Fantastyczne soundtracki

czyli co nam w duszy gra - o muzyce fantastyczniej i fantastyce muzycznej

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Dunadan
Mamun
Posty: 126
Rejestracja: śr, 15 cze 2005 23:12

Post autor: Dunadan »

"Event Horizon", czyli "Ukrytego wymiaru" - o szlag! to zostało tak przetłumaczone?... no cóż...
Co do sountracków - liczy się Ziggy Stardust and the Spiders form the Mars? :D

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Z bardziej klasycznych fantastycznych OST polecam utworki z "Army of Darkness" by Danny Elfman i (chyba jakoś tak) Joseph DoLucca.

No i coś dla miłośników ostrzejszego grania - soundtracki z obu części "Resident Evil". W przeciwieństwie do filmów - bardzo fajne.
Ale chyba wszyscy je znają :)
Dealing with bugs on a daily basis.

Dunadan
Mamun
Posty: 126
Rejestracja: śr, 15 cze 2005 23:12

Post autor: Dunadan »

ale ja w dwójce Rseidenta nic ciekawego nie znalazłem... w przeciwieństwie do jedynki :) prawdziwe cudo :)

Tatjana

Post autor: Tatjana »

Dodam jeszcze soundtrack z "BANDYTY" Cezarego Harasimowicza. Muzyka Macieja Dajczera. Szczególny dla mnie jest "Taniec Eleny" to chyba drugi kawałek na płycie. Ma w sobie coś niepowtarzalnego, dynamika, energia, dziewczęce uczucia/miłość i ... jedno cięcie.
Jednak ogólnie cała płyta jest świetna i stanowi ładną całość kompozycyjną. Każda z pozycji;
"Mro iło",
"Taniec Eleny",
"Brute i Elena" - piekny :)
"Pogoń",
"Temat Eleny na cymbały",
"Góry",
"Kradzież pistoletu",
"Prezent Brute'a",
"Sen Eleny",
"Porwanie Iorgu",
"Moscu i tatuaż",
"Góry w słońcu",
"Pogoń, lekarstwa, karabiny",
"Requiem Bałkańskie",
"Deszcz",
"Temat Eleny na skrzypce",
"Ulice Londynu",
"Targ",
"Elegia na śmierć szpitala",
"Oczekiwanie",
"W tunelu Eleny",
"Powrót",
"Taniec Eleny, Wariant II",
"Mro iło, Wariant II",
jest odrebną opowieścią, a jednak składają się w jedną historię jednego człowieka.
Poza tym etnicznymi akcentami świetnie oddaje klimat miejsca.
Co prawda nie przepadam za tzw Wariantami, które i na tej płycie się znalazły, ale okazały sie do wybaczenia. Oczywiście to moja prywatna opinia i pewnie słabość :).

UPDATE: Tak chyba z sentymentu odpaliłam ją właśnie :). Kawałek nr 3 "Brute i Elena" również jeden z tych niesamowitych utworów na tej płycie. Niesie ze sobą podobne emocje ... noo chyba, że to moja imaginacja :)

Awatar użytkownika
tarkus
Mamun
Posty: 165
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 21:55

Post autor: tarkus »

A ktoś zna Goblins? Ich twórczość do filmów Dario Argento jest po prostu zabijająca. Porcja progressive gotyku, bardzo rozklawiszowana i z takim klimatem, że... Jak sobie słucham po zmroku, to mam ciarki :) Lubię Goblinów, bo sprawdzają się świetnie poza filmem, te numery żyją sobie własnym życie i to jest śliczne. I odjazdowe :)
<glootech> dochodze do wniosku, ze ksiezyc jest bardziej potrzebny od slonca
<glootech> bo swieci, gdy jest ciemno
<glootech> a slonce, gdy jest jasno

Mateusz Zieliński
Sepulka
Posty: 76
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:40

Post autor: Mateusz Zieliński »

Widzieliście zwiastun "Wojny światów" Góry Zabaw?

Pewnie tak.
Ropoznaliście muzykę (chodzi o zajawkę obecnie prezentowaną w naszej telewizji)?
Wkurzyłem się okropnie.
Zwiastun robi dobre wrażenie, ale głównie dlatego, że wykorzystano w nim muzyke Wojciecha Kilara do filmu "Drakula" (!!!!). Tymczasem mam juz oryginalny soundtrack do tego filmu i muszę przyznać, że nie ma w nim na czym "ucha zawiesić". Nic!

Oprócz paru zdań wypowiedzianych przez Morgana Freemana.

Jedno wielkie łubudu, trach, gruch; bach - uderzenie, trach - sekcja wzdęta! Może z filmem to współgra, ale osobno nie istnieje (w przeciwieństwie do "Drakuli").

Słuchałem parę razy i nic!
Jeszcze posłucham, może umknęło mi parę ciekawych sekund.

Mateusz Zieliński
Sepulka
Posty: 76
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:40

Post autor: Mateusz Zieliński »

O, jej!
Czy się nie przemądrzyłem? To Kilar i "Drakula"?
Muszę sprawdzić...

Mateusz Zieliński
Sepulka
Posty: 76
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:40

Post autor: Mateusz Zieliński »

Puk! Puk!
Jest tam kto?
No dobra, najwyżej będę mówił sam do siebie. Po dokładniejszym (przymuszonym) wysłuchaniu, "Wojnę światów" skreśliłem z listy soundtracków wartych słuchania (trochę to niepokoi, zwłaszcza, że dokładnie to samo wrażenie miałem po przesłuchaniu ścieżki do "Raportu mniejszości" - J.W. się nie chce, albo S.S. nie pozwala).

Ale mam zagwozdkę - "Batman begins". Ktoś tego słuchał? Ja tak. Dwóch świetnych kompozytorów - Hans Zimmer i James Newton Howard - stworzyło coś, czego jeszcze nie umiem określić. Soundtrack nie porywający, jak się spodziewałem, ale raczej intrygujący! Bez wodotrysków i łatwych motywów, ale mrocznie nieokreślony.
Hm...
To pierwsze wrażenie.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Nic nie słuchałam, to się nie odzywałam. Na dodatek jestem z tych, co słuchać raczej niekoniecznie, choć pooglądać, to i owszem. I nic ostatnio ciekawego nie usłyszałam :(((

Co to znaczy "intrygująca" ścieżka "Batman begins"? Czy znaczy, że drażni i irytuje, że zanucić się nie da? Czy przeciwnie, w ucho wpada i dręczy mnemotechnicznie? A może jeszcze inaczej?
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Robert J. Szmidt
Kurdel
Posty: 778
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12

Post autor: Robert J. Szmidt »

a ja polecam stary dobry Sen Mandarynki.
Chłopaki zrobili sporo soundtrackow do fantastyki. Przesluchuje wlasnie stare plytki. Firestarter, miracle mile, Legenda, The Keep i kupa innych. Ambient pierwsza klasa
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.

Bez gwiazdy nie ma jazdy!

Mateusz Zieliński
Sepulka
Posty: 76
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:40

Post autor: Mateusz Zieliński »

Małgorzata pisze:
Co to znaczy "intrygująca" ścieżka "Batman begins"? Czy znaczy, że drażni i irytuje, że zanucić się nie da? Czy przeciwnie, w ucho wpada i dręczy mnemotechnicznie? A może jeszcze inaczej?
Nie drażni i nie irytuje, ale rzeczywiście, zanucić się nie da. Nie ma jakiegoś głównego wątku. Pojawiają się pewne proste motywy (wiele), jednak trudno mówić o melodii. A mimo to, po drugim i trzecim przesłuchaniu, mi osobiście, rzecz się podoba.
Z całą pewnością jest niesztampowa, różnorodna i mroczna, a to być może dobrze rokuje samemu filmowi. Oby.

Ale, cholera, zanucić się nie da... a tak miałem nadzieję, na nową aranżację głównego motywu... Szkoda!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Nie da się zanucić? Uuuu... To tylko z obrazkiem mogę przyjąć. Bez obrazków ruchomych, to tylko mnie zdenerwuje. A jak mi się taki niemelodyjny kawałek dostanie natrętnie w myśli, to chyba zupełnie oszaleję...

Znaczy: obejrzę sobie film, bo tak samej ścieżki dźwiękowej słuchać, to lepiej nie :/
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
tarkus
Mamun
Posty: 165
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 21:55

Post autor: tarkus »

Robert J. Szmidt pisze:Ambient pierwsza klasa
Nie ambient tylko techniawa miejscami, a miejscami przyzwoita elektronika :) Choć najlepsze rzeczy TDream nagrali między 1975 a 1982 rokiem, o.

Muza do pierwszego Omena jest niezła. Nawet bardzo niezła.
<glootech> dochodze do wniosku, ze ksiezyc jest bardziej potrzebny od slonca
<glootech> bo swieci, gdy jest ciemno
<glootech> a slonce, gdy jest jasno

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

tarkus pisze:Choć najlepsze rzeczy TDream nagrali między 1975 a 1982 rokiem
Do licha, dopiero teraz skojarzyłam, co to jest ów Sen Mandarynki, który polecał NURS! Raany! Byłam na ich koncercie w Twierdzy... To było tak dawno temu, że wolę nawet nie pamietać, kiedy. Dawno. To się chyba załapałam na najlepsze kawałki :))))

Ep? To oni zrobili ścieżkę dźwiękową do Pomarańczy, czy z czymś znowu mylę?
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Robert J. Szmidt
Kurdel
Posty: 778
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 01:12

Post autor: Robert J. Szmidt »

nope, do MP robil/a muzyke Wendy Carlos aka Walter Carlos
Tylko wyjątkowy głupiec, albo kanalia wredna, lży innych z powodu błędów, które sam nagminnie popełnia.

Bez gwiazdy nie ma jazdy!

ODPOWIEDZ