"Czyżbyś" sugerował, że nadinterpretuję? To niemożliwe, to zjawisko jest mi całkowicie i niezaprzeczalnie obce... :)
No, wiesz! Rzucasz we mła takie kalumnie...
Że niby ty i Nadinterpretacja?! A, fe!
Mówiłem o wieloraczkach z bardzo szanowanej rodziny Dozwolonych Interpretacji. :))
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak. Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
"Czyżbyś" sugerował, że nadinterpretuję? To niemożliwe, to zjawisko jest mi całkowicie i niezaprzeczalnie obce... :)
No, wiesz! Rzucasz we mła takie kalumnie...
Że niby ty i Nadinterpretacja?! A, fe!
Mówiłem o wieloraczkach z bardzo szanowanej rodziny Dozwolonych Interpretacji. :))
Ale jakież to tam kalumnie... no co Ty :) pytanie było wielce grzeczne i uprzejme, odrobinkę nieśmiałe i taktowne:) (z założenie hyhy). Ale tak na serio to nadinterpretacja jest zmorą chyba każdego czytelnika literatury fantastycznej (celowe zawężenie), niebezpieczną i upierdliwą :). Nie mówiąc już o tłumaczach - ta grupa jest szczególnie wystawiona na jej działanie. To grozi pewnymi zaburzeniami, co widać w opowiadaniu hehe
Jestem własnie z tych, co sobie ostatni (bo chyba nie wypada już mówić "nowy"?) numer dawkują. Przeczytałem póki co "Bestie". Bardzo miło mnie zaskoczyło. Podchodziłem do niego z niejaką obawą, bo pamiętam, jak męczyłem się przy "Podatku" swego czasu. Jak na początku opowiadania styl znowu mnie mierził, tak później nie mogłem się oderwać i robotę na ten dzień zawaliłem. Zgadzam się z wcześniejszą opinią, że opowiadanie jest smutne. Albo inaczej, po scenie kulminacyjnej, po tym biednym tchórzliwym gderlingu, w zasadzie głuchy (ślepy) byłem na resztę. No jak ona mogła tak odpuścić bez walki... Tak zapomnieć tego biednego zwierzaka...
Piękne! Naprawdę miło spędzony czas.
Black magic is no more evil than white magic... It's just more powerfull