Quiz książkowy - cytaty i autorzy 2

[BMW]

Łatwe, bo znów zadajemy z n a s z y c h książek.
Myśl i pytaj.

[Juhani]

Masz rację. To teraz tak przywalę, że nie będzie łatwo! :) Z książki, którą mam z dedykacją autora dla mnie:) To będzie z jednego z opowiadań z tejże książki.

"- ... Boisz się już, boisz. Słyszę, jak ci serce łomocze z bojaźni. Lękasz się wychylić przez nadwątloną studnię schodów i spojrzeć w dół studni...Słyszysz?! Ja ciebie widzę, śledzę każdy twój krok. Odebraliście mi ręce, lecz pozostawiliście wolę! Rozumiesz?! Czekałem, żeby ci to powiedzieć... Uciekaj, aż się osuniesz na śliskiej posadzce i runiesz w dół, na dno szybu, aby wilgotnym piętnem rozbryznąć się przed moim okiem...Uciekaj - i tak zostaniesz ze mną...Ja chcę tak, i tak się stanie!...
- Zostaniesz, martwy ze strachu... A ja będę czekał: sto, dwieście, tysiąc lat. Przecież ktoś jeszcze tu przyjdzie, ktoś jeszcze przyjść musi... Zanim me wargi skruszeją, dopóki będę mógł mówić."

[hundzia]

Masz autograf i dedykację Żwikiewicza?!

To z Podpalaczy nieba. Ostatnie opowiadanie, ostatni akapit.

[Juhani]

Mam:) Spaliliśmy wtedy niesamowitą ilość papierosów:) I oczywiście to jest to, Hundziu:)

e. I jeszcze mam z dedykacja dla........., czyli mnie, Kajomarsa.

[hundzia]

Współcześnie już:

Z cyklu; Definicje człowieka
Definicja pierwsza – animistyczna
Zarodek ludzki staje się człowiekiem w chwili, gdy po raz pierwszy się poruszy.
WNIOSEK: Osoba sparaliżowana nie jest człowiekiem, bo się nie rusza. Przynajmniej po wierzchu...

[hundzia]

No to:

Z cyklu: Definicje człowieka.
Definicja druga – aktywność mózgu.
Zarodek ludzki staje się człowiekiem, gdy zaobserwowana zostanie aktywność mózgu.
WNIOSEK: Pan, panie Tyland, chyba nigdy nie przestał być zarodkiem...

[hundzia]

Polski autor, reaktywował się ostatnio po latach niepisania.

[Alfi]

Bogowie są śmiertelni Drukarczyka?

[Agi]

To nie jest cytat z książki Drukarczyka.

[hundzia]

Ostatnia podpowiedź. Z Kołodziejczaka :P
Wstyd, nie czytali...

[hundzia]

Nieładnie!
To były cytaty z "Wstań i idź!" Kołodziejczaka.

Drugie podejście:
R. N. (żeby nie bylo za łatwo) nie był pewien, kiedy w te pochmurne dni zachodziło słońce. Czasem nie zdążył wrócić do domu, gdy pojawiali się na ulicach.
Gdyby zechciał zadać sobie trochę trudu, można było mniej więcej obliczyć czas ich przybycia, ale nawykowo już spoglądał w niebo w oczekiwaniu zapadającego zmierzchu. Choć robił tak od lat, sposób ten nie sprawdzał się podczas złej pogody. Wolał więc w pochmurne dni nie oddalać się nazbyt od domu.
W monotonnej szarości popołudnia chodził wokół domu z papierosem tkwiącym w kąciku ust. Nić dymu snuła się leniwie ponad jego ramieniem. Oglądał każde okno, sprawdzał, czy mocno tkwią w nich deski. Często deski pękały po gwałtownych atakach z ich strony, odpadały i musiał je zastępować nowymi. Nie znosił tego zajęcia. Tamtego dnia naruszona była tylko jedna deska.
„Czy to nie dziwne?” - pomyślał.

[Zanthia]

Brzmi jak I Am Legend...

[hundzia]

Bo to jest legenda Roberta Neville'a :)
Tyle, że z wampirami i stara jak świat.
Zadawaj Zanthio.
e.

[Zanthia]

Planeta pokryta jest pięknymi ogrodami, gdzie w strumykach pluskają ryby, w drzewach śpiewają ptaki, pająki zastawiają sieci na muchy, w stajniach stoją dorodne konie do jazdy wierzchem.

Nie ma na niej ani jednej żywej istoty, poza kolonistami; główny przedmiot eksportu wymaga sterylności całej planety.

Podstawowym narzędziem rolniczym jest śrubokręt.

Gdzie to jest?

[hundzia]

Planeta Laoth krążąca wokół Tau-Ceti.