F 65

tu rozmawiamy na tematy związane z publikacjami w Fahrenheicie

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

pektusa pisze:nie tworzyliscie kultury tej ktora mamy teraz, mozemy jedynie wywrzec wplyw na to co bedzie w pzyszlosci tak wiec uwazam ze ciezko wypowiedziec sie jest na to jak to bylo z ta kultura
Używać znaków interpunkcyjnych i wielkich liter też jest, jak widać, ciężko.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Że o przeczytaniu regulaminu forum nie wspomnę.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
Darth_Franek
Pćma
Posty: 236
Rejestracja: ndz, 19 paź 2008 21:59
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Darth_Franek »

flamenco108 pisze:
baron13 pisze:Jeśli chodzi o technikę, to kto wie czy nie dramatycznie nie kopnęła spraw do przodu umiejętność dzielenia problemu na kawałki. A potem łączenia tego wszystkiego do kupy.
No właśnie prof. Kordos dowodzi, że szerokie zastosowanie tej metody (czyż to nie dedukcja?)
Hmm - mam dziwne wrażenie, że jednak chodzi o redukcję (redukcjonizm).
Jego wywody na tym etapie dawały mi szczególnie dużo radości, gdyż jednocześnie podsuwał mi argumenty nt. wartości kultur koczowniczych (które lubię) dla rozwoju cywilizacji. Jego zdaniem umiejętność dedukowania, analizy i skłonność do poszukiwania nowych rozwiązań musiała przyjść do Europy z koczownikami.
Wydaje mi się, że prof Kordos skłania się ku dyfuzjonistom, czyli jednej z Wielkich Teorii Kultury zakładającej powstawanie kultur w wyniku wzajemnego przenikania się różnych wartości z różnych kultur. Chyba nawet logicznym wydaje się, że kultury koczownicze musiały kształtować (nieświadomie, oczywiście) "skłonności do poszukiwań", skoro nieustannie zmieniało się środowisko, w którym miały żyć.

baron13 pisze: Jeśli chodzi o uczenie się ludów pozaeuropejskich, mam wątpliwości. Oni nie chodzili do teatru na Antygonę. Nie wiem czy wiedzą, do czego jest potrzebna kultura.
No właśnie - a czy starożytni Grecy wiedzieli, po co im kultura? A Teatr Elżbietański? Ze dwa dni temu wstecz, i to chyba w "naszej" literaturze, przemknęło coś w temacie potępienia przez Anglię tego, co dziś dla nas jest klasyką i wartością, a dla ówczesnych okazało się czymś, co u nas dziś pejoratywnie określa się mianem kultury masowej (nie mylić z Masonową :P).
"...nikt nie zna ścieżek gwiazd..."
-------------------------------------------------------
Oszołomy wszystkich światów łączcie się !

ODPOWIEDZ