Mighty Baz, chodzi mi o zaakcentowanie dziwności sposobu w jaki bohater znajduje się nagle przed lodówką. Nie wiem jak innym czytelnikom, mnie to po prostu przeszło koło nosa, nie zauważyłem, nie zwróciłem uwagi. Przeleciało mi tylko coś przez myśli, uznałem to za niekonsekwencję i zapomniałem.
Zaakcentowanie... To zdziwienie to byłby najprotszy sposób, sprzeczny z Twymi założeniami o kacu, więc może jakoś inaczej? Ale nic mi do głowy nie przychodzi.
Człowiek do kwadratu
Moderator: RedAktorzy