Perypetie szkolne, przedszkolne i zaszkolne też
Moderator: RedAktorzy
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
To już pisałam, ale nie w tym wątku, to się powtórzę.
Polinistka w podstawówce (nie nasza stała, tylko zastępstwo): Wiersz "Drzewa" Baczyńskiego to protest ekologiczny. Taaa, K.K. Baczyński, duchowy patron obrońców Rospudy...
A poza tym - dwie godziny czekałam. Mimo wcześniejszego określenia godzin, w jakich wykładowca będzie. Jak ja lubię to, że uczelnia szanuje mój czas... Od razu się człowiekiem czuję.
Polinistka w podstawówce (nie nasza stała, tylko zastępstwo): Wiersz "Drzewa" Baczyńskiego to protest ekologiczny. Taaa, K.K. Baczyński, duchowy patron obrońców Rospudy...
A poza tym - dwie godziny czekałam. Mimo wcześniejszego określenia godzin, w jakich wykładowca będzie. Jak ja lubię to, że uczelnia szanuje mój czas... Od razu się człowiekiem czuję.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20010
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Hmmm... A np. Sur le pont d'Avignon:Millenium Falcon pisze: Taaa, K.K. Baczyński, duchowy patron obrońców Rospudy...
W drzewach, w zielonych okien ramie
przez widma miast srebrzysty gotyk
wirują ptaki płowozłote
jak lutnie, co uciekły z rąk.
W lasach zielonych białe łanie
uchodzą w coraz cichszy taniec.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Nie wypowiem się na temat innych wierszy, bo ich nie znam. Ale "Drzewa" to dla mnie ewidentnie metafora wojny. A tamta polonistka za jedyną słuszną uznawała interpretację ekologiczną...
Co ja myślę o jedynych słusznych interpretacjach, powszechnych w szkołach, to mogłabym dłuuugo mówić, ale nie mam czasu się żalić. Do jutra muszę odesłać magisterkę z ostatecznymi poprawkami...
Co ja myślę o jedynych słusznych interpretacjach, powszechnych w szkołach, to mogłabym dłuuugo mówić, ale nie mam czasu się żalić. Do jutra muszę odesłać magisterkę z ostatecznymi poprawkami...
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Nawiązanie do wcześniejszej wypowiedzi.
Podobno za granicą studenci gnoją studentów za ściąganie. U nas przynajmniej jest praca zbiorowa i niektórzy sobie pomagają, Ci "niektórzy" nie należą oczywiście do grona szczuropędów, tylko są normalnymi ludźmi z uczuciami, bez egoizmu.Millenium Falcon pisze: Miałam okazję studiować na uczelni w Wielkiej Brytanii, i podstawowa różnica między nią a uczelnią polską była taka, że tam się czułam człowiekiem.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
E tam, ściąganie to ZUO.
Aha, przypomniałem sobie, jak w podstawówce babka od polskiego coś tam ode mnie chciała, żebym przestał gadać, czy coś. Problem w tym, że to nie ja gadałem. Zacząłem dyskusję, kazano mi wpisać sobie samemu uwagę do dzienniczka (to już jest sadyzm, jeśli mnie pytacie...), no to napisałem: "Nic nie zrobiłem, a pani się czepia" i dałem do podpisu. Wylądowałem u wychowawczyni...
Aha, przypomniałem sobie, jak w podstawówce babka od polskiego coś tam ode mnie chciała, żebym przestał gadać, czy coś. Problem w tym, że to nie ja gadałem. Zacząłem dyskusję, kazano mi wpisać sobie samemu uwagę do dzienniczka (to już jest sadyzm, jeśli mnie pytacie...), no to napisałem: "Nic nie zrobiłem, a pani się czepia" i dałem do podpisu. Wylądowałem u wychowawczyni...
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Aj tam zło.
Zło to robienie psychicznej lub fizycznej szkody innej osobie. Na sprawdziany lepiej nauczyć się materiału, który w przyszłości może się przydać, lecz robić ściągi można z bzdur, które i tak na drugi dzień człowiek zapomina.
Millenium Falcon: nie zrozumiałaś mnie. Nie wiążę wyścigu szczurów ze ściąganiem, tylko chodziło mi o postawę ludzką. Witajcie w krainie robotów.
Zło to robienie psychicznej lub fizycznej szkody innej osobie. Na sprawdziany lepiej nauczyć się materiału, który w przyszłości może się przydać, lecz robić ściągi można z bzdur, które i tak na drugi dzień człowiek zapomina.
Millenium Falcon: nie zrozumiałaś mnie. Nie wiążę wyścigu szczurów ze ściąganiem, tylko chodziło mi o postawę ludzką. Witajcie w krainie robotów.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Zuo to robienie krzywdy ściąganiem, bo a) uczciwi wypadają gorzej niż na to zasłużyli (krzywda jest ewidentna i natychmiastowa, więc proszę mi tu nie kitować :P), b) potem tacy niedouczeni ściągacze mają papiery lekarzy, inżynierów, prawników i mogą zrobić krzywdę tym, których leczą/doradzają/robią projekty... To ja dziękuję, wolę zamordyzm w kwestii ściągania i nawet relegowanie z uczelni w razie recydywy. Jakoś nie widziałem, żeby przygotowujący ściągi mamrotali do siebie: "To jest ważne, więc przysiądę fałdów i nauczę się, a to są bzdury, z tego zrobię ściągi". Jakoś kiedy widziałem robienie ściąg, to były one robione ze wszystkiego, a nie tylko z tych bzdur, które się jutro zapomni.
Wolę jechać po moście, który wybudował inżynier nieśpiący na wykładzie z wytrzymałości materiałowej i nieściągający na egzaminie z tejże.
Wolę jechać po moście, który wybudował inżynier nieśpiący na wykładzie z wytrzymałości materiałowej i nieściągający na egzaminie z tejże.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Oczywiście, że jeśli ktoś chce być lekarzem dla ludzi, a nie dla papierku bądź przed sąsiadami, to powinien się przyłożyć, bo przecież z życiem będzie mieć do czynienia!
Jednak jeśli każą się uczyć, że jakiś tam włosek listka ma 0,2836283637 milimetra szerokości i 2,38272352672 długości, to dziękuję ;) Sensu nie widzę.
Nasz nauczyciel w podstawówce powtarzał zawsze, że dobry uczeń, to ze ściągą uczeń, bo robiąc ją, uczy się przecież .
Jednak jeśli każą się uczyć, że jakiś tam włosek listka ma 0,2836283637 milimetra szerokości i 2,38272352672 długości, to dziękuję ;) Sensu nie widzę.
Nasz nauczyciel w podstawówce powtarzał zawsze, że dobry uczeń, to ze ściągą uczeń, bo robiąc ją, uczy się przecież .
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Kiedy widzisz,
1. nie ma zasady "robimy ściągi tylko z idiotycznego materiału". Ściągi każdy robi z czego chce. Tylko zakaz/potępianie ściągania zlikwiduje problem tych, którzy ściągi robią też np z podstaw budowy mostów;
2. ściąganie niszczy wartość dyplomów - bo delikwent z papierkiem nie posiada wiedzy, którą powinien. Cierpią na tym Ci, co mają papierek i wiedzę, bo ich wykształcenie może być gorzej oceniane/wartościowane.
3. ściąga się nie tylko z samodzielnie przygotowanych ściąg (jak ktoś ma taką metodę nauki, to zamiast nich można równie dobrze zrobić notatki, ja np. przed egzaminami przepisywałam wszystkie wykłady - bo tak mi najlepiej wchodziły do głowy, ale nie robiłam z nich ściąg), ale też z bryków (poziom różny...), z podręczników, od sąsiada - to raczej nie są metody nauki.
4. powody wymienione przez nosiwodę.
A poza tym:
1. nie ma zasady "robimy ściągi tylko z idiotycznego materiału". Ściągi każdy robi z czego chce. Tylko zakaz/potępianie ściągania zlikwiduje problem tych, którzy ściągi robią też np z podstaw budowy mostów;
2. ściąganie niszczy wartość dyplomów - bo delikwent z papierkiem nie posiada wiedzy, którą powinien. Cierpią na tym Ci, co mają papierek i wiedzę, bo ich wykształcenie może być gorzej oceniane/wartościowane.
3. ściąga się nie tylko z samodzielnie przygotowanych ściąg (jak ktoś ma taką metodę nauki, to zamiast nich można równie dobrze zrobić notatki, ja np. przed egzaminami przepisywałam wszystkie wykłady - bo tak mi najlepiej wchodziły do głowy, ale nie robiłam z nich ściąg), ale też z bryków (poziom różny...), z podręczników, od sąsiada - to raczej nie są metody nauki.
4. powody wymienione przez nosiwodę.
A poza tym:
Ja nie pytam lekarza, czemu lekarzem został. Ale jak już go wizytuję, to oczekuję kompetencji i kwalifikacji, niezależnie od tego czy wybrał medycynę, bo zawsze o tym marzył, czy dlatego, że mamusia kazała. I w pierwszym, i w drugim przypadku ma (lub z samej definicji kierunku studiów może mieć) do czynienia z życiem. I ma obowiązek wiedzieć, jak się z tym życiem obchodzić. Swoją drogą, jakie to by było piękne uzasadnienie błędu lekarskiego: Wysoki sądzie, ja zostałem lekarzem dla prestiżu, żeby sąsiad zzieleniał z zazdrości, więc na studiach nie zakuwałem, tylko robiłem ściągi. To nie moja wina, że nie wiem gdzie jest wyrostek...Oczywiście, że jeśli ktoś chce być lekarzem dla ludzi, a nie dla papierku bądź przed sąsiadami, to powinien się przyłożyć, bo przecież z życiem będzie mieć do czynienia!
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
Grupa magisterska jednego z bardziej nieuchwytnych profesorów fil. ang. na UAM zrobili to samo. Korytarze w Collegium Novum są wąskie, więc zatarasowali całe przejście, ale i tak wszyscy im tylko współczuli. Mieli karimaty, śpiwory, pełen zestaw gier elektronicznych i planszowych (w tym Scrabble). I tak biwakowali jakieś 20-30 godzin, aż pan profesor raczył się pokazać i dać gorliwym fanom wpis w indeksie :)Harna pisze:U nas kiedyś jeden rocznik zaszalał. Od rana miały być zapisy na egzamin z historii literatury — w jednym gabinecie, czynnym od 8:00. Czterech wykładowców do wyboru, u każdego po trzy czy cztery terminy, limit — bodajże 12 osób dziennie. Zwykle z tej okazji przed gabinetem był Sajgon, ludzie starali się przyjść dużo wcześniej, żeby być możliwie na początku kolejki. Wspomniany rocznik przebił wszystkich. Nocowali w instytucie, na korytarzu :-)
A co do historyjek mniej krwawych, to koleżanka z polibudy (architektura) w Gdańsku mi to opowiedziała:
chodziła łońskiego roku na wykłady z filozofii, na których obecność była w zasadzie nieobowiązkowa. A ponieważ grzecznie czytała kolejne lektury i dyskutowała z prowadzącym, a w dniu egzaminu musiała iść polować na autografy, to prowadzący pozwolił jej przeczytać coś z listy lektur, przemyśleć i przyjść na ustny na dyżur.
Przychodzi do niego do kanciapy, korytarz zawalony studentami. No nic, idzie na piwo, wraca po dwóch godzinach, korytarz nieco mniej zawalony studentami. Puka, wchodzi, paru studentów zdaje.
- Pani XXX, jak tak można? - pyta łagodnie profesor. - miała pani być dwie godziny temu.
- Tak, ale jest tyle osób...
- Ale oni zdają po pół godziny. A zresztą niech się pani wstydzi! Tu studenci walczą o zaliczenie, a pani przychodzi, bo 4+ się nie podoba! Panowie, proszę wyjść na chwilę! *studenci wychodzą* No i co? Przeczytała pani coś?
- Tak
- A co?
- XXX
- I co, podobało się?
- tak, ale myślę, że...
- Bardzo dobrze, 5, indeks proszę :)
It's me - the man your man could smell like.
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
W Gdańsku... Grrrr, czemu na mojej uczelni nie ma tak dobrze?Zanthia pisze:A co do historyjek mniej krwawych, to koleżanka z polibudy (architektura) w Gdańsku mi to opowiedziała:
<CIACH!>
Przeczytała pani coś?
- Tak
- A co?
- XXX
- I co, podobało się?
- tak, ale myślę, że...
- Bardzo dobrze, 5, indeks proszę :)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!