Życzyć czy nie życzyć?, oto jest pytanie

czyli nic konkretnego, za to do wszystkiego

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Szlaczek
Sepulka
Posty: 32
Rejestracja: śr, 20 kwie 2011 22:40

Post autor: Szlaczek »

A tak z ciekawości. Czy życzenie komuś wesołych świąt nie mając pewności co do wyznania nie byłoby faux pas?

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

Szlaczek pisze:A tak z ciekawości. Czy życzenie komuś wesołych świąt nie mając pewności co do wyznania nie byłoby faux pas?
Dlaczego niby? Jakbyś życzył dobrej mszy i wesołego kazania (czy coś w ten deseń) to wtedy, gdybyś trafił na kogoś niepodzielającego twojej wiary, byłaby to pewna niezręczność. ;- >
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
Szlaczek
Sepulka
Posty: 32
Rejestracja: śr, 20 kwie 2011 22:40

Post autor: Szlaczek »

Bardziej miałem na myśli porównanie mentalności polskiej (gdzie nikt się nad tym nie zastanawia) a zachodniej (gdzie noszenie krzyża to obraza innych religii). Nie to żebym sam miał coś przeciw. Przecież niedługo moja religia ma święto Pasty.

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

W sensie, przepraszam, co? e: pytam o święto.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
Cordeliane
Wynalazca KNS
Posty: 2630
Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23

Post autor: Cordeliane »

Może Szlaczek należy do kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Czy coś w ten deseń...
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.

Awatar użytkownika
Szlaczek
Sepulka
Posty: 32
Rejestracja: śr, 20 kwie 2011 22:40

Post autor: Szlaczek »

Nie jest to organizacja oficjalna, ale tak, identyfikuję się z pastafarianami.
Wracając do tematu. To co dzieje się na zachodzie jest przegięciem w drugą stronę, jednak to, że katolicyzm w Polsce jest "bazowo wbudowany w system" bywa irytujące.

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Cóż poradzisz? Zaczyna mi się podobać wizja opodatkowania osób wierzących jak w Niemczech. Na pewno te 90% gwałtownie zmaleje, a wtedy pewnie i przegięcie zniknie ;).

Awatar użytkownika
Narsil
Pćma
Posty: 286
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 23:01

Post autor: Narsil »

Przyszła mi na myśl inna, równie satysfakcjonująca myśl - chrześcijańskie święta dniami wolnymi od pracy tylko dla chrześcijan. Analogicznie dni w które wypadają święta żydowskie byłyby wolne dla Żydów, i tak dalej.
A tak z ciekawości. Czy życzenie komuś wesołych świąt nie mając pewności co do wyznania nie byłoby faux pas?
Ciekawy zbieg okoliczności - dziś rano rozmawiałem z przyjaciółką, która jest głęboko wierzącą protestantką, czy aby składanie jej życzeń imieninowych (których to imienin, z braku kultu świętych, wszak nie obchodzi) nie jest faux pas. :)

Awatar użytkownika
Szlaczek
Sepulka
Posty: 32
Rejestracja: śr, 20 kwie 2011 22:40

Post autor: Szlaczek »

A to kolejne ciekawe zjawisko. Czemu niby protestanci, świadkowie Jehowy i inne (nazwijmy to skrótem myślowym) odłamy nie obchodzą świąt typowo świeckich? (Już pomijając fakt wywodzenia się połowy świąt katolickich z religii pogańskich) To przecież nikomu nie przeszkadza. Nigdzie w Piśmie nie ma ustępu "To czyńcie na moją pamiątkę i nie waż mi się świętować niczego innego".

Awatar użytkownika
Narsil
Pćma
Posty: 286
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 23:01

Post autor: Narsil »

(Już pomijając fakt wywodzenia się połowy świąt katolickich z religii pogańskich)
Właśnie dlatego, przynajmniej świadkowie Jehowy. A co masz na myśli pisząc o "świętach typowo świeckich"? Bo mnie osobiście na myśl przychodzi 11 listopada i 3 maja. ;)

Awatar użytkownika
Szlaczek
Sepulka
Posty: 32
Rejestracja: śr, 20 kwie 2011 22:40

Post autor: Szlaczek »

Fakt, kolejny mój nieprzemyślany skrót myślowy.
Imieniny w sumie są świętem patrona, aczkolwiek i tak nikt nie traktuje ich jako święta religijnego w Polsce (nie to co w Niemczech...)
Ale na przykład urodziny. Sylwester się obecnie też zateizował.

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Bo Sylwester od zawsze był świętem świeckim, choć miał korzenie chrześcijańskie - gdy w roku 1000 nie nastąpił koniec świata, ludzie zaczęli świętować i tak już zostało. Choć oczywiście sam Nowy Rok jest świętem katolickim, jak również Sylwester (ale niewiele osób o tym pamięta).

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Szlaczek pisze:...To przecież nikomu nie przeszkadza. Nigdzie w Piśmie nie ma ustępu "To czyńcie na moją pamiątkę i nie waż mi się świętować niczego innego".
Dekalog: "Nie będziesz miał innych bogów przede mną..." Praktycznie wyklucza to świętowanie czegoś, czego nie zatwierdził Jahwe w "Talmudzie"...
P. S.
Nawiasem mówiąc, zabawne jest, że Jahwe, który bez najmniejszego wysiłku (pono), mógłby ułożyć gwiazdy w napis: "Jestem, bałwany, i nie ważcie mi się myśleć inaczej..." kombinował jak łysy pod górkę wypowiadając się ustami niedożywionych z pustynnego postu proroków...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Być może Bóg jest kobietą. A wszyscy wiedzą, jaka jest logika kobieca ;).
NMSP

Awatar użytkownika
Szlaczek
Sepulka
Posty: 32
Rejestracja: śr, 20 kwie 2011 22:40

Post autor: Szlaczek »

ElGeneral pisze: Dekalog: "Nie będziesz miał innych bogów przede mną..." Praktycznie wyklucza to świętowanie czegoś, czego nie zatwierdził Jahwe w "Talmudzie"...
Fakt, punkt dla Ciebie. Jednak z drugiej strony żydzi zawsze kombinowali jak tutaj Boga "oszukać", więc jeśli w święcie nie widzieliby Boga, nie przeszkadzałoby im to. Podejrzewam, że jako spadkobiercy połowy ich dogmatów pewnie też mielibyśmy to gdzieś.
ElGeneral pisze:P. S.
Nawiasem mówiąc, zabawne jest, że Jahwe, który bez najmniejszego wysiłku (pono), mógłby ułożyć gwiazdy w napis: "Jestem, bałwany, i nie ważcie mi się myśleć inaczej..." kombinował jak łysy pod górkę wypowiadając się ustami niedożywionych z pustynnego postu proroków...
Że niby wolna wola itd. itp.
Po prostu zbyt zawiłe dla mnie to wszystko było, więc dałem spokój. Znam zdanie katolików, protestantów, świadków i jak na razie stwierdzam, że "dziękuję, wysiadam".
Ale szczerze szanuję wierzących i myślących (nie mylić z "wierzących i bezmyślnych" ani "fanatyków indoktrynatorów").

ODPOWIEDZ