Cygarem i fajką, czyli dla tych, którzy niby nie palą

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Dabliu pisze:Edit: A, tak, palenie cygara to ceremoniał :)
Wczoraj miałam okazję spróbować cygara - było nieceremonialnie, bo jechaliśmy w kolejarza. Nie wiem co to było za cygaro: poza tym, że było waniliowe, ale mi nie smakowało (może dlatego, że nie umiem tego palić?). Potem w ogóle zapach się zmienił na jakiś taki dziwny... śmierdzący trochę.

Mi nie podeszło, ale degustibus i takie tak... ;)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

To jest w ogóle ciekawe, ale zaobserwowałem dziwną zależność.

Otóż faceci szybko łapią bakcyla i szybko uczą się z fajką tudzież z cygarem obcować (wiadomo, że do tego nie można podejść jak do papierosa, bo cały smak się zepsuje), a kobietom trudniej jest się nauczyć tego. Jakby brakowało im cierpliwości.

Oczywiście to żadna reguła, poza tym tylko 4 kobiety do tej pory tak zareagowały, ale może coś gdzieś tam jest jakoś?... ;)

Moja matka i matka mojej kobiety w ogóle nie potrafiły pufnąć fajki. Tylko dotykały ustami i fajka gasła. Nie wiem, o co chodzi. Ja tak nie miałem...
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Rheged pisze: kobietom trudniej jest się nauczyć tego. Jakby brakowało im cierpliwości.
A może chęci? Z dawna sugeruję znajomym palącym paniom, aby przestawiły się na fajkę - i napotykam niekiedy na zdumienie. Kobieta? Fajkę?

Może to bardziej kulturowa bariera, niż jakakolwiek inna...?

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Hitokiri pisze: Wczoraj miałam okazję spróbować cygara - było nieceremonialnie, bo jechaliśmy w kolejarza. Nie wiem co to było za cygaro: poza tym, że było waniliowe, ale mi nie smakowało (może dlatego, że nie umiem tego palić?).
Twój opis wrażeń, zastosowane słownictwo, nie wiem czemu, zamiast z paleniem, kojarzą mi sytuację z przygodami Moniki Levinsky...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Fajne masz skojarzenia.
FTSL
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Feline pisze:A może chęci?
Możliwe, tego nie wiem, nie jestem kobiecym psychologiem ;]. W ogóle nie jestem psychologiem ;]
Z dawna sugeruję znajomym palącym paniom, aby przestawiły się na fajkę - i napotykam niekiedy na zdumienie. Kobieta? Fajkę?

Może to bardziej kulturowa bariera, niż jakakolwiek inna...?
No ja się spotkałem z czymś takim ogólnie, tzn. "Fajkę? Po co fajkę, jak są papierosy?". Zresztą w ogóle większości fajka kojarzy się z paleniem marihuany, zaś cygaro na przykład już nie. It's strange...
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Rheged pisze: "Fajkę? Po co fajkę, jak są papierosy?".
Nie wiedzą, co tracą....

Naprawdę.

Papierosy paliłem od 1981 roku. Kilka lat później zacząłem podpalać fajkę, aż w końcu papierosy przestały mi smakować. Po prostu. Możliwe, że z początku tylko te produkowane z udziałem polskiego "tytoniu" (kojarzącego mi się bardziej z machorką), potem jednak poszło po wsiech. I tak od siedmiu lat jest już tylko fajka - z całkiem inną jakością tytoniu, innym smakiem, innym wszystkim. Minus - przez tę papierosową przeszłość jestem mało ceremonialny z paleniem fajki, ale cóż. Bywa.

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

A jaki tytoń palisz i w jakim drewnie?
Mówisz, że już długo palisz, wiec mam pytanie, bo ja stosunkowo krótko - czy zdarza Ci się czyścić fajkę za pomocą kąpieli spirytusowej? Bo na przykłąd kwaśnieje? Albo też - jak sobie radzisz z kwaśnieniem fajki?
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Z tytoni preferuję jasne oraz prasowane. Jasne, bo nie lubię ostrego dymu a prasowane, ponieważ zwykle lepiej się palą (przy ograniczonym praktykowaniu ceremoniału i paleniu fajki przy różnych okazjach miewa to znaczenie). Co do marek - różnie, z eksperymentami.

Zwykle mierzę we wrzosiec i jak dotąd nie sprawił mi w trakcie używania żadnej niespodzianki, która zmuszałaby do czegoś więcej, niż usuwanie nagaru. Nie spotkałem się z sytuacją, w której fajka zmieniłaby smak, chociaż zdarzyła się kiedyś jedna (też wrzościowa zresztą), która od początku była pod tym względem "inna" i rzadko ją przez to używałem. Miałem wrażenie, jakby nasączono ją czymś, co dodawało kwasowatości dymowi. Kąpieli wówczas nie próbowałem, chociaż może to właśnie byłby sposób...?

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Hitokiri pisze:Wczoraj miałam okazję spróbować cygara - było nieceremonialnie, bo jechaliśmy w kolejarza. Nie wiem co to było za cygaro: poza tym, że było waniliowe, ale mi nie smakowało (może dlatego, że nie umiem tego palić?). Potem w ogóle zapach się zmienił na jakiś taki dziwny... śmierdzący trochę.

Mi nie podeszło, ale degustibus i takie tak... ;)
Po pierwsze, cygaro mogło być przesuszone. Po drugie, pewnie było maszynowe (zwłaszcza że sztucznie aromatyzowane), a to jednak nie to samo, co totalmente a mano, tripa larga. Po trzecie, palenie w kolejarza to jednak nie to... :/ A że się aromat pod koniec zmienił, no cóż - pod koniec smak się nasila, to normalne, tyle że Wy zapewne przegrzaliście cygaro i stąd niedobry zapach. Cygaro jest najlepsze, gdy pali się je "na chłodno", czyli że między kolejnymi cyklami puffnięć dajesz mu odetchnąć.
Ludzie często zrażają się do cygar, zanim skosztują ręcznie zwijanego puro o własciwym dla ich gustu smaku.
Feline pisze:
Rheged pisze: kobietom trudniej jest się nauczyć tego. Jakby brakowało im cierpliwości.
A może chęci? Z dawna sugeruję znajomym palącym paniom, aby przestawiły się na fajkę - i napotykam niekiedy na zdumienie. Kobieta? Fajkę?

Może to bardziej kulturowa bariera, niż jakakolwiek inna...?
E tam... przestańcie szerzyć stereotypy i uczcie się od Arii Giovanni, jak przycinać cygaro ;)))

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Dabliu pisze:uczcie się od Arii Giovanni, jak przycinać cygaro ;)))
I owszem, ciekawe zalecenia BHP ;)

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Czemu mam wrażenie, ze to film erotyczny? :)
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Ebola pisze:Czemu mam wrażenie, ze to film erotyczny? :)
Może dlatego, że to jest film erotyczny ;)

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

A ja mam pytanie do Feline, jako doświadczonego fajczarza.

Mam strasznie słaby ciąg w fajce. I tak jest mała, zdecydowanie mniejsza niż większość fajek, więc i tak odpowiednio mniejsze kanały ciągowe, ale to co ostatnio mi się dzieje to przesada. Wyjąłem skraplacz i palę bez niego, może to jest wina, ale znowuż skraplacz często się zatyka z powodu kondensatu. Czyszczę fajkę po każdym paleniu, ale do niedawna nie miałem możliwości zmiany wyciorów. Miałem Savinelli, które strasznie pylą i włoski zostaja w fajce. Przedmuchać się tego nie da, bo sadza, bo kondensat. No i się przyklejają. Komin i otwór ciągowy przy kominie da radę wyczyścić, ale ustnik nie jest drewniany, tylko cholera wie jaki (plastikowy? ebonitowy?) i tam się strasznie zatyka. Zmieniłem wyciory, ale tego syfu z włosków jest tam zbyt dużo. Próbowałem przetkać szpikulcem niezbędnika, ale niewiele to dało. Co mogę z tym zrobić, wiesz może?
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Geoule

Post autor: Geoule »

Kurcze, ja tam od fajek uzależniony jestem, ale tytoń "fajkowy" o wiele bardziej mi smakuje. Z tym że jak kilka razy kumpel dał spróbować to się nie mógł nadziwić, że palę podobnie do papierosa, a nie potrafię... Hmm... Jakby to powiedzieć - "pyrkać dymków". No wiecie, jak na tych zawodach fajkarzy - siedzi koleś i kilka godzin popala sobie wciąż tą samą dawkę tytoniu... ;)

Przerzuciłbym się z chęcią, zwłaszcza że ceny papierosów mnie teraz "deczko" zadziwiają - chyba już wolę wyłożyć pieniądze na jakąś fajną fajeczkę i wór tytoniu w miarę dobrego.

Z tym ze to raczej nie jest "zabawa" na kieszeń studenta. Drodzy fajczarze, ile was taka przyjemność po kieszeni przetrzepuje w, dajmy na to, miesiącu? ;)

ODPOWIEDZ