NMPO (nie mogłam przejść obojętnie) Moja strzelać, siekać, rąbać, gnieść!in_ka pisze:Czytając jakikolwiek utwór autorski, twórca otrzymuje ode mnie bezgraniczny kredyt zaufania
City1. Antologia pl opowiadań grozy
Moderator: RedAktorzy
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Gesualdo pisze:Rhegedzie, rozumiem Cię.
Acz szkoda, bom ciekaw Twojej repliki.
Nie zawsze słowo odautorskie jest tylko "tłumaczeniem się".
Generalnie to nie mogę się po prostu wtrącać, bo nie mnie dotyczy rozmowa, a tekstu. To sprawa między Wami, a nim. Tekst Wam nie zagrał, ja chętnie czytam, dlaczego. Tym bardziej jednak nie będę się udzielał, bo za mnie mówi wszystko ów tekst. Z nim sobie pogadajcie, nie ze mną. Słowo odautorskie jest tu całkowicie zbędne.in_ka pisze:Nie ukrywam, że również jestem ciekawa - ale zawieszenie w tym momencie rozmowy umożliwi innym czytelnikom wykreowanie własnych opinii :)
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Ja jestem tylko autorem tekstu - a Wy dyskutujecie o tekście. To dwie zupełnie różne rzeczy, rozdzielne od momentu postawienia ostatniej kropki przez autora, który tym samym puszcza w świat oddzielny niż on sam byt.Gesualdo pisze:Zaryzykuję stwierdzenie, że jednak Ciebie dotyczy:)Rheged pisze:...bo nie mnie dotyczy rozmowa...
No, chyba, że dyskutujecie o mnie?
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Gesualdo, nie podpuszczaj.
Rheged mógłby się wypowiadać, gdyby recenzent zarzucił mu np. czyn nie popełniony: pomylił miejsce akcji, bohaterów, czepiał się, że akcja dzieje się w nocy, podczas gdy dzieje się w samo południe itp. A tak może tylko prosić o wyjaśnienie opinii, jeśli nie jest dla niego jasna.
Rheged mógłby się wypowiadać, gdyby recenzent zarzucił mu np. czyn nie popełniony: pomylił miejsce akcji, bohaterów, czepiał się, że akcja dzieje się w nocy, podczas gdy dzieje się w samo południe itp. A tak może tylko prosić o wyjaśnienie opinii, jeśli nie jest dla niego jasna.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Pardon maj frencz - zapędziłem się. Wziąłem Gesualdo za uczestnika dyskusji, a tymczasem niecnota jeno podjudza biednego autorzynę (to o mnie), samemu milcząc zawzięcie jak grób! Zwracam honor i liczbę pojedynczą.in_ka pisze:Poczułam się nieswojo w zwielokrotnionej wersji ;)Rheged pisze: (...) Wy dyskutujecie o tekście(...)
Opinię wyraziłam.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
Autor za to podjudził niecnotę, wspominając, że korci go, by odpowiedzieć. A to oznacza, że autor ma coś do powiedzenia. Być może coś ciekawego. A ciekawskich zawsze wszystko ciekawi.
Niecnota miał coś jeszcze napisać, ale w porę powstrzymał się, bo wyszłaby taka wstrętna dygresyja, a nie czas i pora na ową dygresyję.
Za to odniesie się do recenzji Bartosza Czartoryskiego:
Niecnota miał coś jeszcze napisać, ale w porę powstrzymał się, bo wyszłaby taka wstrętna dygresyja, a nie czas i pora na ową dygresyję.
Za to odniesie się do recenzji Bartosza Czartoryskiego:
Niecnota zapomniał już dokładnie Trzy życzenia, natomiast pozwoli sobie niezgodzić się z recenzentem. Z tego co pamięta, czytało się fajnie (nawet pojawiła się myśl, że tekst należy do czołówki antologii). Jest to opowiadanie z rodzaju tych, w których delektowanie się „tu i teraz” góruje nad ciekawością, jaki będzie koniec. Czyli moim życzeniem nie było zasugerowane przez recenzenta.Przekombinował też Emil Strzeszewski, skutecznie nudząc czytelnika swoimi „Trzema życzeniami”, podczas gdy ten ma tylko jedno – niech następna strona obwieści koniec.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
W najnowszej "Nowej Fantastyce" recenzja City1, którą można również przeczytać tu.
Małecki refrenicznie wymieniany jako najlepszy. Coś w tym musi być. Sam również to potwierdzam.
Małecki refrenicznie wymieniany jako najlepszy. Coś w tym musi być. Sam również to potwierdzam.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."
- Gesualdo
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1752
- Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45
Tak na szybko, bo mam kupę nauki do egzaminów.
Małecki potrafi przykuć uwagę. Owa umiejętność nie zależy od kalibru literatury. Występuje zarówno u Rowling, jak i u tych największych. To coś sprawia, że od lektury trudno się oderwać.
Wywnioskowałem, że Ty odebrałaś „Płuca w płomieniach” jako epatowanie okrucieństwem (obrzydliwością?). Ja uważam, że Małecki opowiada o okrucieństwie, a to zasadnicza różnica. Granica jest cienka, bardzo łatwo przedobrzyć. To prawda, że autor pojechał po bandzie, i to ostro, ale ekstremizm też jest potrzebny. Poza tym, uwierz mi, cholernie trudno napisać opowiadanie o takiej dawce makabry, które potrafi się obronić. W dzisiejszych czasach przecież nie tak łatwo przestraszyć. Ile byśmy flaków nie władowali, nikogo to nie ruszy. Prędzej może rozśmieszyć bądź zniesmaczyć. Ciebie dopadło to drugie, z mojej strony – wielki szacun dla Małeckiego za zdanie egzaminu. Bez warsztatu ani rusz. Opowiadanie jest dobrze skonstruowane, ciekawe językowo.
No i najważniejsze – porusza. Jest mocne, bardzo mocne, ale na tym polega dobry horror. Nikt nie przejdzie obojętnie.
Małecki potrafi przykuć uwagę. Owa umiejętność nie zależy od kalibru literatury. Występuje zarówno u Rowling, jak i u tych największych. To coś sprawia, że od lektury trudno się oderwać.
Wywnioskowałem, że Ty odebrałaś „Płuca w płomieniach” jako epatowanie okrucieństwem (obrzydliwością?). Ja uważam, że Małecki opowiada o okrucieństwie, a to zasadnicza różnica. Granica jest cienka, bardzo łatwo przedobrzyć. To prawda, że autor pojechał po bandzie, i to ostro, ale ekstremizm też jest potrzebny. Poza tym, uwierz mi, cholernie trudno napisać opowiadanie o takiej dawce makabry, które potrafi się obronić. W dzisiejszych czasach przecież nie tak łatwo przestraszyć. Ile byśmy flaków nie władowali, nikogo to nie ruszy. Prędzej może rozśmieszyć bądź zniesmaczyć. Ciebie dopadło to drugie, z mojej strony – wielki szacun dla Małeckiego za zdanie egzaminu. Bez warsztatu ani rusz. Opowiadanie jest dobrze skonstruowane, ciekawe językowo.
No i najważniejsze – porusza. Jest mocne, bardzo mocne, ale na tym polega dobry horror. Nikt nie przejdzie obojętnie.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."