mniej więcej w ten sposób wytłumaczył mi to kolega prawnik - zajmujący się właśnie prawem autorskimKeiko pisze:to się dowiedziałam ciekawych rzeczy*:
- utwór prawem autorskim chroniony jest; prawo autorskie chroni sposób przekazu a nie ideę;
Jeśli ktoś weźmie książkę niejakiego pana S. o niejakim Wiedźminie; bohatera nazwie Ziutek, profesję czarowojem itd a wiernie przepisze resztę, to może to wydać i będzie to legalne. W ten sposób legalne są np parodie ale i zwykły plagiat dałoby się legalnie wydać (pomijam rzecz jasna walory literackie dzieła)
- utwór oparty na systemie RPG byłby więc w 100% legalny tyle tylko, że trzeba by sprawdzić, czy wydawca nie opatentował jakiś nazw własnych - wtedy nie można ich używać (np nazwa jakiegoś stowarzyszenia, nazwa własna jakiejś rasy) można jednak użyć innej nazwy i zgapić całą mechanikę :)
W USA jest inaczej, bo jak zrozumiałam tam można zastrzec coś takiego patentem, a patent chroni nie tylko środek wyrazu ale i ideę; więc na wszelki wypadek będę pamiętać aby broń buddo niczego w Stanach nie wydawać, nawet przepisów kulinarnych ;)
*dowiedziałam się a nie buszowałam po kodeksach więc nie biorę odpowiedzialności czy to wszystko jest w 100% prawdziwe
edit:
i link do bloga między innymi o prawie autorskim