Mara - Pierwszy Wpis
Moderatorzy: RedAktorzy, ZZT-owcy
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
Mara - Pierwszy Wpis
Oto pierwszy wpis na blogowniczku Fahrenheita. Wpis inaugurujący nowe przedsięwzięcie środowiska związanego z periodykiem internetowym Fahrenheit. Blog będzie prowadzić kilka osób i każda z nich ma swój własny pomysł na to, jak ten blog powinien wyglądać :-) Nasze wpisy będą się od siebie różnić, tak jak różnią się nasze charaktery i sposób widzenia świata. Pozwala to jednak mieć nadzieję, że każdy z was znajdzie tu coś dla siebie.
Mnie spotkał zaszczyt (albo jak kto woli, poszłam na pierwszy ogień ;-) ) dokonania tego wiekopomnego dzieła, czyli Pierwszego Wpisu. Zastanawiałam się, czego powinien dotyczyć i wybór tematu sam mi się narzucił. Czym jest fantastyka? Ile dla mnie znaczy? Ile znaczy dla każdego z nas?
To nie jest łatwe pytanie, bo ilu jest fanów fantastyki, tyle punktów widzenia na to czym ona jest i jak ważna jest w ich życiu. Z uwagi na to, że to mój wpis, więc odpowiem na nie z czysto subiektywnej perspektywy (trzeba było mnie nie dopuszczać do klawiatury ;-) ).
Fantastyka była dla mnie zawsze ucieczką od zwykłej, szarej codzienności, od problemów, od beznadziei. Gdy brałam do ręki książkę, z małej, smutnej dziewczynki przeobrażałam się w wielkiego wojownika (Conan Barbarzyńca), dzielnego podróżnika (Aragorn) czy potężnego maga (Krogulec). Zastanawia was może, dlaczego wymienia same postaci męskie? Otóż od małego nie podobał mi się model kobiet lansowany w fantastyce – piękne, omdlewające dodatki do bohaterów, które biegają za nimi wyrozbierane do rosołu, nigdy nie marznąc i wciąż trzeba je ratować. Fuj! Ja tam wolałam być wojowniczą Valerią z Conana lub Ripley z Obcego – postaciami, które biorą los w swoje własne ręce, nie czekając aż przyplącze im się jakiś bohater. No, tak, ale ja nie o tym miałam...
Jako mieszkanka małego miasteczka, z czasów, gdy nie było jeszcze Internetu, niekiedy miałam wrażenie, że jestem jedynym miłośnikiem fantastyki na świecie (a przynajmniej w mojej miejscowości). Pamiętam takie zdarzenie, gdy w piątej (bodajże) klasie podstawówki mieliśmy przeczytać jedną z lektur, której tytułu już nie pomnę. Była to czystej wody fantastyka o tym, jak wyglądałby świat, gdyby w wyniku jakiejś katastrofy zabrakło energii elektrycznej. Po wyznaczonym na przeczytanie czasie nauczycielka zapytała, komu podobała się książka i byłam jedyną osobą, która podniosła rękę. Inne dzieciaki patrzyły na mnie w zdumieniu: Jak to? To komuś to się podobało? Tak, mnie. Ale ja zawsze szłam pod prąd, parafrazując słowa piosenki starego punkowego zespołu KSU.
Fantastyka jest nierozerwalnie związana z moim życiem. Pozwoliła mi przetrwać wiele złych momentów i dzięki niej poznałam niesamowitych ludzi, którzy (uwaga!) też się nią interesują :-) Wiecie, to niezwykłe uczucie, gdy okazuje się, że takich jak ja jest więcej. Potem przyszła doba Internetu i okazało się, że są nas miliony :-)
Cieszę się, że dożyłam czasów, gdy przyznanie się do zainteresowania fantastyką nie deklasuje towarzysko, a rynek literatury, filmu czy gier zaspokaja nawet najwybredniejsze fantastyczne gusta. W tym środowisku swoje miejsce znalazł także Fahrenheit, którego tworzą pasjonaci chcący podzielić się z innymi swoją fascynacją gatunkiem. Doceńcie to, jak i ja doceniam, bo zamiast redagować kolejne numery, RedAkcja mogłaby spokojnie siedzieć przed telewizorem i z piwkiem w łapce oglądać mecze albo brazylijskie seriale :-) Nie robią tego i mam nadzieję, że jeszcze długo nie będą (mam nadzieję, że RedAkcja słyszy i weźmie sobie do serca) :-)
Na tym kończę mój bardzo subiektywny wpis inaugurujący i zapraszam do czytania kolejnych (nie tylko moich, więc jest nadzieja) :-)
Mnie spotkał zaszczyt (albo jak kto woli, poszłam na pierwszy ogień ;-) ) dokonania tego wiekopomnego dzieła, czyli Pierwszego Wpisu. Zastanawiałam się, czego powinien dotyczyć i wybór tematu sam mi się narzucił. Czym jest fantastyka? Ile dla mnie znaczy? Ile znaczy dla każdego z nas?
To nie jest łatwe pytanie, bo ilu jest fanów fantastyki, tyle punktów widzenia na to czym ona jest i jak ważna jest w ich życiu. Z uwagi na to, że to mój wpis, więc odpowiem na nie z czysto subiektywnej perspektywy (trzeba było mnie nie dopuszczać do klawiatury ;-) ).
Fantastyka była dla mnie zawsze ucieczką od zwykłej, szarej codzienności, od problemów, od beznadziei. Gdy brałam do ręki książkę, z małej, smutnej dziewczynki przeobrażałam się w wielkiego wojownika (Conan Barbarzyńca), dzielnego podróżnika (Aragorn) czy potężnego maga (Krogulec). Zastanawia was może, dlaczego wymienia same postaci męskie? Otóż od małego nie podobał mi się model kobiet lansowany w fantastyce – piękne, omdlewające dodatki do bohaterów, które biegają za nimi wyrozbierane do rosołu, nigdy nie marznąc i wciąż trzeba je ratować. Fuj! Ja tam wolałam być wojowniczą Valerią z Conana lub Ripley z Obcego – postaciami, które biorą los w swoje własne ręce, nie czekając aż przyplącze im się jakiś bohater. No, tak, ale ja nie o tym miałam...
Jako mieszkanka małego miasteczka, z czasów, gdy nie było jeszcze Internetu, niekiedy miałam wrażenie, że jestem jedynym miłośnikiem fantastyki na świecie (a przynajmniej w mojej miejscowości). Pamiętam takie zdarzenie, gdy w piątej (bodajże) klasie podstawówki mieliśmy przeczytać jedną z lektur, której tytułu już nie pomnę. Była to czystej wody fantastyka o tym, jak wyglądałby świat, gdyby w wyniku jakiejś katastrofy zabrakło energii elektrycznej. Po wyznaczonym na przeczytanie czasie nauczycielka zapytała, komu podobała się książka i byłam jedyną osobą, która podniosła rękę. Inne dzieciaki patrzyły na mnie w zdumieniu: Jak to? To komuś to się podobało? Tak, mnie. Ale ja zawsze szłam pod prąd, parafrazując słowa piosenki starego punkowego zespołu KSU.
Fantastyka jest nierozerwalnie związana z moim życiem. Pozwoliła mi przetrwać wiele złych momentów i dzięki niej poznałam niesamowitych ludzi, którzy (uwaga!) też się nią interesują :-) Wiecie, to niezwykłe uczucie, gdy okazuje się, że takich jak ja jest więcej. Potem przyszła doba Internetu i okazało się, że są nas miliony :-)
Cieszę się, że dożyłam czasów, gdy przyznanie się do zainteresowania fantastyką nie deklasuje towarzysko, a rynek literatury, filmu czy gier zaspokaja nawet najwybredniejsze fantastyczne gusta. W tym środowisku swoje miejsce znalazł także Fahrenheit, którego tworzą pasjonaci chcący podzielić się z innymi swoją fascynacją gatunkiem. Doceńcie to, jak i ja doceniam, bo zamiast redagować kolejne numery, RedAkcja mogłaby spokojnie siedzieć przed telewizorem i z piwkiem w łapce oglądać mecze albo brazylijskie seriale :-) Nie robią tego i mam nadzieję, że jeszcze długo nie będą (mam nadzieję, że RedAkcja słyszy i weźmie sobie do serca) :-)
Na tym kończę mój bardzo subiektywny wpis inaugurujący i zapraszam do czytania kolejnych (nie tylko moich, więc jest nadzieja) :-)
42
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Mara - Pierwszy Wpis
To ja pozwolę sobie zapolemizować. O ile z większością mogę się zgodzić, a nawet podpisać wszystkimi członkami to jednak tu:
Poza wami - znaczy forumem i przyjaciółmi wyniesionymi własnie z Fta, nie znam nikogo kto czytałby fantastykę. Ba, ludzie przychodząc do mnie do domu stają przed półką z książkami i pytają:
a) czy to wszystko moje
b) po co mi tyle książek, życia braknie by to przeczytać
c) czy mogą coś pożyczyć, a nie, to głównie fantastyka...
I to na bezrybiu, gdzie książka po polsku to skarb! Tym bardziej więc doceniam ideę Fta :)
e.
się mylisz.Mara pisze:przyznanie się do zainteresowania fantastyką nie deklasuje towarzysko
Poza wami - znaczy forumem i przyjaciółmi wyniesionymi własnie z Fta, nie znam nikogo kto czytałby fantastykę. Ba, ludzie przychodząc do mnie do domu stają przed półką z książkami i pytają:
a) czy to wszystko moje
b) po co mi tyle książek, życia braknie by to przeczytać
c) czy mogą coś pożyczyć, a nie, to głównie fantastyka...
I to na bezrybiu, gdzie książka po polsku to skarb! Tym bardziej więc doceniam ideę Fta :)
e.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
Re: Mara - Pierwszy Wpis
To chyba zależy od okoliczności. Na mojej norweskiej wsi ludzie też fantastyki nie czytają, ale mimo wszystko wiedząc, że to mój ulubiony gatunek, nie uważają mnie za świra ;-)hundzia pisze:się mylisz.
Za to pamiętam, jak wieki temu, mój ówczesny promotor (prof. literatury) oznajmił, że fantastyka to bajki dla dużych dzieci, robiąc przy tym minę będącą pomieszaniem pogardy i politowania. Niestety, było już za późno, żeby zmienić promotora ;-) Za to zemściłam się na nim, robiąc go bohaterem jednego z moich opowiadań :-) Szkoda tylko, że nigdy się o tym nie dowie... Zmarł w zeszłym roku.
42
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Mara - Pierwszy Wpis
A w moim otoczeniu - tak tragicznie nie jest. Owszem, żona nie poważa, ale coraz szerszym kręgiem spotykam się z odzewem:
- A co piszesz?
- To co czytam, fantastykę - Tu płochliwie spoglądam na interlokutora oczekując wzgardliwego wydęcia warg.
- O, ja też czytam!
- A co piszesz?
- To co czytam, fantastykę - Tu płochliwie spoglądam na interlokutora oczekując wzgardliwego wydęcia warg.
- O, ja też czytam!
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Re: Mara - Pierwszy Wpis
Mnie też nie zdarza się spotkać z opinią, że fantastyka to bajeczki dla dzieci, nie licząc moich rodziców (zwłaszcza ojca, bo mama choć nie czyta i nie lubi, to jednak wierzy mi na słowo, że byle co to nie jest).
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Mara - Pierwszy Wpis
W sumie zazdroszczę, moj brachol ulubiony zachwyca się przykładowo ekranizacją Władcy Sygnetów nie znając książkowego pierwowzoru i zakładając z góry: Ze nie zamierza go poznawać, bo to fantastyka. Głupie, nie?Młodzik pisze:mama choć nie czyta i nie lubi, to jednak wierzy mi na słowo, że byle co to nie jest).
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Mara - Pierwszy Wpis
No, ale jeszcze oczko głupiej by było, gdyby się nie zachwycał i nie zamierzał oglądać, bo to ekranizacja fantastyki ;)
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Szaman Kuśka
- Sepulka
- Posty: 55
- Rejestracja: śr, 04 lip 2012 20:04
Re: Mara - Pierwszy Wpis
Ja miałem to szczęście, że od kiedy tylko załapałem bakcyla fantastyką zwanego poznałem całkiem sporo ludzi, którzy zachorowali na tę samą chorobę. :) No, może poza podstawówką, gdzie mało który dzieciak z mojej klasy czytał coś poza lekturami. W gimnazjum było już o wiele lepiej, a w liceum to razem ze znajomymi, którzy czytali/ czytają fantastykę to nie raz wyglądaliśmy jak obwoźni handlarze książek. Brało się nie raz dwa plecaki: jeden na podręczniki, drugi na książki do pożyczenia czy oddania. :) Piękne to były czasy. Ale teraz są jeszcze piękniejsze! Dlaczego? Wchodzę do księgarni czy antykwariatu, a tam np. "A Game of Thrones" za £8.99 - nówka, 800 stron! Używane książki można kupić i za 50 pensów!!
Voyeuryzm jest lepszy niż telewizja.
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Mara - Pierwszy Wpis
A powinno kosztować jak nic z 20 funtów! Oto dowód, że fantastyka jest nisko ceniona :P
I jak tu pisać fantastykę...
I jak tu pisać fantastykę...
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Szaman Kuśka
- Sepulka
- Posty: 55
- Rejestracja: śr, 04 lip 2012 20:04
Re: Mara - Pierwszy Wpis
Jako czytelnicy powinniśmy być zadowoleni z podobnej sytuacji. :)hundzia pisze:A powinno kosztować jak nic z 20 funtów! Oto dowód, że fantastyka jest nisko ceniona :P
I jak tu pisać fantastykę...
Voyeuryzm jest lepszy niż telewizja.
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Mara - Pierwszy Wpis
Jak za tę pozycję, to i tak za dużo.Szaman Kuśka pisze: "A Game of Thrones" za £8.99 - nówka, 800 stron!
- Szaman Kuśka
- Sepulka
- Posty: 55
- Rejestracja: śr, 04 lip 2012 20:04
Re: Mara - Pierwszy Wpis
A czemuż to? Dobrze napisana, postacie ciekawe, kilka dłużyzn jest, ale czyta się świetnie. Kupiłem przed trzema dniami i jak dalej będzie jak jest do tej pory to niedługo kupuję część drugą.Juhani pisze:Jak za tę pozycję, to i tak za dużo.Szaman Kuśka pisze: "A Game of Thrones" za £8.99 - nówka, 800 stron!
Voyeuryzm jest lepszy niż telewizja.
- Narsil
- Pćma
- Posty: 286
- Rejestracja: sob, 13 paź 2007 23:01
Re: Mara - Pierwszy Wpis
Eee... not. Ciekawe to one się zaczynają robić tak od "Nawałnicy mieczy". W "Grze..." są jeszcze boleśnie sztampowe. Przy czym piszę to jako fan całej "Pieśni lodu i ognia".Szaman Kuśka pisze:A czemuż to? (...) postacie ciekaweJuhani pisze:Jak za tę pozycję, to i tak za dużo.Szaman Kuśka pisze: "A Game of Thrones" za £8.99 - nówka, 800 stron!
"Malarstwo kończy się wtedy, kiedy można zawiesić obraz do góry nogami bez szkody dla odbiorcy."
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20026
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Re: Mara - Pierwszy Wpis
Nie wiem, czy się nie mylisz. Ja zaczynam się martwić, że przestało nobilitować, a zaczyna być odbierane jako przejaw bezguścia podobnego do bycia fanem disco polo.Mara pisze:
Cieszę się, że dożyłam czasów, gdy przyznanie się do zainteresowania fantastyką nie deklasuje towarzysko
Bo pod koniec pierwszej połowy lat 90. zaczęło nobilitować. Niestety, minęło 10-15 lat, i wszystko się zmieniło. Znam ludzi, którzy kiedyś zaczytywali się fantastyką, a teraz mówią o niej z niesmakiem. Rzucają tytułami i nazwiskami, a po nich przytaczają różne ucieszne cytaty na dowód, że... Tu stawiam wielokropek, bo mi zwyczajnie przykro. Nawet podwójnie przykro, bo nie znajduję kontrargumentów.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Mara - Pierwszy Wpis
Znaczy, Alfi sugerujesz, że mam wysyp książek fantastycznych głupich i sztampowych napisanych (a czasem nawet wydanych) przez rozmaitej maści grafomanów, lub, co najwyżej, książek klasy "czytadło do podróży", co to czytający po dotarciu do celu książkę wyrzuca za okno lub w najlepszym przypadku zostawia w przedziale/na fotelu/w kajucie?
Mógłbym się zgodzić, z tym że podobne zjawisko można obserwować chyba na całym rynku wydawniczym... Nie wiem dlaczego fantastyka miałaby być uprzywilejowana w głupocie swoich autorów?
Przynajmniej fantastyki nie uprawiają rozmaitej maści celebryci, kiedy im się na pisanie zbiera... :D
Mógłbym się zgodzić, z tym że podobne zjawisko można obserwować chyba na całym rynku wydawniczym... Nie wiem dlaczego fantastyka miałaby być uprzywilejowana w głupocie swoich autorów?
Przynajmniej fantastyki nie uprawiają rozmaitej maści celebryci, kiedy im się na pisanie zbiera... :D
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola