Pytania wszelakie
Moderator: RedAktorzy
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Moje osobiste przekonania są w tej chwili nieistotne.
Ty wybierzesz sobie swoją drogę - według własnego systemu wartości. Będziesz nią podążał wedle zasad, które sobie ustalisz. I to ty będziesz z nich czerpał profity albo obrywał za nie w zad. Innymi słowy - to ty będziesz według nich żył.
Nie, nq. Nic nie powiem. Sam dojdź do ładu ze swoim sumieniem - jak każdy z nas.*
I powodzenia.
:)
*Jestem starym, stetryczałym zgredem. I dobrze mi z tym:)
Ty wybierzesz sobie swoją drogę - według własnego systemu wartości. Będziesz nią podążał wedle zasad, które sobie ustalisz. I to ty będziesz z nich czerpał profity albo obrywał za nie w zad. Innymi słowy - to ty będziesz według nich żył.
Nie, nq. Nic nie powiem. Sam dojdź do ładu ze swoim sumieniem - jak każdy z nas.*
I powodzenia.
:)
*Jestem starym, stetryczałym zgredem. I dobrze mi z tym:)
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Nie chcesz odpowiadać to proszę bardzo. Tylko nie rozumiem skąd te, wypowiedziane spod maski troskliwości, supozycje, abym musiał dochodzić do ładu ze swym sumieniem.
By odwzajemnić uprzejmość odpowiem w podobnym tonie: Niech ci Bóg przebaczy.
By odwzajemnić uprzejmość odpowiem w podobnym tonie: Niech ci Bóg przebaczy.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- in_ka
- Fargi
- Posty: 444
- Rejestracja: ndz, 25 mar 2007 22:26
Cordeliane, neulargerze w czym Wasz problem?
Żadnej nieuczciwości w wypowiedzi Ilta nie mogę się doszukać.
Poszukiwanie pracy z lepszym wynagrodzeniem czy przeglądanie ofert bankowych by znaleźć najlepszy procent dla planowanej lokaty też nazwalibyście nieuczciwością? Duża przesada.
Każdy próbuje znaleźć jak najlepsze warunki dla swoich zasobów.
N-q - od 1991 roku nie ma przymusu szkolnego.
"Edukacja domowa w polskim prawie określana jako "spełnianie obowiązku szkolnego poza szkołą" jest legalna na podstawie art. 16 ust. 7a. i 8. ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty. Ten przepis mówi, że:
7a. Na wniosek rodziców dyrektor szkoły, o której mowa w art. 14b ust. 2, może zezwolić na spełnianie przez dziecko obowiązku, o którym mowa w art. 14 ust. 3, poza przedszkolem albo oddziałem przedszkolnym oraz określić warunki jego spełniania, uwzględniając konieczność uzyskania przez dziecko przed rozpoczęciem spełniania obowiązku szkolnego opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej.
8. Na wniosek rodziców dyrektor publicznej szkoły podstawowej lub gimnazjum, w obwodzie których dziecko mieszka, lub dyrektor szkoły ponadgimnazjalnej, do której dziecko uczęszcza, może zezwolić na spełnianie przez dziecko odpowiednio obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki poza szkołą oraz określa warunki jego spełniania. Dziecko spełniając odpowiednio obowiązek szkolny lub obowiązek nauki w tej formie może otrzymać świadectwo ukończenia poszczególnych klas danej szkoły lub ukończenia tej szkoły na podstawie egzaminów klasyfikacyjnych przeprowadzonych przez szkołę, której dyrektor zezwolił na taką formę spełniania obowiązku szkolnego lub nauki."
Od 1 kwietnia nie trzeba już kierować prośby o edukację domową do szkoły w rejonie. Rodzic może wybrać dowolną szkołę - publiczną lub niepubliczną."
Bliski mój kolega z powodzeniem edukację domową wprowadził w czyn (wcześniej był doradcą ministra w sprawie powyżej zacytowanej ustawy) i od kilku lat uczy trójkę swoich dzieci w domu.
Żadnej nieuczciwości w wypowiedzi Ilta nie mogę się doszukać.
Poszukiwanie pracy z lepszym wynagrodzeniem czy przeglądanie ofert bankowych by znaleźć najlepszy procent dla planowanej lokaty też nazwalibyście nieuczciwością? Duża przesada.
Każdy próbuje znaleźć jak najlepsze warunki dla swoich zasobów.
N-q - od 1991 roku nie ma przymusu szkolnego.
"Edukacja domowa w polskim prawie określana jako "spełnianie obowiązku szkolnego poza szkołą" jest legalna na podstawie art. 16 ust. 7a. i 8. ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty. Ten przepis mówi, że:
7a. Na wniosek rodziców dyrektor szkoły, o której mowa w art. 14b ust. 2, może zezwolić na spełnianie przez dziecko obowiązku, o którym mowa w art. 14 ust. 3, poza przedszkolem albo oddziałem przedszkolnym oraz określić warunki jego spełniania, uwzględniając konieczność uzyskania przez dziecko przed rozpoczęciem spełniania obowiązku szkolnego opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej.
8. Na wniosek rodziców dyrektor publicznej szkoły podstawowej lub gimnazjum, w obwodzie których dziecko mieszka, lub dyrektor szkoły ponadgimnazjalnej, do której dziecko uczęszcza, może zezwolić na spełnianie przez dziecko odpowiednio obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki poza szkołą oraz określa warunki jego spełniania. Dziecko spełniając odpowiednio obowiązek szkolny lub obowiązek nauki w tej formie może otrzymać świadectwo ukończenia poszczególnych klas danej szkoły lub ukończenia tej szkoły na podstawie egzaminów klasyfikacyjnych przeprowadzonych przez szkołę, której dyrektor zezwolił na taką formę spełniania obowiązku szkolnego lub nauki."
Od 1 kwietnia nie trzeba już kierować prośby o edukację domową do szkoły w rejonie. Rodzic może wybrać dowolną szkołę - publiczną lub niepubliczną."
Bliski mój kolega z powodzeniem edukację domową wprowadził w czyn (wcześniej był doradcą ministra w sprawie powyżej zacytowanej ustawy) i od kilku lat uczy trójkę swoich dzieci w domu.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
in_ko - za zezwoleniem dyrektora. To jednak nie do końca jest wolność.
W PRLu też można było dostać paszport, a jednak nie powiesz, że każdy mógł wtedy wyjechać.
W PRLu też można było dostać paszport, a jednak nie powiesz, że każdy mógł wtedy wyjechać.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
In_ko, na studia idzie się - w ujęciu idealistycznym - po to, żeby się czegoś nauczyć, dla własnej satysfakcji czy po to, by potem znaleźć lepiej płatną pracę. Studia zamawiane, czy dotowane w inny sposób (gdzie student "na wejściu", bez osiągnięć otrzymuje wysokie stypendium) mają przeważnie na celu zachęcenie ludzi do kształcenia się w tych dziedzinach, gdzie brakuje, czy potencjalnie może zabraknąć specjalistów. To, co zalecał Ilt jako sposób "zarabiania", czyli zapisanie się na takie studia bez najmniejszego zamiaru ich ukończenia czy rzeczywistego pogłębienia wiedzy, tylko po to, by przez jakiś okres pobierać owo stypendium, uważam rzeczywiście za działanie nieuczciwe - aczkolwiek w gruncie rzeczy mówię to dopiero teraz, wcześniej zadałam pytanie, które mogło pozostać retoryczne.
Hunterze, mówimy właśnie o stypendiach motywacyjnych, które dostaje się ot tak, nie trzeba na nie ani specjalnie zapracować, ani zasłużyć.
Alfi, neulargerze, nimfo - wiecie co, załóżmy sobie skansen, muzeum, albo coś takiego... ;)
Hunterze, mówimy właśnie o stypendiach motywacyjnych, które dostaje się ot tak, nie trzeba na nie ani specjalnie zapracować, ani zasłużyć.
Alfi, neulargerze, nimfo - wiecie co, załóżmy sobie skansen, muzeum, albo coś takiego... ;)
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Nie jestem entuzjastą felietonów Pilipiuka w SFFH (zresztą różnie bywa), ale w ostatnim jest myśl, która tu jak najbardziej pasuje:Cordeliane pisze:
Alfi, neulargerze, nimfo - wiecie co, załóżmy sobie skansen, muzeum, albo coś takiego... ;)
W tej chwili jesteśmy odmieńcami. Reliktem epok, które odeszły. Ale patrząc historycznie, możemy żywić nadzieję, że jesteśmy także forpocztą czasów, ktore nadejdą.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Ilt pisze:"nie jest takie proste" => zdajesz dobrze maturę z matematyki, zapisujesz się na studia matematyczne (czy co tam jeszcze się na to łapie) z programem stypendium unijnego i masz 1k złotych co miesiąc przez pół roku (bo zakładam, że nie zaliczasz semestru).
Sam sobie przeczysz.Ilt pisze:Trzeba być w ścisłej czołówce studentów z najwyższymi wynikami na roku.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Niby gdzie? "Zdajesz dobrze maturę" = "ścisła czołówka najwyższych wyników na roku". Na pierwszym roku wyniki to wyniki punktowe z rekrutacji, czyli wyniki matur, konkursów i co tam jeszcze sobie uczelnie liczą.
No chyba, że zdanie matury z wynikami bliskimi setki jest tak łatwe, że wszyscy to robią bez żadnego wysiłku.
No chyba, że zdanie matury z wynikami bliskimi setki jest tak łatwe, że wszyscy to robią bez żadnego wysiłku.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Ależ przegada, bo trudno dyskutować z kimś, kto nie dostrzega, że jego kolejne posty nie trzymają się kupy (najpierw było że stypendia można brać "lekką ręką", potem że wystarczy "dobrze zdać maturę", teraz się dowiadujemy że jednak nie "dobrze", tylko z "wynikami bliskimi setki", i że w gruncie rzeczy to dla elit).
I nic z tego nie zmienia istoty poruszanego problemu - tym bardziej, jeśli dany rodzaj stypendium jest tylko dla ścisłej czołówki osób na danych studiach (nie dla wszystkich), a ktoś idzie na te studia wyłącznie po to, by brać pieniądze - to jeszcze gorzej, bo tym samym odbiera je kolejnej osobie z listy. Pasożytnictwo i kombinatorstwo czystej wody.
Jak dla mnie EOT.
I nic z tego nie zmienia istoty poruszanego problemu - tym bardziej, jeśli dany rodzaj stypendium jest tylko dla ścisłej czołówki osób na danych studiach (nie dla wszystkich), a ktoś idzie na te studia wyłącznie po to, by brać pieniądze - to jeszcze gorzej, bo tym samym odbiera je kolejnej osobie z listy. Pasożytnictwo i kombinatorstwo czystej wody.
Jak dla mnie EOT.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Ale przecież to jest to samo. Dla mnie jest to lekką ręką, a dobre wyniki z matury te te bliskie setki. Inne są średnie lub słabe.Cordeliane pisze:Ależ przegada, bo trudno dyskutować z kimś, kto nie dostrzega, że jego kolejne posty nie trzymają się kupy (najpierw było że stypendia można brać "lekką ręką", potem że wystarczy "dobrze zdać maturę", teraz się dowiadujemy że jednak nie "dobrze", tylko z "wynikami bliskimi setki", i że w gruncie rzeczy to dla elit).
I nic z tego nie zmienia istoty poruszanego problemu - tym bardziej, jeśli dany rodzaj stypendium jest tylko dla ścisłej czołówki osób na danych studiach (nie dla wszystkich), a ktoś idzie na te studia wyłącznie po to, by brać pieniądze - to jeszcze gorzej, bo tym samym odbiera je kolejnej osobie z listy. Pasożytnictwo i kombinatorstwo czystej wody.
Jak dla mnie EOT.
Masz inaczej? A to przepraszam, mea culpa.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03