proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu z Ludowa Spółdzielnia
Moderator: RedAktorzy
Macie rację napisałem na kilku forach bo cały czas mam nadzieję , że ktoś odezwie się o podobnych problemach . Co do tytułu książki to nie zamieściłem go bo jak już wcześniej napisałem nie chciałbym aby ktoś mój post potraktował jako chwyt reklamowy i promocję książki . Nie jestem botem . Nie chciałbym też torturować bez końca swoim tematem i moimi problemami . Po prostu szukam jakiejś nadziei , jakiegoś punktu zaczepienia . Do prawnika nie pójdę na razie bo nie mam kasy jestem bez pracy więc to odpada . Piszę tak ,jeśli ktoś ma ochotę wziąć udział w dyskusji czy podpowiedzieć o podobnych przypadkach to dziękuję bardzo . Jeśli pozostawicie post bez odpowiedzi też się nie pogniewam . Może przeczyta go kiedyś ktoś kto był podobnie potraktowany i sprawa się sama rozwiąże . Czasem człowiek dzisiaj nie ma odpowiedzi na nurtujące go pytania , położy się spać a nazajutrz po przebudzeniu wszystko staje się proste . Dzięki za wyrozumiałość i pozdrawiam wszystkich biorących udział w dyskusji
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20022
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
W takim razie może poczekasz, aż sprzedadzą cały nakład i zapłacą? Umowa chyba coś takiego przewiduje? A że ze zmianami, na ktore się nie godziłeś? No cóż...mmisiek007 pisze: Do prawnika nie pójdę na razie bo nie mam kasy
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Laris
- Psztymulec
- Posty: 916
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25
Gościu, może i jestem niemiły, ale nie dbam o to.
To się nazywa "życie". Tutaj nie ma opcji "save", a starzy nie zawsze będą wykładali kasę na wszystkie zachcianki. Nie można też usiąść na d... z założonymi łapami i metodą kopiuj/wklej pożalić się na całej masie forów, jakie to wydawnictwo złe i niesprawiedliwe.
To co, do jasnej cholery, dałeś im prawie cztery i pół kafla, po czym nagle stwierdziłeś, że nie chcesz wydawać tej cholernej książki? Nie wiem, za dużo kasy w narodzie krąży, czy jak? To po co podpisywałeś umowę z wydawnictwem? I po co żalisz się na setkach forów, jak pięciolatek, któremu zabrano zabawkę?
(pozwolę sobie nie przepraszać za mój ton, bo wnerwiają mnie ludzie tego typu)
To się nazywa "życie". Tutaj nie ma opcji "save", a starzy nie zawsze będą wykładali kasę na wszystkie zachcianki. Nie można też usiąść na d... z założonymi łapami i metodą kopiuj/wklej pożalić się na całej masie forów, jakie to wydawnictwo złe i niesprawiedliwe.
To co, do jasnej cholery, dałeś im prawie cztery i pół kafla, po czym nagle stwierdziłeś, że nie chcesz wydawać tej cholernej książki? Nie wiem, za dużo kasy w narodzie krąży, czy jak? To po co podpisywałeś umowę z wydawnictwem? I po co żalisz się na setkach forów, jak pięciolatek, któremu zabrano zabawkę?
(pozwolę sobie nie przepraszać za mój ton, bo wnerwiają mnie ludzie tego typu)
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści
- baron13
- A-to-mistyk
- Posty: 3516
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11
Czegoś tu nie rozumiem. Jeśli autor wydał książkę za własną kasę, jest po mojemu wydawcą. Jeśli wydawnictwo chce od autora pienieðzy za wydanie książki, to, to jest Mothy Phyton. To znaczy początki edukacji rozbójniczej Braci Piranii (jakoś tak, znawcy zechcą wybaczyć). Znaczy "Albo dacie nam w mordę, albo weźmiecie nasze pieniądze". To ja bym proponował od razu temu wydawnictwu, że jak chce wydać, to niech zapłaci. Taki mam pomysł.
Edit:literki
Edit:literki
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Konsultacja prawna może kosztować i poniżej 200 złotych. Przy okazji konsultacji możesz zapytać jakie są szanse w sądzie. Zapytasz też czy ktoś zgodziłby się bronić Cię przy założeniu, że większość pieniędzy dostanie pod warunkiem wygrania sprawy (nie bardzo w to wierzę ale warto spróbować - to dla Ciebie by oznaczało że nie musisz zbierać dużo pieniędzy na sprawę). Będzie to na pewno 100 razy lepsze niż spamowanie forów.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Z tego co wiem są i dostępne darmowe porady prawnicze (studenci + prawnicy przy niektórych organizacjach).
Trzeba się trochę natrudzić aby ich poszukać i jak wiadomo nie pójdzie się z taką opinią do sądu.
Jednak spokojnie taki prawnik może ocenić czy wydawnictwo postępuje zgodnie z umową. Nie zapominajmy, że jej [tj. umowy] nie znamy - może autor się na piśmie na te wszystkie straszne rzeczy sam zgodził. I jeszcze podpisał ;)
Trzeba się trochę natrudzić aby ich poszukać i jak wiadomo nie pójdzie się z taką opinią do sądu.
Jednak spokojnie taki prawnik może ocenić czy wydawnictwo postępuje zgodnie z umową. Nie zapominajmy, że jej [tj. umowy] nie znamy - może autor się na piśmie na te wszystkie straszne rzeczy sam zgodził. I jeszcze podpisał ;)
- bejcej
- Mamun
- Posty: 105
- Rejestracja: wt, 31 mar 2009 20:17
- Płeć: Mężczyzna
Dokładnie. Gógle pewnie nie poskąpi różnych forów prawniczych. To według mnie jest pierwszy absurd - "pokrzywdzony" wrzuca toto na różne fora literackie, gdzie większość użytkowników nie miała kontaktu z wydawcami, a ci co mieli - wydali, zamiast napisać na forum prawniczym. (http://forumprawne.org/ - pierwszy wynik)Keiko pisze:Z tego co wiem są i dostępne darmowe porady prawnicze (studenci + prawnicy przy niektórych organizacjach).
Poza tym, przez dwa lata (nie wiem, czy dobrze zapamiętałem, mało ważne) nie uzbierać kwoty potrzebnej na poradę prawną? Hmm... Mamy problem Watsonie.
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
O ile dobrze pamiętam wyniki wyszukiwania google - patrz mój pierwszy post - ten post już trafił na co najmniej jedno forum prawnicze i zdaje się właśnie to wymieniane przez Ciebie.bejcej pisze:Dokładnie. Gógle pewnie nie poskąpi różnych forów prawniczych. To według mnie jest pierwszy absurd - "pokrzywdzony" wrzuca toto na różne fora literackie, gdzie większość użytkowników nie miała kontaktu z wydawcami, a ci co mieli - wydali, zamiast napisać na forum prawniczym. (http://forumprawne.org/ - pierwszy wynik)Keiko pisze:Z tego co wiem są i dostępne darmowe porady prawnicze (studenci + prawnicy przy niektórych organizacjach).
Z jednej strony coraz bardziej mam ochotę wypierniczyć ten temat w kosmos, bo to zwyczajne bicie piany i spamerstwo, z drugiej skłaniam się ku temu, żeby go zostawić w ramach przestrogi dla młodych, niezaradnych autorów in spe.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Zostaw. Co jakiś czas mniej lub bardziej jawnie ktoś się na forum zastanawia, nad zapłaceniem wydawnictwu aby jego dzieło wydało.Millenium Falcon pisze: Z jednej strony coraz bardziej mam ochotę wypierniczyć ten temat w kosmos, bo to zwyczajne bicie piany i spamerstwo, z drugiej skłaniam się ku temu, żeby go zostawić w ramach przestrogi dla młodych, niezaradnych autorów in spe.
Choć z drugiej strony autor debiut ma za sobą - więc marzenie spełnione ;) Ten przykład może wręcz zachęcać :D
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
- A.Mason
- Baron Harkonnen
- Posty: 4202
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
- Płeć: Mężczyzna
Drukarnia nie zajmuje sie sprzedaza, ani promocja ksiazek, wiec czasem wygodniej jest podzielic sie zyskiem z wydawnictwem ;-)Albiorix pisze:Ja myślałem że to raczej ze 3000 niż 4400. I żeby gadać po prostu z drukarnią - a nie wydawnictwem.
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec