Polak Mały, czyli patriotyzm
Moderator: RedAktorzy
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Gata, ja mieszkam w bloku z samymi niemal emerytami i... nic :-). Inna sprawa, że ja nie zwracam większej uwagi na miny sąsiadów. Może to jest metoda, hę? Nie zwracać uwagi i robić swoje.Gata Gris pisze:Yuki, Gdańsk jest na tyle duży, że mogą się w nim zmieścić różne zachowania :) Ja mieszkam na Siedlcach i mam dookoła siebie same starsze panie (żeby nie powiedzieć: stare baby)...Yuki pisze:Hm, mieszkam w Gdańsku od urodzenia i nikt nigdy nie zerkał na mnie z ukosa, gdy odkurzałam w niedzielę.
There's some questions got answers and some haven't
- Gata Gris
- Kurdel
- Posty: 701
- Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23
Nie twierdzę, że jest miarą, ale to codzienne drobne zdarzenia tworzą w kraju atmosferę tolerancji lub przeciwnie. Jeśli czytam pompatyczny artykuł/wywiad/deklarację o tolerancji, a sama na co dzień widzę coś odwrotnego, to kto tu się myli?Feline pisze:Gdyby tylko podejście do odkurzania w niedzielę było miarą tolerancji, to w pierze byśmy porośli ;)
Edit:
I tak robię. Piszę nie o swojej reakcji (uodporniłam się), ale o zjawisku jako takim.Yuki pisze:Może to jest metoda, hę? Nie zwracać uwagi i robić swoje
Problem z patriotyzmem polega na tym, że w zasadzie do końca nie wiadomo co jest wyrazem szacunku i miłości dla ojczyzny, a co już jej gloryfikacją połączoną z nacjonalizmem.
Dobrym przykładem jest Młodzież Wszechpolska. Znam osobiście całkiem sporo ludzi z tej organizacji, a ich postrzeganie patriotyzmu jest bardzo różne- od nawiązywania do tradycji, zainteresowania krajem po silne postawy szowinistyczne. Mimo, że ocenia się ich bardzo jednoznacznie (najczęściej negatywnie) można tam też zauważyć ,,zdrowy" patriotyzm. Zatem ocena jest niejednoznaczna.
Wiele organizacji, które wcześniej były ostoją patriotyzmu jak Harcerstwo dziś, po rozłamie na ZHP i ZHR, zmianie statutu ZHP to już nie są te same organizacje. Koleżanka współprowadziła jeszcze rok temu największy zastęp warszawski i sama przyznała, że zrezygnowała międzyinnymi dlatego, że nie było, nie ma z kim współpracować. Mało chętnych, a jeśli już jakieś dzieciaki się zainteresują harcerstwem po kilku miesiącach rezygnują. Zresztą sam znam kilku harcerzy i raczej ich światopogląd nijak pokrywa się z myślą patriotyczną.
Patriotyzm po prostu nie jest modny, ciężko go sprzedać w sytuacji względnego ładu społecznego i wymaga pewnego zaangażowania. Czyli najpierw trzeba chcieć i czuć, a że coraz mniej się chce i czuje, patriotyzmu wymiera. Jego brak ten świadomy jak w moim przypadku, czy ten nieświadomy zdaje się dominować.
Dobrym przykładem jest Młodzież Wszechpolska. Znam osobiście całkiem sporo ludzi z tej organizacji, a ich postrzeganie patriotyzmu jest bardzo różne- od nawiązywania do tradycji, zainteresowania krajem po silne postawy szowinistyczne. Mimo, że ocenia się ich bardzo jednoznacznie (najczęściej negatywnie) można tam też zauważyć ,,zdrowy" patriotyzm. Zatem ocena jest niejednoznaczna.
Wiele organizacji, które wcześniej były ostoją patriotyzmu jak Harcerstwo dziś, po rozłamie na ZHP i ZHR, zmianie statutu ZHP to już nie są te same organizacje. Koleżanka współprowadziła jeszcze rok temu największy zastęp warszawski i sama przyznała, że zrezygnowała międzyinnymi dlatego, że nie było, nie ma z kim współpracować. Mało chętnych, a jeśli już jakieś dzieciaki się zainteresują harcerstwem po kilku miesiącach rezygnują. Zresztą sam znam kilku harcerzy i raczej ich światopogląd nijak pokrywa się z myślą patriotyczną.
Patriotyzm po prostu nie jest modny, ciężko go sprzedać w sytuacji względnego ładu społecznego i wymaga pewnego zaangażowania. Czyli najpierw trzeba chcieć i czuć, a że coraz mniej się chce i czuje, patriotyzmu wymiera. Jego brak ten świadomy jak w moim przypadku, czy ten nieświadomy zdaje się dominować.
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
Eee tam, krzywe spojrzenia za jakieś trzepania dywanu w niedzielę, to pikuś. Należałem w młodości do jednej z młodzieżowych subkultur i wiem jakie rzeczywiście jest oblicze polskiego ciemnogrodu. Nie raz musiałem brać nogi za pas, a i zdarzyło mi się oberwać po gębie tylko z powodu nietypowego wyglądu. Ludność reaguje agresją na coś czegoś nie rozumie, a przypadki wściekłej, niezrozumiałej nienawiści (bo nosiłem irokeza i wysoko sznurowane buty) zdarzały mi się zarówno ze strony osób prostych, jak i wykształconych. Najczęściej oczywiście agresywnie reagowali robotnicy, ale i policjanci, a nawet nauczyciele.
To jednak też był pikuś, właściwie nic złego mi się nie stało. Raptem tylko raz chcieli wyrzucić mnie z pociągu. Gorszą przygodę mieli dwaj kolesie, którzy zamieszkali razem w małej miejscowości, z której pochodzę. Chłopaki z osiedla zrobili pedałom wjazd na chatę i mało brakowało, a skończyłoby się linczem. Geje wylądowali w szpitalu, winnych ciężkiego pobicia i zdemolowania mieszkania nie znaleziono. Choć atak miał miejsce w bloku, w biały dzień, nikt nic nie widział.
Mimo tego, nie widzę związku między patriotyzmem, a nietolerancją, głupotą i chamstwem panującym w narodzie. Strzelać focha i zarzucać warkoczem tylko dlatego, że spory odsetek narodu to tępe durnie? Toż nie uchodzi. Szczególnie, że naród, jako taki, ma też swoje plusy.
Nie sposób w tej chwili nie zacytować opinii o Polakach wygłoszonej przez Piłsudskiego:
Naród wspaniały, tylko ludzie k…wy.
To jednak też był pikuś, właściwie nic złego mi się nie stało. Raptem tylko raz chcieli wyrzucić mnie z pociągu. Gorszą przygodę mieli dwaj kolesie, którzy zamieszkali razem w małej miejscowości, z której pochodzę. Chłopaki z osiedla zrobili pedałom wjazd na chatę i mało brakowało, a skończyłoby się linczem. Geje wylądowali w szpitalu, winnych ciężkiego pobicia i zdemolowania mieszkania nie znaleziono. Choć atak miał miejsce w bloku, w biały dzień, nikt nic nie widział.
Mimo tego, nie widzę związku między patriotyzmem, a nietolerancją, głupotą i chamstwem panującym w narodzie. Strzelać focha i zarzucać warkoczem tylko dlatego, że spory odsetek narodu to tępe durnie? Toż nie uchodzi. Szczególnie, że naród, jako taki, ma też swoje plusy.
Nie sposób w tej chwili nie zacytować opinii o Polakach wygłoszonej przez Piłsudskiego:
Naród wspaniały, tylko ludzie k…wy.
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Wiesz, mieszkając we Francji czy w Anglii, zamiast krzywego spojrzenia mogłoby być podpalenie domu lub uduszenie czy inny mord, tylko za zbyt krótką spódniczkę albo rozmowę z nieodpowiednim mężczyzną.Gata Gris pisze:Nie twierdzę, że jest miarą, ale to codzienne drobne zdarzenia tworzą w kraju atmosferę tolerancji lub przeciwnie. Jeśli czytam pompatyczny artykuł/wywiad/deklarację o tolerancji, a sama na co dzień widzę coś odwrotnego, to kto tu się myli?Feline pisze:Gdyby tylko podejście do odkurzania w niedzielę było miarą tolerancji, to w pierze byśmy porośli ;)
Jak sama powiedziałaś, są duże miasta, w których mieszczą się różne zachowania. Tylko że w Londynie czy Paryżu owe zachowania bywają dalece bardziej patologiczne niż w Gdańsku. Nie pojmuję, dlaczego w kwestii tolerancji zagranica ma być lepsza od ojczyzny? Są plusy i minusy, jak wszędzie.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Nie ma związku, dyskusja o tolerancji wynikła z czyjegoś posta że woli wychować dzieci w bardziej tolerancyjnym kraju, na com rzekł że jak dla mnie Polska jest wystarczająco tolerancyjna nawet gdyby moje dziecko zechciało zmienić płeć i przerejestrować się na imię Szatan.
Edit: ale to teza wynikająca z tego że osobiście raczej nie spotykam się z nietolerancją. Może się mylę i takie dziecię zostałoby spalone na stosie przez rozwścieczony tłum.
Edit: ale to teza wynikająca z tego że osobiście raczej nie spotykam się z nietolerancją. Może się mylę i takie dziecię zostałoby spalone na stosie przez rozwścieczony tłum.
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Tolerancja to zdaje się temat na osobną dyskusję. ;) U nas ludzie mają bzika na punkcie tolerancji religijnej, a w innych krajach - rasowej na przykład. Wszędzie gdzie byłam panuje problem tolerancji między grupami o różnym poziomie przychodów i życia.
W narodzie naszym brakuje mi zaufania i uczciwości. Tak, żeby ludzie nie myśleli, żeby tylko dla siebie uszarpać, a bliźniego rozszarpać. Takie tam utopijne mrzonki zapewne. ;)
No i niestety im mniejsza miejscowość, tym bardziej trzeba zwracać uwagę na to, co ksiądz powie. To mnie wkurza, ale nie związane jest z patriotyzmem. Bo ileż jest na świecie miejsc, gdzie po względem fanatyzmu religijnego jest gorzej? Ja mogę przynajmniej protestować i się buntować i nikomu nic do tego. :)
W narodzie naszym brakuje mi zaufania i uczciwości. Tak, żeby ludzie nie myśleli, żeby tylko dla siebie uszarpać, a bliźniego rozszarpać. Takie tam utopijne mrzonki zapewne. ;)
No i niestety im mniejsza miejscowość, tym bardziej trzeba zwracać uwagę na to, co ksiądz powie. To mnie wkurza, ale nie związane jest z patriotyzmem. Bo ileż jest na świecie miejsc, gdzie po względem fanatyzmu religijnego jest gorzej? Ja mogę przynajmniej protestować i się buntować i nikomu nic do tego. :)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Feline
- Kurdel
- Posty: 756
- Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06
Z patriotyzmem może ma coś wspólnego o tyle, na ile istnieje przyzwolenie społeczne, aby mówić o minusach, na ile zaś szeptany, albo i głośny nakaz zmiatania pod dywan i równania wedle ignorancji. Jak dla mnie jest to jedno z kryteriów rozróżniania patriotyzmu świadomego - w którym widzi się niedostatki, od potocznego (czy jakkolwiek go nazwać), związanego z wbijaniem się w dumę i powtarzaniem haseł.
Edit:
Edit:
Nie przesadzasz trochę z tym przeciwstawieniem? Nie wydaje mi się, aby wszędzie we Francji czy Anglii takie zachowania były powszechne. Kwestia środowiska - to jednak o wiele bardziej zróżnicowane kulturowo społeczeństwa, niż nasze. U nas z kolei będzie codzienna pogarda wobec inności - trochę jest o niej na tym forum w różnych wątkach, bo zebrało się tu jednak nieco indywidualistów.Dabliu pisze: Wiesz, mieszkając we Francji czy w Anglii, zamiast krzywego spojrzenia mogłoby być podpalenie domu lub uduszenie czy inny mord, tylko za zbyt krótką spódniczkę albo rozmowę z nieodpowiednim mężczyzną.
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
Z tego co pamiętam, to przypadki zabójstw dziewczyn za rozmowy z nieodpowiednimi panami były realizowane jedynie wewnątrz grup etnicznych na poważnie biorących ograniczenia szariatu (czy jak się to nazywa). Więc bym jednak tego zjawiska do wspólnego kotła nie wrzucał.
To raczej przejaw buntu przeciwko laicyzacji życia przedstawicieli swojej grupy, niż nietolerancji.
To raczej przejaw buntu przeciwko laicyzacji życia przedstawicieli swojej grupy, niż nietolerancji.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Czy ja napisałem, że wszędzie i że powszechne? Nie.Feline pisze:Nie przesadzasz trochę z tym przeciwstawieniem? Nie wydaje mi się, aby wszędzie we Francji czy Anglii takie zachowania były powszechne. Kwestia środowiska - to jednak o wiele bardziej zróżnicowane kulturowo społeczeństwa, niż nasze. U nas z kolei będzie codzienna pogarda wobec inności - trochę jest o niej na tym forum w różnych wątkach, bo zebrało się tu jednak nieco indywidualistów.Dabliu pisze: Wiesz, mieszkając we Francji czy w Anglii, zamiast krzywego spojrzenia mogłoby być podpalenie domu lub uduszenie czy inny mord, tylko za zbyt krótką spódniczkę albo rozmowę z nieodpowiednim mężczyzną.
Żyję od 28 lat w Polsce i nigdy nie spotkałem się z krzywym spojrzeniem dlatego, że robię coś w niedzielę (odkurzam, pracuję, robię remont czy słucham szatańskiej muzyki). Dlaczego miałbym wierzyć, że takie krzywe spojrzenia występują częściej i bardziej powszechnie, niż mordy na tle kulturowym/etnicznym/religijnym na zachodzie? A jeśli nawet, to wolę już te krzywe spojrzenia.
Co do tego krzywego spojrzenia w Polsce na niedzielne prace, byłbym sceptyczny. Tak samo względem nietolerancji. Oczywiście najgorzej jest w małych miejscowościach ale wystarczy pomieszkać trochę we Francji albo Belgii, żeby przekonać się jak tam wygląda ,,tolerancja" w mniejszych miasteczkach.
Myślę, że wbrew pozorom w Polsce pod tym względem nie jest najgorzej. Recz jasna- XI wieków katolicyzmu jako dominującej religii robi swoje, ale obecnie, kiedy obserwuje się recesje KK, wszystko to się jakoś równoważy.
Myślę, że wbrew pozorom w Polsce pod tym względem nie jest najgorzej. Recz jasna- XI wieków katolicyzmu jako dominującej religii robi swoje, ale obecnie, kiedy obserwuje się recesje KK, wszystko to się jakoś równoważy.
- Feline
- Kurdel
- Posty: 756
- Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06
Nie pisałem o krzywych spojrzeniach na odkurzających tylko odnoszeniu się do inności - wobec ludzi przynależących do takich czy innych subkultur czy grup mniejszościowych i wyróżniających się przez to zewnętrznie (np. ubiorem) czy sposobem życia, podejściem do świata wartości. I stereotypowym ich odbiorze, na równi ze wszystkimi cyklistami ;)Dabliu pisze:Żyję od 28 lat w Polsce i nigdy nie spotkałem się z krzywym spojrzeniem dlatego, że robię coś w niedzielę (odkurzam, pracuję, robię remont czy słucham szatańskiej muzyki). Dlaczego miałbym wierzyć, że takie krzywe spojrzenia występują częściej i bardziej powszechnie, niż mordy na tle kulturowym/etnicznym/religijnym na zachodzie? A jeśli nawet, to wolę już te krzywe spojrzenia.
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Że co się obserwuje? O_oWanderlej pisze:obecnie, kiedy obserwuje się recesje KK, wszystko to się jakoś równoważy.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika