Oceny, czyli jak się komuś uleje...

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Dla mnie tekst jest naprawdę niezły, nie rozumiem takich dłuugich komentarzy na jego temat.
Ponieważ inni Komentujący po lekturze mają inne zdanie, satysfakcja po lekturze nie była pełna albo nie było jej wcale, zgrzytało im w języku, etc. Zatem dali temu wyraz najlepiej, jak umieli.
Opowiadanie pomimo kilu wpadek ma potencjał :)
I to jest właśnie jedna z ocen, jakich nienawidzę. Ocena-wytrych. Nie jest źle (nieźle), ale dobrze też nie. Czyli jak jest?
Co to znaczy, że tekst ma potencjał?
Że ma pomysł, tylko niewydolnie zrealizowany językowo?
Że językowo jest dobrze, tylko pomysł banalny albo nie do końca przemyślany?
Wszystkie tego rodzaju opcje (i podobne) stawiają utwór w gronie nieudanych. Po prostu. Tekst, który nie jest dobry, jest tekstem złym. Tertium non datur.

Wymagania, Czarna. Musimy stawiać wymagania tekstom i Autorom in spe. Bo jak nie my, to kto? :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Czarna
Mamun
Posty: 165
Rejestracja: ndz, 17 cze 2007 20:50

Post autor: Czarna »

Ja również, jako jeden z komentujących swoje zdanie mam i wyrazić je wyraziłam. A brzmi ono: nie rozumiem tak dłuuugich komentarzy na temat tekstu. Co oznacza, jak każdy pewnie wie, że wiele elementów, na które zwrócono uwagę, nie potraktowałabym jako słabe strony opowiadania.

Zgadzam się, trzeba stawiać wymagania autorom i tekstom, swoje uwagi też napisałam. Jednak nie rozumiem zabiegu, w którym szukamy uchybień tam, gdzie ich nie ma i analizujemy prawie każde zdanie, wyłuszczając z niego, często na siłę jakiś błąd.

Tekst ma potencjał, czyli jeszcze nie jest do końca dopracowany, ale ma szanse taki być, gdy autor poprawi błędy, na które zwrócono uwagę. Czyli żadna z opcji, które wymieniłaś, Małgorzato.

A naprawdę niezły oznacza, że nie jest to jeszcze perełka, ale po prostu dobre opowiadanie. Czemu dobre też poparłam argumentami. Więc opowiadanie nie jest złe, a właśnie dobre.

beton-stal
Fargi
Posty: 312
Rejestracja: wt, 12 gru 2006 01:49
Płeć: Mężczyzna

Post autor: beton-stal »

tuberoza pisze:Margot, zaiste, jest coś takiego jak tekst z potencjałem. Jest to taki tekst, w którym widać 'coś' (zazwyczaj pomysł, ale może być też styl, język etc), co sprawia, że nie jest on skazany na wylądowanie w koszu. I to go różni od tekstu złego.
Tak, ale wówczas myślisz sobie jako czytelnik: "o kurczę, szkoda, że..." i wymieniasz listę życzeń albo zarzutów. Po dobrym tekście klęczysz przed książką/monitorem i modlisz się w intencji autora, aby Bóg/Istota Najwyższa* dał mu sił i zapału na pisanie kolejnych opowiadań, powieści etc.
(lizus mode/on) Dlatego zgadzam się zatem ze zdaniem Małgorzaty, że tekst jest albo dobry, albo zły.(lizus mode/off)


*wymóg poprawności politycznej

tuberoza

Post autor: tuberoza »

beton-stal pisze:(lizus mode/on) Dlatego zgadzam się zatem ze zdaniem Małgorzaty, że tekst jest albo dobry, albo zły.(lizus mode/off)
Ja też się zgadzam, ale tylko po części. Horyzont jest daleko. A między czernią, a bielą jest wiele odcieni szarości.
Jak białe ubranie zszarzeje można je wyprać w Vizirze (i jednak staje się białe - przynajmniej tak mówią reklamy:)...)!
Czerń też może wyblankąć (i wtedy już nie jest ciemna jak...noc? Niech będzie).
Taka analogia do tekstu (może niezbyt jasna, ale może jednak...). :)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Pitu-pitu. Te wszystkie oceny pośrednie, szarości, etc. Jeno dym w oczy, wiedźminie.

Nie chce mi się wykładu robić, bo mózg mam oczadziały od bełkotu i pewnie mi się udzieli - też zacznę bełkotać.

Znaczy, lepiej zastanówcie się za mnie: dlaczego ocena nieokreślona jednoznacznie (czarne-białe, zero-jedynka, etc.) nie jest efektywna?
So many wankers - so little time...

tuberoza

Post autor: tuberoza »

Bul-bul. Przepraszam, ale nie umiem zaakcentować bełkotu. :)
Bełk-Bełk. Kojarzy mi się z czymś (bardzo) innym, ale sobie daruję.
W ogóle to ja normalnie jestem zachwycona, że odkryłam nowy język.
Wcześniej bełkot kojarzył mi się raczej z seplenieniem, albo ewentualnie z przemową bardzo niezorzumiałą, a teraz...
:)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Bełkot nie dotyczył bynajmniej wypowiedzi w tym wątku. Bełkot mam w głowie, bo pracuję nad tekstem... powiedzmy: trudnym w odbiorze.
Znaczy, problem jest po mojej stronie, we mnie jest ten problem => dlatego wolę nie próbować w tej chwili zebrać myśli w przekaz - obawiam się, że przekaz ten będzie równie trudny w odbiorze, jak tekst, nad którym pracuję.

A bełkot można bardzo łatwo zdefiniować, Tuberozo: jest to każdy przekaz językowy, w którym funkcja komunikatywna = 0. :P

Ale to już offtop. A pytałam dlaczego oceny niejednoznaczne nie są efektywne - poznawcze. Jak myślicie?
So many wankers - so little time...

tuberoza

Post autor: tuberoza »

Tak, rozumiem to, Margot. :) Właśnie dlatego nie mogłam zrozumieć dlaczego bełkoczę (choć komunikatywność jakaś zaistniała:P). Ale teraz zrozumiałam - to nie chodziło o mnie. Moja radość! :)

Oceny niejednoznaczne nie są efektywne (poznawcze), bo ich twórcy mają własne interpretacje (każdy inną i wtedy wchodzimy w zamieszanie)? Nie wiem. Takie pierwsze skojarzenie. O ile w ogóle dobrze trafiłam ze zrozumieniem. :)
Ale Ty chyba, Margot, coś narzucasz?

:)

Ale dobra, niech Ci będzie. Jeżeli tekst jest dobry, to każdy da mu wysoki wynik. Jeżeli jest kilka opinii o braku komunikatywności, to zapewne jest zły.
Si?

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Nie chciałam narzucać bełkotu. Bełkot jest mój i nie ma nic wspólnego z kierunkiem rozważań. Tekst, w którym funkcja rudymentarna = 0, przede wszystkim nie jest przekazem => nie dociera.

Chodzi o poznawczość ocen, ponieważ to Warsztaty. Autorzy mają się uczyć. Celem jest uczenie Autorów. Dostarczanie im wiedzy o odbiorze przez dzielenie się odbiorem własnym, interpretacją, uwagami. I ocena może (nie musi) nastąpić.

I teraz ta ocena. Przez ten bełkot w głowie mam problem z trafieniem na dobre pytanie. Spróbujmy odwrócić: dlaczego ocena jednoznaczna jest poznawcza? Co daje Autorowi?

Może tak będzie łatwiej...
So many wankers - so little time...

tuberoza

Post autor: tuberoza »

Klarowność?

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Klarowność. Co z tego wynika? Znaczy, z faktu, że Autorowi się powie: Twój tekst jest DOBRY. Co będzie miał?
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Farnese
Mamun
Posty: 186
Rejestracja: czw, 22 cze 2006 12:27

Post autor: Farnese »

Nic. Bo ze stwierdzenia, że jest dobry, nie dowie się czemu jest dobry (o ile jest), ergo kwestią szczęścia bądź jego braku jest jakość kolejnego dzieła.


Nie wiem, czy mam prawo komentować, może z racji nieobecności długiej je straciłam? Jeśli tak to mea culpa więcej nie będę.
"Nie zaglądaj do cudzego stołu, bo ci oczy zjedzą" by Maximus;)

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Podział na dobre i niedobre jest dobry o tyle że wiemy czy zbliżamy się do końca nauk czy nie. Jeśli wychodzą powtarzalnie teksty dobre, czas zwijać się z Warsztatów i myśleć o publikacji. Jeśli nie wychodzą - pracować dalej. W przypadku drugim, ideałem byłoby jeszcze wiedzieć czy od poprzedniego tekstu posunęliśmy się do przodu, do tyłu czy w bok ;)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Farnese
Mamun
Posty: 186
Rejestracja: czw, 22 cze 2006 12:27

Post autor: Farnese »

Doczytałam poprzednie posty. Lekko się pogubiłam w rózważaniach użyszkodników.


A propo oceniania i stwierdzeń z nim związanych:

1. Tekst jest Dobry albo Zły; 1: 0 ----- no tak, ale dlaczego?
2. Tekst ma potencjał, może być, jest niezły; ------- ale do diaska dlaczego?

Komentarz do opcji nr. 1
Daje autorowi świadomość tego, czy się cofa czy idzie do przodu tak jak stwierdził Albiorix.

Komentarz do opcji nr. 2
Jak ktoś mi takimi stwierdzeniami bije po tekście to podejrzewam: Jeno dym w oczy, wiedźminie. To raz. Dwa - komentator nie umie/ nie chce / boi się (niepotrzebne skreślić) wyrazić się jasno i dosadnie, ciekawe dlaczego? Krótko - opcja nr. 2 budzi w autorze więcej pytań niż odpowiedzi.


Najważniejsz IMO jest to "dlaczego" tekst jest taki albo siaki.


A tak na poważnie, to siejemy offtop w wątku autora ;P
"Nie zaglądaj do cudzego stołu, bo ci oczy zjedzą" by Maximus;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

A tak na poważnie, to siejemy offtop w wątku autora ;P
Jutro wydzielę, niech się Autor nie denerwuje. To ja ten offtop zrobiwszy i ja za niego ponoszę odpowiedzialność.

Zapomniałam dodać (bełkot we łbie - mój ci on), że przyjmujemy założenie nadrzędne - wyjaśnienie, co źle w tekście, co dobrze - jest. Mówimy o tej części komentarza, która jest już tylko oceną.

Tak sobie myślę, że nie przy ocenach niejasnych nie wiadomo, czy tekst był na tyle dobry, że błędy uszły na sucho, czy też właśnie błędy zepsuły tekst.
Czyli nie ma jasności, jak został odebrany - a to jest jednym z aspektów wiedzy, który chcieliśmy dać Autorom na Warsztatach => takie badanie jakościowe, odbiór tekstu.

edit: Znowu trafiło na mnie - cytat dodany, bo zaczęła się strona nowa.
So many wankers - so little time...

Zablokowany