Fantastyczne soundtracki

czyli co nam w duszy gra - o muzyce fantastyczniej i fantastyce muzycznej

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Haletha

Post autor: Haletha »

Muzyka z "Diuny" jest przepiękna (o filmie nie wiem), zwłaszcza "rockowy" utwór na napisach końcowych - coś perfekcyjnego, nie można się nasłuchać. W moim rankingu na pierwsze miejsce wysuwają się jednak "Dzieci Diuny", bardziej ujednolicone i lepsze jako suita. Licznymi motywami muzycznymi pierwszej części można by obdarzyć kilka filmów, co dobrze świadczy o wyobraźni i talencie twórców. Lepiej jednak IMHO wczuwa się soundtracki i w ogóle płyty bardziej... hm, monochromatyczne. W drugiej części praktycznie przewijają się na zmianę dwa motywy, co wcale nie jest nudne, a całość wydaje się bardziej spójna. I te przecudne wschodnie klimaty...
Ale to może tylko moje zdanie.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Haletha pisze:Muzyka z "Diuny" jest przepiękna (o filmie nie wiem), zwłaszcza "rockowy" utwór na napisach końcowych - coś perfekcyjnego, nie można się nasłuchać.
No, "Take my hand" świetny jest :)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

JeRzy

Post autor: JeRzy »

Oj, temat o moim hobby. ;) Czytam, czytam i co widzę...

"Diuna" (wersja zespołu Toto, czyli z filmu Lyncha) - całkiem dobra.
"Dracula" (W. Kilar) - absolutna klasyka.
"Solaris" (C. Martinez) - specyficzny, nie każdemu się spodoba.
"Blade Runner" (Vangelis) - kolejna klasyka; mam cztery wersje tego soundtracku: z dialogami, bez dialogów, dwupłytową Esper Edition i w wykonaniu orkiestry symfonicznej.
"Escaflowne" - nie znam, ale w ogóle jakoś mało sięgam po azjatyckie soundtracki (tak jakoś wyszło).
"Waterworld" (J.N. Howard) - przyzwoity, ale Howard ma na koncie zdecydowanie lepsze soundtracki, np. "Signs" i "The Village".
"Ghost in the Shell" (K. Kawai) - jakoś nie udało mi się nigdy przekonać do tego soundtracku. Faktycznie główny motyw jest świetny, a podobne klimaty są też ciekawie wykorzystane w soundtracku do "GitS: Innocence", ale całościowo jakoś źle mi się trawiło.
"Conan the Barbarian" / "Conan the Destroyer" (B. Poledouris) - kolejna klasyka.
"Kull the Conqueror" (Joel Goldsmith) - zgadza się, to skomponował Joel - syn ś.p. Jerry'ego Goldsmitha. Ciekawie mu to wyszło - mocny, symfoniczny soundtrack z rockowymi uzupełnieniami.
"Hellsing" - gdzieś mam go zachomikowanego, ale nie wsłuchiwałem się do tej pory.
"Legend" (Clannad) - znów klasyka, muzyka z serialu "Robin of Sherwood"; Clannad przymierzał się do wydania płyty "Legend 2", która obejmowałaby muzykę z trzeciej serii (tej z Jasonem Connerym), ale gdzieś po drodze sprawa się rypła. Niektóre utwory później wylądowały na albumie "Macalla", więc można go po trosze traktować jako uzupełnienie "Legend".
"The Fifth Element" (E. Serra) - bardzo zacny soundtrack. Drugi wymieniony soundtrack Serry, "Le grand Bleu" jakoś mnie nigdy nie powalił.
"Excalibur" (T. Jones + fragmenty muzyki klasycznej) - świetny soundtrack. Jones to kompozytor z górnej półki, którego talent, moim zdaniem, nie został w pełni wykorzystany. Oprócz "Excalibura" warto sięgnąć m.in. po jego "Merlina" - soundtrack do miniserialu produkcji Hallmarku.
"Queen of the Damned" - czy mowa była o piosenkach, czy o ścieżce dźwiękowej R. Gibbsa? Z piosenkami było o tyle ciekawie, że początkowo wszystkie utwory śpiewane przez Lestata miał wykonywać ich kompozytor, J. Davis z Korna, ale wytwórnia, z którą miał podpisany kontrakt stanęła okoniem i trzeba było werbować innych wokalistów. Po Internecie krążą mp3-ki z pierwotnymi wersjami śpiewanymi przez Davisa - można sobie porównać. A muzyka Gibbsa też jest dobra.
"Planescape: Torment" (M. Morgan) - jeden z lepszych soundtracków w grach komputerowych.
"The X-Files" (M. Snow) - bardzo specyficzny klimat, wstawki dialogowe, niepokojące odgłosy... Soundtrack ciekawy i nietypowy. Jak ktoś lubi, a ma dojścia do różnych dziwnych rzeczy z muzyki filmowej, ma szansę upolować promo CD z muzyką Snowa serialu "Millennium". Na albumie z piosenkami z "The X-Files - Fight the Future" bardzo fajny jest utwór "Tubular X" Mike'a Oldfielda.
"Event Horizon" (M. Kamen & Orbital) - jakoś go do tej pory nie miałem okazji posłuchać poza filmem.
"Spawn" - piosenki lepsze i gorsze, jak to bywa w takich przypadkach. Tak naprawdę rzadko zdarza się piosenkowy soundtrack z filmu, który byłby doskonały od początku do końca.
"Twin Peaks" (A. Badalamanti) - piękna rzecz.
"Army of Darkness" (Joseph LoDuca & Danny Elfman) - głównym kompozytorem muzyki do serii "Martwe zło" był LoDuca - mniej znany kompozytor (robił m.in. muzykę do seriali "Hercules" i "Xena"), a naprawdę dobry (chociaż może nie zawsze samodzielnie, bo słyszałem, że ostatnio wytoczono mu proces o plagiat).
"War of the Worlds" (J. Williams) - do słuchania dla przyjemności się nie nadaje; to rzecz typowo ilustracyjna.
The Goblins - znam tylko ich muzykę z horroru "Suspiria" D. Argento i potwierdzam: swietna!
"Batman Begins" (H. Zimmer & J.N. Howard) - świetne połączenie. Ale i tak muzyka Elfmana z "Batmanów" Tima Burtona pozostaje niedościgniona. Znakomita jest też muzyka z animowanego "Batman - Mask of the Phantasm". Skomponowała ją Shirley Walker, na bazie motywów skomponowanych przez Elfmana. Otwierający film temat muzyczny Batmana w wykonaniu chóru to mistrzostwo świata.
"Wiedźmin" (G. Ciechowski) - faktycznie dobry.
"Lord of the Rings" (H. Shore) - jeden z tych tytułów, które są tak oczywiste, że nie warto się nawet dłużej nad tym rozwodzić. Wybitne.
"K-Pax" (E. Shearmur) - słyszałem, że to niezły soundtrack. Shearmur ma ciekawe rzeczy na koncie ("The Count of Monte Christo, "Reign of Fire"), więc będę musiał zwrócić na to większą uwagę.
"Akira" - nie powaliła mnie jakoś.
Monty Python - perełka. A jak ktoś lubi, to warto też dorwać soundtrack z "Monty Python and the Holy Grail", który ma parę dodatkowych skeczy nagranych specjalnie z myślą o wydaniu płytowym.
"Salem's Lot" (Ch. Gordon & L. Gerrard) - bardzo ciekawy. Szczególnie aria wykonywana przez Lisę Gerrard to mistrzostwo (słyszałem na żywo w Sali Kongresowej - powalała na kolana).

Pominięte w tym topiku soundtrackowe "lektury obowiązkowe", które mi się nasunęły:

"Bless the Child" (Christopher Young)
"Children of Dune" (Brian Tyler)
"Flesh + Blood" (Basil Poledouris)
"Labyrinth" (Trevor Jones)
"The Mists of Avalon" (Lee Holdridge)
"Willow" (James Horner)
"Le Pacte des Loups" (Joseph LoDuca)
"Babylon 5" (Christopher Franke)
"Sleepy Hollow" (Danny Elfman)
"The Nightmare Before Christmas" (Danny Elfman)
"Le Comte de Monte Christo" (Bruno Coulais)

... a jeszcze znalazłoby się sporo innych, ale to temat rzeka. I tak rozpisałem się przepotwornie. ;)

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

To moje typy:
Szczęki
Za garść dolarów więcej
Dobry, zły i brzydki
Dawno temu na Dzikim Zachodzie
Wielki Błękit
Dziecko Rosemary

Awatar użytkownika
lokje
Fargi
Posty: 468
Rejestracja: sob, 11 mar 2006 00:32

Post autor: lokje »

skoro Goldsmith junior został wspomniany, warto zarekomendować i seniora. Trzynasty Wojownik- świetna muzyka, idealnie wręcz do filmu pasujaca.
namu offutopu, namu offutopu, namu offutopu
Błogosławiona Lokje od Celofyzów

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

JeRzy pisze:"Escaflowne" - nie znam, ale w ogóle jakoś mało sięgam po azjatyckie soundtracki (tak jakoś wyszło).
Być może, drogi JeRzy, zainteresuje Cię fakt, że ta muzyka była nagrywana przy współpracy... z Warszawską Filharmonią Narodową :) Jak to usłyszałem to myślałem, że z krzesła spadnę. Bo muzyka wybitna jest. Zwłaszcza te chorały bojowe :)
"Planescape: Torment" (M. Morgan) - jeden z lepszych soundtracków w grach komputerowych.
A znasz np. OST z The Nomad Soul? Wielu ludzi stawia go wyżej w PeCetówkach ;]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Lafcadio pisze:"Escaflowne"
Być może, drogi JeRzy, zainteresuje Cię fakt, że ta muzyka była nagrywana przy współpracy... z Warszawską Filharmonią Narodową :) Jak to usłyszałem to myślałem, że z krzesła spadnę. Bo muzyka wybitna jest. Zwłaszcza te chorały bojowe :)
Współkompozytorką muzyki do Esca jest Yoko Kanno. Uwielbia ona najwyraźniej nagrywać z zagranicznymi orkiestrami. Mam wrażenie, że to nawet nie była jej jedyna współpraca z polską orkiestrą.
Poza tym szczerze polecam jej soundtracki do Ghost in the Shell (serial), Macross Plus, Cowboy Bebop, Wolf's Rain i wielu innych. Ta muzyka nie pozostawia raczej obojętnym....

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Mi się podobała ścieżka do Władcy Pierścieni, szczególnie do pierwszej części filmu.
No i muza z Morrowinda: dobra fantastyczna muza w fantastycznej grze.

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

A ja wolę muzykę do drugiej części, "The Two Towers". Mroczniejsza nieco, bardziej "dudniąca" od pierwszej ;-) Moje upodobanie do basów już parę głośników o śmierć przyprawiło... W zestawie mam jeszcze "The 13th Warrior" Goldsmitha i "Mononoke Hime". Przy GITS zwykle zasypiam :-/
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Muzyka z Narni wymiata. Harry Gregson-Williams (The Rock, a także gry z serii Metal Gear Solid od części drugiej włącznie) po prostu rox!
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

serpen

Post autor: serpen »

A mnie wymiata musique z gierki "Planescape - Torment". Nawet nie wiem czemu, bo w sumie miejscami jest taka oczywista - jak "battle" to bębny i żywe, nerwowe tempo, jak "ending" to robi się spokojnie i jakoś tak sennie... Krótko mówiąc po samych tytułach można poznać, jakiego rodzaju jest to utwór. Ale taki przykładowy "Sigil Battle"... Cud-miód-ultramaryna :)))

Lorian Arandell

Post autor: Lorian Arandell »

Co prawda nie przepadam za soundtrackami, ale są dwa OST które bardzo mi sie podobają. To OST z .Hack//sign oraz OST z Naruto.

W pierwszym godnym polecenia jest utwór "Aura" natomiast w drugim kawałek "Go!"

Ave!
Ostatnio zmieniony pn, 19 cze 2006 16:20 przez Lorian Arandell, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Coleman
Wampir
Posty: 3097
Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41

Post autor: Coleman »

Bynajmniej sie z Toba zgadzam. Zwlaszcza, co do znajomosci jezyka polskiego :)
FTSL
You and me, lord. You and me.

Slova

OST Halo - Combat Evolvet, czyli poczuj to, co Master Chief.

Post autor: Slova »

OST Halo

Godny uwagi, bardzo klimatyczne brzmienia, śpiewy chóralne i sporo muzyki instrumentalnej (smyczkowe, bębny, fortepiany, pianina itd. itp.). Oczywiście nie zabraknie również kawałków szybkich i dynamicznych, które bardzo podkręcały grę ;-)

Dla fanów pozycja obowiązkowa, ale niestety nie zawiera wszystkich kawałków, a na pewno jednego, bardzo ciekawego, który możemy spotkać wyłącznie w kampanii.

Autorzy:
Martin O`Donnell % Michael S

Lista utworów:

1. Opening Suite - muzyczka z Menu głównego, całkiem ciekawa, ale nie dorównuje innym kawałkom z krążka.
2. Truth and Reconciliation Suite - nazwa pochodzi od Capital Shiep, czyli statku obcych, po którym mogliśmy się przemieszczać w 3 misji kampanii. ten ponad ośmiominutowy kawałek zaskakuje doskonałym połączeniem techniki komputerowej i klasycznych brzmień.
3. Brother in Arms - jedna z moich ulubionych ;] dynamiczna, rytmiczna i podtrzymująca napięcie. Pod koniec zwalnia i uspokaja.
4. Enought Dead Heros - chóry i instrumenty smyczkowe. Gdy jej słuchamy, wzrasta napięcie i uczucie zagrożenia podczas walki, ale tylko do pewnego momentu, gdyż potem słodkie brzmienia uspokajają nas i wyprowadzają spod ognia nieprzyjaciela ;)
5. Perilous Journey - mój kolejny ulubiony kawałek. Bardzo dobrze wkomponowany w momenty walki. Niezbyt szybki, ale skrzypce itp. dobrze wplatają się w elektroniczne brzmienie.
6. A walk in The Woods – po prostu nie do opisania... szumiący niczym drzewa chór, śpiewający coraz wyraźniej w rytm perkusji...*_*
7. Ambiet Wonder - nieco "kosmiczny" utwór, którego można posłuchać na statku obcych, w akompaniamencie przedzierających się przez mrok strug światła. Niczym spokojna głębia oceanu...
8. The Gun Pointed at The Head of Saving the Universe - sugerujący zbliżające się zagrożenie wstęp (to my jesteśmy tym zagrożeniem xD), który przekształca się w składankę. Porostu przemieszczamy się w rytm bębnów.
9. Trace Amounts - jakiś tam rytm ma, ale bardziej przypomina dźwięki otoczenia. Podczas gry dałem się nawet na to nabrać xD. Takie kosmiczne... *,*
10. Under Cover Night - mój kolejny ulubieniec. W tle śpiewa Indianin, grają organy i jakieś nieznane mi instrumentu, dzięki którym spokojnie przepływamy przez momenty gry...
11. What Once Was Lost - kolejna muzyka, przypominająca dźwięki otoczenia. Jednak ten utwór jest mroczny i przyprawia o dreszcze... i jeszcze ta wszechobecna dżungla... straszne...
11. Lament for Pvt. Jankins - Lament dla szeregowego Jankinsa... jak sama nazwa wskazuje, spokojne i nieco uspokajające.
12. Devils... Monsters... - no i po tych wszystkich spokojnych i miłych rzeczach spotyka nas coś nieokiełznanego... Jak sama nazwa wskazuje, jest to straszny kawałek, szybki i podnoszący napięcie, które już i tak sięga zenitu, gdy jesteśmy atakowani przez Floody... tyle razy przeszedłem tę gierkę, a nadal się ich boję... urywa się, jakby nieskończony...
13. Covenant Dance - tak. Ten kawałek naprawdę brzmi jak taniec kosmitów, szalony i niczym nieograniczony. Dynamiczny i porywający w szał niszczenia bęben w pewnej chwili pochłaniany przez chór, przechodzi w dźwięki komputerowe, które to znowu są pochłaniane przez chór, by zakończyć utwór.
14. Alien Corridors - tak jak Covenant są nieprzewidywalni, tak samo ta piosenka jest do tego zdolna. Słychać jakieś dźwięki, które można by usłyszeć na starych filmach podczas scen z "komputerami".
15. Rock Anthem Saving the World - yeah, dżast du it. Super szybki i podnoszący pozytywne napiecie, dzięki czemu lepiej się strzela i ma się z tego większa frajdę :). Gitarowa solówka z bębnem w tle i śpiewającym później Indianinem. ROCK RLZ!
16. The Maw - najspokojniejszy ze wszystkich utwór, bez instrumentów, tylko chór, chór i chór... i wspomnienia... wspomnienia po tym, co było... I jeszcze ten wrak statku kosmicznego w tle...
17. Drumdrum - dynamiczny, podczas gdy leci, czujemy się silniejsi. A dodatkowo ten słodki głosik 343 Guilty Spark w tle... jak on pięknie mruczy pod nosem... chociaż nie ma nosa xD
18. On a Pale Horse - same instrumenty smyczkowe... gdy go słuchamy podczas gry, jesteśmy w trakcie śnieżycy... bardzo klimatyczne... i ci wszechobecni Covenant, zabijani z działa naszego czołgu :) aż się robi przyjemnie.
19. Perchance to Dream - sam nie wiem, jak to określić... sen porostu, bo takie spokojne...
20. Library Suite - może przyprawić o szał... tyle różnych dźwięków naraz, a wszystkie jakby wydobywały się z otoczenia... ale miejscami nie słychać nic...
21. The Long Run - jakby te bębny napędzały nas i dawały rytm do biegu... trzeba posłuchać ;)
22. Suite Autumn - mrok... wszystko takie nieznajome, chociaż to tutaj zaczeliśmy przygodę, to Filar Jesieni po zniszczeniu wygląda w ogóle inaczej... każda rzecz jest obca... wielki statek kosmiczny zniszczony... a jednak w pewnym momencie muzyka zamienia się w chów, jakby światełko na końcu tunelu, ugaszające powoli na znak, ze to, co było już nie wróci...
23. Shadows - dosyć tego dobrego, oto nadchodzą one, chcą nas zniszczyć, czają się, by w jednej chwili zaatakować. Wspaniałe rytmy, którym towarzyszy genialna solówka na gitarce ")
24. Dust And Echos - znowu chór, tym razem już inny, dający nadzieje, a jednak powodujący żal, nad rzeczami utraconymi... i potem skrzypce... przez nie wszystko odpływa daleko, byśmy już nie mogli tego odnaleźć.
25. Halo - na wstępie chór, potem bębny podkręcają imprezę, by zamienić miejsce z kontrabasami, zza których ujawniają się skrzypce. I chór w tle. Muzyka nadaje chęć do walki, daje nam jakby do niej powód, którym jest nadzieja. I koniec... zaraz robi się smętnie, chór śpiewa wolniej... jakby z głębi kosmosu... długa pausa... I solo fortepianu, które jakby dawało nam nadzieję, że uratowaliśmy to, co dla nas cenne... że postąpiliśmy słusznie niszcząc Halo... ale jednak jest nam go trochę żal... Że ludzka krew przelana na niej nie poszła na marne... że daliśmy nadzieje dla wszechświata, a zło zostało pokonane, Ziemia uratowana... Tak... to już koniec naszej wyprawy... wracamy do domu, do Terry...
Tego fortepianowego zakończenia nie możemy spotkac w grze, dla tego własnie warto sobie załatwić ten OST.


No i tak w skrócie prezentuje się OST Halo, ale ja i tak nie umiem wszystkiego opisać, musicie sami tego posłuchać...
Ostatnio zmieniony wt, 27 cze 2006 09:19 przez Slova, łącznie zmieniany 2 razy.

Jery

Post autor: Jery »

Scorpion King - soundtrack; są tam fajne rockowe a raczej numetalowe kawałki ;)

ODPOWIEDZ