F&SF w wersji polskiej
Moderator: RedAktorzy
Dzisiaj kupiłem w empiku. Zadowolonym. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne; w końcu fantastyczny periodyk, który mam chęć i czytać, i regularnie kupować. Martwi (sic!) mnie tylko śladowa ilość reklam, ledwie trzy wliczając reklamę książek wydawcy. Nie znam się zbytnio na rynku prasy, ale jeśli nie uda się zdobyć kolejnych reklamodawców, IMO pismo może niestety długo nie pociągnąć.
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Achika
- Ośmioł
- Posty: 609
- Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23
- mr.maras
- C3PO
- Posty: 839
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34
Dobrze, ze za polska edycja stoi wydawnictwo ktore zyje z ksiazek (nie wiem jak sobie radza na kurczacym sie rynku ale maja Kosika), niestety mimo to obawiam sie o przyszlosc pisma. "Isaac Asimov Magazine" tez mialo wsparcie wydawnictwa ksiazkowego i serwowowalo dobra literature ale padlo. Za "FiS-F" trzymam kciuki, trafili w moj gust, jednak zimowy numer sprzedawny nadal w maju nie wrozy dobrze.
po przeczytaniu spalić monitor
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Powiedziałabym inaczej: zimowy numer sprzedawany w maju jest OK - jeśli ktoś ma słaby refleks, to niech sobie uzupełnia braki. Ale dlaczego ani w maju, ani nawet w połowie czerwca nie ma jeszcze numeru wiosennego?!
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
- Cedrik
- Pćma
- Posty: 266
- Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
- Płeć: Mężczyzna
Hah, z niecierpliwością czekam na drugi numer... tymczasem, skończyłem pierwszy. Na szybko, podzielę się opinią:
Po pierwsze - format. Bardzo mi się podoba. A to dlatego, że przypomina najdroższego memu sercu ,,Fenixa", też taka książeczka. Dalej - okładka. Tutaj wielki, wielki plus. No nareszcie nie jest to jakaś PCgraficzna pikseloza, ani reklama, ani obrazek z gry... nie. To jest ilustracja. W dodatku ilustracja z klimatem. Bardzo przypomina mi okładki książek Sf z lat 80 XX wieku... coś jak u Wollheima, chociażby. I na niej same nazwiska, żadnych reklam, drażniących oko wykrzykników... nic. Kiedy zobaczyłem F&SF w Poznaniu, w Empiku (akurat przejazdem byłem), po prostu musiałem to kupić. Słowo bibliofila.
Przejdźmy do treści; ładnie. Spis treści, potem od razu opowiadania. Publicystyka na końcu. Chwali się taki układ, widać, co to za pismo.
,,Nocna Whiskey" J. Ford - Podobało mi się bardzo. Bo i ma klimat, taki zachodnio Sf. Trafia w moje gusta. Przy tym i łatwo sie czyta, i historia wciąga. Miodzio.
,,Zbiorowe sny Frynian" Ursula K. Le Guin - Twórczyni ,,Ziemiomorza" nie wypadła z formy. Ciągle pisze tym swoim ,,innym" stylem. Tym razem jednak, miałem wrażenie, że to jest tylko wprawka do powieści, opis świata i jego realiów. A może? Byłoby miło.
,,Niebo w Oczach" Laurel Winter - Fantasy, dosyć dorosłe. Wizerunek Zachodu względem tego gatunku trochę się poprawił w moich oczach. Bo to nie jest sztampowe, nie mówi o rzeczach mających wpływ na cały świat... czyta się dobrze. Tłumacz dał radę, autor tym bardziej. Całkiem dobre. Akurat, by przeczytać i dobrze się przy tym bawić.
,,Finisterra" David Moles - Tu byłem bardzo ciekaw, jako, że okładka magazynu jest ilustracją do tego właśnie kawałka prozy. I... powiem tak - cięższe opowiadanie, zdecydowanie. Ale obrazy, które ma się przed oczami, czytając - to jest dopiero coś.
,,Jack" China Mieville - Dobre. Moim zdaniem trochę mniej ciekawe, niż pozostałe opowiadania, ale dobre. Gdyby tak tylko to rozwinąć... może nie opowiadanie, bo tutaj ładnie i wszystko pasuje, ale... koncepcje. Tak...
,,Medium" Orson Scott Card - Kolejny dobry kawałek prozy. Nie porywający, ale wysoki poziom, to widać. Przeczytać, pokiwać głową, przewrócić stronę. Czuję się spełniony. Nic w górę, nic w dół. Po prostu.
Jakby to... uczucie, jakie miałem po przeczytaniu tego opowiadania mogę porównać do uczucia, jakie ma się po solidnym łyku zimnej wody w letni dzień, kiedy mówimy ,,aaach", nabierając powietrze. Hmhm. Coś takiego.
,,Cyberoko" Terry Bisson - Zapowiadało się tak sobie. A potem... coś wspaniałego. ,,Cyberoko" to opowieść świata nie aż tak bardzo odległej przyszłości, w którym sieć rozwinęła się trochę (troszkę) bardziej, niż jest teraz, a który to rozwój właśnie w tym, a nie innym kierunku jest bardzo prawdopodobny. Ale nie o to tu chodzi. Opowiadanie opisuje erotyczne podchody dwojga ludzi zaplątanych w podniecającą, prawie że perwersyjną grę pełną namiętności. Idealnie obrazuje, że najważniejsza jest droga, a nie cel. A wszystko to w świecie jutra, oddziałującym na wyobraźnie i związane znakomitym warsztatem słownym. Gratulacje zarówno dla tłumacza, jak i dla autora. Zdecydowanie najlepsze opowiadanie w tym numerze (a przecież poziom ich wszystkich jest bardzo wysoki). Jedno z lepszych, jakie czytałem w przeciągu paru miesięcy.
Co do publicystyki - Dwa ciekawe wywiady (mnie bardziej zaciekawił ten z Jeffreyem Fordem) i felietony. Zdecydowanie na wielki plus, anegdota ,,Metafizyka pisarstwa" także Forda.
Podsumowując - Jest co czytać, a to, co jest przedstawia naprawdę wysoki poziom literacki w wspaniałej oprawie. Fantasy&ScienceFiction: EDYCJA POLSKA zasługuje na oklaski.
Po pierwsze - format. Bardzo mi się podoba. A to dlatego, że przypomina najdroższego memu sercu ,,Fenixa", też taka książeczka. Dalej - okładka. Tutaj wielki, wielki plus. No nareszcie nie jest to jakaś PCgraficzna pikseloza, ani reklama, ani obrazek z gry... nie. To jest ilustracja. W dodatku ilustracja z klimatem. Bardzo przypomina mi okładki książek Sf z lat 80 XX wieku... coś jak u Wollheima, chociażby. I na niej same nazwiska, żadnych reklam, drażniących oko wykrzykników... nic. Kiedy zobaczyłem F&SF w Poznaniu, w Empiku (akurat przejazdem byłem), po prostu musiałem to kupić. Słowo bibliofila.
Przejdźmy do treści; ładnie. Spis treści, potem od razu opowiadania. Publicystyka na końcu. Chwali się taki układ, widać, co to za pismo.
,,Nocna Whiskey" J. Ford - Podobało mi się bardzo. Bo i ma klimat, taki zachodnio Sf. Trafia w moje gusta. Przy tym i łatwo sie czyta, i historia wciąga. Miodzio.
,,Zbiorowe sny Frynian" Ursula K. Le Guin - Twórczyni ,,Ziemiomorza" nie wypadła z formy. Ciągle pisze tym swoim ,,innym" stylem. Tym razem jednak, miałem wrażenie, że to jest tylko wprawka do powieści, opis świata i jego realiów. A może? Byłoby miło.
,,Niebo w Oczach" Laurel Winter - Fantasy, dosyć dorosłe. Wizerunek Zachodu względem tego gatunku trochę się poprawił w moich oczach. Bo to nie jest sztampowe, nie mówi o rzeczach mających wpływ na cały świat... czyta się dobrze. Tłumacz dał radę, autor tym bardziej. Całkiem dobre. Akurat, by przeczytać i dobrze się przy tym bawić.
,,Finisterra" David Moles - Tu byłem bardzo ciekaw, jako, że okładka magazynu jest ilustracją do tego właśnie kawałka prozy. I... powiem tak - cięższe opowiadanie, zdecydowanie. Ale obrazy, które ma się przed oczami, czytając - to jest dopiero coś.
,,Jack" China Mieville - Dobre. Moim zdaniem trochę mniej ciekawe, niż pozostałe opowiadania, ale dobre. Gdyby tak tylko to rozwinąć... może nie opowiadanie, bo tutaj ładnie i wszystko pasuje, ale... koncepcje. Tak...
,,Medium" Orson Scott Card - Kolejny dobry kawałek prozy. Nie porywający, ale wysoki poziom, to widać. Przeczytać, pokiwać głową, przewrócić stronę. Czuję się spełniony. Nic w górę, nic w dół. Po prostu.
Jakby to... uczucie, jakie miałem po przeczytaniu tego opowiadania mogę porównać do uczucia, jakie ma się po solidnym łyku zimnej wody w letni dzień, kiedy mówimy ,,aaach", nabierając powietrze. Hmhm. Coś takiego.
,,Cyberoko" Terry Bisson - Zapowiadało się tak sobie. A potem... coś wspaniałego. ,,Cyberoko" to opowieść świata nie aż tak bardzo odległej przyszłości, w którym sieć rozwinęła się trochę (troszkę) bardziej, niż jest teraz, a który to rozwój właśnie w tym, a nie innym kierunku jest bardzo prawdopodobny. Ale nie o to tu chodzi. Opowiadanie opisuje erotyczne podchody dwojga ludzi zaplątanych w podniecającą, prawie że perwersyjną grę pełną namiętności. Idealnie obrazuje, że najważniejsza jest droga, a nie cel. A wszystko to w świecie jutra, oddziałującym na wyobraźnie i związane znakomitym warsztatem słownym. Gratulacje zarówno dla tłumacza, jak i dla autora. Zdecydowanie najlepsze opowiadanie w tym numerze (a przecież poziom ich wszystkich jest bardzo wysoki). Jedno z lepszych, jakie czytałem w przeciągu paru miesięcy.
Co do publicystyki - Dwa ciekawe wywiady (mnie bardziej zaciekawił ten z Jeffreyem Fordem) i felietony. Zdecydowanie na wielki plus, anegdota ,,Metafizyka pisarstwa" także Forda.
Podsumowując - Jest co czytać, a to, co jest przedstawia naprawdę wysoki poziom literacki w wspaniałej oprawie. Fantasy&ScienceFiction: EDYCJA POLSKA zasługuje na oklaski.
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.