Jak wykurzyć siostrę z pokoju, czyli...

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Post autor: Orson »

Zajmuję podobną pozycję na froncie siostrzano-bracianym, co Millenium Falcon.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Post autor: Laris »

Ja jakoś nigdy nie miałem problemów z siostrą, nigdy nie musiałem rozmieszczać wojska na progu drzwi i umacniać granic pokoju. Zawsze wchodziła sobie kiedy chciała, robiła co chciała i - nie przeszkadzając mi w niczym - wychodziła. o.o
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Post autor: Orson »

Laris pisze:Ja jakoś nigdy nie miałem problemów z siostrą, nigdy nie musiałem rozmieszczać wojska na progu drzwi i umacniać granic pokoju. Zawsze wchodziła sobie kiedy chciała, robiła co chciała i - nie przeszkadzając mi w niczym - wychodziła. o.o
Patologia.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

strix
Sepulka
Posty: 26
Rejestracja: wt, 16 gru 2008 14:48

Post autor: strix »

A ja się cieszę, że jestem jedynaczką. Rodzeństwo posiadam dorywczo, w święta i wakacje, w postaci kuzynów i kuzynek. To stanowczo wystarcza. Czasem nawet w nadmiarze.
No co ty... Nie umiesz zaginać czasoprzestrzeni?... Każdy to potrafi...

Awatar użytkownika
Hipokryzja
Sepulka
Posty: 5
Rejestracja: wt, 07 cze 2011 13:57

Post autor: Hipokryzja »

Przeszkadzanie? Brat w domu ostatni, na szczęście komputer ma swój, ale lubi przyjść i porozmawiać, o mamie nie wspominając, tym bardziej, że jestem w domu raz za ruski rok, ale... "Ja tu piszę!" *słuchawki w dłoń, groźny Iwan na twarzy i ognie piekielne w źrenicach*. Albo jak się do wyboru ma naukę lub pisanie, no to zgadnijcie, zgadnijcie, co Hipokryzja wybierze.

Inna sprawa, jak się chce, a nawet musi, a nie ma jak... To chyba jedno z najgorszych wspomnień liceum. Przyjechały hanysy do stolicy, poszły do teatra na, bodajże, Draculę, a potem... Potem jak piorun trzasnął, Hipokryzja dostała gęsiej skórki i wiedziała, wiedziała, że musi pisać. Fakt - do pensjonatu jedyne 3 minuty drogi, ale czasu wolnego 3 godziny, więc 3 godziny pensjonat był dla nas zamknięty. Panika, totalna panika, obgryzanie paznokci, wyrywanie włosów z nosa i odciski na piętach. Komórka - myśli sobie, ale ta, jak na złość, się rozładowała. Więc? Ha! kawiarnia, prośba o długopis, serwetki — pierwsze serwetkowe opowiadanie Hipokryzji, o.

Awatar użytkownika
Gharas
Sepulka
Posty: 29
Rejestracja: sob, 07 cze 2008 13:50
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Gharas »

Odkopię i wrócę do tematu ;)

Moim patentem na pisanie poza domem są zeszyty, notatniki czy jakiekolwiek inne kawałki papieru - zawsze noszę je przy sobie, gdziekolwiek jestem. Poza tym mam smartfona z poręczną klawiaturą QWERTY - Nokia E5. Dobrze się sprawdza w sklepach, gdy czekam aż żona poprzymierza ciuchy, gdy żal tracić czasu na szukanie zeszytu i długopisu w torbie lub w autobusie/tramwaju, gdy trzęsie i nie da pisać się ręcznie. Mam i laptopa (netbook), korzystam z niego w pociągach, autobusach dalekobieżnych (np. PolskiBus - można podłączyć sobie do prądu) czy na wykładach. Jest mały, da się pisać, szkoda, że bateria nie trzyma zbyt długo.

Jeżeli zaś chodzi o radzenie sobie z przeszkodami, a jest i żona i córka czteroletnia, to jeżeli mogę, uciekam gdzieś, gdzie ich nie ma, gdy są nieznośne, a są często, np. przed dom na schody, czy na spacer lub gdzieś na ławkę. Jeżeli zaś jestem w domu są z córką, to włączam jej bajkę czy pomagam znaleźć jakiekolwiek samodzielne zajęcie i pogrążam się w odmętach literackiego świata.

Reasumując, jak jesteś w transie, to nawet szybka zmiana sposobu pisania - z komputera na zeszyt, a potem ewentualnie na smartfona a na koniec laptopa - nie przeszkadza.
Tylko złe książki mówią, jacy są ich autorzy. Dobre książki mówią, jacy są ich bohaterowie
Andrzej Sapkowski

ODPOWIEDZ