Reguły teoretycznie znam, niestety teoria i praktyka rzadko chodzą w parze.
Akurat te czołgi miały być napędzane parą, takie skrzyżowanie tanka z lokomotywą, więc trochę inna konstrukcja. Czytając "Autobahn..." nie przeszkadzało mi to ich jeżdżenie na pancerzu, a raczej między kotłem i pancernymi osłonami. Mnie wydała się nieprawdopodobna sama idea shenów, (tak się to chyba nazywało), zmieniających izolatory w przewodniki. Przecież to cholerstwo zniszczyłoby ludzki układ nerwowy!Dabliu pisze::
Cytat:
na przykład wmawiać czytelnikowi, że najlepszą metodą znoszenia upału w trakcie podróży czołgiem po pustyni jest rozebranie się do naga i jechanie na pancerzu tegoż czołgu).
niezła zlewa z "Autobahn nach Poznań" :)))
Miałem to samo, jak to czytałem... :)
Odwiesiłem więc niewiarę daleko i cieszyłem się lekturą.