Co dla Was oznacza termin 'TALENT'?

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Albiorix pisze:Dziwna teoria.
To nie jest teoria, to praktyka.
Albiorix pisze:Czyli dobre produkty generują tylko ludzie pracujący z niechęcią, oporem i poświęceniem, nocami śniący o zmianie zajęcia na intratne i pasjonujące stanowisko kierowcy koparki?
Mniej więcej...

A już poważnie - co jest myślą przewodnią wątku? Posiadanie - bądź nie - talentu do robienia czegoś. Śpiewania, tańcowania, szydełkowania, a najważniejsze: pisania i redagowania.
Potem wyszła kwestia już nie talentu, a rezultatu wykonywania powyższych czynności.
A jeszcze potem wyszła - półżartem, półserio - kwestia nieoglądania się na talent i rezultaty, a po prostu wykonywania owych czynności - bo sprawiają przyjemność.

Znasz określenie "radosna twórczość"? O takiej to twórczości mówiłam, kiedy talentu za grosz, a rezultaty więcej niż opłakane. Ale przyjemność osobnik tworzący radośnie osiagnął.

Żeby nie było - nie ma tu wtyków personalnych. Te-o-re-ty-zu-ję!
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Jeśli według Twojego doświadczenia nie da się pogodzić kompetencji i satysfakcji zawodowej, to współczuję.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Rodosna twórczość nie oznacza, Albiorixie, tworzenia z radością i satysfakcją, tylko tworzenie ot, tak, bez większego sensu i przygotowania, takie popierdułki.
Zwrot ma czasem inne znaczenie niż słowa nań się składające. Myślałem, że ten akurat zwrot jest powszechnie znany.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

No tak, ale nie zaczęło się od pojęcia "radosna twórczość" tylko od Krugerowego "Robisz to, bo ci to sprawia przyjemność :)".

Rozumiem, że może się zdarzyć beztalencie kompletne które dla przyjemności tworzenia katuje odbiorców. Rozumiem że niektóre okazy tego rodzaju to dzisiaj divy showbiznesu.
Ale z drugiej strony mnóstwo ludzi robiło to co sprawia przyjemność, wybrało studia wedle tego kryterium, zdobyło doświadczenie i teraz robi to co lubi. Nawet jeśli bywają mniej zabawne projekty, cięższe okresy i kryzysy, jest to o niebo lepsze niż robienie czegoś czego się nie lubi.
Dlatego moim zdaniem rada Krugera jest dobra.
A myśl Karoli idzie w niedobrym kierunku - że radość z twórczości (w sensie ogólnym) jest jednoznaczna z "radosną twórczością" (w sensie pejoratywnym). Acz pewnie to jest pół żartem.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Nie chcę Cię martwić, ale poważnie obawiam się, że nikt tak Karoli nie odebrał jak Ty...
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

To oznacza że zmarnowałem kilka postów, w takim razie przepraszam za spam :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

W zasadzie to chyba, po zastanowieniu się, muszę się zgodzić z Karolą. Zbyt optymistycznie zakładam, że nawet gdy tego talentu nie staje, w wyniku bytności i działalności na F-heicie poziom pisarstwa lub komentatorstwa u takiej osoby będzie choć taki, ze uzasadni innym tok nauczania.
Niemniej uważam, że nie ma co zakładać, że się tego talentu nie ma, pisze się dla przyjemności i jeśli ma się choć trochę chęci do nauki - można przynajmniej sprawdzić tu czy się choć trochę talentu ma :)

Za to inna uwaga mi sie rzuciła na mózg, trochę pewnie złośliwa ale proszę Karolę by nie brała tego do siebie:
Karola pisze:Khem, Kruger, odwrotna to przyjemność potem po takim, co robi to dla przyjemności, poprawiać. Tak radosną twórczosć, jak i radosną redakcję.
Taka uwaga nie dziwiła by gdyby wyszła spod pióra Małgorzaty, Bebe czy Iki, za to specjalnej działalności komentatorskiej u Ciebie Karolu nie zauważyłem. Przy czym zastrzegam, że ledwie niecałe pół roku tu jestem a choć zdaża mi się buszować po starszych tematach, to jednak czasu na to trochę brak. W kazdym razie, nie zauważyłem byś zbytnio obarczona była ta odwrotną przyjemnością musząc borykać się z radosnymi tekstami czy komentarzami.
Nawiasem mówiąc, takie malutkie pytanko do rEdAkcji. Jest wśród was więcej osób merytorycznie przygotowanych do oceny, redakcji czy komentowania i od pewnego czasu trochę zdziwiony jestem, że aktywnie walczy z nami Ałtorami tylko Małgorzata, rzadziej z doskoku Ika (i to bardziej z komentatorami). Rozumiem brak czasu, ale ten czas się chyba czasem pojawia, więc czy może być tak, że się doczekamy zobaczyć komentarz do tekstu innego rEdAktora? Czy może z założenia jest tak, że rEdAkcja wystawia Margot na pierwszą linię frontu...?

Proszę się powyższym nie przejmować, takie luźne dywagacje. W zasadzie to mi tylko o to chodzi, że mnie Karola przekonała.

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Krugerze drogi, Karola pisała o REDAKCJI tekstów literackich jako takich, w którym to temacie jest zorientowana doskonale, nie o KOMENTOWANIU tekstów na forum. Jedno nie ma z drugim nic wspólnego, a to, że ktoś się w komentowaniu nie udziela — z braku czasu i/lub ochoty (i tu kryje się odpowiedź na Twoje pytanie, czemu nikogo poza Margotą nie uświadczysz) — nie znaczy, że nie ma nic do powiedzenia w temacie walki z radosną twórczością cudzą :-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Mam świadomość Harna, tak braku czasu jak i przygotowania merytorycznego redaktorów.
Ale uwaga Karoli padła w kontekście pisania i komentowania na forum FF, stąd też taka moja uwaga. Z tym, że proszę moją wypowiedź traktować z przymrużeniem oka, żartobliwie, bez intencji podważania zdolności. Czyli w sposób, którego w słowie pisanym łatwo się oddać nie da, zwłaszcza gdy na forum krzywo patrzą na emotikony :)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Wyjaśnię wszystko.
1. Karola miała i ma do czynienia z tekstem, który trafia do druku - znaczy, z radosnej twórczości (niekiedy mniej radosnej na szczęście)* robi twórczość nadającą się do druku lub pokazania w Fcie. Ergo: z doświadczenia jak najbardziej mówiła, choć niekoniecznie z doświadczenia WT. Przypomnę jednak, że Karola niejeden raz komentowała ZakuŻoną Planetę i prywatnie uważam, że robiła to znakomicie.
2. W RedAkcji jest mnóstwo osób z merytorycznym i praktycznym przygotowaniem. Nie wszyscy lezą na FF, by się zabawiać w komentatorów warsztatowych.
3. Ja sama wypełzłam przed szereg. Nikt mnie nie popchnął, nikt nie wydał rozkazu, żadnego chińskiego ochotniczego marszu nie było. Osobiście, entuzjastycznie polazłam na Warsztaty i zaczęłam komentować. To jak bieganie po poligonie jest, ćwiczenie w terenie, etc. No, i można znaleźć naprawdę cudnej urody bełkot, a bełkot kolekcjonuję. Bełkot to mój obecny fetysz (po strukturze tekstu literackiego - nie, o tym nie zapomniałam, ale bełkot jest teraz zabawniejszy, choć estetycznie ani się umywa do struktur), więc przychodzę do źródła i zbieram. Selekcjonerzy też mi przysyłają, żebym miała więcej co piękniejszych wytworów językowych.

Mówiłam o moim stosunku do pracy? Nie uważam, że kompetencje są stałą. Więc je rozwijam. Ika, Karola, Ebola robią to na własny sposób również. Mój jest tylko lepiej widoczny na FF, ale to nic nie znaczy. Nikt przecież nie widzi, jak któraś z nas czyta słownik frazeologiczny do poduszki czy wertuje gramatykę polską (np. Grzegorczykowej i nie radzę amatorom nawet zaglądać), czy przebija się przez opracowania teoretyczno-literackie i językowe.

Znaczy, tu nie było planu - po prostu tak wyszło. :)))

______
*To jest ironia, przymrużenie oka, zaprawione goryczą nieco, bo siedzę nad tekstem wyjątkowo skażonym ową radością tworzenia.

edit: Literówki.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Kruger pisze:Ale uwaga Karoli padła w kontekście pisania i komentowania na forum FF, stąd też taka moja uwaga.
A widzisz, ja ten kontekst widzę jednak inaczej, szerzej :-) I nie dostrzegam związku między (nie)komentowaniem a wyrażaniem swojej opinii w tym temacie.

EDIT: bo mi się Margoś wzięła i wcięła, to wstawiłam cytowanko :-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Kruger pisze: Nawiasem mówiąc, takie malutkie pytanko do rEdAkcji. Jest wśród was więcej osób merytorycznie przygotowanych do oceny, redakcji czy komentowania
W zawodzie pracują:
Margota
Ebola
Karola
Harna
Rudość
Trolliszcze

i moi.

Poza tym na FF jest kilku pisarzy, kilku tłumaczy i chyba nawet wydawcy - wszyscy wiedzą o obróbce tekstu więcej niż przeciętny obywatel.

Kruger pisze: od pewnego czasu trochę zdziwiony jestem, że aktywnie walczy z nami Ałtorami tylko Małgorzata, rzadziej z doskoku Ika (i to bardziej z komentatorami). Rozumiem brak czasu, ale ten czas się chyba czasem pojawia, więc czy może być tak, że się doczekamy zobaczyć komentarz do tekstu innego rEdAktora? Czy może z założenia jest tak, że rEdAkcja wystawia Margot na pierwszą linię frontu...?
Dzielimy się występami w zależności od stanu zdrowia i czasu :) - przynajmniej jeśli chodzi o Margo, Wirusellę i moi. Staramy sie, żeby przynajmniej jedną było widać, a że prowadzimy sporo projektów, więc się dzielimy robotą.
Reszta pomaga jak im czas i obowiązki pozwalają.

Już wszystko wie?
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Wszystko wie. I cieszy się, że po głowie nie odstał za nadmierną ciekawość.
<wzruszenie mod on> Śmiejcie się ze mnie, ale jakoś tak miło i cieplutko na sercu się robi, że jest takie miejsce w sieci. <mode off>
Czemuż, ach czemuż ja wcześniej nie odkryłem Fta?
EOT jeśli chodzi o ten OT.

tuberoza

Post autor: tuberoza »

Karola pisze:Rozumiem, że cały wątek jest po to, byś się mogła przekonać, czy masz talent do pisania albo redagowania?
Nie.
Już to wcześniej wyjaśniłam.
To jedno, drugoplanowe dno dyskusji. A temat tego wątku jest widoczny jak na załączonym obrazku. To, że interpretacja komentatorów poszła w zupełnie innym kierunki niż zamierzony...

Jednak oczywiście się cieszę z wszystkich komenatrzy (bo ile się można dowiedzieć:D. Zaczęło się od słowa talent, a skończyło na wyrażeniu praca redaktorów;P).

A czy można pisać 'radosną twórczość', gdy potem się ją redaguje, redaguje, redaguje?:D
Albo redagować, poprawiając swoje zredagowane teksty?
Taka filozofia;P

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Mówisz filozofia, przychodzi Rheged :>

No to wykładnia. Od razu zastrzegam, że poglądy są moje prywatne, a jedynie filozofią się podeprę.

Talent to odpowiednie łączenie, wykorzystywanie, rozumienie (świadome lub nieświadome) wiedzy praktycznej z techniczną. Zgodzę się z Nosiwodą, że musi zaistnieć pewna kumulacja wiedzy, aby coś zostało wynalezione. To, że taki, a taki wymyślił żarówkę zależy tyleż samo od przypadku, co od nakładu pracy, jaki wniósł w poszukiwania. A także od tego, jak potrafi łączyć, wykorzystywać i rozumieć wiedzę praktyczną oraz techniczną. Za Oekeshottem powiem, że wiedza techniczna to zbiór reguł i zasad, które można ująć w całościowej formie książkowej. Wiedza praktyczna zaś to sposób wykorzystywania technicznej, nawyki, przyzwyczajenia, umiejętność orientacji w danej dziedzinie bez zerkania do pomocy książkowych i zebrane doświadczenie. Wiedza praktyczna zwykle nie jest uświadamiana w trakcie wykonywania czynności.

To, że talentu nie widać na pierwszy rzut oka, nie oznacza, że go nie ma. Po efektach zaś talent można rozpoznać. Gość, który napisał 5000 utworów, z czego jeden jest genialny, sam utalentowany nie jest. Gość, który napisał 1 utwór, który jest genialny, też nie jest utalentowany. Gość utalentowany to taki, który potrafi na 30 utworów zrobił 5 genialnych, 10 wybitnych, 14 solidnych i 1 do dupy.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

ODPOWIEDZ