Nigdzie nie napisałam, że niepoprawność językowa. :P
Ale tekst napisany, jak chce Eco właśnie, żyje poza nadawcą (w tym przypadku - poza mną), więc cofać się nie będę.
Owszem, język - zwłaszcza ten w mowie - jest nadmiarowy i nadopisowy, ma to doprecyzować przekaz mniej lub bardziej, zawęzić odbiór, spełnić funkcję ekspresyjną i fatyczną wypowiedzi. Nie mam co do tego wątpliwości i nie zamierzam się z tym sprzeczać.
Co do kwestii "okres czasu" jednak zdałabym się na
polskich językoznawców - z racji oczywistych kompetencji.
Chciałam jednak zauważyć, że istnieje styl (style), który przyjmuje się z przyjemnością, postrzega jako piękny lub fajny, ładny, sprawny etc. Bywa też, że stylu wypowiedzenia nie dostrzega się wcale (poza tą częścią, która jest informacyjna, rzecz jasna).
Zdarza się również, że widzi się styl po prostu brzydki, kulawy, nieudolny - betonowy.
Oczywiście, to kwestia indywidualna - jak chce Eco, każdy odbiór jest niepowtarzalny.
Napisałam, że wobec dzieła mam pewne (niewygórowane) oczekiwania językowe - że będzie świadectwem wyższych niż przeciętne kompetencji językowych. I zgodnie z teorią Eco, oceniam te kompetencje na podstawie własnych. :P