No patrz, a ja made in, born in, itd., a formy lubelak, mimo że ją znam, nie używam i z trudem mi przez gardło przechodzi. Nie pasuje mi i tyle - dla mnie są lublinianie, a ja jestem lublinianką.nosiwoda pisze: (i bardzo się cieszę, że używasz tej formy, kiedyś widziałem, jak Płażyński próbował się podlizać, że ma bardzo wiele wspólnego z Lublinem i "lublinianami", wtedy sobie od razu pomyślałem: no i właśnie pokazałeś, że g.... masz wspólnego z tym miastem, skoro nawet nie znasz formy lubelaki)
A co do kaplicy - to ohydztwo na murze na Kowalskiej też m.in do niej nawiązuje i też ma pokazać ciągłość i ble ble ble. Nawiązania owszem, jak najbardziej, tylko już drugi raz nawiązywanie odbywa się w średniej formie... Chociaż, niech będzie - idzie ku lepszemu. Bilbordy są lepsze od tego fresku...