Protest

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Zapraszam na mojego bloga. Przeczytajcie sobie wpis barona 13...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

ElGeneral, może umieść adres bloga jako swoją stronę WWW. Wtedy każdy mógłby się tam dostać klikając przycisk pod postem, zamiast szukać po forum ;-)
I dla ludzi wygodniej, i ty pewnie zyskasz czytelników ;-)
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Słyszę i jestem posuszny...

http://egmunrated.blogspot.com
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Można to wstawić w profilu. Wtedy będzie pod każdym postem i można kliknąć bez szukania (bo przecież ta strona kiedyś stanie się poprzednią, a potem jedną z wielu poprzednich).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Rzekłeś.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

No i co? Czy naprawdę zachęcanie do dyskusji na tematy moralne i - po części - polityczne (a tak! Polityczne też! Istnieje przecież Partia Piratów, cokolwiek tam oni mają wpisane w statutowych "dążeniach do" :P) jest nam tu potrzebne? Naprawdę?

Czemu moralne: bo jeśli ty, ElGenerale uważasz przywłaszczenie lub kradzież dóbr intelektualnych dostępnych w twoim miejscu zamieszkania za coś nie-niewłaściwego, a ja wręcz przeciwnie, to konflikt między naszymi poglądami toczy się na płaszczyźnie moralnej, etycznej.

Osoba, która jest czegoś autorem ma według mnie moralne prawo powiedzieć (o ile nie udostępnia tego czegoś publicznie), że za obejrzenie/dotknięcie/polizanie tego czegoś żąda pieniędzy. Lub czegoś w zamian, Mikrokapitalizm. Jeśli tak zrobi, to jakiekolwiek inne wejście w posiadanie jest kradzieżą/przywłaszczeniem. Cokolwiek innego powiesz, jakkolwiek socjalistycznie pomyślisz, moja moralność mówi, że to złe. Mówi, ha! Krzyczy! Nie mówię tu o jakimś prawie stanowionym przez państwo, mówię o moralności wypracowanej przeze mnie dla mnie - i, choć bym wolał, nie narzucam jej, z szacunku dla innych.

Z mojej perspektywy powinieneś się wstydzić. Tzw. ciuś-ciuś ;P

Pożyczenie to zupełnie coś innego. Znasz osobę, która Ci pożycza (albo jej za to płacisz, albo coś) i przez czas, w którym pożyczony przedmiot/lizak/cokolwiek jest u Ciebie, ta osoba z niego nie korzysta/liże/cokolwiekuje.

Jasne, żyjemy w globalnej wiosce - i dlatego ten pogrubiony fragment. Za naganne uważam sądzenie, że internet jest regionalny lub regionalnie można go traktować. Jest globalny.

A odnosząc się do bloga.
Futuryzm jest jak zwykle zabawny. Każda próba przewidzenia przyszłości, zmian jakie zajdą w społeczeństwie jest śmieszna.
Błędy, literówki... proszę, choć wiem, że zdarzają się każdemu - i to normalne - to błędy, które są podświetlane na czerwono przez przeglądarkę, Worda, OpenOffice itp. są niedopuszczalne ;)

Idąc sugerowaną przez barona ścieżką, czytanie nowości zeskanowanych i wrzuconych w pdf-y jest jak najbardziej okej.
Fuj.
W najlepszym przypadku można mówić o EWENTUALNYM zmniejszeniu zysku producentów gier i programów.
To się nazywa działanie na szkodę. Też jest imho złe.
<religijno-stowski dowcip>Tak jak namawianie kogoś do wstąpienia w szeregi Kościoła Scjentologów ; ]</>

Może niekoniecznie moja postawa jest zgodna z literą prawa, ale przynajmniej moralnie jestem czysty ;)
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
bcr
Dwelf
Posty: 578
Rejestracja: śr, 03 maja 2006 20:02

Post autor: bcr »

Ilt pisze:Idąc sugerowaną przez barona ścieżką, czytanie nowości zeskanowanych i wrzuconych w pdf-y jest jak najbardziej okej.
Fuj.
Wstąpiłem. Mam dziwne (zapewne mylne) wrażenie, że tekst jest mi skądinąd znajomy (drobny błąd - Linus Torvalds, a nie Torvaldson).

Nie myl Ilcie wypowiedzi Barona z dziwnymi wnioskami ElGenerala, ocierającymi IMHO o manipulację.
Odkąd pojawiły się fora internetowe, ściany publicznych toalet są znacznie czystsze.

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Osoba, która jest czegoś autorem ma według mnie moralne prawo powiedzieć (o ile nie udostępnia tego czegoś publicznie), że za obejrzenie/dotknięcie/polizanie tego czegoś żąda pieniędzy. Lub czegoś w zamian, Mikrokapitalizm.
Ok, i tu się mogę zgodzić.
Jeśli tak zrobi, to jakiekolwiek inne wejście w posiadanie jest kradzieżą/przywłaszczeniem.
A tu już przegrywasz batalię ze słownikiem. Bo kradzież znaczy zupełnie co innego.

I zdaję mi się, że Generał nie pisał, że ściąganie plików (chronionych prawem autorskim) z netu jest w porządku, tylko że nie można tego nazwać kradzieżą. Ani piractwem.
Bo to nie spełnia wymagań definicji.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
bcr
Dwelf
Posty: 578
Rejestracja: śr, 03 maja 2006 20:02

Post autor: bcr »

No-qanek pisze:I zdaję mi się, że Generał nie pisał, że ściąganie plików (chronionych prawem autorskim) z netu jest w porządku, tylko że nie można tego nazwać kradzieżą. Ani piractwem.
Bo to nie spełnia wymagań definicji.
A możesz pokazać której? spełnia.
Odkąd pojawiły się fora internetowe, ściany publicznych toalet są znacznie czystsze.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Wygląda na to, że dla niektórych rozumowanie Barona jest niedostępne i czepiają się literówek. Przecież Adamowi (i mnie) wcale tak naprawdę nie chodzi o piracenie. Cóż, krytyka na miarę intelektu krytykującego...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

bcr, no przykro mi, ale jednak nie, nie spełnia.

Nie wiem w jaki sposób ściągając plik można coś zabrać.
Bo ani nikogo pliku nie pozbawiam, ani nie przenoszę z jednego miejsca w inne (kopiuję tak, ale kopiowanie=/=przenoszenie), ani nikogo siłą nie prowadzę.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

No-qanek pisze:bcr, no przykro mi, ale jednak nie, nie spełnia.

Nie wiem w jaki sposób ściągając plik można coś zabrać.
Bo ani nikogo pliku nie pozbawiam, ani nie przenoszę z jednego miejsca w inne (kopiuję tak, ale kopiowanie=/=przenoszenie), ani nikogo siłą nie prowadzę.
Prawo po prostu nie nadąża za zachodzącymi na świecie zmianami. Zanim Gutenberg wynalazł druk, cale klasztory żyły z kopiowania ksiąg. Pojęcie kradzieży jest bardzo stare i zrodziło się wtedy, gdy nikomu się nie śniło o prawach autorskich czy własności intelektualnej.

W dzisiejszych czasach Szekspir miałby kilkanaście co najmniej procesów o plagiaty.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

bcr pisze:
Ilt pisze:Idąc sugerowaną przez barona ścieżką, czytanie nowości zeskanowanych i wrzuconych w pdf-y jest jak najbardziej okej.
Fuj.
Wstąpiłem. Mam dziwne (zapewne mylne) wrażenie, że tekst jest mi skądinąd znajomy...
??? Tia... A miałem wrażenie, że co najmniej kilka myśli nowych wywiodłem...

Awatar użytkownika
bcr
Dwelf
Posty: 578
Rejestracja: śr, 03 maja 2006 20:02

Post autor: bcr »

ElGeneral pisze:Wygląda na to, że dla niektórych rozumowanie Barona jest niedostępne i czepiają się literówek. Przecież Adamowi (i mnie) wcale tak naprawdę nie chodzi o piracenie. Cóż, krytyka na miarę intelektu krytykującego...
A bezbłędność polecanej wypowiedzi, również cudzej, a umieszczonej we własnym blogu świadczy o szacunku dla czytelnika. Tak, właśnie, nie zauważyłem, by Baron na temat piracenia zajmował w swej wypowiedzi stanowisko. Jednak Krynica Mądrości umieściła to w kontekście wcześniejszych wypowiedzi własnych oraz skomentowała.

Bardzo bym prosił, byś, abstrahując od tego, czy dyskutujesz, czy bawisz się w dyskusję (a raczej erystykę), zaznaczał, że swoją wypowiedź zmieniłeś (przynajmniej dwukrotnie od momentu, gdy zacząłem pisać).
Jeśli Tobie nie chodzi o piracenie, to kto to jest EGM z Twojego bloga?
No-qanek pisze:Nie wiem w jaki sposób ściągając plik można coś zabrać.
A do czego Ci ten plik? Autor zdefiniował jego wartość - chcesz - kup. Nie chcesz? Napisz/nagraj sobie sam. Albo skorzystaj z darmowej alternatywy.
baron13 pisze:??? Tia... A miałem wrażenie, że co najmniej kilka myśli nowych wywiodłem...
Sprecyzuję - wydawało mi się, że Twoją wypowiedź w tym guście już kiedyś czytałem. Ewidentnie deja vu (czy też, jeśli kto woli, błąd Matriksa).
Odkąd pojawiły się fora internetowe, ściany publicznych toalet są znacznie czystsze.

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

bcr pisze:
Nie myl Ilcie wypowiedzi Barona z dziwnymi wnioskami ElGenerala, ocierającymi IMHO o manipulację.
Przez cytowanie nie widać nowego akapitu. A tam jest jeden i oddziela dwie myśli.

ElGenerale, dlaczego według ciebie w ramach 'krytyki' miałbym polemikę na temat zawartości odgraniczać od zastrzeżeń co do formy? I czemu miałoby to świadczyć o mojej niedoskonałości intelektualnej?
Cóż, na miejscu mógłbym wysmażyć równie ciekawą wizją przyszłości na bazie równie weryfikowalnych przewidywaniach, opierając się na, powiedzmy, cenie pingwinów. Kto wie, może się sprawdzi.
I dlatego uważam wszelkie próby przewidywania przyszłości za śmieszne.

A co do zawartości [tekstu barona] - nie wniosku - to argumentowanie, że pieniądz upada, przeplatanie ekonomii z historią informatyki, Open Source, wskazanie wpływu technologii na przemiany społeczne i jednostronne wskazanie, że rozwój technologii warunkuje zmiany w społeczeństwie, wskazanie, że praca informatyczna za darmo wniosła dużo w powyższe - co tu mówić, z czym tu polemizować. Niebo jest niebieskie, trup martwy.
Przemycenie "zwany własnością intelektualną jest mniej więcej tak dobry, jak pobieranie myta..." czy - pośrednio - przyrównanie żądających sankcjonowania tego prawa do "grup darmozjadów, „warstwom próżniaczym” " (bo stoją w opozycji do technologi, która, według barona, przyniesie zmiany na tym polu, czy tego darmozjady chcą czy nie) i tak dalej w ten deseń jest imho prostą akceptacją - aprobatą wręcz - kradzieży wartości intelektualnych. Prawnie - nawoływaniem do przestępstwa. Moralnie jest również naganne - tu pewnie zarzuci/sz (mi ElGenerale)/cie (mi obaj) - że opieram się na "starej kulturze własności", która "prowadzi nieuchronnie do konfliktu z rozwiązaniami technicznymi. ". Rozumiem, że te rozwiązania techniczne pozwalają kraść łatwiej i szybciej.
EGM pisze:Koncert jakiegoś zespołu muzycznego. Chłopcy grają, co głośnik wyskoczy. Za płotem stoją grupki fanów. Nie stać ich na kupno biletów. Może ich zresztą stać, ale nie mają ochoty bulić za całość koncertu, skoro tak naprawdę podoba im się jedna, dwie piosenki i tych tylko chcą posłuchać. Kradną dźwięki?
To akurat definicji kradzieży nie spełnia. Wcześniejsze przykłady - tak. Przykład, że sparafrazuję, na miarę intelektu...
A możesz pokazać której? Tę spełnia.
"Potajemne" nie spełnia ;)

Ale jako zabór w celu przywłaszczenia, czyli włączenia do własnego majątku... to już spełnia.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

ODPOWIEDZ