Co my mamy w nickach

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Asiek
Mamun
Posty: 114
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 21:38

Post autor: Asiek »

odimiennie. Się swego czasu z kuzyneczką-kumpelką przemianowałyśmy na Asiek i Kasiek (ale to nie ta Kasiek, co po forum fahrenheitowym buszuje, choć moja Kasiek też rude stworzenie jest) i tak jakoś zostało. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka ;)

Awatar użytkownika
Jessabel
Sepulka
Posty: 79
Rejestracja: ndz, 20 sty 2008 18:57

Post autor: Jessabel »

Jestem wariacją na temat biblijnej Jezabel, królowej Izraela, kapłanki Baala. Ma podobne imię do mojego, poza tym szukałam odpowiednio ZŁEGO imienia dla mojej postaci na MMORPG (Virlandia, która obecnie, trochę zmieniona, trwa pod nazwą Land of Shadows). Niezależnie od gry zaczęłam eksperymentować z ilością 's' i 'l' w nicku. Przetrwała ta pierwotna wersja z czysto prozaicznej przyczyny- nie chciało mi się zmieniać maila, który znało na prawdę dużo osób (musiałabym wszystkich powiadomić, a potem sprawdzić, czy se zapisali). Za dużo roboty. I z czystego lenistwa chyba zawsze będę Jess :)
Nie ma to jak mała prywatna wojna pośród ogólnego szaleństwa...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Jessabel pisze:Jestem wariacją na temat biblijnej Jezabel, królowej Izraela, kapłanki Baala.
Tej, którą zjadły psy, zgodnie z przepowiednią proroka Eliasza?
Oj, nie zazdroszczę...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Jessabel
Sepulka
Posty: 79
Rejestracja: ndz, 20 sty 2008 18:57

Post autor: Jessabel »

uśmierciłam moją postać w podobny sposób :>
Nie ma to jak mała prywatna wojna pośród ogólnego szaleństwa...

Awatar użytkownika
Yorika
Sepulka
Posty: 34
Rejestracja: czw, 03 lip 2008 11:08

Post autor: Yorika »

Mój nick powstał z kombinowania nad własnym imieniem. Mało oryginalny sposób tworzenia, ale nie spotkałam się na necie z drugą taką.
Coś mądrego.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Yorika pisze:Mój nick powstał z kombinowania nad własnym imieniem.
Co prawda mam przyjaciół, którzy z miłością mówią do siebie per "Ryjoku", ale nie wiedziałem, że jest takie imię ;P
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Na FF wcale nie miałam się, udzielać - nic a nic. Więc się specjalnie nie zastanawiałam nad wyborem nicka :P
Chciałam się o coś zapytać w jednej, jedynej dyskusji... z bólem serca rozpoczęłam procedurę rejestracji, odpaliłam Wiki na żeńskich imionach japońskich - i rzuciło mi się w oczy"dziecko szczęścia". Pomyślałam, ze na taaakim forum to się może przydać ;)
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

Było tak:

Pewnego razu mały Mareczek jechał sobie szkolnym autobusem. Strasznie się zamyślił, o sprawach niezwykle ważnych dla każdego sześciolatka. Kiedy autobus zatrzymał się i dzieci poczęły wychodzić, wyszedł i Mareczek. Po klikunastu krokach jednak już biegł z powrotem, przedzierając się przez tłum starszaków, krzycząc: "Gdzie moja torebka? Gdzie moja torebka?" W pojeździe okazało się, że nie zaginęła, była... w jego dłoni.

Nieżyczliwi oczywiście usłyszeli: "terebka" i tak już zostało.

Awatar użytkownika
rubens
Fargi
Posty: 437
Rejestracja: sob, 23 lut 2008 00:00

Post autor: rubens »

eee... a ja po prostu nie wiem. Nie wiem, czemu akurat taki nick wpisałem w formularzu. Ani Rubensa (tego od pędzla) nie lubię, ani Rubens Barichello (tego od F1 - tak sie pisze jego nazwisko?) jakoś mnie nie interesuje w żadnym stopniu. Tak se wziąłem i wpisałem. Przeważnie na forach jestem/byłem "jesper" - od jednego z członków ślepo wielbionego swego czasu przez mnie zespołu In Flames. Na dzień dzisiejszy, idąc za tym sposobem wybierania nicków, podpisałbym się raczej "dave" :)
Niecierpliwy dostaje mniej.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

terebka pisze:Było tak:

Pewnego razu mały Mareczek jechał sobie szkolnym autobusem. Strasznie się zamyślił, o sprawach niezwykle ważnych dla każdego sześciolatka. Kiedy autobus zatrzymał się i dzieci poczęły wychodzić, wyszedł i Mareczek. Po klikunastu krokach jednak już biegł z powrotem, przedzierając się przez tłum starszaków, krzycząc: "Gdzie moja torebka? Gdzie moja torebka?" W pojeździe okazało się, że nie zaginęła, była... w jego dłoni.

Nieżyczliwi oczywiście usłyszeli: "terebka" i tak już zostało.
Tak mi się wydawało, że pewnie o torebkę chodzi :)

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

O taką śliczną, szmacianą ze sznureczkiem. Na kapcie. Własnoręcznie przez mamusię uszytą.

Ech, wspomnienia... wzruszyłem się.

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

terebka pisze: Nieżyczliwi oczywiście usłyszeli: "terebka" i tak już zostało.
LOL!!!
Dopiero teraz zauważyłem, że nie nie jesteś "torebką", ino "terebką".
Pokażcie mi drugiego takiego bystrzaka, co ja.

Kiedyś już miałem podobną sytuację. Czytałem Salwatore'a, cykl o mrocznym elfie, Drizzcie. Po przeczytaniu 9 książek z serii(a niektórych nawet po wielokroć) zauważyłem, że nazwisko czarnego charakteru brzmi Entreri, a nie Enteri.
Byłem akurat w połowie książki. Przewróciłem parę kartek wstecz, myśląc, że nastąpiła literówka. Przewertowałem całą książkę, później zerknąłem na pozostałe i doznałem szoku. Facet nazywał się Artemis ENTRERI.
W tym samym cyklu pomyliłem również imię krasnoluda - przyjaciela Drizzta. Zamiast Bruenor, czytałem Breunor. Tylko szybciej się zorientowałem.
Mistrz ze mnie...:)
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Zaraz tam mistrz...

Ja przez ładnych lat dziesięć, jeśli nie więcej - twierdziłem, że jedną z moich ulubionych książek jest powieść pana Dicka - "Czy androidy śnią o elektrycznych owocach". W samej treść nic o elektrycznych owocach nie było, ale biorąc pod uwagę, że to Dick - to mnie to zupełnie nie zastanawiało.

A potem się pokłóciłem bardzo (oj bardzo bardzo) ze swoim kumplem bliskim. Wyobraźcie sobie - on sobie ubzdurał, ze tam nie ma owoców, tylko owce w tytule. B R E D N I E !!! A z owcami to nawet miałoby sens...

W każdym bądź razie - teraz już wiem jak być powinno. A kumpel się dalej ze mnie śmieje :D
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Pierwsze forum, na którym się zarejestrowałam, było kocie. Nick Gata był zbiegiem kilku okoliczności: "oficjalnego" imienia mojej najstarszej kotki, jednosylabowego zapożyczenia części mojego "oficjalnego" imienia i wspomnienia jakiegoś latynoskiego filmu, którego bohaterka (czarny charakter zresztą) miała taką ksywkę. Potem doszłam do wniosku, że nie jestem takim sobie kotem, a - jak wynika z analizy zależności charakteru kota od umaszczenia, przeprowadzonej kiedyś na kocim forum - nieobliczalnym i nieprzewidywalnym "burym elementem" ;)

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

"Carlo Gesualdo lub Gesualdo da Venosa (ur. 8 marca (?) 1560 w Neapolu, zm. 8 września 1613 w Neapolu) - książę Venosy, włoski kompozytor i lutnista, żyjący i działający w okresie późnego renesansu. Uczył się prawdopodobnie u Pomponio Nennego, a później udało mu się zebrać wokół siebie w Neapolu wielu ówczesnych kompozytorów włoskich. Łączyła go też przyjaźń z poetą Torquato Tasso. Wiadomo, że Gesualdo był również zabójcą – przyłapawszy żonę z kochankiem, brutalnie zamordował oboje, a pod koniec swego życia popadł w chorobę psychiczną, z której się już nie wyleczył. Choroba była tak silna, że wyciął własnoręcznie cały las wokół swojego zamku. Zmarł w odosobnieniu na zamku w Avellino.

Gesualdo zasłynął zwłaszcza pełnymi ekspresji madrygałami. Początkowo wzorował się on na innych twórcach, lecz po pewnym czasie wykształcił swój własny styl, charakteryzujący się szeroko stosowaną chromatyką, mającą podkreślać wyraz utworów. Teksty jego madrygałów, pisane najczęściej przez znanych poetów włoskich, były zdominowane przez tematykę miłości, cierpienia i smutku."

Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Carlo_Gesualdo"

Nie żebym miał jakieś mordercze skłonności, albo coś takiego.
Po prostu niezwykle ciekawy był ten Gesualdo. Jego twórczość pod pewnymi względami była bardzo nowatorska. Wyprzedzała swoje czasy o stulecia.
Poza tym lubię takie mroczne klimaty.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

ODPOWIEDZ