Ebola pisze:inatheblue pisze:A dla dobrego tekstu rynek się znajdzie
Rynek tak. Pytanie jak duży, a co za tym idzie czy znajdzie się wydawca.
Dobre teksty też są odrzucane, często z powodów ekonomicznych.
Wiem o tym, ale autorem, czy nawet pisarzem nie jest się na rok, ale na całe życie, a tekst może leżakować w szufladzie i dziesięć lat, najwyżej trzeba potem odświeżać. Żaden wstyd musieć czasem coś schować. Koniunktura się zmienia, rynek też.
Zresztą to się sprowadza do jednego. Jeżeli ktoś jest mało znany, niezależnie od rodzaju tekstu będzie pracował na wybicie się, nie tym tekstem, to kolejnym, a jeżeli ktoś ma już nazwisko, to przeważnie nie musi się martwić. Powody ekonomiczne nie są w tym wypadku problemem.
A nimfa ma rację. Piszemy w gruncie rzeczy to, co lubimy. Na wiele kombinowania tutaj nie ma miejsca. Jasne, że wydawca chciałby omnibusa, który na śniadanie strzeli felieton, potem powieść obyczajową i pięć opowiadań dla promocji, a i jeszcze kilka wierszy, a może sztukę teatralną, ale nie czarujmy się, nie jesteśmy superbohaterami.
No dobra, może oprócz Dukaja :D