Anioł Polski ver 2.0

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany
Mighty Baz

Anioł Polski ver 2.0

Post autor: Mighty Baz »

Anioł Polski
- Anka, do szefa! – usłyszała. Udawała, że nie słyszy drwin kolegów, gdy wchodziła do jego gabinetu.
- Mamy zgodę na wywiad! Jedziesz bez ekipy, sprzęt będzie na miejscu. Załatwiłem ci w końcu wizę do Patykanu! – Redaktor naczelny rozwalił się na fotelu, mrużąc lubieżnie oczy.
- To jak, tym razem śniadanie u ciebie? – Bardziej stwierdził niż zapytał.

Nazajutrz, Anna dotarła do dawnego Torunia – Patykanu - stolicy apostolskiej. Granice miasta-państwa wyznaczał ponury, betonowy mur, obwieszony kolczastym drutem. Schizma w Kościele w 2016 roku, podzieliła wyznanie chrześcijańskie na: rzymsko-katolickie i toruńsko-katolickie. Kardynał Dyrektor Tadeusz Patyk obwołał się papieżem i przyjął imię Jana Pawła III. Choć jego brat bliźniak – Leon Patyk – został dożywotnio wybrany przez naród prezydentem Polski, faktyczną władzę w kraju sprawował Ojciec Święty. Sejm, po zmianie konstytucji, podjął decyzję o samorozwiązaniu.

Po skrupulatnej odprawie celnej, taksówka wiozła Annę przez miasto.
Obojętnie obserwowała jak grupa zakonnic obrzucała leżącą nieruchomo w kałuży krwi półnagą kobietę kamieniami. W oknach okolicznych kamienic wychylały się głowy dopingujących gapiów. Gardziła nimi, wcześniej internowani, a dzisiaj lojalni wierni.

Niecały kilometr dalej, przejeżdżała obok przygotowanego stosu i przywiązanego do pala skazańca. Jego rozpaczliwe krzyki, zagłuszał tłum, skandujący imię: Wiedźmin! Wiedźmin! Pamięć odżyła na nowo. Zacisnęła usta. Z trudem hamowała łzy. Pamiętała doskonale inną, podobną egzekucję najbliżej osoby. Zerknęła ukradkiem na ostre, pokryte krwistoczerwonym lakierem paznokcie.

Utknęli na dłuższą chwilę. Taksówka z trudem przedzierała się przez most. Procesja pielgrzymów-pokutników, biczujących się wzajemnie, skutecznie blokowała cała drogę. Za nimi sunęły, ubrane w parciane suknie, bose dewotki, płaczliwie zawodząc: „ Moja wina, moja wina ...”.

Gdy przejeżdżała obok gmachu ogólnopolskiej telewizji „Jestem” i radia „Jezus”, zobaczyła na placu stojących w równych szeregach, dziewczynki i chłopcy w różnym wieku. Trzymały różańce i patrzyły w nabożnym skupieniu na olbrzymi ekran.
Po plecach Anny przebiegł lodowaty dreszcz, gdy z głośników dobiegł znajomy, charyzmatyczny głos: „…Oto nadszedł czas pokuty dla krnąbrnych i ślepych, aby w imię Boga prawdziwego, odzyskali światło w duszach nieczystych. Albowiem powiadam wam, armia wielka stanie naprzeciw bluźniercom naszym by chwalić głos Jedynego Pana, władcy świata...”

Dziennikarka dojechała do celu. Samochód zatrzymał się przed bazyliką św. Lecha. Po chwili doprowadzono ją wprost przed oblicze głowy kościoła. Kobieta odetchnęła z ulgą. Otwarte na oścież okna w sali audiencyjnej wypuszczały smród kadzideł. Papieska świta została za drzwiami. Miała cień szansy.
- Wasza Świętobliwość. – Uklękła. Papież wyciągnął rękę do ucałowania. Anna, po raz pierwszy, spojrzała prosto w oczy mordercy. Czekała na ten moment od dnia ukrzyżowania ukochanego ojca. Chwyciła papieską dłoń i z całych sił wbiła czerwone paznokcie w skórę.
- To za mojego ojca, diable wcielony! – wykrzyczała jednym tchem i rzuciła się do okna. Nie patrzyła na niego. Pewność dodawała jej skrzydeł. Papież osuwał się na posadzkę. Oczy niemal wyszły mu z orbit, a usta z trudem łapały powietrze.

Anna skoczyła. Rozpostarła szeroko ramiona. Uśmiechała się radośnie.
Wyglądała jak anioł…

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Zanim ktoś pokusi się o komentarz do tekstu, to pozwól że zadam pytanie. Po kiego grzyba wrzucać na warsztaty dwa opowiadania w odstępie zaledwie kilku dni?
Na co liczysz tworząc efekt karabinu maszynowego?
Sasasasasa...

Mighty Baz

Post autor: Mighty Baz »

Może kogoś trafię! :)))

Zablokowany