Zwiad

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Narsil
Pćma
Posty: 286
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 23:01

Zwiad

Post autor: Narsil »

Cóż, w końcu odważyłem się rzucić swój tekst na pastwę lwom. Ponoć co nas nie zabije, to nas udzi... znaczy się, wzmocni, liczę więc że rozerwanie poniższego tekstu na strzępy pomoże mi poprawić swój warsztat. Enjoy.

Zwiad

- Ty, właściwie jak toto działa? - zapytał Michał swojego młodszego kolegę, rozglądając się z ciekawością po wehikule czasu - Co robią te wihajstry tutaj? Albo tamten dynks dalej?
- Prawdę powiedziawszy, nie mam zielonego pojęcia, przyjacielu. - odparł Adam, spoglądając na Michała z lekkim pobłażaniem - I, szczerze mówiąc, podejrzewam że nikt w całym kraju ani nie jest w stanie tego zrozumieć, ani też nie próbuje. W końcu żadnej z posiadanych przez nas Kapsuł Przesunięcia Czasowego nie stworzyliśmy sami. Wszystkie odnaleźliśmy gotowe i, jak w klasycznej powieści Pohla, są one w pełni zautomatyzowane.
- Pol, hyhy. W życiu nie myślałem, że ta lewacka millerowska łachudra napisała jakąś książkę - zarechotał Michał. Adam tylko pokręcił głową, zniesmaczony.

Przez dłuższą chwilę panowała cisza. Młodszy z podróżników prowadził skomplikowane obliczenia matematyczne - kompletnie nieprzydatne, biorąc pod uwagę zautomatyzowane działanie wehikułu, jednak niesamowicie zajmujące dla Adama - starszy zaś rozglądał się po kapsule z miną dziecka obserwującego świąteczną choinkę.
- Adaś, powiedz mi ino jedną rzecz - zagaił Michał przyjacielsko. - To, że ciebie wybrali do tego lotu, to rozumiem. Bystry żeś jest, uczony, to i się nadajesz na podróżnika w czasie. Ale czemu ja? Na ogłoszenie w gazecie żem odpowiedział, bo mnie kobita głowę suszyła. Ponoć się idealnie nadawałem.
- Małżonka miała stuprocentową rację - odparł młodszy, krzywiąc się lekko na dźwięk słowa "Adaś" - Biorąc pod uwagę, iż obsługa Kapsuły nie wymaga żadnego wykształcenia technicznego, załoga została wybrana wyłącznie pod kątem socjologicznym
- To znaczy? - spojrzenie Michała wyrażało całkowity brak zrozumienia
- Cel misji jest prosty - zaczął Adam tonem wykładowcy. - Za pomocą Kapsuły dokonamy przesunięcia w czasoprzestrzeni względem punktu startowego dokładnie o jedno stulecie. - Michał wyczuwał niejasno, że to zdanie jest w dużej mierze zwyczajnym bełkotem, ale nie potrafiąc dokładnie sformułować swoich wątpliwości, machnął ręką i słuchał dalej. - Po dokonaniu przesunięcia, skontaktujemy się z dowolnym mieszkańcem owego kontinuum; przedział czasowy jest na tyle duży aby zaszły wystarczające zmiany w historii, ale też na tyle mały, aby bariera kulturowo-językowa nie uniemożliwiała porozumienia.
- To znaczy? - powtórzył bezwiednie Michał. Adam westchnął.
- Lecimy zobaczyć jak będzie w Polsce za sto lat.
- Na pewno beznadziejnie. - smutno pokiwał głową Michał
- I tutaj przechodzimy do sedna twego pytania - kontynuował Adam - Wybrano nas, gdyż jesteśmy idealnymi przedstawicielami dwóch dominujących grup społecznych w Polsce. Ty, chłoporobotnik z podstawowym wykształceniem, skażony prawicowo i religijny fanatyk...
- ... i młody, wykształcony, przemądrzały lewak z dużego miasta! - dokończył Michał ze zrozumieniem.
- Właśnie tak, przyjacielu. - podsumował Adam, po czym obaj roześmiali sie serdecznie
- Dobra. Ale nie rozumiem jednego... - podjął po chwili Michał. Adam spojrzał na niego zachęcająco - Skoro lecimy w przyszłość, namieszamy w czasie. Jak w tym filmie co mi syn pokazywał, w "Terminatorze". Skąd wiemy, że wrócimy do tej samej przeszłości? Albo że to co zobaczymy, wydarzy się potem naprawdę?
Zapadła cisza. Adam otworzył usta do odpowiedzi, po czym zamknął je natychmiast. Na twarz zaczął wypełzać mu krwisty rumieniec, a zaciśnięte dłonie pokryły się potem.
- Eee... dlatego że... ponieważ... - zaczął niepewnie, jednak po sekundzie wehikułem targnął potężny wstrząs. Michał przeżegnał się, przerażony, a Adam odetchnął z ulgą
- Spokojnie, przyjacielu. Dotarliśmy na miejsce.




Podróżnicy niepewnie wygramolili się z kapsuły, rozglądając się dookoła. Był środek nocy; wylądowali nieopodal małej wioski, niestety, znak z jej nazwą został zniszczony przez kapsułą podczas lądowania. Zdawało się, że nikt nie zauważył ich lądowania
- Brak zauważalnych zniszczeń w infrastrukturze... brak ponadnormatywnego skażenia środowiska... - mruczał do siebie Adam, podczas gdy Michał przyglądał się wioseczce. Nagle wybuchnął śmiechem
- Chrystusie Niebieski, toż to moja wioska! - krzyknął, gdy już przestał się śmiać - O, tam, toż tam stoi chałupa Ratajczaków! Ale się pobudowali, sukinsyny, cały folwark sobie zrobili! A tamto pole, to przecież Sumińskich!
- Znakomicie! - ucieszył się Adam - Nie masz pojęcia jak to nam ułatwi robotę. Prześpijmy się, a jutro z rana...
- Południa - wtrącił Michał - Rano to wszyscy w gospodarstwie robią.
- ...jutro po południu pójdziemy zasięgnąć języka.


Adam był wściekły. Z tego co zdążył wywnioskować, ani ich mowa, ani ich ubiór, ani też ich zachowanie nie odstawały znacząco od tutejszych standardów, a mimo to nikt nie chciał z nimi rozmawiać. Widocznie przybranie roli urzędników państwowych przeprowadzających spis powszechny nie było tak dobrym pomysłem jak mu się wydawało.
- Adaś, kurde, to moja chałupa! - rozdarł się nagle Michał, wskazując na spore gospodarstwo - Weź nie bądź żyła, zajrzyjmy tutaj, z rodziną zawsze się dogadam!
Parę chwil później wchodzili już na podwórze. Adam był rozczarowany: nie dostrzegał niczego, co odbiegałoby od znanych mu, dwudziestopierwszowiecznych standardów. Za to Michał nie mógł się opanować
- Łejezu, trzy kombajny! Pięć traktorów! Wyobrażasz sobie, jakie ja muszę mieć pole, skoro trzech kombajnów potrzebuję? A tutaj? Co to jest, do diabła? - Adam przyjrzał się wskazanemu urządzeniu, w końcu dostrzegając coś ciekawego. Wyglądało to na system komputerowy, monitorujący temperaturę, wilgotność i oświetlenie we wszystkich budynkach gospodarstwa. Właśnie chciał zapoznać się bliżej z nowoczesnym systemem, gdy usłyszał wściekłe wołanie.
- Panie, co mi pan grzebiesz przy czujnikach? Dupy nikt panu dawno nie skopał? - wydzierał się postawny mężczyzna. Michałowi szczęka opadła nieomal do ziemi.
- Maciuś? Matko Przenajświętsza, to ty?
- Jaki, ku**a, "Maciuś"? Maciek Przybyszewski jestem. A wy to kto?
- Też Przybyszewski! Eee... Marek! Syn Stacha, twojego wujka!
Oblicze "Maciusia" rozpogodziło się w ułamku sekundy.
- Marek, draniu! Sto lat cię nie widziałem! - krzyknął jowialnie - Właźcie do środka! Co rodzina, to rodzina!
- A żebyś wiedział, że sto lat - szepnął do siebie Adam, po czym zwrócił się do Michała - Kto to jest?
Michał przez chwilę nie odpowiadał. Potem odwrócił się do kolegi ze łzami w oczach
- Mój syn.


- Jak mi się żyje, pytacie? - zagaił Maciek, stawiając litr wódki na stole - Do dupy, szczerze mówiąc. Jak wszystkim.
- A nie mówiłem? - rzekł tryumfalnie Michał
- Dopiero co sto dziesięć lat skończyłem - Adam, słysząc to, zakrztusił się lekko, ale gospodarz nie zwrócił na to uwagi, zapewne składając to na karb wódki - a czuję się jak dwustulatek. Ciągle tylko robota, robota, robota. Żniwa idą, czasem muszę nawet cztery godziny dziennie harować na gospodarce... - tym razem to Michał się zakrztusił -... a zarobek z tego do dupy. Dwanaście tysięcy miesięcznie, góra piętnaście!
Podróżnicy zdębieli. Przez chwilę popatrzyli na siebie, po czym Adam odezwał się niepewnie
- Inflacja pewnie...
- Jaka tam inflacja, panie? Coś pan, do szkoły nie chodził? - zapytał Maciek z niedowierzaniem - Od stu lat pieniądz stoi w miejscu! Dziki kraj, powiadam wam, dziki kraj!
- A co pan powie o sytuacji politycznej - spytał Adam, wiedząc że to pytanie będzie zawsze równie aktualne. Nie mylił się.
- Tragedia!!! - zawył Maciek - Co te palanty z Wiejskiej wyprawiają! Wstyd na całą Europę, pół świata się z nas śmieje... - Adam z Michałem spojrzeli na siebie ze zrozumieniem, jednak odwrócili się błyskawicznie gdy Maciek dokończył zdanie - ... jak tak dalej pójdzie, to z G8 nas wywalą! Trzecia gospodarka Europy? Porażka!
- A sport? - wyrwał się Michał - Jak tam nasze orły sobie radzą?
- Kuzynku, Mistrzostw Świata nie oglądałaś? Jak zwykle daliśmy dupy...
- Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają - zachichotał Michał
- ... drugi raz z rzędu odpadliśmy w finale, z Hiszpanią. "Nic się nie stało", psiamać. Stało się! Drużyna, która cztery razy z rzędu wygrała Euro nie ma prawa przegrać z kimkolwiek! Łamagi cholerne... - Maciek nakręcał się coraz bardziej i nawet kolejne kolejki nie mogły go uspokoić. Adam zrozumiał, że czas się zbierać; pożegnał się uprzejmie, wyraził nadzieję że "kiedyś w końcu będzie lepiej", po czym gestem nakazał oniemiałemu Michałowi wyjście.


Jak wszystko w wehikule, tak i powrót odbywał się automatycznie. Podróżnikom wyznaczono 24 godziny na wykonanie misji, po czym kapsuła samoczynnie wracała do punktu wyjścia. Michał, wciąż w szoku, wpatrywał się w piszącego raport Adama.
- I co? - nie wytrzymał w końcu - Co napiszesz?
- Jak to co? - odpowiedział spokojnie Adam - Morale w narodzie wciąż niskie, brak perspektyw i nadziei. Czyli w zasadzie nic się nie zmieniło.

Juhani
Laird of Theina Empire
Posty: 3103
Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
Płeć: Mężczyzna

Re: Zwiad

Post autor: Juhani »

Skoro wolno chwalić, to ja tylko tyle powiem - niech ktoś powie temu Narsilowi to, co kiedyś mnie powiedziano:
Ebola pisze:... przestanie zawracać ludziom głowę TU. Pójdzie, pomyśli, wymyśli, napisze i przyśle do redakcji. Nic tu po Tobie.
Psik.
Do pisania.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Zwiad

Post autor: neularger »

Ja nie powiem, mimo że puenta ładna. Ale coś mi tu zgrzyta w budowie, przetrawię, pomyślę i coś napiszę.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Zwiad

Post autor: Małgorzata »

Łomatko-literatko, łomatko! PUENTA! ZAKOŃCZENIE! Normalnie, opowiadanie, nawet się nie musiałam zastanawiać, jak sklasyfikować, przeczytałam i od razu wiedziałam. :)))
I jeszcze się śmiałam. :D

Uff...
Oczywiście, nie ma tekstów doskonałych. Nie ma. I zaraz znajdę, co można udoskonalić.
Ten początek, Autorze, będzie trzeba obejrzeć dokładniej. I jeden zainicjowany wątek przyda się rozwinąć odrobinkę, jak myślę.
Zaraz dokładniej, tylko się uspokoję, melisy napiję, uruchomię RED_MODE i takie tam... :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Narsil
Pćma
Posty: 286
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 23:01

Re: Zwiad

Post autor: Narsil »

W tym momencie rumienię się jak panienka. Nie dość że opowiadanie, to jeszcze Margot rozśmieszyło - tyle wygrać! Czekam na krytykę, żebym czasem się za dumny nie poczuł. ;)
"Malarstwo kończy się wtedy, kiedy można zawiesić obraz do góry nogami bez szkody dla odbiorcy."

Awatar użytkownika
Kordylion
Pćma
Posty: 209
Rejestracja: pn, 18 lut 2013 19:35
Płeć: Mężczyzna

Re: Zwiad

Post autor: Kordylion »

Narsil pisze:- I co? - nie wytrzymał w końcu - Co napiszesz?
- Jak to co? - odpowiedział spokojnie Adam - Morale w narodzie wciąż niskie, brak perspektyw i nadziei. Czyli w zasadzie nic się nie zmieniło.
Zakończenie, a właściwie puenta może i ma zaskakiwać, ale jak naród który wiecznie narzeka osiągnął tyle sukcesów. Gryzie mi się to...
Są rzeczy ważne, ważniejsze i te do zrobienia

Awatar użytkownika
Narsil
Pćma
Posty: 286
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 23:01

Re: Zwiad

Post autor: Narsil »

Kordylion pisze:ale jak naród który wiecznie narzeka osiągnął tyle sukcesów.
Dobre pytanie, co nie? ;)
"Malarstwo kończy się wtedy, kiedy można zawiesić obraz do góry nogami bez szkody dla odbiorcy."

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Zwiad

Post autor: Małgorzata »

Znaczy, że tylko asertywni i wiecznie uśmiechnięci są skazani na sukces? :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Zwiad

Post autor: Alfi »

A przecież Sam Mistrz Lem nieprzypadkowo wymyślił wyszalnię.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Zwiad

Post autor: neularger »

Kordylionie, choć wrażenia czytelnika są jego i tylko jego*, to jak mi się wydaje, tekst Narsila jest napisany w tonie pewnego żartu, parodii. Stąd przerysowanie postaci Maćka, jak i sytuacji Polski Anno Domini 2113 nie jest błędem, służy podkreśleniu pewnej cechy narodowej Polaków - w opinii Autora - cechy absolutnie odpornej na zmiany rzeczywistości wokół.
Co ciekawe, ze względu na to przerysowanie, puentę można odpierać także jako kpinę z hurraoptymistów, którzy właśnie twierdzą, że czeka nas rozwój szybszy niż startująca Ariane 5.
W tekście jest też jeszcze próba wyśmiania opozycji młody-wykształcony-lewicowiec vs stary-prymitywny-prawicowiec, ale to IMO nie wyszło. Łopatologicznie i zupełnie bez znaczenia dla fabuły.

* - mam obsesję na punkcie tego cytatu z Małgorzaty :P
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Kordylion
Pćma
Posty: 209
Rejestracja: pn, 18 lut 2013 19:35
Płeć: Mężczyzna

Re: Zwiad

Post autor: Kordylion »

neularger pisze:nie jest błędem, służy podkreśleniu pewnej cechy narodowej Polaków - w opinii Autora - cechy absolutnie odpornej na zmiany rzeczywistości wokół.
Może to racja, może tak też było za Piastów i Jagiellonów, a może kiedyś wreszcie docenimy swoje sukcesy. Ale 100 lat to pewnie za mało:)
Są rzeczy ważne, ważniejsze i te do zrobienia

Awatar użytkownika
Beata
Stalker
Posty: 1814
Rejestracja: wt, 10 wrz 2013 10:33
Płeć: Kobieta

Re: Zwiad

Post autor: Beata »

Dziś dopiero miałam czas, by uważnie przeczytać. Podoba mi się. Trafiłeś z puentą w punkt. :))
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Zwiad

Post autor: Małgorzata »

Mam trochę luzu, więc postaram się rozwinąć, jak obiecałam.
1. Bardzo mi się podoba puenta/zakończenie.
I teraz, gdy już minęło trochę czasu, też mi się podoba. :P
2. Zastanawiam się, na ile dowcip byłby lepszy bez politycznej charakterystyki postaci. Do rozważenia, Autorze, czy ten motyw jest Ci potrzebny koniecznie. Od razu dodam, że - IMAO - nie wnosi żadnych treści/sygnałów/tropów komicznych. No, ale moja atrofia poczucia humoru z wiekiem tylko postępuje, więc mogę się mylić, na dodatek nie cierpię polityki. Wywaliłabym również dlatego, że kwestie polityczne nie mają znaczenia, gdy kontrast o wiele silniejszy - zaznaczony nawet sposobem mówienia postaci obejmuje takie archetypiczne kwestie jak mądry-głupi, miastowy-wieśniak... W tym układzie opozycja polityczna nie wybrzmiewa nijak.
3. Wyjaśnienie wstępne dotyczące wehikułu czasu - nie tyle dręczy mnie jego zbędność, lecz położenie. Do przemyślenia, Autorze, czy nie warto przekomponować dialogu tak, żeby najpierw jakoś przedstawić bohaterów (w opcji głupi-mądry, przeciwstawności poglądów politycznych ewentualnie), a potem dopiero wyjaśniać, co oni właściwie robią i skąd mają wehikuł czasu.

Do zastanowienia. Bo reszta, rzecz jasna, bez zmian.
Powinnam poszukać błędów językowych, ale jakoś nie mam natchnienia... :P


e... Natchnienie mnie naszło z niechęci do pracy zarobkowej.
No, to do dzieła. :)))
- Ty, właściwie jak toto działa? - zapytał Michał swojego młodszego kolegę, rozglądając się z ciekawością po wehikule czasu (CIACH!)
- Prawdę powiedziawszy, nie mam zielonego pojęcia, przyjacielu. - odparł Adam, spoglądając na Michała z lekkim pobłażaniem.
Powtarzałam to parę razy, ale wypada znowu. Pogrubione wstawki narracyjne to łopatologia stosowana. Potrzebne to? Na pewno? Bo można prościej i bez oczywistości:
- Ty, właściwie jak toto działa? - Michał rozejrzał się z ciekawością po wehikule czasu (CIACH!)
- Prawdę powiedziawszy, nie mam zielonego pojęcia, przyjacielu. - Adam, choć młodszy, spojrzał na kolegę z lekkim pobłażaniem.

Tych "zapytał", "powiedział", "rzekł" nie warto zamieszczać, skoro zapis/typografia to załatwia => myślnik jest, znaczy: odgłos paszczowy został wydany. Że odgłos paszczowy jest pytaniem - wiadomo po znaku interpunkcyjnym na końcu wzmiankowanego odgłosu paszczowego, czyli wypowiedzi. Podobnie rozpoznajemy oznajmienie - dzięki kropce. Zawieszoną intonację, niedopowiedzenie, urwanie - po wielokropku.
Wskazań typu "powiedział X", "zapytał Y" - używamy, jeżeli w dialogu występują więcej niż dwie postacie => żeby czytelnik rozpoznał, kto do kogo mówi.

Niezależnie, ile osób gada, przy długim dialogu wcześniej czy później będzie potrzebne wskazanie, żeby odbiorca się nie pogubił. Jednak warto wykorzystać wtedy narratora nie tylko do oczywistych podpowiedzi, czyli np. - A po co to? - zapytał X marudnie.
- Prawdę powiedziawszy, nie mam zielonego pojęcia, przyjacielu. (CIACH!) I, szczerze mówiąc, podejrzewam[,] że nikt w całym kraju ani nie jest w stanie tego zrozumieć, ani też nie próbuje.
Redundancja pogrubiona. Bez sensu tyle protez w jednej wypowiedzi, nienaturalnie wychodzi.
Przyznaję, że nie mam pojęcia. I, szczerze mówiąc, chyba nikt w kraju...
Zaznaczyłam też przecinek, którego nie ma, a być MUSI.
Michał wyczuwał niejasno, że to zdanie jest w dużej mierze zwyczajnym bełkotem, ale nie potrafiąc dokładnie sformułować swoich wątpliwości, machnął ręką i słuchał dalej
Bardzo, ale to bardzo niezdarnie użyty imiesłów czynny.
...ponieważ jednak nie potrafił sformułować (...), machnął ręką...

No, to się trochę odprężyłam... Wracam do podobnych błędów. :)))
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ