Czy na pewno? Ma on oczywiscie spore uprawnienia, ale moim zdaniem zostal powolany przede wszystkim na sytuacje kryzysowe, ewentualnie takie, ktorych nie przewiduje regulamin.Dabliu pisze:Dlaczego? Idea jest przecież taka, że wybiera jury. A przewodniczący jest takim najrówniejszym z równych członków jury.
Znacznie rozsadniejszym od pozostawiania decyzji na jednej osobie, byloby moim zdaniem dogrywkowe glosowanie na jedna z dwoch pozycji i dopiero w przypadku powtornego remisu pozostawienie glosu przewodniczacemu.
Innym wyjsciem byloby np. zliczenie najwiekszej ilosci 3-pktowych glosow, ale to wydaje mi sie nieco gorszym rozwiazaniem. Istnieje teoretyczna mozliwosc, ze ktorys z jurorow w pierwszym glosowaniu nie wybralby zadnej z remisowych pozycji. Drugie glosowanie to-albo-to daje mozliwosc wlaczenia sie do dyskusji "ktora ksiazka jest lepsza", a chyba o to chodzi w konkursie.