Stare ale jare?
Moderator: RedAktorzy
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
No-qanku, co masz na myśli pisząc o "dowodach anegdotycznych"?
Nie lubię, gdy "pojmowanie świata" sprowadza się do znajomości najnowszych technologii, ani gdy odsuwa się osoby starsze na margines społeczny ze względu na nieznajomość tychże, pomijając przy tym całą masę rzeczy, o których starsi mają lepsze pojęcie od młodzieży.
Generalnie na deprecjonowanie roli osób starszych w społeczeństwie jestem bardzo wyczulona, ale tu, Młodziku, masz rację - starsi bywają zagubieni. Tu też jest pytanie, kto to jest "osoba starsza"? Jaki wiek jest według ciebie temu określeniu odpowiadający?
No-qanku, tu gdzie mieszkam nawet nie marzę, żeby ścigać się na nartach z emerytami :-) Znajomy 70-letni profesor biega w maratonach, inny znajomy dziadek pływa jak ryba.
edit: bo w tzw. międzyczasie Młodzik napisał.
Nie lubię, gdy "pojmowanie świata" sprowadza się do znajomości najnowszych technologii, ani gdy odsuwa się osoby starsze na margines społeczny ze względu na nieznajomość tychże, pomijając przy tym całą masę rzeczy, o których starsi mają lepsze pojęcie od młodzieży.
Generalnie na deprecjonowanie roli osób starszych w społeczeństwie jestem bardzo wyczulona, ale tu, Młodziku, masz rację - starsi bywają zagubieni. Tu też jest pytanie, kto to jest "osoba starsza"? Jaki wiek jest według ciebie temu określeniu odpowiadający?
No-qanku, tu gdzie mieszkam nawet nie marzę, żeby ścigać się na nartach z emerytami :-) Znajomy 70-letni profesor biega w maratonach, inny znajomy dziadek pływa jak ryba.
edit: bo w tzw. międzyczasie Młodzik napisał.
42
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Znaczy, że ja jestem margines?
Bo jestem stara. Znaczy, margines?!
Wiedziałam, że młodzi niewdzięczni wredni i robią offtopa.
FOCH! Wydzielę Was za karę. Do innego wątku.
edit: <wapno mode/on> Nie pisać przez chwilę, muszę sobie poradzić z arcyskomplikowanym zadaniem wydzielania wątku! <wapno mode/off>
Bo jestem stara. Znaczy, margines?!
Wiedziałam, że młodzi niewdzięczni wredni i robią offtopa.
FOCH! Wydzielę Was za karę. Do innego wątku.
edit: <wapno mode/on> Nie pisać przez chwilę, muszę sobie poradzić z arcyskomplikowanym zadaniem wydzielania wątku! <wapno mode/off>
So many wankers - so little time...
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
A mój wujek, zresztą 68 letni, zasuwa na nartach lepiej niż ja i jest wesołym zbereźnikiem ;).
Trudno jest mi, Maro, określić kiedy taka starość się zaczyna. Zwracam tylko uwagę na zagubionych staruszków, "oświeceni" zupełnie mnie nie interesują (teraz sobie przypomniałem, że teściowie wujka, którzy są dobrze po 60tce świetnie się odnajdują we współczesnym świecie). Nie odmawiam starszym ludziom ogromnej wiedzy, ale nie potrafię się nie uśmiechać z politowaniem gdy dziadek mi mówi, że nie wolno siać gdy na niebie są dwa słońca, a babcia próbuje podważać moją wiedzę w zakresie biologii i chemii. Wiem, że kiedyś była świetną polonistką, że była odsyłana do obecnego SGH, że umiała się wypowiedzieć na każdy temat, tylko cóż z tego, skoro teraz przeczytawszy moje powieści fantastyczne stwierdza, że krasnoludy i elfy istniały. Tak samo zatraciła umiejętność interpretowania wydarzeń politycznych i jest wzorowym przykładem moherowego beretu (oczywiście nadal ją szanuję i wiele dla mnie znaczy, ale nie każdy staruszek ma tyle szczęścia, żeby rodzina się nim opiekowała). Zupełnie inne są te ciotki, o których wspominałem. Pełnią rolę głowy rodziny i świetnie się w niej sprawdzają. I oby jak najdłużej pozostały zupełnie sprawne na ciele jak i umyśle, a nienadążanie za technologiami to tylko drobny mankament.
Edit: Od dłuższego czasy myślę nad zatrudnieniem się w jakimś domu starców jako wolontariusz (o ile to w ogóle możliwe bez specjalnych kwalifikacji). Chciałbym się przyjrzeć jego mieszkańcom.
Trudno jest mi, Maro, określić kiedy taka starość się zaczyna. Zwracam tylko uwagę na zagubionych staruszków, "oświeceni" zupełnie mnie nie interesują (teraz sobie przypomniałem, że teściowie wujka, którzy są dobrze po 60tce świetnie się odnajdują we współczesnym świecie). Nie odmawiam starszym ludziom ogromnej wiedzy, ale nie potrafię się nie uśmiechać z politowaniem gdy dziadek mi mówi, że nie wolno siać gdy na niebie są dwa słońca, a babcia próbuje podważać moją wiedzę w zakresie biologii i chemii. Wiem, że kiedyś była świetną polonistką, że była odsyłana do obecnego SGH, że umiała się wypowiedzieć na każdy temat, tylko cóż z tego, skoro teraz przeczytawszy moje powieści fantastyczne stwierdza, że krasnoludy i elfy istniały. Tak samo zatraciła umiejętność interpretowania wydarzeń politycznych i jest wzorowym przykładem moherowego beretu (oczywiście nadal ją szanuję i wiele dla mnie znaczy, ale nie każdy staruszek ma tyle szczęścia, żeby rodzina się nim opiekowała). Zupełnie inne są te ciotki, o których wspominałem. Pełnią rolę głowy rodziny i świetnie się w niej sprawdzają. I oby jak najdłużej pozostały zupełnie sprawne na ciele jak i umyśle, a nienadążanie za technologiami to tylko drobny mankament.
Edit: Od dłuższego czasy myślę nad zatrudnieniem się w jakimś domu starców jako wolontariusz (o ile to w ogóle możliwe bez specjalnych kwalifikacji). Chciałbym się przyjrzeć jego mieszkańcom.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Dowody anegdotyczne (nie wiem do końca, czy to jest właściwe polskie wyrażenie) oznaczają, że próbujesz coś udowodnić na podstawie pojedynczych przypadków, osób potwierdzających tezę.
Widać wszyscy sprawni staruszkowie wybyli na Północ ;-) W Warszawie żwawi starsi to rzadki widok.
Wybacz, ale mam wrażenie, że w swoim hiperoptymiźmie wobec starszych zaraz ogłosisz mi, że przekonanie, że osoby starsze chorują czy umierają to tylko medialny spisek, bo tak naprawdę są one w doskonałym zdrowiu. Ba!, umierają dużo później niż młodzi.
EDIT: Przeniesiesz i mój post, Margot?
wpis moderatora:
Gadulissima: Się robi. :)))
Widać wszyscy sprawni staruszkowie wybyli na Północ ;-) W Warszawie żwawi starsi to rzadki widok.
Wybacz, ale mam wrażenie, że w swoim hiperoptymiźmie wobec starszych zaraz ogłosisz mi, że przekonanie, że osoby starsze chorują czy umierają to tylko medialny spisek, bo tak naprawdę są one w doskonałym zdrowiu. Ba!, umierają dużo później niż młodzi.
EDIT: Przeniesiesz i mój post, Margot?
wpis moderatora:
Gadulissima: Się robi. :)))
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
Oczywiście, że nie. Nie jestem hiperoptymistką i doskonale zdaję sobie sprawę, jak trudne jest życie polskiego emeryta, który musi wybierać czy wykupić leki, czy zapłacić czynsz, czy kupić coś do jedzenia. Wiem też, że dla wielu osoby w podeszłym wieku, to zbędny dodatek do aktywnego społeczeństwa, są odrzucane, niepotrzebne i to właśnie mnie drażni, bo widzę na własne oczy, że można inaczej.No-qanek pisze: Wybacz, ale mam wrażenie, że w swoim hiperoptymiźmie wobec starszych zaraz ogłosisz mi, że przekonanie, że osoby starsze chorują czy umierają to tylko medialny spisek, bo tak naprawdę są one w doskonałym zdrowiu. Ba!, umierają dużo później niż młodzi.
Młodziku, wolontariat w domu starców to wspaniały pomysł. Czasami, gdy posłuchać opowieści staruszków, to okazuje się, że ich życie bywało tak barwne, że można by niejedną książkę napisać. Najgorsze jednak jest to, że niewiele osób ich słucha i te niezwykłe historie umierają wraz z nimi.
42
- in_ka
- Fargi
- Posty: 444
- Rejestracja: ndz, 25 mar 2007 22:26
Wiesz Maro, z tego co czytam wynika, że w przypadku Młodzika to bardzo zły pomysł.Mara pisze:(...)Młodziku, wolontariat w domu starców to wspaniały pomysł. Czasami, gdy posłuchać opowieści staruszków, to okazuje się, że ich życie bywało tak barwne, że można by niejedną książkę napisać. Najgorsze jednak jest to, że niewiele osób ich słucha i te niezwykłe historie umierają wraz z nimi.
Domy starców to nie jest środowisko naturalne osób starszych.
Młodzik zainteresowany jest podglądactwem starych i zniedołężniałych osób, co ma potwierdzić wyłącznie jego przekonanie o ich niekompatybilności . Ot taka literacka fascynacja.
Nie interesują go również ich opowieści - bo i tak wie lepiej:Młodzik pisze:Zwracam tylko uwagę na zagubionych staruszków, "oświeceni" zupełnie mnie nie interesują
Bo to wywołuje u niego uśmiech politowania, którego nie potrafi powstrzymać.Młodzik pisze:gdy dziadek mi mówi, że nie wolno siać gdy na niebie są dwa słońca, a babcia próbuje podważać moją wiedzę w zakresie biologii i chemii. Wiem, że kiedyś była świetną polonistką, że była odsyłana do obecnego SGH, że umiała się wypowiedzieć na każdy temat, tylko cóż z tego, skoro teraz przeczytawszy moje powieści fantastyczne stwierdza, że krasnoludy i elfy istniały. Tak samo zatraciła umiejętność interpretowania wydarzeń politycznych
Cóż, nie tylko ja potrafiłabym podważyć Twoją Młodziku wiedzę z zakresu biologii i chemii - Twoja babcia może mieć dużo racji w tym co mówi :P. Mogę się podjąć również, choć bardzo mi się nie chce, udowodnienia Twojego braku umiejętności interpretacji podstawowych informacji czy faktów.
BTW. Młodziku, deklarujesz: w przeciwieństwie do wielu innych ludzi ja się staram tym staruszkom pomóc jak mogę.
A jedyne na co Cię stać to litość i literacka fascynacja.
Najczystsza hipokryzja.
No-qanek - Ty też masz za uszami całą serię błędów poznawczych - w równym stopniu w swojej argumentacji popełniasz nadużycia. Znaczy - czas wrócić do książek.
Czasem mam wrażenie, że Arystoteles miał absolutną rację nie przyznając młodzieży prawa do głosu w dyskusjach.
Nic się od czasów starożytnych nie zmieniło. Zagubienie i niekompatybilność młodzieży jest porażająca.
e:y
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Ellaine
- Klapaucjusz
- Posty: 2372
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 22:07
- Płeć: Kobieta
Młodziku, niektóre rodzaje pleśni zawierają antybiotyki. Jak zresztą słusznie zauważyła Małgorzata, wykorzystuje się je do produkcji penicyliny, która niewątpliwie jest antybiotykiem.
Kiedyś Luby przeglądał jakieś starosłowiańskie zaklęcia i wierzenia. Znalazł tam jedno takie, gdzie choremu na gorączkę zalecano pójście [nago] do lasu i obgryzanie kory wierzby (jeśli dobrze pamiętam), aż do momentu w którym człowiek nie zwymiotuje. Luby na to się roześmiał i stwierdził, że to bardzo sprytne, ponieważ kora tego drzewa zawiera związek, który działa przeciwgorączkowo. ;)
Kiedyś Luby przeglądał jakieś starosłowiańskie zaklęcia i wierzenia. Znalazł tam jedno takie, gdzie choremu na gorączkę zalecano pójście [nago] do lasu i obgryzanie kory wierzby (jeśli dobrze pamiętam), aż do momentu w którym człowiek nie zwymiotuje. Luby na to się roześmiał i stwierdził, że to bardzo sprytne, ponieważ kora tego drzewa zawiera związek, który działa przeciwgorączkowo. ;)
Piękne kłamstwo? Uwaga! To już twórczość - S. J. Lec
Cudnie, fajnie i gites - gdy definitywnie odwalę kitę - J. Nohavica
Rękopis znaleziony w pękniętym wazonie
Cudnie, fajnie i gites - gdy definitywnie odwalę kitę - J. Nohavica
Rękopis znaleziony w pękniętym wazonie
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
Podobnie było ze ssaniem srebrnych monet podczas infekcji. Jak się okazało po srebro ma właściwości bakteriobójcze.
ni_ko, a może taka wizyta w domu starców nauczyłaby Młodzika pokory? A dla staruszków to byłaby jakaś rozrywka. Ale chyba masz rację, Młodzik nie zrozumiał, o co mi chodziło z tym słuchaniem historii starszych.
Młodziku, nie chodzi o to, żeby popatrzeć, jak im się teraz żyje w domu starców i to opisać, ale wysłuchać historii ich życia, które często są fascynujące. Wiem, bo sama słyszałam niezwykłe, wzruszające opowieści, a teraz gdzieś we mnie siedzi taki moralny obowiązek, żeby je zapisać i przekazać dalej. I prędzej czy później to zrobię.
Nawet własna matka mnie zaskoczyła. Dopiero w zeszłym miesiącu dowiedziałam się, że w młodości śmigała na nartach i jeździła konno. Teraz już wiem po kim odziedziczyłam takie ciągoty :-)
ni_ko, a może taka wizyta w domu starców nauczyłaby Młodzika pokory? A dla staruszków to byłaby jakaś rozrywka. Ale chyba masz rację, Młodzik nie zrozumiał, o co mi chodziło z tym słuchaniem historii starszych.
Młodziku, nie chodzi o to, żeby popatrzeć, jak im się teraz żyje w domu starców i to opisać, ale wysłuchać historii ich życia, które często są fascynujące. Wiem, bo sama słyszałam niezwykłe, wzruszające opowieści, a teraz gdzieś we mnie siedzi taki moralny obowiązek, żeby je zapisać i przekazać dalej. I prędzej czy później to zrobię.
Nawet własna matka mnie zaskoczyła. Dopiero w zeszłym miesiącu dowiedziałam się, że w młodości śmigała na nartach i jeździła konno. Teraz już wiem po kim odziedziczyłam takie ciągoty :-)
42
- Gorgel-2
- Klapaucjusz
- Posty: 2075
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 23:04
Ellaine pisze:choremu na gorączkę zalecano pójście [nago] do lasu i obgryzanie kory wierzby (jeśli dobrze pamiętam), aż do momentu w którym człowiek nie zwymiotuje.
Wierzba po łacinie to salix. Stąd kwas salicylowy -- główny składnik aspiryny. Zazwyczaj z kory wierzby robiło się wywar.
Bieganie nago i rzyganie to tylko głowologia.
Co do pogardliwego traktowania osób starszych -- jest to typowe dla społeczeństw post-rolniczych -- uważa się tam, że jak ktoś nie jest w stanie orać przez cały dzień lub wziąć po dwa snopki żyta pod każdą pachę, to się nie nadaje do życia...
Oczywiście, jest druga strona medalu -- nie wszyscy ludzie starsi to chodzące skarbnice mądrości. Dzięki bezpieczeństwu społecznemu, emeryturom, brakowi wojen od 60 lat itd., wykształciła się profesja starego idioty, nieznana w społeczeństwach, w których wymaga się od obywatela więcej wkładu osobistego.
Kiedyś, aby dożyć starości, trzeba było wykazać się pewną inteligencją i rozsądkiem. Dziś wystarczy działać w zgodzie z systemem.
Za miłościwie panującego cesarza Chenga (założyciela dynastii Qin, tego od Wielkiego Muru i armii z terakoty), aby dożyć sędziwego wieku, trzeba było wykazać się mądrością, bo dosyć łatwo było stracić głowę ;-)
ed: liter.
"We made it idiotproof. They grow better idiots."
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Nie zrozumieliście. Słuchanie historii to jedno, a tych się dużo osłuchałem od dziadków, a co innego próba podważenia nauki.
Babcia wręcz histerycznie się boi osiągnięć w dziedzinie chemii (płyny do mycia naczyń, lekarstwa, konserwanty - wszystko), że to w końcu na pewno człowiekowi zaszkodzi.
Ja oczywiście wiem, że to z pleśni wyizolowano penicylinę, jak i inne antybiotyki, ale pleśń sama w sobie jest trująca i szkodliwa. Babci chodziło o to, że gdyby jeść taką pleśń ze starego chleba z odpowiednią mieszanką ziół (gdzieś się naczytała o ziołolecznictwie) to na pewno by to zneutralizowało trucizny.
Babcia wręcz histerycznie się boi osiągnięć w dziedzinie chemii (płyny do mycia naczyń, lekarstwa, konserwanty - wszystko), że to w końcu na pewno człowiekowi zaszkodzi.
Ja oczywiście wiem, że to z pleśni wyizolowano penicylinę, jak i inne antybiotyki, ale pleśń sama w sobie jest trująca i szkodliwa. Babci chodziło o to, że gdyby jeść taką pleśń ze starego chleba z odpowiednią mieszanką ziół (gdzieś się naczytała o ziołolecznictwie) to na pewno by to zneutralizowało trucizny.
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11