Zmiany możliwości wynikały ze zmiany stereotypów, które wystąpiły w otoczeniu bohatera. To miał być główny element fantastyczny w moim opowiadaniu. Rzeczywiście, na końcu zastąpiłem przemianę mentalną przemianą fizyczną, jednak sądziłem, że skoro zapowiedziałem ją na wstępie nawiązaniem do opowiadania Sapkowskiego, przeskok ten nie okaże się zbyt rażący. Co do smoka, to charakteryzuje się on nie tylko "wielką kuśką", lecz także "ognistością", taki żarcik z tego, co się może stać, jeśli owe stereotypy weźmiemy zbyt dosłownie. :)
Zgadzam się, że mój tekst może być mało zrozumiały dla czytelnika. Sądzę jednak, że dałoby się przedstawić go w bardziej klarownej postaci. Odpowiednio manipulując słownymi puzzlami można by to nawet zrobić trzymając się tego samego limitu słów, tym bardziej, że po usunięciu drugiego narratora - minstrela - pewna pula znaków może się zwolnić. Co właśnie zamierzam zrobić. Dzięki, Małgorzato, za czas poświęcony mojemu opku i cenne uwagi.
Warsztaty tematyczne - REAKTYWACJA -prace
Moderator: RedAktorzy
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1767
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Warsztaty tematyczne - REAKTYWACJA -prace
Wiesz, włączę się jeszcze poza protokołem, Marcinie, w trybie dyra kreatywnego.
Rozważ:
1. Limit znaków powyżej 2000 (powiedzmy 3000, żebyś się nie rozpędził). Sporo zmarnujesz na opis sytuacyjny granice+stereotypy+zmagania bohatera (to musi być bardzo oczywiste, więc parę zdań przybędzie Ci, jak mi się zdaje).
2. Temat tematem, ale Twoją koncepcję chyba najbardziej zepsuł właśnie temat (i minstrel w roli narratora - zdecydowanie, pozbądź się go). Zastanów się, czy nie wystarczy nawiązanie tylko tytułem...
3. Czy ten smok na pewno jest Ci potrzebny? Smok nie jest skojarzony z wielką kuśką (podkreślałam uparcie, że nie ma równania, bo nie ma). Ognistość w obu "aspektach" - plucia ogniem dosłownie lub w przenośni - funkcjonuje w języku (frazeologizm "ognisty temperament" nie wziął się znikąd). Ale smok = wielka kuśka - czegoś takiego nie ma. Żeby to zaistniało, musisz to obronić w tekście, czyli choćby zamieścić, jeśli nie wyjaśnić -=> wtedy element zaskoczenia pada, czyli dowcip jest spalony.
Zastanów się, czy koniecznie potrzebna Ci puenta w postaci przemiany w smoka (po pigułce na dodatek).
4. Pytam o powyższe, ponieważ powinieneś przemyśleć chyba, co jest podstawą komizmu w Twojej koncepcji. I mnie się wydaje, że komizm kryje się właśnie w tym, że bohaterowi urzeczywistnia się stereotyp w zależności od kraju...
5. Porada konstrukcyjna: dowcip to nie puzzle ani inna układanka. Dowcip jest linearny i prosty jak budowa cepa. Paradoksalnie właśnie dlatego rzadko wychodzi => bo niezbędny jest element zaskoczenia w puencie i ten trzeba wymyślić naprawdę kreatywnie.
Nie wiem, czy to się przyda, ale pomyśl. Tematycznie już odrobiłeś, może teraz warto koncepcję kreatywną wykorzystać inaczej?
Rozważ:
1. Limit znaków powyżej 2000 (powiedzmy 3000, żebyś się nie rozpędził). Sporo zmarnujesz na opis sytuacyjny granice+stereotypy+zmagania bohatera (to musi być bardzo oczywiste, więc parę zdań przybędzie Ci, jak mi się zdaje).
2. Temat tematem, ale Twoją koncepcję chyba najbardziej zepsuł właśnie temat (i minstrel w roli narratora - zdecydowanie, pozbądź się go). Zastanów się, czy nie wystarczy nawiązanie tylko tytułem...
3. Czy ten smok na pewno jest Ci potrzebny? Smok nie jest skojarzony z wielką kuśką (podkreślałam uparcie, że nie ma równania, bo nie ma). Ognistość w obu "aspektach" - plucia ogniem dosłownie lub w przenośni - funkcjonuje w języku (frazeologizm "ognisty temperament" nie wziął się znikąd). Ale smok = wielka kuśka - czegoś takiego nie ma. Żeby to zaistniało, musisz to obronić w tekście, czyli choćby zamieścić, jeśli nie wyjaśnić -=> wtedy element zaskoczenia pada, czyli dowcip jest spalony.
Zastanów się, czy koniecznie potrzebna Ci puenta w postaci przemiany w smoka (po pigułce na dodatek).
4. Pytam o powyższe, ponieważ powinieneś przemyśleć chyba, co jest podstawą komizmu w Twojej koncepcji. I mnie się wydaje, że komizm kryje się właśnie w tym, że bohaterowi urzeczywistnia się stereotyp w zależności od kraju...
5. Porada konstrukcyjna: dowcip to nie puzzle ani inna układanka. Dowcip jest linearny i prosty jak budowa cepa. Paradoksalnie właśnie dlatego rzadko wychodzi => bo niezbędny jest element zaskoczenia w puencie i ten trzeba wymyślić naprawdę kreatywnie.
Nie wiem, czy to się przyda, ale pomyśl. Tematycznie już odrobiłeś, może teraz warto koncepcję kreatywną wykorzystać inaczej?
So many wankers - so little time...
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1767
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Warsztaty tematyczne - REAKTYWACJA -prace
Jeszcze raz wielkie dzięki, Małgorzato! Twoje uwagi są naprawdę bardzo pomocne. :) Rozumiem, że pozwalasz mi wykorzystać je do napisania pełnoprawnego, niewarsztatowego opowiadania?
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Warsztaty tematyczne - REAKTYWACJA -prace
Liczę, że je napiszesz. :P
So many wankers - so little time...
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Warsztaty tematyczne - REAKTYWACJA -prace
Tak malo tekstow? Jestem w szoku o.o zawsze czytanie warsztatowych opowiadan zajmowalo mi dużo czasu, a teraz?
Teraz to juz wszystkie teksty mam przeczytane :) ale skomentuje kiedy indziej, bo wyszlam trochę z wprawy :)
Teraz to juz wszystkie teksty mam przeczytane :) ale skomentuje kiedy indziej, bo wyszlam trochę z wprawy :)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!