Naukowcy i naukawcy
Moderator: RedAktorzy
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Naukowcy i naukawcy
Przenieśmy tę dyskusję do innego wątku, bo nas pogonią moderatorzy.
Orionie, trzymajmy się odpowiedniego nazewnictwa. WIEDZA to coś co można sprawdzić doświadczalnie i co da się udowodnić.
W demony można wierzyć, ale wiedzą tego nijak nazwać się nie da...
wpis moderatora:
Harna: Generał założył, a jam dokleiła to i owo. Walała.
Orionie, trzymajmy się odpowiedniego nazewnictwa. WIEDZA to coś co można sprawdzić doświadczalnie i co da się udowodnić.
W demony można wierzyć, ale wiedzą tego nijak nazwać się nie da...
wpis moderatora:
Harna: Generał założył, a jam dokleiła to i owo. Walała.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Bakalarz
- Stalker
- Posty: 1859
- Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08
- Bakalarz
- Stalker
- Posty: 1859
- Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08
A to czemu?
Do prezentacji lepiej-gorzej po swojemu się przygotował. Przyszedł punktualnie i takie tam... Autopromocja - może, ale to nie zmienia faktu, że my (w sensie ci którzy w prelekcji uczestniczyliśmy) też moglibyśmy wybrać coś innego. A że MB pokazał się z takiej strony a nie innej - to już zupełnie inna kwestia IMO.
Do prezentacji lepiej-gorzej po swojemu się przygotował. Przyszedł punktualnie i takie tam... Autopromocja - może, ale to nie zmienia faktu, że my (w sensie ci którzy w prelekcji uczestniczyliśmy) też moglibyśmy wybrać coś innego. A że MB pokazał się z takiej strony a nie innej - to już zupełnie inna kwestia IMO.
Sasasasasa...
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Psychologia jest młodą nauką, więc teoria z demonami, teoria z energiami o różnych wibracjach, teoria z archetypami osobowości mają mniej więcej podobną klasę sprawdzalności i podobną skuteczność. Jak kilkaset lat temu z chemią, odróżnienie oszustwa, zabobonu, błędu i nauki jest nietrywialne :)ElGeneral pisze:Przenieśmy tę dyskusję do innego wątku, bo nas pogonią moderatorzy.
Orionie, trzymajmy się odpowiedniego nazewnictwa. WIEDZA to coś co można sprawdzić doświadczalnie i co da się udowodnić.
W demony można wierzyć, ale wiedzą tego nijak nazwać się nie da...
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Naukowcy i naukawcy
Albiorixie, zapraszam tutaj.
Nie jestem pewien, czy psychologię w ogóle można nazwać nauką. Nie potrafimy nawet dobrze zbadać zasad funkcjonowania umysłu kota, czy psa, a chcemy badać nasze własne?
Nauka opiera się na powtarzalnych obserwacjach i doświadczeniach. Jabłko spada na ziemię za każdym razem tak samo i z tych obserwacji Newton wysnuł prawo powszechnego ciążenia.
Demon się objawia, albo nie; w ogóle nie wiem, czy to, co trzepie opętanym jest demonem, czy może jakąś formą choroby psychicznej, a przede wszystkim takie opętanie objawia się, albo nie, zupełnie przypadkowo. Zgodnie z zasadą Ockhama, żeby uznać obecność demona, musiałbym najpierw wyeliminować wszystkie inne możliwości, a tych jest multum.
Demonologowie obstają przy jednym, jedynym wyjaśnieniu - to nie jest podejście naukowe i tyle...
Nie jestem pewien, czy psychologię w ogóle można nazwać nauką. Nie potrafimy nawet dobrze zbadać zasad funkcjonowania umysłu kota, czy psa, a chcemy badać nasze własne?
Nauka opiera się na powtarzalnych obserwacjach i doświadczeniach. Jabłko spada na ziemię za każdym razem tak samo i z tych obserwacji Newton wysnuł prawo powszechnego ciążenia.
Demon się objawia, albo nie; w ogóle nie wiem, czy to, co trzepie opętanym jest demonem, czy może jakąś formą choroby psychicznej, a przede wszystkim takie opętanie objawia się, albo nie, zupełnie przypadkowo. Zgodnie z zasadą Ockhama, żeby uznać obecność demona, musiałbym najpierw wyeliminować wszystkie inne możliwości, a tych jest multum.
Demonologowie obstają przy jednym, jedynym wyjaśnieniu - to nie jest podejście naukowe i tyle...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Demonologowie również opierają się na obserwacjach ;). Facet/kobieta/dziecko bluźni przeciw Bogu, gada językami, których nie powinien/powinna znać, boi się wody święconej i imienia Jezusa i Maryi. Choroba psychiczna, czy opętanie? Według demonologów opętanie (ok, dla uściślenia: chrześcijańskich demonologów), taka osoba ma wszystkie objawy "choroby".
Jeśli chciałbyś sobie pooglądać opętanych to możesz pojechać do Częstochowy bodajże. Koleżanka z liceum opowiadała, że tamtejsi egzorcyści robią publiczne egzorcyzmy - można sobie przyjść i popatrzeć. Jak dla mnie to totalna szopka, ale diabli wiedzą ;).
Jeśli chciałbyś sobie pooglądać opętanych to możesz pojechać do Częstochowy bodajże. Koleżanka z liceum opowiadała, że tamtejsi egzorcyści robią publiczne egzorcyzmy - można sobie przyjść i popatrzeć. Jak dla mnie to totalna szopka, ale diabli wiedzą ;).
- Achika
- Ośmioł
- Posty: 609
- Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23
No właśnie, a co z opętaniami w kulturach niechrześcijańskich, czy szerzej - niemonoteistycznych? Mówiący językami i wykazujący nadludzką siłę Hindus mógłby zostać przez swych ziomków uznany za wcielenie bogini Kali, i co wtedy? I czy wody święconej będzie bał się również opętany nie znający tego pojęcia? (jeśli tak, to istotnie byłabym skłonna doszukiwać się tam działań siły nadprzyrodzonej).Młodzik pisze:Facet/kobieta/dziecko bluźni przeciw Bogu, gada językami, których nie powinien/powinna znać, boi się wody święconej i imienia Jezusa i Maryi. Choroba psychiczna, czy opętanie? Według demonologów opętanie (ok, dla uściślenia: chrześcijańskich demonologów)
EDIT: Z psychologią jako nauką nie będącą stricte nauką to chyba jest głównie ten problem, że udowodnienie czegoś w nauce wymaga zastosowania powtarzalnych eksperymentóww identycznych warunkach, a nie da się zrobić eksperymentu wykazującego np. zmiany, jakie w psychice dziecka pozostawia śmierć rodzica. Ale wtedy historia też nie zaliczałaby się do nauk... a może tylko do nauk ścisłych? Sama nie wiem.
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
A to może być ciekawy problem. Gdyby opętani/mający kontakt z bóstwem z innych religii baliby się imienia Jezusa, Maryi i wody święconej, byłby to dowód na istnienie Boga chrześcijańskiego. Gdyby ci ludzie zupełnie nie reagowali, można by całe chrześcijaństwo, a przynajmniej chrześcijańską demonologię wywalić do kosza.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Znani mi kiedyś kościelni egzorcyści raczej nie "obstają przy jednym, jedynym wyjaśnieniu". Zamiast tego byli bardzo ostrożni i sami twierdzili że większość przypadków to zaburzenia psychiczne a pod egzorcyzm podchodzą nieliczni, nietypowi pacjenci. Myślę że byliby dalecy są od doszukiwania się demonów w książce fantasy etc.
Rozumiem ludzi którzy widzą wszędzie demony tak jak ludzi którzy widzą wszędzie energie, wibracje i aury albo ludzi którzy widzą wszędzie kasę. Zunifikowana teoria prawdy jest pokusą dla umysłów każdego rozmiaru.
Rozumiem ludzi którzy widzą wszędzie demony tak jak ludzi którzy widzą wszędzie energie, wibracje i aury albo ludzi którzy widzą wszędzie kasę. Zunifikowana teoria prawdy jest pokusą dla umysłów każdego rozmiaru.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Feline
- Kurdel
- Posty: 756
- Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06
Ciekawa kwestia. Zgodnie z podejściem, że nauką jest ta dziedzina, która pozwala na stworzenie trafnej prognozy, historia nauką nie jest.Achika pisze: nie da się zrobić eksperymentu wykazującego np. zmiany, jakie w psychice dziecka pozostawia śmierć rodzica. Ale wtedy historia też nie zaliczałaby się do nauk... a może tylko do nauk ścisłych? Sama nie wiem.
Z psychologią sprawa przedstawia się chyba jeszcze inaczej. Z jednej strony eksperymentu, o którym wspominasz, przeprowadzić się nie da. Z drugiej, ustaliła ona schematy reakcji występujących w sytuacji straty i żałoby i stosuje je przy diagnostyce oraz terapiach. Do pewnego stopnia skutecznie, co może sugerować, że nie są one całkiem błędne, ale... Chyba odbija się tu minus psychologii, czyli to, że posługuje się nadal przede wszystkim modelami, nie "ścisłą" wiedzą. I tak tkwi jakby pośrodku.
Prawda to kwestia wyobraźni - Le Guin
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
No to może potraktujmy temat tak, jak zamierzał traktować kobiety Wańkowicz: głębiej i na szerszym podłożu.
Co jest nauką, a co nie jest? Czy do nauki zaliczamy tylko to, co sprawdzalne i doświadczalne? Tak potraktowana matematyka nauką nie jest, bo nie da się sprawdzić, czy dwie proste przecinają się w nieskończoności, czy nie.
Sam nie wiem, co o tym sądzić...
Co jest nauką, a co nie jest? Czy do nauki zaliczamy tylko to, co sprawdzalne i doświadczalne? Tak potraktowana matematyka nauką nie jest, bo nie da się sprawdzić, czy dwie proste przecinają się w nieskończoności, czy nie.
Sam nie wiem, co o tym sądzić...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
No dobrze, poruszyłeś, mości Młodziku, temat nauk humanistycznych. Cenię na ten przykład polonistów i historyków, ale czy są oni naukowcami? Może należałoby raczej powiedzieć, że są badaczami języka, literatury czy historii?
Można poznać życie Napoleona niemal co do szczegółów, ale ta wiedza nie stworzy drugiego Korsykanina. Można wiedzieć wszystko o poezji i szarpać się w niemocy twórczej; znajomość reguł nie pomoże w stworzeniu czegoś na miarę "Kwiatów Polskich"...
Jak to z tym jest?
Można poznać życie Napoleona niemal co do szczegółów, ale ta wiedza nie stworzy drugiego Korsykanina. Można wiedzieć wszystko o poezji i szarpać się w niemocy twórczej; znajomość reguł nie pomoże w stworzeniu czegoś na miarę "Kwiatów Polskich"...
Jak to z tym jest?
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.