F nr 62
Moderator: RedAktorzy
- Nieznany
- Fargi
- Posty: 376
- Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
- Płeć: Mężczyzna
Ciąg dalszy nastąpił.
Joanna Skalska - Fiasko
Cóż, musiałbym się powtarzać po przedpiścach, że nie lubię tekstów o robotach... ale nie, odpuszczę sobie. ;) Świetny tekst. Dla mnie ten był najlepszy z całego numeru. Brawo.
Przy okazji obejrzałem sobie wiadomości Fahrenheita i osłupiałem - zostałem laureatem końkursu "Muza śmiałkom sprzyja"! Zadziwiające. :)))
Joanna Skalska - Fiasko
Cóż, musiałbym się powtarzać po przedpiścach, że nie lubię tekstów o robotach... ale nie, odpuszczę sobie. ;) Świetny tekst. Dla mnie ten był najlepszy z całego numeru. Brawo.
Przy okazji obejrzałem sobie wiadomości Fahrenheita i osłupiałem - zostałem laureatem końkursu "Muza śmiałkom sprzyja"! Zadziwiające. :)))
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
- Bakalarz
- Stalker
- Posty: 1859
- Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08
Ja zacząłem numer na chybił-trafił od tekstu Pawła Pająka Układ.
Opowiadanie króciutkie, szybko się czyta. Nie jest złe w obecnej postaci, ale IMO pozostawia niejaki niedosyt. Dłuższe mogłoby być jeszcze lepsze, powiedzieć coś więcej o układzie, na ten prawda przykład.
:)
Cdn. (wkrótce, mam nadzieję)
Opowiadanie króciutkie, szybko się czyta. Nie jest złe w obecnej postaci, ale IMO pozostawia niejaki niedosyt. Dłuższe mogłoby być jeszcze lepsze, powiedzieć coś więcej o układzie, na ten prawda przykład.
:)
Cdn. (wkrótce, mam nadzieję)
Sasasasasa...
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Nie skończyłam poprzedniego F, a już jest ten i mnie skusił. Na razie tylko "Dom nad jeziorem"
Bardzo plastycznie napisane, niemal się widzi te kolory, postacie, okolicę, do tego napisane z humorem, doskonale się bawiłam przy czytaniu. Wprawdzie zgrzytały mi drobne niedoróbki, ale łapanki robić nie będę, i nie wyszczególnię żadnej, bo już się kilka razy naraziłam redakcji. Więc tym razem się nie ośmielę.
Ale mimo tych w/(nie)wymienionych, opowiadanie bardzo mi się podobało. Smakowity kąsek na dobry początek dnia.
EDIT/
Zerknęłam jeszcze na "Układ" a że krótki, to mam już za sobą. Ale nie powiem żeby mnie porwał. Pomysł ciekawy, naprawdę ciekawy, ale niedoszlifowany. Ratuje (i jednocześnie pogrąża) zakończenie. Szczegóły pominę, żeby się nie narażać.
EDIT2/Nie mogę znaleźć poprzedniego F. W archiwum nie ma, albo coś mi wzrok szwankuje od wgapiania się w drobny druk. Ktoś ma link pod ręką?
Bardzo plastycznie napisane, niemal się widzi te kolory, postacie, okolicę, do tego napisane z humorem, doskonale się bawiłam przy czytaniu. Wprawdzie zgrzytały mi drobne niedoróbki, ale łapanki robić nie będę, i nie wyszczególnię żadnej, bo już się kilka razy naraziłam redakcji. Więc tym razem się nie ośmielę.
Ale mimo tych w/(nie)wymienionych, opowiadanie bardzo mi się podobało. Smakowity kąsek na dobry początek dnia.
EDIT/
Zerknęłam jeszcze na "Układ" a że krótki, to mam już za sobą. Ale nie powiem żeby mnie porwał. Pomysł ciekawy, naprawdę ciekawy, ale niedoszlifowany. Ratuje (i jednocześnie pogrąża) zakończenie. Szczegóły pominę, żeby się nie narażać.
EDIT2/Nie mogę znaleźć poprzedniego F. W archiwum nie ma, albo coś mi wzrok szwankuje od wgapiania się w drobny druk. Ktoś ma link pod ręką?
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
-
- Psztymulec
- Posty: 996
- Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
- Tenshi
- Pćma
- Posty: 201
- Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
- Płeć: Kobieta
Układ - a mi się podobało, nawet bardzo. Motyw sypiania z <wiadomo kim> mi się spodobał i już!
Dom nad jeziorem - przyjemne, ale nie zapadło mi w pamięć.
I sławna już ZakuŻona - śmiechowo, choć żal mi autora. Tyle, że... Mój ojciec jest pośrednikiem nieruchomości. Zawału prawie dostałam, czytając to opowiadanie. Ignatusie, lubię cię, ale następnym razem jak będziesz chciał pisać opowiadanie o agentach nieruchomości spytaj kogoś jak to wygląda. Może mnie, ja wiem dokładnie. Żadnych oglanowanych długowłosych, żadnych specjalistów, tylko pomarszczony facet w garniaku lub większa firma z facetami/kobietami mniej lub bardziej pomarszczonymi : P A o wakacjach w nieruchomościach i nocowaniu u klienta to już nigdy nie słyszałam...
Na razie tyle.
Ten.
Dom nad jeziorem - przyjemne, ale nie zapadło mi w pamięć.
I sławna już ZakuŻona - śmiechowo, choć żal mi autora. Tyle, że... Mój ojciec jest pośrednikiem nieruchomości. Zawału prawie dostałam, czytając to opowiadanie. Ignatusie, lubię cię, ale następnym razem jak będziesz chciał pisać opowiadanie o agentach nieruchomości spytaj kogoś jak to wygląda. Może mnie, ja wiem dokładnie. Żadnych oglanowanych długowłosych, żadnych specjalistów, tylko pomarszczony facet w garniaku lub większa firma z facetami/kobietami mniej lub bardziej pomarszczonymi : P A o wakacjach w nieruchomościach i nocowaniu u klienta to już nigdy nie słyszałam...
Na razie tyle.
Ten.
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...
- Tenshi
- Pćma
- Posty: 201
- Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
- Płeć: Kobieta
Dom nad jeziorem - ładnie napisane choć trzy razy "w" w tym samym zdaniu (czy dwóch) i takie pierdoły potrafiły mi zgrzytnąć. Szczególnie, że mam mózg obecnie ustawiony na wyłapywanie błędów (poprawiałam swoje wypociny :P). Ładnie, bez większych błędów, wciągnęło nawet, a dialogi należały do tych "niesztucznych". Ale bez objawienia, fabuła oklepana i liczyłam na jakieś małe zaskoczenie na końcu. Przeliczyłam się.
Ten.
Ten.
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Fiasko - się podobało i Z diabłem sprawa tyż. Co do tego drugiego, to moim zdaniem tytuł za wiele zdradza. Początek też mnie nie rzucił na kolana, irytował język, zwłaszcza zdanie:
Ale w miarę czytania tekstu niedoróbki były coraz rzadsze, albo może tekst coraz bardziej wciągał i nawet pojedyncze literówki dało się przełknąć. :)
Wzrastał natomiast podziw dla autora, zwłaszcza dla jego historyczno-epickiego rozmachu.
Podsumowując - tekst wielce smakowity i na pewno na długo mi w pamięci zostanie.
Do Fiaska natomiast nie mam większych uwag. Konstrukcja stabilna, spójna, język dobry, intryga ciekawa, zakończenie nietypowe, ale też OK. Czytałam go kilka dni temu i nadal pamiętam o czym był, a to dobry znak.
Ten numer F obfituje w teksty na w miarę wyrównanym, dobrym poziomie. Jubileuszowy był bardzo nierówny.
EDIT/
Eversona oczywiście do podsumowania nie wliczam. Właśnie zaczęłam czytać komentarze i dzięki Hitokiri przypomniałam sobie, że taki tekst też tam był. Podpisuję się pod jej opinią. To już drugie moje podejście do Eversona i jeśli jeszcze spróbuję, to najwyżej na zasadzie "do trzech razy sztuka" U tego facia para idzie w gwizdek. A raczej w d... w dynię.
Jeśli mam cokolwiek związanego z Eversonem podziwiać w Fahrenheitach, to świetne tłumaczenia. Nie wiem tylko czy nie szkoda na nie czasu.
Wiem o co chodziło, ale moja wyobraźnia podsunęła mi obraz faceta wyciągającego z plecaka kolekcję fajek i nijak ten obraz nie chciał się odczepić. Moim zdaniem uzywanie tak potocznej mowy przez narratora jest niedopuszczalne. Fajki to sobie mógł powiedzieć Olo, nie narrator.Olek zablokował notebooka, sięgnął do plecaka po fajki i zapalniczkę.
Ale w miarę czytania tekstu niedoróbki były coraz rzadsze, albo może tekst coraz bardziej wciągał i nawet pojedyncze literówki dało się przełknąć. :)
Wzrastał natomiast podziw dla autora, zwłaszcza dla jego historyczno-epickiego rozmachu.
Podsumowując - tekst wielce smakowity i na pewno na długo mi w pamięci zostanie.
Do Fiaska natomiast nie mam większych uwag. Konstrukcja stabilna, spójna, język dobry, intryga ciekawa, zakończenie nietypowe, ale też OK. Czytałam go kilka dni temu i nadal pamiętam o czym był, a to dobry znak.
Ten numer F obfituje w teksty na w miarę wyrównanym, dobrym poziomie. Jubileuszowy był bardzo nierówny.
EDIT/
Eversona oczywiście do podsumowania nie wliczam. Właśnie zaczęłam czytać komentarze i dzięki Hitokiri przypomniałam sobie, że taki tekst też tam był. Podpisuję się pod jej opinią. To już drugie moje podejście do Eversona i jeśli jeszcze spróbuję, to najwyżej na zasadzie "do trzech razy sztuka" U tego facia para idzie w gwizdek. A raczej w d... w dynię.
Jeśli mam cokolwiek związanego z Eversonem podziwiać w Fahrenheitach, to świetne tłumaczenia. Nie wiem tylko czy nie szkoda na nie czasu.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Nieznany
- Fargi
- Posty: 376
- Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
- Płeć: Mężczyzna
Myślę, że nie szkoda. Everson pisze dobrze, tłumaczka robi swoje wyśmienicie... to ja już wolę przeczytać i poczuć negatywne emocje, niż nie przeczytać. To wszystko, bo skręciłem w stronę offtopu.Jeśli mam cokolwiek związanego z Eversonem podziwiać w Fahrenheitach, to świetne tłumaczenia. Nie wiem tylko czy nie szkoda na nie czasu.
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Nie, no technicznie jest świetny, albo też tłumaczka jest świetna, bo to trudno stwierdzić nie mając oryginału. Ale - jak wspomniałam wyżej - para (Eversona) idzie w gwizdek. I z mojej strony też EOT, by nie było OT :)Nieznany pisze:Myślę, że nie szkoda. Everson pisze dobrze, tłumaczka robi swoje wyśmienicie... to ja już wolę przeczytać i poczuć negatywne emocje, niż nie przeczytać. To wszystko, bo skręciłem w stronę offtopu.Jeśli mam cokolwiek związanego z Eversonem podziwiać w Fahrenheitach, to świetne tłumaczenia. Nie wiem tylko czy nie szkoda na nie czasu.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Nieznany
- Fargi
- Posty: 376
- Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
- Płeć: Mężczyzna
Teano, pisząc bezpośrednio pod moim postem całego go cytujesz. To nie jest zabronione, ale w mojej opinii (a mam pewne doświadczenie moderatorskie) nie jest mile widziane - oczywiście nie jestem pewien, jak to jest na FF, ale chyba nie inaczej, niż w większości przypadków. Co innego, gdybyś się odnosiła do mojej wypowiedzi kilka postów pod nią lub tylko do jej fragmentów... ot, niby drobnostka, ale to fakt.
Przepraszam za kolejny offtopic, ale... NMSP.
Przepraszam za kolejny offtopic, ale... NMSP.
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Nieznany - jak zwykle masz rację. Ale rodzina mnie poganiała, że czas gasić światło i komputer, a jak to się mówi "człowiek się śpieszy..."
A żeby nie było tak całkiem OT - z wielkim zainteresowaniem przeczytałam tekst Bebe
Szczerze mówiąc - gdyby nie komenty użyszkodników, to nic by mnie do tego nie zmusiło, bo bublicystykę omijam szerokim łukiem i przepadłby mi naprawdę smaczny kąsek.
Kawał dobrej roboty i sporo nowej wiedzy do przyswojenia. No i odkąd przeczytałam ten tekst wiem wreszcie, że mam koci język ;)
wpis moderatora:
Ebola: cytat z powyższego plus ciąg dalszy dotyczący japońskich bajeczek przeniosłam do publicystyki
A żeby nie było tak całkiem OT - z wielkim zainteresowaniem przeczytałam tekst Bebe
Szczerze mówiąc - gdyby nie komenty użyszkodników, to nic by mnie do tego nie zmusiło, bo bublicystykę omijam szerokim łukiem i przepadłby mi naprawdę smaczny kąsek.
Kawał dobrej roboty i sporo nowej wiedzy do przyswojenia. No i odkąd przeczytałam ten tekst wiem wreszcie, że mam koci język ;)
wpis moderatora:
Ebola: cytat z powyższego plus ciąg dalszy dotyczący japońskich bajeczek przeniosłam do publicystyki
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Vodnique
- Ośmioł
- Posty: 639
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44
Miałem na razie czas jedynie na swój ulubiony dział, czyli Zakużoną Planetę, tym razem z komentarzami autorstwa Colemana. Początek nie był zbyt obiecujący, ale wkrótce zarówno tekst jak i same uwagi się rozkręciły (tzn. tekst bardziej się skręcił - rozumiecie co mam na myśli...). Nie ze wszystkim się może zgadzałem, tu i ówdzie Wampir moim zdaniem przesadził, generalnie jednak tekst zapewnił mi sporą dawkę rozrywki, a na to właśnie liczyłem. Tak trzymać :)
Dealing with bugs on a daily basis.
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43
Przeczytałam jak na razie tylko Układ, który bardzo mi się podobał. Treściwie i na temat, choć bez rewelacji. Ale zakończenie... ach. Ładne. Naprawdę, taka "wisienka" na stosiku bitej śmietany. Znaczy się - zakończenie bardzo, bardzo. Ale to bardzo. Nie tylko fabularnie, ale i za wyczucie. Mniam.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."