Alfi pisze:pewien osobnik, skądinąd niezbyt aktywny sieciowo, pochwalił mój tekst i zaraz potem dostał solidną porcję inwektyw na pw (nieważne gdzie, to był rok 2010, dawne czasy).
Tak, to bardzo "nasze" zachowanie. :)
Niedawno ukazał się ciekawy wywiad (pewnie już niektórzy dotarli) i w nim jest zawarta taka oto myśl:
"Negatywna widownia jest specyfiką polskiego rynku. W Ameryce, jak widz czegoś nie lubi, klika i nie wraca. Nie naprawia świata, pisząc, że autor jest głupi, a tekst jest do bani. W Polsce ludzie ciągle spalają się w tym, choć i to zjawisko zanika, bo widz zaczyna coraz bardziej cenić swój czas. No i dlatego, że ma coraz częściej jakąś alternatywę."
Chciałbym mieć optymizm M.M.K., że w Polsce to zjawisko zanika, chociaż...? Pisałeś,
Alfi, o zamierzchłych czasach, więc kto wie? Może już jest lepiej...? ;)
A oto link do całego (interesującego, moim zdaniem) wywiadu:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... omosc.html