łojojoj: uzbierało się.
Cordeliane:
Nie opisywałem przyczyn, dla których ja nie czytam książek, ale przyczyny występowania pewnego zjawiska, które może faktycznie jest jedynie moim wymysłem.
Dla mnie akurat film jest zachętą do przeczytani książki. Tak było np. z władcą pierścieni, stowarzyszeniem umarłych poetów (tutaj co prawda książka była na podstawie filmu). Napisałem ten podpunkt, bo (przepraszam, że znowu dorabiam dane statystyczne) znam wielu ludzi, którzy po obejrzeniu filmu czują się usprawiedliwieni i nie chcą "wałkować po raz drugi tego samego", i w faktach był kiedyś materiał na ten temat.
To co mnie ogranicza, to właśnie dystans do biblioteki i fakt, że jestem biednym studentem, a ostatnio brak czasu, który nie pozwala mi praktycznie na nic.
Co do moich aspiracji. Nie muszę być pisarzem w tym ani nawet przyszłym roku. Z samego pisania książek, jak słyszałem ciężko jest wyżyć. W tej chwili muszę się skoncentrować na nauce, zwłaszcza że zawaliłem jeden egzamin i mam trudności z dopuszczeniem do 2-giego a sesja już za miesiąc.
Ceny książek.
http://www.ksiazka.net.pl/?id=archiwum09&uid=15834
Tak, chodzi mi o cenę w stosunku do zarobków. Gdyby tam można było dostać książki po 10 zł to opłacałoby się je przemycać:P.
Co do książek w Hiszpanii.
A może to hiszpańskie książki w Polsce są takie drogie:D. Jeśli tam relatywne ceny są na prawdę 2 razy wyższe, to może faktycznie coś jest w stwierdzeniu mojego brata, że Hiszpania to kraj pastuchów (pracował tam 4 lata z moim kuzynem).