Kolekcjoner barw
Moderator: RedAktorzy
- Verus
- Mamun
- Posty: 101
- Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
- Płeć: Kobieta
Narrator papla tyle o sobie, ponieważ przedstawia świat, chociaż w takim wypadku dalsza część tekstu istotnie powinna być bardziej rozwinięta.
Co do przesłania. Jest, jednak niezbyt rozwinięte.
W każdym razie rozumiem, o co chodzi.
Co do przesłania. Jest, jednak niezbyt rozwinięte.
W każdym razie rozumiem, o co chodzi.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Bardziej chodziło mi, że wybrana profesja wymaga jakiegoś uzasadnienia. Znaczy, przez kontrast z kolekcjonerem, który zbiera/kupuje marzenia, li tylko bo lubi. Tyle wystarczy. Słowo "sprzedawca" sugeruje pewnego rodzaju nacisk zewnętrzny. Sprzedaje i kupuje marzenia - dlaczego?Verus pisze:Rzeczywiście, nie napisałam tego. No, może nie całkiem. Tylko że jest kupcem. Po prostu dopowiedziałam to sobie w myślach resztę i podczas czytania nie zauważałam tego znaczącego braku.I nie pytałbym o to, Autorko, gdybyś w tekście zdecydowała się, kim jest ów narrator.
Autorko, sprzedawca wybiera sobie klientów, tak? Przybycie bogacza do sklepu kończy się w jeden sposób. Sprzedawca i Los są tego świadomi. Wychodzi na to, że Los pozwala sprzedawcy zabijać ludzi z czystej przyjaźni...Verus pisze:Tak, wybiera sobie klientów, a to dlatego, że:Znaczy, nie wiem, dlaczego na przykład taki Los pozwala temu sprzedawcy na mieszanie się w nieswoje sprawy, bo z lektury fragmentu wynika, że to sprzedawca wybiera sobie klientów.To zależy od kilku pań i kilku panów. Od Losu, od Szczęścia, od Pecha, Kłamstwa, Prawdy, Śmierci, Życia, Przeznaczenia i kilku innych. Są moimi przyjaciółmi, dlatego jak proszę ich o pozwolenie na przyjście kogoś do mnie, zgadzają się.
Autorko, wiem co napisałaś. Czytałem. Niemniej logika stworzonego świata jest taka, że bogacze nie widzą marzeń, ani sami nie marzą, tak?Verus pisze:Nie, nie chodziło mi jedynie o biedaków, ale też o ludzi zwykłych, przeciętnych.Za to ja mogę – biedacy. I dalej będzie wytłumaczenie.
Bogacze, to ludzie bogaci. Jest to jedyna cecha łącząca/tworząca grupę określaną mianem "bogacze" (innych zresztą nie wymieniłaś). Zatem, logicznie rzecz biorąc, marzenia widzą i potrafią tworzyć ludzie spoza tej grupy - nie bogacze. Czyli biedacy, a przynajmniej biedniejsi. Dalej, natężenie cechy. Skoro bogacze nie mają nic wspólnego z marzeniami (nie widzą, ani nie potrafią marzyć), to "wszystko wspólne" z marzeniami ma grupa po drugiej stronie skali, czyli żebracy i bezdomni. Ci marzą najintensywniej, skoro tak, są najbardziej pożądaną i pewnie też najczęściej przebywającą klientelą w sklepie.
Sprzedaca naprawdę nie wie, co oznacza odjazd czarnym ferrari Śmierci?Verus pisze:Nie jestem ani dobry, ani zły, tylko taki uniwersalny.Ludzie, którzy postępują źle często o tym nie wiedzą.Sprzedawca bezczelnie przyznał sobie prawo do osądzania innych, on doskonale wie, czym się kończy wizyta bogacza w jego sklepie.
Wiem, że nigdzie nie napisałaś. Nie chodzi też o to, co tylko zadeklarowałaś, czyli tę względność prawdy/oceny. Sympatia narratora i wybrane symbole: Śmierć - ferrari, Życie - rower, wspaniała para biedaków w sklepie są jednoznacze. Mimo deklaracji o "punkcie widzenia" tekst tworzy świat dość czarno-biały z przypisanymi z góry rolami złych i dobrych.Verus pisze:Nigdzie nie jest napisane, że bogacz jest zły, a biedak dobry. Za to jest tam zdanie:pozbawiony marzeń (zły) bogacz – biedak marzyciel (dobry)Wszystko zależy tylko i wyłącznie od punktu widzenia.
edit.
A powiedz Autorko, czy to info o smutnym losie bogaczy ma się jakoś do tej parki dzieciaków z drugiej części tekstu? Ta informacja jest do czego potrzebna?
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Verus
- Mamun
- Posty: 101
- Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
- Płeć: Kobieta
A okej.Sprzedaje i kupuje marzenia - dlaczego?
Tak, na to wychodzi i akurat tego jestem w pełni świadoma.Wychodzi na to, że Los pozwala sprzedawcy zabijać ludzi z czystej przyjaźni...
Tak, ale to nie znaczy, że jedyną.Ci marzą najintensywniej, skoro tak, są najbardziej pożądaną i pewnie też najczęściej przebywającą klientelą w sklepie.
Wie, ale nie zdaje sobie sprawy z faktu, że Śmierć jest czymś złym, bo sam jej za taką nie uważa.Sprzedaca naprawdę nie wie, co oznacza odjazd czarnym ferrari Śmierci?
Nie odczytałabym z teksu akurat tego, ale zdaję sobie sprawę, że jestem autorką, więc jednak "wiem więcej".Mimo deklaracji o "punkcie widzenia" tekst tworzy świat dość czarno-biały z przypisanymi z góry rolami złych i dobrych.
Ta informacja jest potrzebna do zachowania i zobrazowania kontrastu pomiędzy bogaczami a grupą ludzi, do których należą dzieci. [/code]
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Autorko, rozumiem, że jesteś przywiązana do tekstu. Ale nie przekręcaj. Powyższe jest niezgodne z tekstem, który sama napisałaś => narrator mówi o sobie i swoim zajęciu. Świat przedstawiony jest bardzo słabo i bardzo w tle (i bardzo nieznacznie). :P:P:PVerus pisze:Narrator papla tyle o sobie, ponieważ przedstawia świat, chociaż w takim wypadku dalsza część tekstu istotnie powinna być bardziej rozwinięta.
To nie jest kwestia rozwinięcia, Versus, nie oszukujmy się. To kwestia dopasowania do reszty tekstu. Przesłanie nie musi być rozwinięte, musi pasować do reszty, łączyć się, spajać, podsumowywać, puentować CAŁĄ koncepcję. To np. ten finisz, co koronuje opus. W Twoim tekście tego nie ma, stąd problem, czy w ogóle w końcówce jest przesłanie, skoro odnosi się tylko do zgrubnie połowy tekstu. I czy to w ogóle zakończenie. No, ale to tekst.Verus pisze:Co do przesłania. Jest, jednak niezbyt rozwinięte.
Może czegoś nie zrozumiałam - i tylko to jest absolutnie zrozumiałe (na dodatek wiem, kogo za to obwiniać). :P
Komentarze złagodniały. Rozumiem, dlaczego (Twój język niesie nadzieję, Autorko).
Ale muszę przypomnieć - kubeł pomyj na Komentujących - to jest tekst, w którym treść jest niejasna. Funkcja komunikatywna dąży do zera. Pamiętacie, co to oznacza?
To jeszcze kopnę w miętkie - cios łaski - interpretacja zaczyna się od zrozumienia tekstu (na poziomie znaczeń podstawowych, prostych - żadne tam metafury i podobne takie finezyje - paskudne jak cegły kwestie słownikowe, składniowe i siermiężnie logiczne).
Dlatego OSTROŻNIE STAWIAĆ KROKI proszę. :)))
So many wankers - so little time...
- Verus
- Mamun
- Posty: 101
- Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
- Płeć: Kobieta
Bez przesady :) Ale wydaje mi się, że świat nie jest przedstawiony aż tak słabo i nieznacznie.Autorko, rozumiem, że jesteś przywiązana do tekstu.
No właściwie to rzeczywiście dotyczy tylko połowy całego tekstu.W Twoim tekście tego nie ma, stąd problem, czy w ogóle w końcówce jest przesłanie, skoro odnosi się tylko do zgrubnie połowy tekstu.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Nie znaczy. Niemniej biedacy, jako grupa, w największym stopniu mogą skorzystać z oferty sprzedawcy. Wynika to po prostu ze logiki świata przedstawionego, dlatego krygowanie się sprzedawcy w stylu "nie mogę określić grupy ludzi, którzy do mnie przybywają" jest niewiarygodne. Poza tym sprzedawca wybiera klientów, chyba powinien kłaść nacisk na tych, od których może coś kupić lub może im sprzedać. Ostatecznie jest SPRZEDAWCĄ (KUPCEM). Nieprawdaż?Verus pisze:Tak, ale to nie znaczy, że jedyną.Ci marzą najintensywniej, skoro tak, są najbardziej pożądaną i pewnie też najczęściej przebywającą klientelą w sklepie.
Autorko, a w jaki sposób to wynika z tekstu? Śmierć w ogólnym przekonaniu jest czymś złym. Czytelnik przyjmie taką interpretację, bo dlaczego miałby przyjąć inną? Nie powiedziałaś, że jest inaczej. Tekst w sposób wyraźny faworyzuje marzących biedaków, którzy wybierają życie:Verus pisze:Wie, ale nie zdaje sobie sprawy z faktu, że Śmierć jest czymś złym, bo sam jej za taką nie uważa.Sprzedaca naprawdę nie wie, co oznacza odjazd czarnym ferrari Śmierci?
Nie Autorko, w żaden sposób czytelnik nie może się domyśleć, że stawiasz znak równości pomiędzy Życie ma Śmiercią. Wyborami, wg sprzedawcy, co prawda, różnymi, ale równoważnymi.- Nie wiem, kochani – szepnąłem. Postanowiłem podarować im barwy. Znalazłem mały słoik i wrzuciłem tam po kilka kropelek każdej. Trochę to zajęło, ale oni się nie spieszyli. Przyglądali się właśnie Kompasom Pragnień. Już kierowali się do wyjścia, kiedy ich doścignąłem. – To dla was. – Podałem im słoik, zaciskając swoje kościste palce na ich splecionych dłoniach. – Strzeżcie ich pilnie i dzielcie się nimi. Którąkolwiek drogę wybierzecie. One są dla ludzi. Ludzie powinni je otrzymywać. Malujcie nimi radość.
Odjechali rowerem.
Autorko, usiłuję powiedzieć, że zaprezentowany świat jest niespójny i niekompletny.
A co ważniejsze jest też niemal kompletnie zbędny.
Bo nic z niego nie wynika. Jedziemy dalej.
A kontrast jest Ci potrzebny do czego? Jakie ma znaczenie w epizodzie z przybyłą do sklepu parą dzieci? Istotne jest tu to, że dzieci mogą widzieć wszystkie kolory (marzenia), co jest niezwykłe (muszą być straszliwie biedni :)) i poruszony tym sprzedawca postanawia obdarować nimi przybyłych. Tymi marzeniami. By dzieci mogły nieść radość wszystkim ludziom (ale tym biednym tylko - bogaci marzeń, jak wiadomo, nie widzą)Verus pisze: Ta informacja jest potrzebna do zachowania i zobrazowania kontrastu pomiędzy bogaczami a grupą ludzi, do których należą dzieci. [/code]
I tak się zastanawiam, po co czytałem o tych bogaczach, o tym co widzą, a czego nie. Gdyby choć dzieci miały owych bogaczy uczyć marzeń, ale nie - chodzi o całą ludzkość.
Po co mi ta wiedza?
Wygląda na to, że po nic.
Tekst ewidentnie składa się z dwóch części: pierwsza to kawałek jakiegoś wstępu, druga to niepasująca do niego scena.
Przeczytałem posta Małgorzaty i rozważam przeniesienie się do PiP. ;)
Jatka Komentujących się zbliża. :)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Verus
- Mamun
- Posty: 101
- Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
- Płeć: Kobieta
Zacznę od tego, że nie mam zielonego pojęcia, co to jest PiP.
I wracam do początku.
Nie powiedziałam, że według kupca śmierć jest czymś niekoniecznie złym, racja. Zdecydowanie powinnam to umieścić, jeśli takie było założenie.
I wracam do początku.
Prawdaż, prawdaż.Ostatecznie jest SPRZEDAWCĄ (KUPCEM). Nieprawdaż?
Nie powiedziałam, że według kupca śmierć jest czymś niekoniecznie złym, racja. Zdecydowanie powinnam to umieścić, jeśli takie było założenie.
Wiedza tak, jak już wspomniałam pokazuje kontrast. Służy on ukazaniu świata, w którym wszystko wydaje się albo czarne, albo białe, chociaż dużo racji jest w stwierdzeniu, żePo co mi ta wiedza?
Wygląda na to, że po nic.
Tekst ewidentnie składa się z dwóch części: pierwsza to kawałek jakiegoś wstępu, druga to niepasująca do niego scena.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Nic się nie zbliża, Neulargerze. :)))
Po prostu nagle do mnie dotarło, ile pracy kosztuje wskazanie, że to tekst. Niezrozumiały, niespójny, nielogiczny i na dokładkę - pretensjonalny.
Związki logiczne zdań - słabo. Związki fabularne - yyy... Koncepcja nieprzemyślana, niejasna, niespójna.
Co zostało wskazane.
No, co tu kryć - ten język mami, prawda?
Ostrzeżenie rzuciłam, bo zbliżamy się niebezpiecznie do prób interpretacji. :P:P:P
Po prostu nagle do mnie dotarło, ile pracy kosztuje wskazanie, że to tekst. Niezrozumiały, niespójny, nielogiczny i na dokładkę - pretensjonalny.
Związki logiczne zdań - słabo. Związki fabularne - yyy... Koncepcja nieprzemyślana, niejasna, niespójna.
Co zostało wskazane.
No, co tu kryć - ten język mami, prawda?
Ostrzeżenie rzuciłam, bo zbliżamy się niebezpiecznie do prób interpretacji. :P:P:P
So many wankers - so little time...
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
PiP - Skrótowiec. Pogawędki i Pogadanki. Dział na FF.
Margotto, z ust mi wyjęłaś. Inne teksty jakoś rozkładało mi się łatwiej.
Autorko, wróćmy raz jeszcze do tego kontrastu, o którym twierdzisz, że jest w jakoś sposób niezbędny, co z kolei powoduje pojawienie się tego przydługiego wstępu. Zrób Autorko test i usuń z tego wstępu informacje o bogaczach, materialistach i przyjaciołach sprzedawcy. Czy zaburza to epizod z dziećmi i przesłanie (jakiekolwiek by ono nie było)?
Margot, patrzysz ty czasem na PW? :)
Margotto, z ust mi wyjęłaś. Inne teksty jakoś rozkładało mi się łatwiej.
Autorko, wróćmy raz jeszcze do tego kontrastu, o którym twierdzisz, że jest w jakoś sposób niezbędny, co z kolei powoduje pojawienie się tego przydługiego wstępu. Zrób Autorko test i usuń z tego wstępu informacje o bogaczach, materialistach i przyjaciołach sprzedawcy. Czy zaburza to epizod z dziećmi i przesłanie (jakiekolwiek by ono nie było)?
Margot, patrzysz ty czasem na PW? :)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Czy ja napisałem cały?
Usuń tylko to co wymieniłem.
Dobrze, Autorko, wydaje mi się, że osiągnęliśmy już tyle ile się da. Przeczytaj jeszcze raz komentarze (zwłaszcza Małgorzaty) i napisz coś nowego. I oczywiście, jeżeli będziesz chciała naszej oceny, wstaw tutaj.
Usuń tylko to co wymieniłem.
Dobrze, Autorko, wydaje mi się, że osiągnęliśmy już tyle ile się da. Przeczytaj jeszcze raz komentarze (zwłaszcza Małgorzaty) i napisz coś nowego. I oczywiście, jeżeli będziesz chciała naszej oceny, wstaw tutaj.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola