Rzucanie palenia? Proste! Robiłem to ze 100 razy!
Moderator: RedAktorzy
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Alfi, jak na razie tylko krytykujesz. A co byś zaproponował?
Żeby i palacze, i niepalacze mogli po równo, jednakowo, bez szkodzenia sobie nawzajem, pielęgnować swoje potrzeby. Bez wesołych odzywek wzajemnych typu "trochę dymku jeszcze nikomu nie zaszkodziło" oraz "palenie jest złe".
Oprócz osiedlania ich w gettach, pod szczelnymi kopułami, rzecz jasna;)
Żeby i palacze, i niepalacze mogli po równo, jednakowo, bez szkodzenia sobie nawzajem, pielęgnować swoje potrzeby. Bez wesołych odzywek wzajemnych typu "trochę dymku jeszcze nikomu nie zaszkodziło" oraz "palenie jest złe".
Oprócz osiedlania ich w gettach, pod szczelnymi kopułami, rzecz jasna;)
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20032
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Wzajemnego szkodzenia sobie przecież nie było i nie ma. Niepalący nie robią niczego takiego, co by palącym szkodziło. I mają prawo do wzajemności.nimfa bagienna pisze:
Żeby i palacze, i niepalacze mogli po równo, jednakowo, bez szkodzenia sobie nawzajem, pielęgnować swoje potrzeby.
Tyle.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Ależ robią. Próbują przeszkadzać im w paleniu, wydając rozmaite zakazy. Z punktu widzenia palacza jest to szkodliwe oraz naganne.
Bo skoro trzeba szanować cudzą wolę - to wolę OBU stron, po równo. I do każdej grupy podchodzić bezstronnie, bez wychowywania się i stawiania zarzutów.
A więc?
;)
Bo skoro trzeba szanować cudzą wolę - to wolę OBU stron, po równo. I do każdej grupy podchodzić bezstronnie, bez wychowywania się i stawiania zarzutów.
A więc?
;)
Ostatnio zmieniony sob, 08 sty 2011 16:07 przez nimfa bagienna, łącznie zmieniany 1 raz.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20032
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
No i co z tego?
Stawiasz znak równości między agresją a obroną przed agresją.
A swoją drogą, kiedyś przeszkodziłem kieszonkowcowi w wyciągnięciu mi portmonetki z kieszeni. Straszny fanatyk ze mnie i to się chyba nie zmieni.
Stawiasz znak równości między agresją a obroną przed agresją.
A swoją drogą, kiedyś przeszkodziłem kieszonkowcowi w wyciągnięciu mi portmonetki z kieszeni. Straszny fanatyk ze mnie i to się chyba nie zmieni.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Błąd. Stawiam znak równości między "palę" a "nie palę". Nie wartościuję obu tych zjawisk.
No i dlatego pytam, jakie miałbyś propozycje. Z uwzględnieniem tego znaku równości, wyrażającego wolność, do której każdy wszak ma jednakowe prawo.
No i dlatego pytam, jakie miałbyś propozycje. Z uwzględnieniem tego znaku równości, wyrażającego wolność, do której każdy wszak ma jednakowe prawo.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Yuki, wybacz, ale sprzątaczowi śmieci też śmierdzi.
O ile pracodawca cię nie oszukał, bo np. podpisując umowę uwzględniałaś, że jest zakaz palenia, to jest to po prostu kolejna uciążliwość pracy, za znoszenie których to uciążliwości ci płacą.
Ale współpracowników współczuję, zero empatii.
Alfi, usługi publiczne powinny być równo dostępne? I taki menel też powinien móc przespać się w restauracji? Jakim prawem go wygonisz?
Po drugie - ktoś ci zabrania wąchać dymu? A jak mi się wystrój nie podoba to mogę kazać restauratorowi go zmienić?
Z zaskoczeniem stwierdzam, że w ostatnim poście miałem pełną rację - ty naprawdę chcesz, by ktoś pałką zmieniał świat pod twoje widzi-mi-się.
Bo jak nie zmieni, to jesteś dyskryminowany.
O ile pracodawca cię nie oszukał, bo np. podpisując umowę uwzględniałaś, że jest zakaz palenia, to jest to po prostu kolejna uciążliwość pracy, za znoszenie których to uciążliwości ci płacą.
Ale współpracowników współczuję, zero empatii.
Alfi, usługi publiczne powinny być równo dostępne? I taki menel też powinien móc przespać się w restauracji? Jakim prawem go wygonisz?
Po drugie - ktoś ci zabrania wąchać dymu? A jak mi się wystrój nie podoba to mogę kazać restauratorowi go zmienić?
Z zaskoczeniem stwierdzam, że w ostatnim poście miałem pełną rację - ty naprawdę chcesz, by ktoś pałką zmieniał świat pod twoje widzi-mi-się.
Bo jak nie zmieni, to jesteś dyskryminowany.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20032
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Yuki - widziałam!:D To było bardzo dobre pytanie, po co je skasowałaś?
Dowcip polega na tym, że znak równości można postawić zawsze. Bo w sumie w imię czego mamy ograniczać wolność delikwenta, który zapuszcza nam rękę do kieszeni?;)
Ale kampanii przeciwko kieszonkowcom nie prowadzi się ze stronniczą bezstronnością, pod hasłem "niech robią co chcą, ale MNIE niech omijają z daleka". Natomiast kampania antypalaczowa próbuje wykorzystać właśnie pojęcie osobistej wolności. Palacze ciągną w swoją stronę, niepalacze w swoją. Każdy twierdzi, że to on wie lepiej i to on ma rację, która to racja jest lepsza, bo jest moja i najmojsza. I jedyna słuszna.
Z mojej strony - kluczem jest tolerancja. Popalam czasem. Nigdy w obecności niepalących, nigdy w gościach, nigdy przy małych dzieciach. Moich gości za palenie nie gonię. Zawsze mogę chatę wywietrzyć. Ale też i nie wartościuję zjawiska. Palisz - jest git. Nie palisz - jest git. W codziennym życiu odstawiamy na co dzień taki slalom między cudzymi a własnymi potrzebami, że jedna bramka więcej nie zrobi mi różnicy.
EDIT 1,2: kurnia, jak ja go nienawidzę
Dowcip polega na tym, że znak równości można postawić zawsze. Bo w sumie w imię czego mamy ograniczać wolność delikwenta, który zapuszcza nam rękę do kieszeni?;)
Ale kampanii przeciwko kieszonkowcom nie prowadzi się ze stronniczą bezstronnością, pod hasłem "niech robią co chcą, ale MNIE niech omijają z daleka". Natomiast kampania antypalaczowa próbuje wykorzystać właśnie pojęcie osobistej wolności. Palacze ciągną w swoją stronę, niepalacze w swoją. Każdy twierdzi, że to on wie lepiej i to on ma rację, która to racja jest lepsza, bo jest moja i najmojsza. I jedyna słuszna.
Z mojej strony - kluczem jest tolerancja. Popalam czasem. Nigdy w obecności niepalących, nigdy w gościach, nigdy przy małych dzieciach. Moich gości za palenie nie gonię. Zawsze mogę chatę wywietrzyć. Ale też i nie wartościuję zjawiska. Palisz - jest git. Nie palisz - jest git. W codziennym życiu odstawiamy na co dzień taki slalom między cudzymi a własnymi potrzebami, że jedna bramka więcej nie zrobi mi różnicy.
EDIT 1,2: kurnia, jak ja go nienawidzę
Ostatnio zmieniony sob, 08 sty 2011 16:39 przez nimfa bagienna, łącznie zmieniany 2 razy.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Co by nie było, jesteś na obcym terytorium.
O ile możesz stwierdzić, że przez tych współpracowników ta praca staje się dramatyczną, to nie widzę racji, żeby domagać się odebrania właścicielowi prawa do decydowania czy w jego budynku śmierdzi czy nie.
Bo nie zgodzę się z Ebolą, że do pracy chodzić trzeba. Nie trzeba, ludzie do pracy chodzą, żeby zarabiać, nie dlatego, że trzeba.
EDIT: To do Yuki, bo nimfa się wbiła
O ile możesz stwierdzić, że przez tych współpracowników ta praca staje się dramatyczną, to nie widzę racji, żeby domagać się odebrania właścicielowi prawa do decydowania czy w jego budynku śmierdzi czy nie.
Bo nie zgodzę się z Ebolą, że do pracy chodzić trzeba. Nie trzeba, ludzie do pracy chodzą, żeby zarabiać, nie dlatego, że trzeba.
EDIT: To do Yuki, bo nimfa się wbiła
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Laris
- Psztymulec
- Posty: 916
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25
Tak sobie śledzę temat i przy niektórych postach aż mi papieros z gęby wypada.
Co jest powodem tej histerii przeciw palaczom - pojęcia nie mam. Możliwe, że jestem czyimś ciemiężcą i niesamowitym terrorystą, tego nie wiem. Skoro tak przeszkadza wszystkim to moje palenie, to może w cholerę wycofać papierosy z obiegu? Każdy zyska. Niepalący nie będą musieli tego wąchać, ja zaoszczędzę szmal i zdrowie, a jedynymi pokrzywdzonymi będą państwo i koncerny tytoniowe.
Może lepiej nie popadać w paranoję, co? Podobna nagonka i szajba sprawiła, że w USA wprowadzono prohibicję. Jakie były efekty wiemy wszyscy.
A porównywanie palaczy do kieszonkowców jest, IMO, śmieszne.
Co jest powodem tej histerii przeciw palaczom - pojęcia nie mam. Możliwe, że jestem czyimś ciemiężcą i niesamowitym terrorystą, tego nie wiem. Skoro tak przeszkadza wszystkim to moje palenie, to może w cholerę wycofać papierosy z obiegu? Każdy zyska. Niepalący nie będą musieli tego wąchać, ja zaoszczędzę szmal i zdrowie, a jedynymi pokrzywdzonymi będą państwo i koncerny tytoniowe.
Może lepiej nie popadać w paranoję, co? Podobna nagonka i szajba sprawiła, że w USA wprowadzono prohibicję. Jakie były efekty wiemy wszyscy.
A porównywanie palaczy do kieszonkowców jest, IMO, śmieszne.
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Spękałam :-Dnimfa bagienna pisze:Yuki - widziałam!:D To było bardzo dobre pytanie, po co je skasowałaś?
A poważnie, Nimfuś, uznałam, że jednak trochę pojechałam po bandzie z tym pytaniem. Nie chcę uderzać w ekstrema, żeby udowodnić swoje racje. Po prostu wychodzę z założenia, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się "krzywda" innych. Ale jakoś zobiektywizowana, mierzalna (np. zachorowalnością na raka wskutek biernego palenia), a nie wyłącznie subiektywna. I to w sumie wszystko, co miałam do powiedzenia. No i nadal uważam, że człowiek kulturalny widzi coś więcej niż czubek własnego nosa ;-).
There's some questions got answers and some haven't
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03