Przepustka
Z niecierpliwego oczekiwania na efekty syzyfowej pracy Małgorzaty oraz upływającego do WT VIIB czasu narodził się tekst. Karby były, i owszem:
- Po pierwsze - limit z WT 6 (do 3000 znaków). Pojawiające się w wielu odwiedzanych wątkach sugestie, aby ciąć bez miłosierdzia, pozostawiając samo sedno, dały mi do myślenia.
- Po drugie - walka z nadopisami, która to zmora siedzi mi na piersiach i gniecie.
- Po trzecie - puenta. Staram się wyrobić w sobie nawyk do zaskakującego finalizowania opowieści, czego mizernym skutkiem jest choćby "Pati" z WT VIIA, gdzie puenta wzięła i zamordowała powagę :(
Dobra! Dość trucia.
***
Emil długo przyglądał się swym palcom, gryząc z zadumą dolną wargę. Były długie, szczupłe. Delikatne jak u dziewczyny. Paznokcie miały zadbane, równo przycięte i, przede wszystkim, czyste. Ani grama brudu, który mógłby zepsuć efekt doskonałości. Palce osoby dbającej o prezencję.
Zacisnął je w pięści i wykrzywił usta. W tym momencie powinien wyglądać groźnie. Wyglądał zabawnie. Niczym dziecko udające dorosłego. Kogo mógłby przerazić tymi swoimi malutkimi piąstkami? Nikogo, kto nie znał prawdy, że w kruchych delikatnych palcach Emila drzemała ogromna moc. Siła zdolna odbierać życie. A może po prostu niezwykły talent?
Nikt się przecież nie domyślił, że za tragicznymi wydarzeniami minionych kilkunastu miesięcy stał niepozorny, pryszczaty nastolatek z sąsiedztwa. Wszystkie okoliczności przemawiały za tym, że zbrodni dokonał ktoś dysponujący nienaturalną siłą. Kruchy, nie rzucający się w oczy Emil był poza podejrzeniami. I bardzo dobrze – tyle się napracował, aby wyrobić u innych opinię delikatnego chłopaczka, maminsynka o ruchach eterycznej panienki.
Ostatnią ofiarę dekapitowano, nie używając do tego żadnego narzędzia. Mężczyźnie ważącemu około stu dziesięciu kilogramów oderwano głowę. Trudno było sobie wyobrazić, aby tak niezwykłego dzieła mógł dokonać piętnastolatek, którego w szkole nie nazywano inaczej jak ciotą, pedałem. W najdelikatniejszym zaś przypadku – gejem.
A jednak. Emil doskonale pamiętał jak wielkie czuł wówczas podniecenie. Nawet teraz, blisko dwa tygodnie od tamtego momentu, nadal czerpał przyjemność z samych wspomnień.
Jego pamięć działała wyśmienicie. Mimo upływu czasu, nie umknął jej żaden szczegół. Na wyrywki mógł Emil podać każdy z licznych przypadków, wraz z detalami. Bezdomnego sprzed miesiąca, którego podniósł na wysokość kilkunastu centymetrów nad ziemię, trzymając jedną ręką za tył głowy, i dopóty tarł jego twarzą o porowatą ścianę bloku aż w zaciśniętych palcach pozostało jedynie trochę włosów, resztki mózgu i krwi oraz fragment startej czaszki… Przechodnia sprzed czterech miesięcy, któremu rozpruł brzuch, używając do tego wyłącznie siły swych utalentowanych palców… Sprzedawcę z warzywniaka sprzed pół roku, którego wcisnął do zamrażarki, łamiąc mu przy tym kręgosłup, niemalże składając w pół…
Niezwykłe zdolności drzemały w palcach Emila. Talent, którego mogło mu pozazdrościć wielu, a który właśnie znów począł domagać się swych praw.
Czując narastające podniecenie, Emil rozprostował palce i zasiadł przed komputerem. Przyjął bojową pozycję, charakterystyczną dla wprawnych piszących, z palcami wskazującymi na klawiszach „F” i „J”. Odetchnął głęboko i zamknął oczy.
Nie musiał widzieć słów pojawiających jedno za drugim z szybkością kul wystrzeliwanych serią z AK-47.
… Mężczyzna był lekki jak piórko. Kiedy zacisnąłem palce na jego szyi i podniosłem do góry…
W oddali słychać było dźwięk policyjnych syren. Emil, nie otwierając oczu, uśmiechnął się drapieżnie.
Talent
Moderator: RedAktorzy
- mirgon
- Mamun
- Posty: 133
- Rejestracja: pt, 16 lis 2007 09:59
Re: Talent
Krótki tekst, więc parę krótkich słów ode mnie (poważniejsze łapu-capu zrobi Ci ktoś z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem i niezbędnym autorytetem;).
Parę zaimków też można by się pozbyć.
Ale
Wychodzą mnie tu dwa zakończenia, jedno bez fantastyki a drugie z fantastyką. To bez fantastyki sprowadza wartość tekstu do zera, to z fantastyką jest za to mniej zauważalne.
"kiedy zacisnąłem palce..."- nie ma przeskoku czasowego, więc policyjne syreny siłą rzeczy nie mają nic wspólnego z morderstwem jakie się dokonuje (brak jakichkolwiek dowodów, brak świadków powiadamiających policję) Ot chłopak siedzi i pisze, i słyszy przejeżdżający na sygnale radiowóz i pogłębia tym samym swoją psychozę. Nie ma wskazówek (radiowóz to mało), że morderstwa odbyły się, nie na ekranie monitora, a w rzeczywistości.
Wychodzi z tego bla bla bla ale tak naprawdę to mi się wszystko śniło.
Rzuciłeś sobie ograniczenie znakowe, jak tam wola, ale odnoszę wrażenie że raczej dorabiałeś tekst niż go ciąłeś.
no i uroczy fragment traktujący o palcopaznokciach.
paznokcie miały zadbane (...) - co miały paznokcie?
No ale głównie chodzi mi o zepsute (według mnie) zakończenie, inne uwagi traktuj jako wtrącenia.
Pomysł uważam za wartościowy (ot ciekawe co się dzieje jak Emil jedzie backspacem, ot ciekawe jak takiego mordercę złapać - gdyby się zaczął na kolegach ze szkoły mścić...) gorzej z wykonaniem.
Edit; parę słów.
Podkreślenie do podkreślenia, tak być powinno. A jak jest? "A jednak" do "geja" i na dodatek Emil się tym podnieca.terebka pisze: Trudno było sobie wyobrazić, aby tak niezwykłego dzieła mógł dokonać piętnastolatek, którego w szkole nie nazywano inaczej jak ciotą, pedałem. W najdelikatniejszym zaś przypadku – gejem.
A jednak. Emil doskonale pamiętał jak wielkie czuł wówczas podniecenie.
Trochę tak obok siebie nie pasują.a który właśnie znów począł domagać się swych praw.
Parę zaimków też można by się pozbyć.
Ale
czy to aby na pewno dobre zakończenie? czy przebije to wcześniejszy fragment?W oddali słychać było dźwięk policyjnych syren. Emil, nie otwierając oczu, uśmiechnął się drapieżnie
Czując narastające podniecenie, Emil rozprostował palce i zasiadł przed komputerem. Przyjął bojową pozycję, charakterystyczną dla wprawnych piszących, z palcami wskazującymi na klawiszach „F” i „J”. Odetchnął głęboko i zamknął oczy.
Wychodzą mnie tu dwa zakończenia, jedno bez fantastyki a drugie z fantastyką. To bez fantastyki sprowadza wartość tekstu do zera, to z fantastyką jest za to mniej zauważalne.
Nic nie wskazuje na to, że morderstwo dzieje się w rzeczywistości, nic nie potwierdza talentu Emila, wręcz zaprzecza fantastyce bo;Nie musiał widzieć słów pojawiających jedno za drugim z szybkością kul wystrzeliwanych serią z AK-47. chłopak pisze, czyli siedzi przed komputerem
… Mężczyzna był lekki jak piórko. Kiedy zacisnąłem palce na jego szyi i podniosłem do góry… dzieje się morderstwo, gdzieś tam w oderwaniu od rzeczywistości, na monitorze
W oddali słychać było dźwięk policyjnych syren. syreny słyszy chłopak siedzący i piszący Emil, nie otwierając oczu, uśmiechnął się drapieżnie. potwierdzenie, że to Emil siedzący i piszący słyszy syreny
"kiedy zacisnąłem palce..."- nie ma przeskoku czasowego, więc policyjne syreny siłą rzeczy nie mają nic wspólnego z morderstwem jakie się dokonuje (brak jakichkolwiek dowodów, brak świadków powiadamiających policję) Ot chłopak siedzi i pisze, i słyszy przejeżdżający na sygnale radiowóz i pogłębia tym samym swoją psychozę. Nie ma wskazówek (radiowóz to mało), że morderstwa odbyły się, nie na ekranie monitora, a w rzeczywistości.
Wychodzi z tego bla bla bla ale tak naprawdę to mi się wszystko śniło.
Rzuciłeś sobie ograniczenie znakowe, jak tam wola, ale odnoszę wrażenie że raczej dorabiałeś tekst niż go ciąłeś.
gryząc z zadumą - czy - gryząc z zadumy?Emil długo przyglądał się swym palcom, gryząc z zadumą dolną wargę. Były długie, szczupłe. Delikatne jak u dziewczyny. Paznokcie miały zadbane, równo przycięte i, przede wszystkim, czyste. Ani grama brudu, który mógłby zepsuć efekt doskonałości. Palce osoby dbającej o prezencję.
no i uroczy fragment traktujący o palcopaznokciach.
paznokcie miały zadbane (...) - co miały paznokcie?
No ale głównie chodzi mi o zepsute (według mnie) zakończenie, inne uwagi traktuj jako wtrącenia.
Pomysł uważam za wartościowy (ot ciekawe co się dzieje jak Emil jedzie backspacem, ot ciekawe jak takiego mordercę złapać - gdyby się zaczął na kolegach ze szkoły mścić...) gorzej z wykonaniem.
Edit; parę słów.
Dead man dance, dead man dance, stary...
- Soi
- Psztymulec
- Posty: 936
- Rejestracja: ndz, 26 paź 2008 20:36
- Płeć: Kobieta
Ewentualnie gryząc w zadumie.mirgon pisze:gryząc z zadumą - czy - gryząc z zadumy?
no i uroczy fragment traktujący o palcopaznokciach.
paznokcie miały zadbane (...) - co miały paznokcie?
A paznokcie... Hm...To rzeczywiście dziwny fragment, terebko. Widzisz, można go odczytac tak, jak zrobił to mirgon albo tak, jakbyś tego chciał. Czyli: palce miały zadbane paznokcie, mirgonie. Trzeba dokładnie doczytac pierwsze zdania.
Co do zakończenia - wieloznaczne. Osobiście sądzę, że chodzi o to:
Ale nie jestem pewna, bo kilka fragmentów IMHO przeczy tej tezie.UWAGA! SPOILER pisze:Chłopak jest pisarzem, wszystkie morderstwa, o których mowa w tekście, to tylko jego wymysł, a jego mocą w paluszkach jest talent pisarski. THE END.
No nie wiem. I czuję się przez to zagubiona ;P
wpis moderatora:
Gadulissima: Na warsztatach (i tylko na warsztatach) nie obowiązuje ochrona przed spoilerami typowa dla recenzji, ponieważ komentarz z definicji nie jest recenzją tekstu prezentowanego. Proszę się wstrzymać przed tego rodzaju popisami w przypadku tekstów warsztatowych. Generalnie: radziłabym w ogóle się powstrzymać przed spoilerami, ale z radami bywa różnie...
Boldem brakujący przecinek.terebka pisze:Nikogo, kto nie znał prawdy, że w kruchych, delikatnych palcach Emila drzemała ogromna moc. Siła zdolna odbierać życie. A może po prostu niezwykły talent?
Podkreślonemu fragmentowi sie dziwię. Czyż ogromna moc. Siła zdolna odbierać życie nie jest niezwykłym talentem? Czemu zatem A może? Hm?
Tu, terebko, nieco zamotałeś. Nie, chyba nie jest źle, ale niewygodnie. Najpierw piszesz o palcach Emila, potem napomykasz o wardze, następnie wracasz do opisywania palców. I w tej wardze, jeśli mogę tak powiedziec, jest pies pogrzebany, gdyż wytrąca czytelnika z rytmu, tak że kolejne zdanie o paznokciach jest oddzielone od podmiotu. Dałoby się to ładnie ominąc, poprawiając przy melodykę (heh, jakieś zboczenie mam na tym punkcie, nie przejmuj się ;P).Emil długo przyglądał się swym palcom, gryząc z zadumą dolną wargę. Były długie, szczupłe. Delikatne jak u dziewczyny. Paznokcie miały zadbane, równo przycięte i, przede wszystkim, czyste.
Podejrzewam, że to powtarzające się sprzed zostało wprowadzone celowo, jednak trochę zgrzyta.Bezdomnego sprzed miesiąca (...) Przechodnia sprzed czterech miesięcy (...) Sprzedawcę z warzywniaka sprzed pół roku
Tyle potknięc widzę. Więc wcale nie jest tak źle, ale masz co dopracowac.
edyta: A a a... mirgon zauważył rzeczywiście coś ciekawego. To popodkreślane. Wynika z tego, że Emil doskonale pamiętał, jak wielkie czuł (...) podniecenie, kiedy w szkole nie nazywano inaczej jak ciotą, pedałem. Zgubiłeś podmiot i wyszło dośc zabawnie :D Aha, i wyboldowany przecinek też gdzieś posiałeś...
- terebka
- Dwelf
- Posty: 562
- Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56
Podziękował ślicznie za uwagi.
Wieloznaczność wystąpiła, owszem. Jestem z tego powodu zły na siebie, bo można było tego w miarę łatwy sposób uniknąć. I nie. Nie chodzi wcale o to, jak to sobie wytłumczayła Soi. A przynajmniej nie całkiem o to. Jedna z możliwości, podanych przez mirgona jest właściwa - ta fantastyczna. Ale fakt, że muszę to tłumaczyć bardzo źle świadczy o samym tekście :( Co do podniecania się szkolnymi inwektywami - wyszło jak wyszło. Nie będę się tłumaczył, że samo, bo nikt nie uwierzy. Nawet ja sam ;)
Podziękował raz jeszcze :)
Wieloznaczność wystąpiła, owszem. Jestem z tego powodu zły na siebie, bo można było tego w miarę łatwy sposób uniknąć. I nie. Nie chodzi wcale o to, jak to sobie wytłumczayła Soi. A przynajmniej nie całkiem o to. Jedna z możliwości, podanych przez mirgona jest właściwa - ta fantastyczna. Ale fakt, że muszę to tłumaczyć bardzo źle świadczy o samym tekście :( Co do podniecania się szkolnymi inwektywami - wyszło jak wyszło. Nie będę się tłumaczył, że samo, bo nikt nie uwierzy. Nawet ja sam ;)
Podziękował raz jeszcze :)
- Soi
- Psztymulec
- Posty: 936
- Rejestracja: ndz, 26 paź 2008 20:36
- Płeć: Kobieta
<pokora mode on>
Gadulissima - pokornie przepraszam, więcej nie będę. Nie chciałam, żeby ktoś z komentujących niechcący się zasugerował moim tokiem rozumowania odnośnie zrozumienia zakończenia tekstu. Może - a skoro Ty tak twierdzisz - nawet na pewno niepotrzebnie.
<pokora mode off>
Aha, terebko, jeszcze jedno, teraz zauważyłam - z pewnym zamiłowaniem powtarzasz określenia kruche, delikatne odnośnie Emila i jego palców. Zobacz sobie sam. Ja już zmykam.
Pozdrawiam
Soi
Gadulissima - pokornie przepraszam, więcej nie będę. Nie chciałam, żeby ktoś z komentujących niechcący się zasugerował moim tokiem rozumowania odnośnie zrozumienia zakończenia tekstu. Może - a skoro Ty tak twierdzisz - nawet na pewno niepotrzebnie.
<pokora mode off>
Aha, terebko, jeszcze jedno, teraz zauważyłam - z pewnym zamiłowaniem powtarzasz określenia kruche, delikatne odnośnie Emila i jego palców. Zobacz sobie sam. Ja już zmykam.
Pozdrawiam
Soi
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Witam Terebko.
Postanowiłem podzielić sie uwagami co do twojego tekstu.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
A teraz uwagi ogólne:
1. Paskudne, niczemuniesłużące wielokropki
2. Opowiadanie z pointą a to się chwali
Postanowiłem podzielić sie uwagami co do twojego tekstu.
1.
- ufam że to literówkaPaznokcie miały zadbane
2.
- chyba raczej doskonały efektefekt doskonałości
3.
- jesteś pewien, że palce zaciska się w pięści?Palce osoby dbającej o prezencję. Zacisnął je w pięści
4.
- takie piętrowe przeczenia wydają mi się niezręczne, spowalniają czytelnika szczególnie, że wszystkie poprzednie zdania są bardzo prosteNikogo, kto nie znał prawdy, że...
5.
- to ta siła odbiera w końcu życie czy talent? :)Siła zdolna odbierać życie. A może po prostu niezwykły talent?
6.
- a niby jakich? Przyszłych?minionych kilkunastu miesięcy
7.
- uwaga! narrator ujawnia że czuje miętę do EmilaI bardzo dobrze – tyle się napracował, aby wyrobić
8.
- narrator znowu ujawnia swoje preferencje używając niezręczynych słówTrudno było sobie wyobrazić, aby tak niezwykłego dzieła
9.
- a co ma gejostwo do siły fizycznej? :)którego w szkole nie nazywano inaczej jak ciotą, pedałem. W najdelikatniejszym zaś przypadku – gejem.
10.
- niebezpiecznie używać słowa gej a potem słowa podniecenie, gdyż od razu kojarzy się ono z seksualnymW najdelikatniejszym zaś przypadku – gejem.
A jednak. Emil doskonale pamiętał jak wielkie czuł wówczas podniecenie.
11.
- brr!!! Nie powiem jaki obraz stanął mi przed oczami! Nekrofil jaki czy co?Nawet teraz, blisko dwa tygodnie od tamtego momentu, nadal czerpał przyjemność z samych wspomnień.
12.
- ufam, że nie chodziło ci o biały proszek (tak mi się jawi starta czaszka).oraz fragment startej czaszki…
13.
- Phi! Wielkie mi co! Rozpruć brzuch palcem to i ja potrafię (tylko paznokcie muszę zapuścić) :)Przechodnia sprzed czterech miesięcy, któremu rozpruł brzuch, używając do tego wyłącznie siły swych utalentowanych palców…
14.
- też taką przyjąłem hehe, zgarbiony z zaciętą gębą (a na poważnie ta bojowa pozycja daje efekt komiczny)Przyjął bojową pozycję, charakterystyczną dla wprawnych piszących,
A teraz uwagi ogólne:
1. Paskudne, niczemuniesłużące wielokropki
2. Opowiadanie z pointą a to się chwali
- terebka
- Dwelf
- Posty: 562
- Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56
Witaj, Klakierze
Nie. Nie była to literówka, bo nieskromnie powiem, że literówki już dawno przestały być moim problemem. Eliminuję wszystko, co się wydaje zwykłym potknięciem, zanim zdecyduję się pokazać światu :) Zwyczajnie nieszczególnie wyszło nawiązanie do ostatniego podmiotu, którym były palce. To palce miały zadbane paznokcie.
"Doskonały efekt" wymagałby doinformowania. "Efekt doskonałości" sam dopowiada informacje zawarte w poprzednich zdaniach: Zadbane równo przycięte, czyste paznokcie i ani grama brudu, który mógłby zepsuć ten efekt doskonałości. Doskonały efekt, czego? Przycinania paznokciów? Mycia palców? O tym należałoby napisać. Murowane doinformowanie.
Dłoń, czy palce? Co zaciska się w pięści? Powiem szczerze, że zbiłeś mnie z pantałyku. Sądzę, że palce, bo i czemu nie?
Dzięki za komentarz :)
Edit: Byłbym zapomniał. Zgodnie z FAQ i Forumokietą, z którymi się chyba nie zapoznałeś, w pierwszej kolejności masz obowiązek zajrzeć tutaj. Dopiero później na Forum. Wlazłeś przez okno, bracie ;)
Nie. Nie była to literówka, bo nieskromnie powiem, że literówki już dawno przestały być moim problemem. Eliminuję wszystko, co się wydaje zwykłym potknięciem, zanim zdecyduję się pokazać światu :) Zwyczajnie nieszczególnie wyszło nawiązanie do ostatniego podmiotu, którym były palce. To palce miały zadbane paznokcie.
"Doskonały efekt" wymagałby doinformowania. "Efekt doskonałości" sam dopowiada informacje zawarte w poprzednich zdaniach: Zadbane równo przycięte, czyste paznokcie i ani grama brudu, który mógłby zepsuć ten efekt doskonałości. Doskonały efekt, czego? Przycinania paznokciów? Mycia palców? O tym należałoby napisać. Murowane doinformowanie.
Dłoń, czy palce? Co zaciska się w pięści? Powiem szczerze, że zbiłeś mnie z pantałyku. Sądzę, że palce, bo i czemu nie?
Idziesz po krawędzi. Nadinterpretujesz. Narrator niczego nie ujawnia. Narrator jest beznamiętnym widzem, tworzącym przekaz na podstawie "preferencji" głównego bohatera, ujawniającym to, co siedzi w głowie Emila, nie narratora. "I bardzo dobrze" być może rodzi wątpliwości, ale "Niezwykłe dzieło" odnosi się do dokonań Emila, które chyba zwykłe nie są. Nie uważasz?Klakier pisze: 7.
I bardzo dobrze – tyle się napracował, aby wyrobić
- uwaga! narrator ujawnia że czuje miętę do Emila
8.
Trudno było sobie wyobrazić, aby tak niezwykłego dzieła
- narrator znowu ujawnia swoje preferencje używając niezręczynych słów
Dzięki za komentarz :)
Edit: Byłbym zapomniał. Zgodnie z FAQ i Forumokietą, z którymi się chyba nie zapoznałeś, w pierwszej kolejności masz obowiązek zajrzeć tutaj. Dopiero później na Forum. Wlazłeś przez okno, bracie ;)