Jaaase, wszystko na wirusa. Śmiało, kopcie, lżyjcie. Wszystko to moja wina, torebki foliowe to też ja i poezja narzeczonej Kazia, to też moja robota i wojna w Iraku. Wszystko przyjmę na klatę. Nawet "Jeźdźców burzy" zatwierdzenie, a... a to faktycznie ja :P I jestem z tego zadowolona :DMałgorzata pisze: Chociaż, Ebolo, Ty chyba nie jesteś niewinna? Może redakcję robiłaś? :P
F 65
Moderator: RedAktorzy
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- terebka
- Dwelf
- Posty: 562
- Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56
Babcia
Przy pierwszych akapitach, no, powiedzmy do trzeciego rozdziału, trochę mnie uwierała narracja, taka babcino ojojoj-matkojedyna. Przeszło mi, bo w gruncie rzeczy o to przecież w opowiadaniu chodziło - o zbudowanie nastroju. I nastrój został zbudowany należycie, jako rzecze Pismo. Dzięki temu wniknięcie w umysł Babci - Wnusia zresztą też - było jedynie formalnością.
Przy pierwszych akapitach, no, powiedzmy do trzeciego rozdziału, trochę mnie uwierała narracja, taka babcino ojojoj-matkojedyna. Przeszło mi, bo w gruncie rzeczy o to przecież w opowiadaniu chodziło - o zbudowanie nastroju. I nastrój został zbudowany należycie, jako rzecze Pismo. Dzięki temu wniknięcie w umysł Babci - Wnusia zresztą też - było jedynie formalnością.
- Bakalarz
- Stalker
- Posty: 1859
- Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08
To i ja się włączę, jako wzywany po wielokroć do tablicy "ochotnik" ;)
Przeczytałem "Jeźdźców burzy" najpierw z ekranu, potem dodatkowo sobie opowiadanie wydrukowałem.
Najogólniej rzecz biorąc jestem na tak. Opowiadanie ma przyjemny klimat, choć mnie samego kilka rzeczy podczas czytania irytowało. Przede wszystkim fragmenty, gdy Agresja rozmawiała z głównym bohaterem, których momentami nie mogłem odróżnić od narracji i musiałem się wracać (zwłaszcza czytając z ekranu). Drugą rzeczą są zdrobnienia. Było parę momentów, w których pogubiłem się w postaciach (zwłaszcza, gdy zdrobnienie imienia głównego bohatera padło po raz pierwszy i potem przy okazji wyjaśnień odnośnie panteonu miejscowych bóstw).
Ale poza tym naprawdę mi się podobało. Zwłaszcza zakończenie.
Przeczytałem "Jeźdźców burzy" najpierw z ekranu, potem dodatkowo sobie opowiadanie wydrukowałem.
Najogólniej rzecz biorąc jestem na tak. Opowiadanie ma przyjemny klimat, choć mnie samego kilka rzeczy podczas czytania irytowało. Przede wszystkim fragmenty, gdy Agresja rozmawiała z głównym bohaterem, których momentami nie mogłem odróżnić od narracji i musiałem się wracać (zwłaszcza czytając z ekranu). Drugą rzeczą są zdrobnienia. Było parę momentów, w których pogubiłem się w postaciach (zwłaszcza, gdy zdrobnienie imienia głównego bohatera padło po raz pierwszy i potem przy okazji wyjaśnień odnośnie panteonu miejscowych bóstw).
Ale poza tym naprawdę mi się podobało. Zwłaszcza zakończenie.
Sasasasasa...
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- terebka
- Dwelf
- Posty: 562
- Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56
Toplinoje
Bez najmniejszej wątpliwości opowiadanie z lepszym początkiem niż zakończeniem. Rzeczywiście, mógł zaciekawić pomysł ekspedycji naukowej do, z dość istotnych przyczyn smutnego, miasteczka. Tym bardziej, że w sposób ładny i przyjemny zostało rozpoczęte wyjaśnianie tła przyczyny ekspedycji. I co? I wielkie nic. Z szumnych zapowiedzi zrobiła się opowiastka o jeszcze jednej ofierze Topolinoje. Finał kompletnie mnie nie zaskoczył - prowadziła do niego autostrada niemalże, wystarczyło włączyć się w ruch bez zagrożenia, że się zgubi kierunek. Długo, bardzo długo trwało czytanie epilogu, kiedy się znało finał.
Bez najmniejszej wątpliwości opowiadanie z lepszym początkiem niż zakończeniem. Rzeczywiście, mógł zaciekawić pomysł ekspedycji naukowej do, z dość istotnych przyczyn smutnego, miasteczka. Tym bardziej, że w sposób ładny i przyjemny zostało rozpoczęte wyjaśnianie tła przyczyny ekspedycji. I co? I wielkie nic. Z szumnych zapowiedzi zrobiła się opowiastka o jeszcze jednej ofierze Topolinoje. Finał kompletnie mnie nie zaskoczył - prowadziła do niego autostrada niemalże, wystarczyło włączyć się w ruch bez zagrożenia, że się zgubi kierunek. Długo, bardzo długo trwało czytanie epilogu, kiedy się znało finał.
- symbeline
- Mamun
- Posty: 142
- Rejestracja: czw, 26 lut 2009 15:45
" Jeźdźcy Burzy" Narracja trochę na początku wydawała mi się przydługa, choć nie na tyle aby znudzić i przerwać czytanie. Potem już tylko lepiej. Podobało mi się.
Nie miałam kłopotów z rozpoznawaniem postaci i wypowiedzi. , tak jak Bakałarz :)
Nie miałam kłopotów z rozpoznawaniem postaci i wypowiedzi. , tak jak Bakałarz :)
"Każda kobieta obojętnie jak stosowana zagraża twemu życiu i zdrowiu "
Ja w sumie też jestem kobietą. trudno ideałem być nie mogę
Ja w sumie też jestem kobietą. trudno ideałem być nie mogę
- terebka
- Dwelf
- Posty: 562
- Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56
Drugiego uśmiechu nie będzie
Nie będę miły. Opowiadanie przepłynęło obok mnie, i dobrze, i bardzo mnie to cieszy, bo dawno nie czytałem czegoś, co by bardziej irytowało. Nie potrafię zrozumieć sensu udostępniania czytelnikowi tekstów, które typowe błędy nowicjuszy, jakie są mi na tym forum wytykane i z jakimi staram się walczyć, sprowadzane zostają do rangi sztuki. Nie uważam, aby autorka tego opowiadania popełniła je nieświadomie, ba, jestem przekonany, że taki był jej zamysł autorski. Jednak to nagromadzenie dużych liter, już nie tylko w odniesieniu do Onej (Śmierci?) ale niewiadomego TEGO; legion ja, jej, jej, to, ich, im, ja, to, jej; powtórki mamamamamamamama, tatatatatatata; zdania proste i to jeszcze żeby stosowane z konsekwencją od początku do końca. Zabieg świadomy? Nie wątpię. Tylko czemu miało służyć przedstawienie Śmierci jako zwariowanej emo-nastolatki?
Przeczytałem i zapomnę. Drugiego czytania nie będzie.
Nie będę miły. Opowiadanie przepłynęło obok mnie, i dobrze, i bardzo mnie to cieszy, bo dawno nie czytałem czegoś, co by bardziej irytowało. Nie potrafię zrozumieć sensu udostępniania czytelnikowi tekstów, które typowe błędy nowicjuszy, jakie są mi na tym forum wytykane i z jakimi staram się walczyć, sprowadzane zostają do rangi sztuki. Nie uważam, aby autorka tego opowiadania popełniła je nieświadomie, ba, jestem przekonany, że taki był jej zamysł autorski. Jednak to nagromadzenie dużych liter, już nie tylko w odniesieniu do Onej (Śmierci?) ale niewiadomego TEGO; legion ja, jej, jej, to, ich, im, ja, to, jej; powtórki mamamamamamamama, tatatatatatata; zdania proste i to jeszcze żeby stosowane z konsekwencją od początku do końca. Zabieg świadomy? Nie wątpię. Tylko czemu miało służyć przedstawienie Śmierci jako zwariowanej emo-nastolatki?
Przeczytałem i zapomnę. Drugiego czytania nie będzie.
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
To jak z fotografią: żeby móc łamać zasady, najpierw powinno się je dobrze poznać. I temu właśnie służą warsztaty :-).terebka pisze:Nie potrafię zrozumieć sensu udostępniania czytelnikowi tekstów, które typowe błędy nowicjuszy, jakie są mi na tym forum wytykane i z jakimi staram się walczyć, sprowadzane zostają do rangi sztuki.
There's some questions got answers and some haven't
- terebka
- Dwelf
- Posty: 562
- Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56
Ideą zasad jest uproszczenie, doprowadzenie do jak najlepszej czytelności, zatem atrakcyjności. Stosowanie się do zasad nie gwarantuje jeszcze rewelacji, ale zdecydowanie uprzyjemnia odbiór. Opowiadanie, które łamie zasady, przestaje być atrakcyjne. Pisać można dla kogoś, ale również dla siebie - rozumiem i nie neguję. Ale wystawianie na widok publiczny czegoś, co ewidentnie napisane jest dla siebie, mija się z celem.
e.
e.
Zgadzam się w 100% :)Yuki pisze: To jak z fotografią: żeby móc łamać zasady, najpierw powinno się je dobrze poznać. I temu właśnie służą warsztaty :-).
wpis moderatora:
Ebola: Na tym forum nie spamujemy. Link z sygnaturki poszedł precz. Polecam lekturę forumokiety. Kolejne próby spamu będą wędrowały na śmietnik.
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43