Z tym się zgodzę.Kruger pisze: Natomiast dobrą radą może być zasugerowanie, by ktoś spróbował. Zwłaszcza ktoś, kto wyraźnie nie panuje nad tym, co pisze.
Organizacja pisania
Moderator: RedAktorzy
- Jagna
- Siła spokoju
- Posty: 1313
- Rejestracja: sob, 09 kwie 2011 19:49
- Płeć: Kobieta
Re: Organizacja pisania
Literki składam.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Organizacja pisania
Ja mam różnie. W pierwszym opku wiedziałem jak chcę zakończyć. Plan by mi niewiele dał w kwestii zakończenia (za to dał mi przy przebiegu). Natomiast zakończenie upadło po komentarzy Małgorzaty. W drugim podobnie, tylko sam doszedłem do wniosku, że za słabe i trzeba dużo dopisać. W trzecim z grubsza wiedziałem jak skończe i plan na to tez nie miał przełożenia. W myślach mam dwa opowiadania, w jednym wiem jak skończę, w drugim nie. I muszę nad nim mocno, w kontekście planu, pomyśleć.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Marchew
- Kurdel
- Posty: 782
- Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
- Płeć: Mężczyzna
Re: Organizacja pisania
A mnie się wydaje, że to w dużym stopniu zależy od poziomu skomplikowania fabuły i ilości wątków.
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że książki takie jak "Droga Cienia" Weeksa czy "Trylogia Czarnego Maga" Canavan powstają bez konspektu. To są rzeczy jednowątkowe, gdzie sprawa jest raczej prosta. Mamy bohatera, musi sobie on przeżyć szkolenie, po drodze traumę, mieć jakiegoś przyjaciela, najlepiej żeby ten przyjaciel popadł w tarapaty (jak bohater ma szczęście, to może będzie ich dwóch, przyjaciół znaczy się). Po mniej więcej połowie książki, jak bohater ma już "moce", rozpoczynamy niezbyt skomplikowaną intrygę. Na koniec droga przez morze ciał (czy tam morze marnych introspekcji w wypadku Canavan) i włala.
Za to nie wyobrażam sobie, żeby bez konspektu machnąć taką "Trylogię Kusziela", gdzie wątki przeplatają się przez kolejne tomy, a całość ma spójną konstrukcję i widać (przynajmniej w pierwszych tomach), że została dosyć porządnie przemyślana.
Za przykłady podałem pierwsze z brzegu co mam na półce za sobą, nie są jakieś strasznie reprezentatywne.
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że książki takie jak "Droga Cienia" Weeksa czy "Trylogia Czarnego Maga" Canavan powstają bez konspektu. To są rzeczy jednowątkowe, gdzie sprawa jest raczej prosta. Mamy bohatera, musi sobie on przeżyć szkolenie, po drodze traumę, mieć jakiegoś przyjaciela, najlepiej żeby ten przyjaciel popadł w tarapaty (jak bohater ma szczęście, to może będzie ich dwóch, przyjaciół znaczy się). Po mniej więcej połowie książki, jak bohater ma już "moce", rozpoczynamy niezbyt skomplikowaną intrygę. Na koniec droga przez morze ciał (czy tam morze marnych introspekcji w wypadku Canavan) i włala.
Za to nie wyobrażam sobie, żeby bez konspektu machnąć taką "Trylogię Kusziela", gdzie wątki przeplatają się przez kolejne tomy, a całość ma spójną konstrukcję i widać (przynajmniej w pierwszych tomach), że została dosyć porządnie przemyślana.
Za przykłady podałem pierwsze z brzegu co mam na półce za sobą, nie są jakieś strasznie reprezentatywne.
Try not! Do or do not. There is no try.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: Organizacja pisania
Mnie się zdaje, że musi istnieć jakiś konspekt, nawet jeżeli tylko w głowie autora, zarys koncepcji, całościowy i przemyślany, od początku do końca.
Nie wierzę w pisanie na żywioł i bez znajomości zakończenia. Znaczy, wierzę, że jest to możliwe, ale nie wierzę w wartość tego, co powstanie.
I Kingowi też nie wierzę. Wiele lat temu chwalił się, że robi konspekty, układa sobie notatki z pomysłami, organizuje fabułę. Teraz twierdzi, że tego nie robi - albo to rutyna, albo po prostu się kreuje na autora natchnionego. Tak czy inaczej - nie wierzę. :P
Nie wierzę w pisanie na żywioł i bez znajomości zakończenia. Znaczy, wierzę, że jest to możliwe, ale nie wierzę w wartość tego, co powstanie.
I Kingowi też nie wierzę. Wiele lat temu chwalił się, że robi konspekty, układa sobie notatki z pomysłami, organizuje fabułę. Teraz twierdzi, że tego nie robi - albo to rutyna, albo po prostu się kreuje na autora natchnionego. Tak czy inaczej - nie wierzę. :P
So many wankers - so little time...
- Marchew
- Kurdel
- Posty: 782
- Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
- Płeć: Mężczyzna
Re: Organizacja pisania
Okej, ale my chyba nie mówimy o pisaniu "gdzie mnie bohaterowie poniosą", tylko o jakichś grubszych szczegółach zapisywanych przed samym pisaniem?
Bo w pisanie w sposób 'zrobię sobie pięciu chłopa z dziarskim dowcipem i zobaczę gdzie polezą" to chyba nikt nie wierzy?
Bo w pisanie w sposób 'zrobię sobie pięciu chłopa z dziarskim dowcipem i zobaczę gdzie polezą" to chyba nikt nie wierzy?
Try not! Do or do not. There is no try.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: Organizacja pisania
Jednak ktoś wierzy... :P
Jagna pisze:Nigdy w życiu nie napisałam konspektu. Nigdy nie wiem dokąd mnie zaprowadzi główny bohater. Nigdy nie planuję, nie notuję. Siadam i opisuję świat, który siedzi mi w głowie.
So many wankers - so little time...
- Marchew
- Kurdel
- Posty: 782
- Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
- Płeć: Mężczyzna
Re: Organizacja pisania
Łał. To ja przepraszam.
A, powiedzmy... 300 stron powieści też się tak da?
A, powiedzmy... 300 stron powieści też się tak da?
Try not! Do or do not. There is no try.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: Organizacja pisania
Zasadniczo wszystko się da, dyskursywne są tylko rezultaty. :P
So many wankers - so little time...
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Organizacja pisania
"Lem, jak sam wspominał, w pewnym momencie czuł, że musi – siadał więc przy maszynie do pisania i pozwalał, by treści, które na poczekaniu powstawały w jego wyobraźni, przelewały się na papier. Kiedy zaczynał swoje powieści, nie wiedział, czym się skończą. Ba, nie wiedział, co będzie kilka stron dalej. Powieści rodziły się w jego umyśle, a on sam często dziwił się, że w tych powstających w jego głowie światach dzieje się właśnie to, a nie coś innego.".Małgorzata pisze:Zasadniczo wszystko się da, dyskursywne są tylko rezultaty. :P
Może i dyskursywne, za to genialne.
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
Re: Organizacja pisania
King nie twierdzi, że plan jest dla idiotów tylko dla złych pisarzy, w domyśle pozbawionych wyobraźni wyrobników. Szpanuje, chce się popisać przed panienkami.Kruger pisze:Niebezpieczne jest twierdzenie Kinga, że plan jest dla idiotów.
King, Lem, Fowles – ci wybitni twórcy nie stosowali konspektów, pisali totalnie na żywioł. Często zaczynali od ulotnych wizji. Do Fowlesa wracał obraz trzech mężczyzn jadących konno przez wrzosowisko i musiał napisać powieść, by dowiedzieć się kim są i po co jadą. King z kolei napisał jedno zdanie, o rewolwerowcu ścigającym przez pustynię człowieka w czerni (Mroczna wieża). Zbierał się przez ileś lat, by wydusić z siebie co dalej, oczywiście pisał nie wiedząc kim są bohaterowie i dlaczego jeden tropi drugiego.
No i Solaris też powstało w ten sposób, a uważane jest za najwybitniejsze dzieło Lema.
Pisanie bez ułożonej choćby w głowie historii to zabawa, na którą mogą pozwolić sobie tylko najwybitniejsi, wysokolevelowi pisarze o wielkim doświadczeniu i umiejętnościach. Sam nigdy bym się czegoś takiego podjął. Jest jednak możliwe stworzenie dzieła w ten sposób, trzeba tylko być geniuszem.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Re: Organizacja pisania
Próbowałam to czytać - odpadłam. Doskonale było widać, że autor nie ma pojęcia, co to za facet i co on robi.savikol pisze:King z kolei napisał jedno zdanie, o rewolwerowcu ścigającym przez pustynię człowieka w czerni (Mroczna wieża). Zbierał się przez ileś lat, by wydusić z siebie co dalej, oczywiście pisał nie wiedząc kim są bohaterowie i dlaczego jeden tropi drugiego.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Organizacja pisania
Co do Lema i Fowlesa się zgadzam. Kinga czytałem kiedyś troszkę, a i kilka filmów na podstawie zaliczyłem. Uznałem jego pisaninę za nudną, głupkowato-przewidywalnie-cukierkową, amerykańsko-nastolatkową i odpadłem. Ale to tylko taka dygresja.savikol pisze:Kruger pisze:King, Lem, Fowles – ci wybitni twórcy nie stosowali konspektów
e. literki
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
Re: Organizacja pisania
Próbowałam to czytać - odpadłam. Doskonale było widać, że autor nie ma pojęcia, co to za facet i co on robi.
Też wymiękłem po pierwszym tomie. Podobne wrażenie miałem kiedyś czystajac kolejne tomy więdźmińskiej sagi. Sapek zaklinał się, że miał wszystko szczegółowo obyślane, ale do tej pory nie jestem przekonany. Wydaje mi się, że wymyślał akcję na poczekaniu, w trakcie pisania. Świadczy o tym ostatni tom - nie wiesz co zrobić z nagromadzoną kupą bohaterów? Zabij wszystkich!
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Re: Organizacja pisania
Ja dotrwałem do drugiego tomu "Mrocznej Wieży". Lepszy niż pierwszy, w sumie to jedyna rzecz Kinga, którą chciałbym przeczytać w całości.
CO do sagi wiedźmińskiej, to się nie zgodzę z tobą, savikolu. Wystarczy przeczytać "Coś się kończy, coś się zaczyna", żeby wiedzieć, jak dokładnie sobie Sapkowski sagę rozpisał.
CO do sagi wiedźmińskiej, to się nie zgodzę z tobą, savikolu. Wystarczy przeczytać "Coś się kończy, coś się zaczyna", żeby wiedzieć, jak dokładnie sobie Sapkowski sagę rozpisał.
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Organizacja pisania
A ja bym właśnie w 100% się z savikolem zgodził. Miałem identyczne odczucia, co do zakończenia.Młodzik pisze:CO do sagi wiedźmińskiej, to się nie zgodzę z tobą, savikolu