QFANT - kwartalnik fantastyczno-kryminalny
Moderator: RedAktorzy
- Soi
- Psztymulec
- Posty: 936
- Rejestracja: ndz, 26 paź 2008 20:36
- Płeć: Kobieta
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
W zasadzie to ja pobieżnie przeleciałem, skoncentrowałem się na tym co lubię najbardziej czytać, czyli na wywiadach ;) A wywiad z Adamem Cebulą był bardzo ożywczy, że aż go sobie chyba w najbliższym czasie odświeżę. I przy okazji przeczytam publicystykę. Zasadniczo zamierzam śledzić Qfanta.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- baron13
- A-to-mistyk
- Posty: 3516
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11
Żeby dowiedzieć się co myślę. Tak mi się wydaje. Tak na marginesie, z niejaką ulgą stwierdzam, że chyba udało mi się skutecznie odprawić tiwi. Tak mniej więcej co pół roku dzwonią, domyślam się do sekretariatu i po hierarchicznym splawianiu w końcu selikwent trafia do mnie. Wypowiedzieć o czakramach, jak lało cały czas, czy się chmur nie da przegonić, jak ropy nie było żeby energię z wody produkować itd. No i chyba znalazłem patent. Że mianowicie nie jestem telewizyjny, jakkolwiek bardzo życzliwy, że pan x jest bardziej kompetentny, a ma pozytywny stosunek do temaaatu, a mnie nie pokazywać bo mam negatywny i nerwicę telewizyjną. Termin minął panowie się nie pojawili.
Edit: Sugeruję że z publikatorami sieciowymi da się gadać, a z tiwi, nie bardzo.
Edit: Sugeruję że z publikatorami sieciowymi da się gadać, a z tiwi, nie bardzo.
- baron13
- A-to-mistyk
- Posty: 3516
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11
A, i owszem stali kiedyś po katedrą z wyciągniętymi rączkami w celu naładowanie się energią. Chcialem poradzić włożenie palca do kontaktu, ale się zacukałem, bo towarzystwo wyglądało na takie, co wsadzi. Była w tym pewna socjologiczna zagwozdka, jak to na sprzętowej bazie katolickiej religii radośnie rozwijał się wraży New Age i im bardziej przeciwdzialano tym bardziej się on rozwijał.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Ech baronie... Zero zaradności życiowej :P A przeież mógłbyś pobierać skromne opłaty za doładowanie :D Nie mówiąc o bonusach płynących z uwielbienia dla guru, fanki i takie tam... ;)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Kiedyś, gdy uczęszczałem na spotkania pewnej przyparafialnej wspólnoty, usłyszałem z ust opiekującego się nią księdza z całą powagą opowiedzianą historię o wampirach energetycznych. To tacy ludzie potrafiący wyssać energię z człowieka. Nie pamiętam jednak szczegółów, bo to było ze dwadzieścia lat temu.baron13 pisze:Była w tym pewna socjologiczna zagwozdka, jak to na sprzętowej bazie katolickiej religii radośnie rozwijał się wraży New Age i im bardziej przeciwdzialano tym bardziej się on rozwijał.
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Jeśli wierzyć zmysłom wzroku (które jak wiadomo - ułomne są, co dowodzili już sofiści) oraz mojej przeglądarce internetowej, drugi numer Qfanta ściągnęło około 950 osób. Biorąc pod uwagę, że kilkanaście ściągnęła redakcja, a niektórzy użytkownicy po prostu chcieli go czytać nie tylko w domu, ale i w pracy - pozostaje około 800-850 czytelników.Piotr Michalik pisze:Podam pewne dane.
QFANT organizował konkurs literacki. Nadeszło ponad 400 prac.
Chcesz powiedzieć, że połowa z Waszych czytelników pisuje?
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Tomasz Orlicz
- Mamun
- Posty: 166
- Rejestracja: pn, 03 lip 2006 16:33
Niekoniecznie, Rhegedzie. Sugerujesz, że osoby, biorące udział w konkursie musiały na bank być czytelnikami Qfantu. Skąd taki wniosek? Wpisz, proszę w wyszukiwarkę hasełko "Horyzonty wyobrażni", a dostrzeżesz, do ilu miejsc dotarły nasze wici. Natomiast co do potencjalnych czytelników naszego magazynu... Cóż, sama dwójka była (jest) dostępna w nakładzie ponad 100tysiaków osobnych egzemplarzy i zapewne trafiła pod strzechy. Jest zatem dobrze, a będzie bez wątpienia jeszcze lepiej ;)Rheged pisze:Jeśli wierzyć zmysłom wzroku (które jak wiadomo - ułomne są, co dowodzili już sofiści) oraz mojej przeglądarce internetowej, drugi numer Qfanta ściągnęło około 950 osób. Biorąc pod uwagę, że kilkanaście ściągnęła redakcja, a niektórzy użytkownicy po prostu chcieli go czytać nie tylko w domu, ale i w pracy - pozostaje około 800-850 czytelników.Piotr Michalik pisze:Podam pewne dane.
QFANT organizował konkurs literacki. Nadeszło ponad 400 prac.
Chcesz powiedzieć, że połowa z Waszych czytelników pisuje?
Już czuję zapach świeżo wydrukowanego papieru. Niczym przedsmak lektury...
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Nakładzie?
Wychodzę na wredotę, ale śmierdzą mi te niedomówienia. Potraktujcie to proszę jako nazbyt ludzką dociekliwość.
Fakt, konkurs był wcale dobrze rozgłoszony.
I dalej:Piotr Michalik na forum CD-Action w dniu dzisiejszym pisze:Naszym głównym celem jest przeistoczenie się w ciągu roku, góra dwóch w papierowy periodyk, który stanie bez wstydu obok takich gigantów jak Nowa Fantastyka, czy Science Fiction.
Czysta fantastyka. Naczelny twierdzi co innego, niż Ty. A w jednym projekcie się udzielacie.Oferujemy:
(...)
gratyfikację finansową, gdy tylko kwartalnik wejdzie na rynek, periodyków papierowych.
Wychodzę na wredotę, ale śmierdzą mi te niedomówienia. Potraktujcie to proszę jako nazbyt ludzką dociekliwość.
Fakt, konkurs był wcale dobrze rozgłoszony.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Tomasz Orlicz
- Mamun
- Posty: 166
- Rejestracja: pn, 03 lip 2006 16:33
Dokładnie, w "nakładzie" - nie przejęzyczyłem się, Rhegedzie - lecz niekoniecznie papierowym. I masz rację, że to czysta fantastyka, gdyż pomysł był zaiste fantastyczny... Niekoniecznie musisz pobierać magazyn wprost z naszego portalu, a zapewne zdajesz sobie sprawę, że istnieją zupełnie inne sposoby dotarcia do szerokiej rzeszy potencjalnych czytelników. Ogrom możliwości. Tak więc, jak najbardziej, miej uszy i oczy otwarte. I w razie czego pytaj, zawsze jesteśmy skorzy do odpowiedzi i - jak to ładnie ujął RedNacz Qfantu - do wszelkich form współpracy.
Już czuję zapach świeżo wydrukowanego papieru. Niczym przedsmak lektury...
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Więc pytam, bom żywo zainteresowany fantastyką. Jak, Leo, jak? Co to znaczy - nakład niekoniecznie papierowy?Tomasz Orlicz pisze:Niekoniecznie musisz pobierać magazyn wprost z naszego portalu, a zapewne zdajesz sobie sprawę, że istnieją zupełnie inne sposoby dotarcia do szerokiej rzeszy potencjalnych czytelników. Ogrom możliwości. Tak więc, jak najbardziej, miej uszy i oczy otwarte. I w razie czego pytaj, zawsze jesteśmy skorzy do odpowiedzi
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe