<święte oburzenie translatorskie/włącz> Kaleczyć?! KALECZYĆ?! <święte oburzenie translatorskie/wyłącz>Juhani pisze:Co będę kaleczył tłumaczeniem.
e...zeżarło literę...
Moderator: RedAktorzy
<święte oburzenie translatorskie/włącz> Kaleczyć?! KALECZYĆ?! <święte oburzenie translatorskie/wyłącz>Juhani pisze:Co będę kaleczył tłumaczeniem.
Dokładnie to miałam na myśli mówiąc, że zabrakło komizmu w tym tekście!!! <z zachwytem wpatruje się w guru forum>Małgorzata pisze:Nie ma komizmu. Jest w sytuacji, jest w opisie postaci, ale w samym dialogu nie ma, jak mi się zdaje. Znaczy, oceniam jedynie "technicznie", bo moje (ciach!)poczucie humoru (ciach!) nie zareagowało na nic.
Sądzę, że może:)Małgorzata pisze:Czy guru może dostać więcej czekoladek niż reszta?
Mnie, szczerze powiedziawszy też, kiedy czytam posty tak pełne arogancji pomieszanej z ignorancją. Mam nadzieję, Huzar, że masz ku takiemu zachowaniu lepsze powody, niż "to jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam!".Odcinam się od krytyki krytyków, choć świerzbi język, palce i słowa.
Świetna koncepcja, to tak oceniać film po trailerze. Poza Autor ma dość miejsca by wstawić tu opowiadanie.A mieli oni zdecydowanie więcej miejsca, niż ten próbnik języka i toku myśli autora.
Da się, ty po prostu nie wiesz jak.W tak krótkiej wypowiedzi nie da się zastosować form. A jeśli tak, to jest się bardziej poetą, niż pisarzem w tym momencie.
Ocenia się realizację pomysłu, a nie sam pomysł. Tu - nie wyszło. A uwaga w stylu: nie bawi was, bo sobie nie zmontowaliście w głowie, jest dość arogancka. Tak samo jak przekonanie Komentującego, że jego poczucie humoru jest systemem referencyjnym do wszystkich innych "poczuć"Po trzecie, uśmiechnąłem się. Dwa razy, czytając ten tekst. A ja bardzo rzadko się uśmiecham, tak generalnie. Komizm nie będzie przecież jak miód ściekał z monitora, tak naprawdę trzeba to wszystko zmontować sobie w głowie, a przeniesienie wampirów do Polski, do polskiego światka kultury masowej jest dla mnie niemal majstersztykiem.
Nie jest. Nie o język tu chodzi.I w końcu, Sepulka, nie kłaniaj się. Wiesz, że tekst jest dobry, ma tylko parę niedociągnięć.
Komentujący-telepata. Gratuluję samopoczucia Huzarze.I wiesz, że to nie jest cały tekst, jaki chcesz zaprezentować, to zaledwie wprowadzenie do początku czegoś wielkiego.
.Sepulka, miej odwagę, bo masz czego bronić. Nie ma żadnych guru, szczególnie w kwestii gustu, w dzisiejszych czasach. "Arbiter elegantum" to do "Quo Vadis"
Tja, istnieją interpretacje i nadinterpretacje. Twoja jest tą drugą.Interpretuję tytuł i utwór jako upadek wampirów w stosunku do wilkołaków, co mnie się podobie, bo widzę związane konwenansami wampiry i nie dające sobie w kaszę dmuchać wilkołaki. Drugi upadek to fikołek społeczny, w skutek którego to potwory z legend muszą może nie trząść portkami, ale zdecydowanie liczyć się z działaniami i siłą ludzi, nie tylko fizyczną. Potwory są teraz ugrzecznione i mają bardzo duży problem z radzeniem sobie w świecie tak, by móc dawać upust swej naturze, a jednocześnie by zwykli ludzie, którym wszystko przeszkadza, dali im żyć. Oto i moja interpretacja i uważam ją za dosyć właściwą.
Ojej. Mamy tu młodego gniewnego, który wpadł na forum poprzestawiać skostniałych krytykantów, którzy mają przesyt książek, rzucają terminami "kompozycja szkatułkowa" oraz podcinają skrzydełka pod klucz młodym a genialnym.Choć twórca klucza na pewno się ze mną nie zgodzi.
I gdzieś można ich poczytać?Małgorzata pisze: Ci, z którymi pracowałam i/lub pracuję (a paru się takich trafiło w ciągu minionej dekady czy dwóch), zwykle nie mają problemów ze zrozumieniem, co to jest spójność fabularna i kompozycja. Ach! Znam takich, co odróżniają dopełnienie bliższe od dalszego! Oraz metaforę od porównania...
Zaintrygowałeś mnie, Huzarze. A teraz rozwiń to na tekście - bo nie wiem, z czego to, co napisałeś, wynika dla Ciebie. Które fragmenty zawierają wskazówki/sugestie do takiej interpretacji?Huzar pisze:Interpretuję tytuł i utwór jako upadek wampirów w stosunku do wilkołaków, co mnie się podobie, bo widzę związane konwenansami wampiry i nie dające sobie w kaszę dmuchać wilkołaki. Drugi upadek to fikołek społeczny, w skutek którego to potwory z legend muszą może nie trząść portkami, ale zdecydowanie liczyć się z działaniami i siłą ludzi, nie tylko fizyczną. Potwory są teraz ugrzecznione i mają bardzo duży problem z radzeniem sobie w świecie tak, by móc dawać upust swej naturze, a jednocześnie by zwykli ludzie, którym wszystko przeszkadza, dali im żyć. Oto i moja interpretacja i uważam ją za dosyć właściwą.
Jeżeli chodzi o interpretację, to właśnie o to mi chodziło ;)Huzar pisze:Potwory są teraz ugrzecznione i mają bardzo duży problem z radzeniem sobie w świecie tak, by móc dawać upust swej naturze
Poza tym, senku, to nie jest interpretacja, to proste stwierdzenie faktu, streszczenie kawałka tekstu. To za mało na interpretację...Potwory są teraz ugrzecznione i mają bardzo duży problem z radzeniem sobie w świecie tak, by móc dawać upust swej naturze(...)
Przyznaję, tutaj jest mój ogromny błąd. Z biologii w szkołach zawsze byłem noga, ale składowe krwi jeszcze pamiętam ;) To zdanie nie wynikało z mojej niewiedzy, a nietrafionego komizmu. Miałem zamiar dorzucić do opowiastki głupie tłumaczenia i motywacje oparte na kompletnych idiotyzmach. Widać, nie zaznaczyłem tego należycie, mea culpa.sprutygolf pisze:Żelazo jest w każdej krwi, ludzkiej czy zwierzęcej, obojętnie: hemoglobina je w sobie zawiera z definicji i tyla. (...) Wraca stary problem: nie pisz, Autorze, o tym, na czym się nie znasz…
No, jo jo. Tyle że nie. Każda hemoglobina zawiera żelazo, ale nie każda krew zawiera hemoglobinę.Żelazo jest w każdej krwi, ludzkiej czy zwierzęcej, obojętnie: hemoglobina je w sobie zawiera z definicji i tyla.