Ach, gdyby ten pomysł był mój....

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

Siergiej

Post autor: Siergiej »

No ba :P Problem w tym, że gdyby już było to możliwe, to rzeczone myśliwce i US-y miałyby takie zabezpieczenia, że przy samej próbie "włamania" mózg by Ci wyparował, a potem się skroplił i wypłynął uszami ;)

A żeby nie robić totalnego offtopu, to dodam tylko, że jeśli o świetne pomysły chodzi, ostatnio czytałem trochę opków z WT 6 i ogromne wrażenie zrobił na mnie jeden z wyróżnionych tekstów - "Kto sieje wiatr..." się to zwało o ile pamiętam. W każdym razie opisywało ostatnią z egipskich plag z perspektywy osoby, w którą plaga rzeczona uderzyła. To jest moim zdaniem jedna z dróg do sukcesu, jeśli chodzi o sam pomysł. Wiele jest wydarzeń w historii, tej faktycznej oraz tej nieco ubarwionej, na które przyjęło się patrzeć z jednej strony. Zupełnie inna perspektywa zawsze jest czymś świeżym i ciekawym.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, Rubens wykazał się kreatywnością na miarę CRESTY w tym tekście, to prawda.

Najlepsze kreacje nie są wodotryskiem => to nie szukanie wynalazków, które olśnią odbiorcę, nie kreacja uniwersum gadgetowego. To opowieść, po której odbiorca ma nieco szerszy horyzont, nieco ciekawszą perspektywę. To również opowieść, która mówi czytelnikowi o nim samym coś nowego, a może tylko ładniejszymi słowami...

Ech, może jednak zamilknę. Ostatnio czytałam za dużo tekstów wodotryskowych i mam wrażenie, że Autorzy nie mają mi nic do powiedzenia, tylko zdania wytwarzają i gadgety mnożą. Potrzebna mi terapia wstrząsowa. Potrzebuję, żeby jakiś Autor zrealizował moje oczekiwanie czytelnicze. :->

Następne ZWT już za parę dni, hyyy...
So many wankers - so little time...

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Siergiej pisze:No ba :P Problem w tym, że gdyby już było to możliwe, to rzeczone myśliwce i US-y miałyby takie zabezpieczenia, że przy samej próbie "włamania" mózg by Ci wyparował, a potem się skroplił i wypłynął uszami ;)
Mogłoby to też działać w drugą stronę: jeśli będzie opór, to nastąpi myślowa walka elektroniczna. A to urządzonko w mózgu nie byłoby włożone luzem, też by miało zabezpieczenia nastawione na zdrowie i życie nosiciela :) Najnowsza odmiana hakerstwa. Pamiętam, że namiastkę czegoś takiego widziałam w "Krótkim Spięciu 2", jak Jonny 5 ukradł modele samolotów, by mu pomogły. A wyobraź sobie teraz, że zwijasz w podobny sposób całą flotę :]

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Xiri pisze:Mogłoby to też działać w drugą stronę: jeśli będzie opór, to nastąpi myślowa walka elektroniczna. A to urządzonko w mózgu nie byłoby włożone luzem, też by miało zabezpieczenia nastawione na zdrowie i życie nosiciela :) Najnowsza odmiana hakerstwa. Pamiętam, że namiastkę czegoś takiego widziałam w "Krótkim Spięciu 2", jak Jonny 5 ukradł modele samolotów, by mu pomogły. A wyobraź sobie teraz, że zwijasz w podobny sposób całą flotę :]
Nieprzypadkowo jest taka zasada w lotnictwie, że jeden samolot prowadzi jeden pilot. Eskadra myśliwców, to nie jeden myśliwiec. Znaczy, umysł hakera przejmuje flotę i... SUPER-HIPER wielkie BUUUM!
Bynajmniej nie w powietrzu. W powietrzu może działać autopilot. :P

edit: Nie, żeby mi się ładnie opisana rozwałka nie podobała...
So many wankers - so little time...

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

A mój fikcyjny, inteligentny myśliwiec potrafi porwać i kierować całą flotą, hihi :)
Kierowniczym nie musi być przecież człowiek, może być nim nawet jakiś rdzeń komunikacyjny (na pewno słyszałaś o czymś takim w sf, że rdzeń stacjonarny, dokonujący miliardów obliczeń na sekundę, kieruje jednostkami. Stąd wygranie wojny=zniszczenie mocno strzeżonego, ukrytego rdzenia)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Pewnie, w cyklu o statkach i stacjach, z których jeden śpiewał. I tak wracamy do pomysłów już wykorzystanych. :P
Poza tym, popatrz, jak zaczyna się komplikować wszystko. Wodotrysk, normalnie, wodotrysk.

Idę sobie kupić ptasie mleczko w korpusie piankowym waniliowym.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Sexy Babe
Fargi
Posty: 308
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 23:42

Post autor: Sexy Babe »

Ja ostatnio mało czytam, więcej oglądam.
Po obejrzeniu The Invasion miałem deżavu.
Po The Happening - nie dość że w pewnym sensie podpindolili pomysł, to na dodatek spsuli.
Teraz Mirrors - niby tak jak w powyższych przypadkach "tylko idea" zapożyczona, ale z drugiej to w sumie jest "aż idea".
Tak czy inaczej pomysły spalone, tylko typować o czym teraz film nakręcą.
Działów z premierami i zapowiedziami już nawet nie przeglądam.
Trza bedzie totka puścic, dzisiaj kumulacja.
Zbyt mało pamięci lub miejsca na dysku aby...

Awatar użytkownika
Varelse
Dwelf
Posty: 511
Rejestracja: czw, 13 lip 2006 11:12

Post autor: Varelse »

"Łabędzi śpiew ministra dźwięku" Bartka Świderskiego zdradza dość spore podobieństwo do głównego pomysłu z mojego "Królestwa" (patrz któreśtam Zakużone Warsztaty). I, oczywiście, przedstawiony lepiej, więcej z niego jest wyciśnięte. A przy okazji napomknął o opowiadaniu "Odpowiedź" Fredericka Browna, w którym ludzie budują superkomputer i zadają mu pytanie o istnienie Boga. Pomysł też mój, muszę dorwać ten tekst i zobaczyć na ile są zbieżności. Przynajmniej odpowiedź obu komputerów jest inna, poza tym wygląda na to, że o ile u niego odpowiedź jest finałem, u mnie początkiem.
Ale tak naprawdę nie miałbym nic przeciwko umieraniu, gdyby nie następowała po nim śmierć - Thomas Nagel


Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ba, ale jakiż to finał wspaniały! :P

Notabene: pamiętam tę pracę warsztatową. Zdecydowanie pomysł nie na limit znaków, lecz na powieść.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Varelse
Dwelf
Posty: 511
Rejestracja: czw, 13 lip 2006 11:12

Post autor: Varelse »

Ale na to żeby umieścić w tej powieści Balcerowicza jako cyber-prezydenta to i tak bym nigdy nie wpadł (zresztą on by i tak tam średnio pasował).

Finał wspaniały, owszem (Wikipedia angielska przekierowuje albo na finałowy fragment, albo na całość, jeśli to takie krótkie, wiec obczaiłem), u mnie odpowiedź jest typu tak/nie, więc na finał się nie nadaje.
Ale tak naprawdę nie miałbym nic przeciwko umieraniu, gdyby nie następowała po nim śmierć - Thomas Nagel


Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009

com_eight

H.P. od J.K. Rowling

Post autor: com_eight »

Kiedy przeczytałem pierwszy tom Harrego Pottera trochę pomyślałem i wydało mi się że nie ma prostszego pomysłu niż ten. A wy jak na niego zareagowaliście ? Pan Lodowego Ogrodu wydał mi się tasiemcem na którym autor chce zarobić używając wyobraźni, tak samo saga o Gwiezdnych Wojnach np. X-wingi, Anakin i Han Solo, Zasadzka na Karelii, Mroczne Widmo itd. Tylko że w tym przypadku pisze tę sagę kilkunastu autorów(kilkudziesięciu?). Trochę nowego wprowadziła do mojego życia saga o Geralcie, którą czytałem będąc małym dzieckiem.
Odpowiedziałem tylko na temat.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Ale przecież PLO to ma być trylogia a do tego wychodzi bardzo powoli, mamy dwa tomy, będzie trzeci i to chyba tyle. Gdzie tu tasiemiec?

Co do Pottera;
Pomysł młodego czarodzieja na naukach oryginalny na pewno nie jest, pomysł równoległego świata magicznego też. Za to dobrym i dobrze zrealizowaną koncepcją jest dorastanie serii razem z czytelnikiem. Poza tym jest to dobrze napisane i dobrze trafione w rynek. A idealnie trafić w rynek to sztuka (lub szczęście).
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

com_eight

Post autor: com_eight »

Albiorix pisze:Ale przecież PLO to ma być trylogia a do tego wychodzi bardzo powoli, mamy dwa tomy, będzie trzeci i to chyba tyle. Gdzie tu tasiemiec?

Co do Pottera;
Pomysł młodego czarodzieja na naukach oryginalny na pewno nie jest, pomysł równoległego świata magicznego też. Za to dobrym i dobrze zrealizowaną koncepcją jest dorastanie serii razem z czytelnikiem. Poza tym jest to dobrze napisane i dobrze trafione w rynek. A idealnie trafić w rynek to sztuka (lub szczęście).
Dalej twierdzę że PLO to tasiemiec. Każdy tom ma po 500 stron. Dałoby się z tego zrobić około dziesięć tysięcy odcinków serialu. Chociaż przyznaje że niektóre dzieła mają więcej tomów.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Postaci musiałby chyba wypowiadać po 3 słowa dialogu na odcinek :)
Dałoby się z tego zrobić 3 dosyć długie filmy pełnometrażowe. Wszystko w granicach normy dla powieści.

Jest masa ogromnych serii fantasy w których 500-stronicowe tomy wychodzą raz, dwa razy do roku od dawna. Jak to się ma do trylogii? Trylogia Sienkiewicza to też był tasiemiec? :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Khem, a jaki to ma związek z tematem?
Ciach, ciach?
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

ODPOWIEDZ