Powódź i jej opłakane skutki

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Pomysł przyszedł mi do głowy na FF, więc dlatego tu pytam o celowość jego realizacji. Nie chciałbym tylko zostać "... jak ch... z tym angielskim" wedle znanego powiedzenia Himilsbacha. Zbiorę trochę kasy (nie łudzę się, nie będą to setki tysięcy złotych) i co? Komu je prześlę, jak nie będzie adresata przelewu?
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Coś wymyślimy, jak powiedziała jedna lekarka do pacjentki.
Jak będzie kasa to wymuszę od Flamenco numer konta, argumentując: no chyba nie chcesz, żeby się Generał na Twojej krzywdzie bogacił :))))
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Dobra! Zaraz jadę na Rynek, by podłapać trochę drygu od mistrzów żebrackiego fachu!
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

flamenco nie ma dostępu do sieci, więc jeśli chcecie coś od niego lub dla niego, to komórkowo jedynie.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

To niech mi ktoś poda jakieś namiary na jego komórę. Dobrze byłoby wiedzieć, czy w ogóle zechciałby przyjąć pomoc...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Flamenco, my także (rodzinnie) jesteśmy z tobą! Powódź to paskudna rzecz.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Kochani.

Nosiwoda zawiadomił mnie o powstaniu tego wątku.

Wasza gotowość do ściepy jest wzruszająca, jednak muszę nadmienić, że są powodzianie, którym wiedzie się o niebo gorzej ode mnie. Nas dotknęła powódź o zasięgu bardzo lokalnym: zalało kilkaset domów w dolinie kanału burzowo-melioracyjnego. Przyczyną było wieloletnie (30-letnie) zaniechanie konserwacji kanału, niefrasobliwość zarządcy, który zabezpieczył zbyt wąski wlot do kanału podziemnego jeszcze kratą, a wreszcie nieostrożność strażaków, którzy zajęci ratowaniem garaży podziemnych w północnym Piasecznie wypompowywali wodę własnie do tego kanału. Dało się to u nas zaobserwować jako gwałtowne przyspieszenie przyboru wody. Kanał ten zbiera wodę burzową z całego południa Warszawy, z obszaru o wymiarach mn. wcej 20x10km. Nie ma tam żadnej alternatywy, a przez ostatnie 30 lat z dzikich pól, na które mógł wylewać, zrobiły się tam przedmieścia.

Dom nasz rzeczywiście jest do remontu, wody z podłogi wypędzić się nie da. Zawilgocone ocieplenie z wełny mineralnej jest do wymiany, gips-kartony ścian, malowanie. Byle grzyb się nie przyplątał. Robactwo trzeba wypędzić, bo się przesiedla do domu. Na większej powierzchni parteru było ogrzewanie podłogowe, więc sprawa jest do decyzji kogoś gramotnego w tych sprawach; ale sądzę, że najrozsądniej będzie wszystko rozpier... i zrobić od nowa, bo ciepło nie lubi chodzić w dół, a tam też jest woda do wypędzenia. Do uratowania pozostaje drewniana konstrukcja domu, jeżeli ją dobrze odsłonimy, do jesieni sama wyschnie. Utraciliśmy większość mebli, które mieliśmy, ale miały one znikomą wartość handlową, pochodziły z różnych darowizn i likwidacji mieszkań po nieboszczykach. Zaginionych podczas przeprowadzek książek nadal nie znalazłem, liczyłem, że wypłyną.

Na razie przywrócili nam prąd, więc działa hydrofor i można spuszczać wodę, więc nie trzeba iść za potrzebą do pobliskiej restauracji. Studnię oczywiście skaziło, ale brakuje nam tylko gwintu, dwóch kolanek, zaworu i kawałka rury, żeby mieć wodę z wodociągu. Już przystąpiłem do prac nad zorganizowaniem tychże oraz hydraulika, który te części połączy we właściwym porządku.

Dom był ubezpieczony, więc jest nadzieja, że środki na remont się znajdą. Ubezpieczenie było na niemal dwukrotną kwotę pieniędzy, jakie wydaliśmy na jego budowę, więc jest szansa, że wypłaconej forsy wystarczy na remont.

Plan średniofalowy mamy taki, żeby w pierwszej kolejności zająć się poddaszem, które do najbliższej wiosny miało być nieużytkowe - jeżeli je zrobimy, a czterech fachowców da radę oblecieć to w dwa tygodnie, a potrzeba na to ca. 20KPLN, to mamy gdzie mieszkać i remontować parter. Parter byłby remontowany w planie długofalowym, zależnie od posiadanych środków.

Najgorzej jest z planem krótkofalowym, tzn. dziecki z żono póki co wczasują się u rodziny w Płocku, ale długo nie wytrzymają, ja też. W planie krótkofalowym są porządki na działce, które obejmują ratowanie drewna, które pozostało po budowie, bo jak raz się przyda teraz. Trzeba się też na serio zająć papierkologią, żeby nie dać odpocząć ubezpieczycielowi, tylko sięgnąć mu do kieszeni możliwie głęboko. Przez lato nie mamy gdzie mieszkać, bo tak czy owak plaga komarów nam grozi, cały teren jest lekko skażony, więc dzieci nie mają tam czego szukać, przynajmniej do pierwszych deszczów, które to spłuczą. Ale na razie sąsiedzi modlą się o upał i to możliwie długi. Grunt wyschnie i znowu będzie mógł wchłaniać nadmiary wody, co oddali groźbę powtórki.

Na razie pomocy finansowej nie potrzebujemy - mam gdzie spać i co jeść, rodzina takoż, jak złapię chwilę, to i samochód naprawię, żeby przestał czkać i grzać. W porównaniu z takimi np. mieszkańcami Sandomierza cały czas jesteśmy państwo hrabiostwo. Jak wszystko dobrze pójdzie, to uda się wygłosić prelekcję na Polconie w Cieszynie, na którą wszystkich z tego miejsca zapraszam. Z planów wakacyjnych nie rezygnujemy, bo nie można przecież rezygnować ze wszystkiego. Po prostu sytuacja stała się bardziej skomplikowana i musimy teraz bardziej się starać.

Najbardziej teraz potrzebne są nam niefachowe a ochocze do pracy ręce - bo trzeba poprzerzucać to pływające drewno, łodzie postawić na kobyłki, pozbierać, co przypłynęło z nurtem powodzi i dokończyć naprawę drogi, którą zaczęliśmy wczoraj. Z tego miejsca chcę przekazać moje gorące podziękowania In_ce, która nie dość, że znacznie obniżyła ciśnienie mojej mamie swoją wydajną pomocą, to jeszcze zapewniła nam środki dezynfekcji, które w tych warunkach są przecież niezbędne, w równych proporcjach zewnętrznie i wewnętrznie. W następnym etapie trzeba popruć ściany przy podłodze, żeby odsłonić konstrukcję, ale to jeszcze pozostaje do konsultacji z ubezpieczycielem, czy on woli to zobaczyć jak jest, czy od środka.

Z pomocy niematerialnej, to właśnie ją zapewniacie - Wasze wsparcie bardzo mi pomaga przenieść całą tą historię. Budzę się rano u brata na kanapie, przypominam sobie, że gacie na zmianę mam po drugiej stronie miasta - po dziesięciu latach znowu jestem w permanentnej podróży. Tylko teraz towarzyszy mi stan lekkiej nieprzytomności i rozproszenia, którą uznaję za objaw stresu, bardziej niż kiedyś brakuje mi mojego ulubionego kubeczka, fotela... Ale forum jest, jak było. Kiedy znowu będziemy mieć dom, znowu będę mógł zajrzeć pod znajomy, a niezmienny adres.

Dziękuję Wam.

PS. Jeżeli ktoś rzeczywiście ma niedaleko i znajdzie chwilę, żeby pomóc w pracach fizycznych, to proszę o kontakt na PRV, postaram się zorganizować logistykę z ogniskiem i kiełbaskami.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Flamenco, po prostu ogłoś, ze organizujesz cykliczne wakacyjne Stolyki w plenerze. :)

A jakby co to możecie zbiorowo pozwać instytucję odpowiedzialną za kanał.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Kotki powodziowe darmo oddam.

Post autor: flamenco108 »

Byłbym zapomniał. Mam 5 sztuk malutkich kociąt, urodziły się przed powodzią, teraz biedactwa żyją na werandzie. Jeszcze z tydzień, dwa i będą gotowe do oddania. Zbieram chętnych, proszę o kontakt na PRV. Kiedy moja żona wróci z wygnania, opstryka i opublikujemy. Są ładne, bo szaro-rudo-białe, w różnych odcieniach.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

A to ja dziękuję, mój pies niedomaga, więc raczej dieta jest wskazana, ale o czym ja tu...
Aha, innych powodzian, to my Flamenco nie znamy :) - to taki zdrowy nepotyzm, czy jak mu tam.
Zawsze gdzieś jest ktoś, komu aktualnie jest gorzej. Z doświadczenia lat młodzieńczych wiem, że nie da się całego siata uratować. Ale głęboko wierzę, że gdyby każdy dbał o ludzi obok siebie to różnica byłaby kolosalna...
Ot taka uwaga.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Lasekziom
Kadet Pirx
Posty: 1215
Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49

Post autor: Lasekziom »

Ika pisze:siata
JEEEEEE!!!!
<podskakuje z radości>
Flamenco, a taka uwaga ode mnie.
Jeśli bym Ci pomógł to nie dlatego, że masz problem, tylko dlatego, że Cię lubię, a masz problem, który bardzo łatwo rozwiązać w większej grupce.

Sorry ale jeśli w tym układzie do ciebie mieli by dołączyć twoi sąsiedzi to układ by się zmienił na ten pierwszy.

<tak mam jutro koło z techniki cyfrowej>
A jeśli pszę niezrozumiale.
Ciebie lubię, twoich sąsiadów nie i sami sobie są winni, że ich nie polubiłem.

1. Jestem pewien, że kiedyś będziesz tą historię wspominac jako ciekawą przygodę.
2. Zamiast woda dla powodzian powinno się chcyba stworzyć akcjie przygarnij powodzianina.
Jak słysze te wszystkie historie bezdomnych ludzi, to dostaje takie wrażenie.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Lasekziom pisze: 1. Jestem pewien, że kiedyś będziesz tą historię wspominac jako ciekawą przygodę.
Ciekawe przygody dzielą się na zamówione i niezamówione.

Potrzebuję wentylatory - domowe, biurowe, wszelkie. Jeżeli ktoś ma pożyczyć, będę wdzięczny.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Gorgel-2
Klapaucjusz
Posty: 2075
Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 23:04

Post autor: Gorgel-2 »

flamenco108 pisze:Potrzebuję wentylatory - domowe, biurowe, wszelkie. Jeżeli ktoś ma pożyczyć, będę wdzięczny.

Postaraj się wspomóc je konwekcją -- otwarte okna od nawietrznej na parterze/piwnicy, zamknięte gdzie indziej na tym poziomie + otwarte od zawietrznej na górze, oczywiście jeżeli jest odpowiednio duży otwór na piętro. Wentylatory powinny dmuchać "z wiatrem" + do trudno dostępnych kątów.

Tak, masz rację, dobre rady bywają wkurzające...
Ale dzielą sie również na użyteczne i bez-
Trzymaj się! :-)
"We made it idiotproof. They grow better idiots."

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Wentylatory w liczbie sztuk 9 plus dwa osuszacze pracują na okrągło - mam nadzieję, że się nie spalą. Osuszacze dziennie znikają po parę litrów wody, znaczy, działają. Był już rzeczoznawca ubezpieczeniowy, były szanowne komisyje gminne i dwupłciowe. Duży pokój zapełniam kolejnymi pudłami z majątkiem, który trzeba wyprowadzić z domu przed remontem. Mieszkaliśmy dwa lata i właśnie nieśmiało rozwinęliśmy się z książek - toż było to raptem parę miesięcy temu, kiedy kupiłem regały. A teraz wszystkie poszły pod topór i do kontenera... Ledwo z pudeł, już do pudeł.
W pobliskim Auchanie wielka sterta pudeł pod hasłem "Supermarket i PAH w pomocy powodzianom", czy jakoś tak. I dobrze, od darmowych obiadów czy innych takich znacznie bardziej właśnie kartony są teraz potrzebne.
Zajrzałem do sąsiadów, którym gorzej się powiodło - zgroza.
A przez płot koło mnie mieszkają starsi ludzie, którym ta wylała smródka spowodowała podmycie fundamentów - na parterze mają wielką dziurę zamiast podłogi. Noszę im wodę w bańkach, bo mi właśnie odpalili wodociąg, to chociaż nie muszę korzystać ze skażonej studni, co robi wielu w okolicy.
Wczoraj na pobojowisko zajrzała moja żona - siedzi z dzieckami w Płocku, ale miała robotę do zrobienia w Wawie i musiała przyjechać. Wieczorem upiliśmy się i dziś rano do depresji doszedł ból głowy. Już naprawdę nie wiem, czy lepiej przechodzić to wszystko na trzeźwo, czy po pijanemu?
Mój ojciec już w najlepsze pruje ściany u siebie w domku, ale on nie ma już tam majątku - wszystko prawie wyjechało w kontenerze, skażone, zalane. U mnie tego jest więcej, więc tylko po zapachu osądzam, jak szybko posuwa się zgnilizna.
Jak kogoś interesuje, tu są zdjęcia z całkiem malutkiej powodzi.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Flamenco, czy masz wystarczającą liczbę sprzętu? Widzę, że wkroczyłeś w ten najwredniejszy etap. Co prawda nie mam jeszcze koncepcji jak Cię wspomóc (we wrocku została ludziom chloramina z 97 roku) ale koncepcja może się wyklarować. Ja stosowałem jeszcze odkurzacz starego typu na który można było nadziać rurę od tyłu do suszenia różnych dziur. Niestety peerelowski odkurzacz mi pod... z instytutu. Z moich doświadczeń wynikało, że wentylatory działają, grzanie różnego rodzaju słoneczkami, termowentylatorami, kiepsko. Od razu spryskiwaliśmy ściany preparatami grzybobójczymi. Nie wiem czy z sensem.
Edit: czy udało się Ci uruchomić ogrzewanie?

ODPOWIEDZ