Nieczytanie książek w Polsce...
Moderator: RedAktorzy
-
- Kadet Pirx
- Posty: 1215
- Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49
Nieczytanie książek w Polsce...
Kiedyś czytałem, że nawet przeciętny Amerykanin czyta w czasie swojego życia prawie dwa razy więcej książek niż przeciętny Polak.
Nie pamiętam gdzie to wyczytałem, ale uznałem ten fakt za bzdurę. Powiedziałem to nawet swojemu kumplowi, jako anegdotkę. Pośmialiśmy się chwile, że amerykanie, najbardziej zacofany (naszym zdaniem) kulturalnie naród, czyta tyle książek.
Nagle padło pytanie: "A kiedy ty ostatnio przeczytałeś, za własnej woli jakąś książkę."
Zapadło milczenie. Po prostu nie byłem w stanie sobie nawet przypomnieć. Może to było rok temu może 2. Nie pamiętam. Później pytałem o to samo znajomych. U wszystkich pojawiała się ta sama konsternacja.
Kiedy byłem mały czytałem po 10-20 książek rocznie, z resztą nie tylko ja. Nie wiem co się teraz stało. Jak myślicie jaka może być przyczyna?
Nie pamiętam gdzie to wyczytałem, ale uznałem ten fakt za bzdurę. Powiedziałem to nawet swojemu kumplowi, jako anegdotkę. Pośmialiśmy się chwile, że amerykanie, najbardziej zacofany (naszym zdaniem) kulturalnie naród, czyta tyle książek.
Nagle padło pytanie: "A kiedy ty ostatnio przeczytałeś, za własnej woli jakąś książkę."
Zapadło milczenie. Po prostu nie byłem w stanie sobie nawet przypomnieć. Może to było rok temu może 2. Nie pamiętam. Później pytałem o to samo znajomych. U wszystkich pojawiała się ta sama konsternacja.
Kiedy byłem mały czytałem po 10-20 książek rocznie, z resztą nie tylko ja. Nie wiem co się teraz stało. Jak myślicie jaka może być przyczyna?
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Re: Nieczytanie książek w Polsce...
Eee? A ja myślałem, że na tym forum spotykają się mole xiążkowe. Stary, nie trać tu czasu, tylko tup, tup, tup, do biblioteki!Lasekziom pisze: Kiedy byłem mały czytałem po 10-20 książek rocznie, z resztą nie tylko ja. Nie wiem co się teraz stało. Jak myślicie jaka może być przyczyna?
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Buka
- C3PO
- Posty: 828
- Rejestracja: sob, 13 paź 2007 16:55
- Płeć: Kobieta
Dajcie spokój, gdzie się wypuszczacie z czytaniem książek, jak można się w tym samym czasie zająć czymś naprawdę ciekawym, na przykład słitaśnymi blogaskami -.-"
A mówiąc już serio, to wśród rówieśników często (za często) spotykałam się z tym, że ludzie chwalili się, że nic, absolutnie nic nie przeczytali, nawet lektur. To jest ,,trendi" -.-
A mówiąc już serio, to wśród rówieśników często (za często) spotykałam się z tym, że ludzie chwalili się, że nic, absolutnie nic nie przeczytali, nawet lektur. To jest ,,trendi" -.-
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Mam takiego w pracy. Czyta tylko dokumentacje i specyfikacje techniczne. Ale to 1 z 6.
Jesli jestescie w szkole to nie czytanie nic z wlasnej woli moze po porostu wynikac z zajecia calego czasu przez czytanie obowiazkowych lektur. Tez malo czytalem dla siebie kiedy padalo haslo 'no to zrobimy sobie na szybko epoki A, B i C' i nagle trzeba bylo przeczytac jakies 200 stron dziennie z obowiazku. To reszta czasu szla na rower czy cos.
Jesli jestescie w szkole to nie czytanie nic z wlasnej woli moze po porostu wynikac z zajecia calego czasu przez czytanie obowiazkowych lektur. Tez malo czytalem dla siebie kiedy padalo haslo 'no to zrobimy sobie na szybko epoki A, B i C' i nagle trzeba bylo przeczytac jakies 200 stron dziennie z obowiazku. To reszta czasu szla na rower czy cos.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Książka nie ma takich efektów jak film, brak jej takiej animacji jak w grach komputerowych i smakuje znacznie gorzej niż piwo. Czytanie jest rozrywką dla dziwaków, a dziwaków nigdy nie było wielu.
A z innej beczki - Amerykanie najbardziej zacofaną kulturą świata? To czekam, aż uwstecznimy się do ich poziomu, choćby po to, żeby robić filmy czy seriale na takim poziomie, i nie mówię tu o kasie. U nas kultura masowa ogranicza się głównie do gwiazd wyp******jących się na lodzie, u nich różnorodność jest jednak o wiele większa.
A z innej beczki - Amerykanie najbardziej zacofaną kulturą świata? To czekam, aż uwstecznimy się do ich poziomu, choćby po to, żeby robić filmy czy seriale na takim poziomie, i nie mówię tu o kasie. U nas kultura masowa ogranicza się głównie do gwiazd wyp******jących się na lodzie, u nich różnorodność jest jednak o wiele większa.
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
- Laris
- Psztymulec
- Posty: 916
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25
Literatura to rozrywka dla wybranych, dla elity intelektualnej, a nie dla pospólstwa. A jak wiemy, po II wojnie światowej elita intelektualna była w Polsce bardzo nieliczna (swoje zrobiła akcja AB i stalinizm).
Generalnie czytanie kojarzy się z niesamowitą krzywdą, jaką w dzieciństwie komuś wyrządzono. Zamiast biegać za piłką musiał siedzieć w domu i czytać. Jakby za karę. A potem, dorósłszy, cisnął książki w kąt w akcie buntu (bez pojęcia i powodu).
Przewiduję, iż po studiach będę miał to samo z matematyką i całą resztą przedmiotów ścisłych, których się przez lata całe uczyłem.
Generalnie czytanie kojarzy się z niesamowitą krzywdą, jaką w dzieciństwie komuś wyrządzono. Zamiast biegać za piłką musiał siedzieć w domu i czytać. Jakby za karę. A potem, dorósłszy, cisnął książki w kąt w akcie buntu (bez pojęcia i powodu).
Przewiduję, iż po studiach będę miał to samo z matematyką i całą resztą przedmiotów ścisłych, których się przez lata całe uczyłem.
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Na jakiś czas - owszem. Ale po paru latach kieratu zatęsknisz do tych pięknych czasów i zapiszesz się na jakieś kolejne studia, albo szkolenia, bo umysł głodny jest nauki ;-)Laris pisze: Przewiduję, iż po studiach będę miał to samo z matematyką i całą resztą przedmiotów ścisłych, których się przez lata całe uczyłem.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Studia sie wybiera wiec nawet jesli niektorzy wykladowcy staraja sie cos obrzydzic, student jest raczej dojrzalszy od dziecka z podstawowki i raczej sie tak nie zraza. Ja przynajmniej do matematyki bardzo tesknie.
Zreszta w podstawowce to tez zalezy od nauczyciela. Sa i tacy ktorzy potrafia zainteresowac.
Nie wiem czy przypadkiem, tak naprawde, dzieci nie czytaja teraz wiecej. Jest przeciez akcja spoleczna 'cala Polska czyta dzieciom' i jest wieksza swiadomosc zagadnien wczesngo rozwoju. Jest tez moda i ped by dzieci umialy wszystko jak najszybciej, w tym zeby umialy czytac i pisac w przedszkolu. Kiedys chyba tego nie bylo, niektore dzieciaki czytaly bardzo wczesnie owszem, jesli akurat byly zdolne lub duzo widzialy ksizek u rodzicow, ale nie bylo na to powszchnego nacisku. No i kiedys masa ludzi polpismiennych przemykala sie gdzies poza zasiegiem badan i statystyk, bo kogo interesuje czy robotnik rolny czytal Tolstoja czy nie. A teraz ta wielka masa ludzi pracuje w buirach i siedzi na sieci.
Zreszta w podstawowce to tez zalezy od nauczyciela. Sa i tacy ktorzy potrafia zainteresowac.
Nie wiem czy przypadkiem, tak naprawde, dzieci nie czytaja teraz wiecej. Jest przeciez akcja spoleczna 'cala Polska czyta dzieciom' i jest wieksza swiadomosc zagadnien wczesngo rozwoju. Jest tez moda i ped by dzieci umialy wszystko jak najszybciej, w tym zeby umialy czytac i pisac w przedszkolu. Kiedys chyba tego nie bylo, niektore dzieciaki czytaly bardzo wczesnie owszem, jesli akurat byly zdolne lub duzo widzialy ksizek u rodzicow, ale nie bylo na to powszchnego nacisku. No i kiedys masa ludzi polpismiennych przemykala sie gdzies poza zasiegiem badan i statystyk, bo kogo interesuje czy robotnik rolny czytal Tolstoja czy nie. A teraz ta wielka masa ludzi pracuje w buirach i siedzi na sieci.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Zgadzam się z Larisem, że literatura to rozrywka dla elity, której nie należy jednak utożsamiać z posiadaczami dyplomów wyższych uczelni. Trudno bowiem oczekiwać, żeby absolwenci zawodówek - dla niepoznaki zwanych akademiami lub uniwersytetami - posiadali umiejętności i predyspozycje intelektualne niezbędne do obcowania z beletrystyką.
Literatura była, jest i będzie zajęciem elitarnym i nie ma się czym martwić, masy bowiem z definicji nie mogą przecież należeć do intelektualnej śmietanki. Należy raczej się cieszyć, że tylu ludzi do niej aspiruje, chociaż w drodze na intelektualne wyżyny powinniśmy wystrzegać się przesady, która łatwo może nas zdemaskować, ;-) jak o tym w drugim stuleciu naszej ery pisał Lukian z Samosat:
Przeciw nieukowi gromadzącemu książki (fragment)
Literatura była, jest i będzie zajęciem elitarnym i nie ma się czym martwić, masy bowiem z definicji nie mogą przecież należeć do intelektualnej śmietanki. Należy raczej się cieszyć, że tylu ludzi do niej aspiruje, chociaż w drodze na intelektualne wyżyny powinniśmy wystrzegać się przesady, która łatwo może nas zdemaskować, ;-) jak o tym w drugim stuleciu naszej ery pisał Lukian z Samosat:
Przeciw nieukowi gromadzącemu książki (fragment)
-
- Kadet Pirx
- Posty: 1215
- Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49
Albiorix - uwierz mi, że:
1. Nie znam nikogo kto chodzi bo biblioteki.
2. Ludzie jak już coś czytają to pdf, które są bardzo niewygodne.
3. Chyba wszystkie wybitne dzieła doczekały się już swoich ekranizacji.
4. Książki w naszym kraju są dość drogie (rząd powinien je jakoś finansować) i kiedy człowiek myśli o tym żeby wydać połowę dniówki, to raczej się rozmyśla. Książka jest IMHO czymś w rodzaju rarytasu, który otrzymuje się w prezencie, a nie kupuje się z własnej woli sobie.
Pytanie do was.
W zeszłym roku czytaliście więcej czy mniej książek niż w poprzedzających?
edit.
mam 28 godzin przedmiotów technicznych tygodniowo. Co ja bym dał żeby pouczyć się historii do sprawdzianu...
1. Nie znam nikogo kto chodzi bo biblioteki.
2. Ludzie jak już coś czytają to pdf, które są bardzo niewygodne.
3. Chyba wszystkie wybitne dzieła doczekały się już swoich ekranizacji.
4. Książki w naszym kraju są dość drogie (rząd powinien je jakoś finansować) i kiedy człowiek myśli o tym żeby wydać połowę dniówki, to raczej się rozmyśla. Książka jest IMHO czymś w rodzaju rarytasu, który otrzymuje się w prezencie, a nie kupuje się z własnej woli sobie.
Pytanie do was.
W zeszłym roku czytaliście więcej czy mniej książek niż w poprzedzających?
edit.
mam 28 godzin przedmiotów technicznych tygodniowo. Co ja bym dał żeby pouczyć się historii do sprawdzianu...
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Ja mniej ale u mnie to kwestia dojazdu. Im mam dalej do pracy tym wiecej czytal.
Z ta elita to bym uwazal. Kazda niemal nisza uwaza sie za elite, np gracze w gre X uwazaja sie za elite bo gra X wymaga wiekszego refleksu niz gra Y a gracze w Y uwazaja sie za elite intelektualna bo gra Y wymaga wiecej pomyslunku niz gra X. Ludzie na silowniach uwazaja sie za elite bo sa lepiej zbudowani a ludzie na rowerach bo maja lepsza kondycje i nie zuzywaja benzyny. Absolwenci/studenci wiekszosci uczelni uwazaja sie za elite wsrod absolwentow innych uczelni - bo lepsza w rankingach, bo bardziej praktyczna wiedza, bo bardziej teoretyczna wiedza, bo wyzszy poziom, bo dostana statystycznie lepsza prace, bo wiecej imprezowali, bo wiecej zaplacili, cokolwiek.
od wieku nie ma jednoznacznych elit bo ludzie rozwijaja sie nierowno i specjalizuja. Epoka arystokracji skonczyla sie wraz z I wojna.
Z ta elita to bym uwazal. Kazda niemal nisza uwaza sie za elite, np gracze w gre X uwazaja sie za elite bo gra X wymaga wiekszego refleksu niz gra Y a gracze w Y uwazaja sie za elite intelektualna bo gra Y wymaga wiecej pomyslunku niz gra X. Ludzie na silowniach uwazaja sie za elite bo sa lepiej zbudowani a ludzie na rowerach bo maja lepsza kondycje i nie zuzywaja benzyny. Absolwenci/studenci wiekszosci uczelni uwazaja sie za elite wsrod absolwentow innych uczelni - bo lepsza w rankingach, bo bardziej praktyczna wiedza, bo bardziej teoretyczna wiedza, bo wyzszy poziom, bo dostana statystycznie lepsza prace, bo wiecej imprezowali, bo wiecej zaplacili, cokolwiek.
od wieku nie ma jednoznacznych elit bo ludzie rozwijaja sie nierowno i specjalizuja. Epoka arystokracji skonczyla sie wraz z I wojna.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.