Raduj się kto może
Moderator: RedAktorzy
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Gratulacje, ja za to skompletowałam piekną kolekcję siniaków! Co w sumie jest powodem do dumy, bo nie spadłam, wysiedziałam te barany i podrygi choć kosztem posiniaczonych kolan, ud i części bardziej intymnych.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Siekierka
- Pćma
- Posty: 223
- Rejestracja: pn, 22 kwie 2013 18:38
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Wierzchowiec dopiero do siodła przyzwyczajany, czy z natury narowisty?
Każdego dnia głupieję do reszty, ale i tak nie dogonię społeczeństwa
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Młody, po prostu młody; a młodość, brak doświadczenia i traktor z naczepą wiozący bale z sianokiszonką z których to folia radośnie łopotała na wietrze to dla Harusia było za wiele. Ja, dodajmy, pojechałam sobie bez siodła, na samym pasie woltyżerskim, i ten pas właśnie pozostawił mi urocze pamiątki.
klik
edit: zdjęcie
klik
edit: zdjęcie
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Siekierka
- Pćma
- Posty: 223
- Rejestracja: pn, 22 kwie 2013 18:38
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Wiem, jak wygląda taki pas :) Całą swoją młodość spędziłam w siodle :) Niestety kontuzje nie pozwalają mi kontynuować jeździectwa :/
Każdego dnia głupieję do reszty, ale i tak nie dogonię społeczeństwa
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
To w siodle, czy na pasie? :P
Mnie kontuzje najwyżej... przeszkadzają :D Chyba tylko paraliż mógłby mnie powstrzymać przed dręczeniem moich hohoni :D A przy okazji, duży Hohoń już zdrów i z powrotem w treningach. I to też jest git.
Mnie kontuzje najwyżej... przeszkadzają :D Chyba tylko paraliż mógłby mnie powstrzymać przed dręczeniem moich hohoni :D A przy okazji, duży Hohoń już zdrów i z powrotem w treningach. I to też jest git.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Siekierka
- Pćma
- Posty: 223
- Rejestracja: pn, 22 kwie 2013 18:38
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
W siodle, na końskim grzbiecie... Czasem też po końskimi kopytami :) Cieszę się, że duży Hohoń zdrów :)
Każdego dnia głupieję do reszty, ale i tak nie dogonię społeczeństwa
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
Raduj się kto może
O, to było tylko zdjecie pasa (konia i innych rzeczy jeszcze), a ja myślałam, że Hundzia wrzuciła zdjęcie swoich poobijanych częsci intymnych ;)
42
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Raduj się kto może
Wy tu o koniach i rzędach, a ja na własne oczy widziałam, jak się włamać do mieszkania. :)))
Na moich oczach, przed chwilą dosłownie, dziś około północy, przyszedł fachowiec, przytargał dwie skrzynki pełne narzędzi, po czym trzy zamki wyrżnął.
Najpierw próbował wiertarką z wytrychami (nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, ale teraz już wiem), a potem, ponieważ zamki nie ustąpiły, wziął większą wiertarę i odpowiednio grubsze wiertła... W pół godziny się uwinął, choć łatwo nie było, za to hałaśliwie. Jeden zamek wyrżnął taką śmieszną tulejką - tulipankiem.
Było super!
Znaczy, sąsiad klucze do mieszkania zgubił. Komórki nie miał. Więc z MonŻonem zadzwoniliśmy i wynajęliśmy profesjonalnego włamywacza. Znaczy, ślusarza. I on, ten ślusarz, na naszych oczętach zainteresowanych (a jakże!) się włamał.
Sąsiada szczęśliwie zapakowaliśmy do mieszkania, podsłuchaliśmy, czy się od środka zamknął jak należy, po czym zadowoleni wróciliśmy do domu i zapodaliśmy SMJ, że dostarczymy jej zapasowe klucze. A sąsiad, jak mamy nadzieję, dotarł do łóżka... :D
Na moich oczach, przed chwilą dosłownie, dziś około północy, przyszedł fachowiec, przytargał dwie skrzynki pełne narzędzi, po czym trzy zamki wyrżnął.
Najpierw próbował wiertarką z wytrychami (nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, ale teraz już wiem), a potem, ponieważ zamki nie ustąpiły, wziął większą wiertarę i odpowiednio grubsze wiertła... W pół godziny się uwinął, choć łatwo nie było, za to hałaśliwie. Jeden zamek wyrżnął taką śmieszną tulejką - tulipankiem.
Było super!
Znaczy, sąsiad klucze do mieszkania zgubił. Komórki nie miał. Więc z MonŻonem zadzwoniliśmy i wynajęliśmy profesjonalnego włamywacza. Znaczy, ślusarza. I on, ten ślusarz, na naszych oczętach zainteresowanych (a jakże!) się włamał.
Sąsiada szczęśliwie zapakowaliśmy do mieszkania, podsłuchaliśmy, czy się od środka zamknął jak należy, po czym zadowoleni wróciliśmy do domu i zapodaliśmy SMJ, że dostarczymy jej zapasowe klucze. A sąsiad, jak mamy nadzieję, dotarł do łóżka... :D
So many wankers - so little time...
- Beata
- Stalker
- Posty: 1814
- Rejestracja: wt, 10 wrz 2013 10:33
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
Ha! Storczyki, które latem znalazłszy w śmietniku, przytargałam do domu, demonstracyjnie z nimi defilując przed oknami wszystkich sąsiadów*nie w celu marketingowym, a z powodów technicznych - nawet gdybym chciała ukryć łup i siebie, dyskretnie przemykając pod ścianą, nie mam absolutnie nawet cienia szansy, architekt przewidział wszystko ;), właśnie wypuszczają pędy kwiatowe.
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Karl Popper
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
Raduj się kto może
Od póltora roku jestem wegetarianką i to dosyć restrykcyjną (nie jestem jednak weganką, bo jem jogurty, śmietanę i serek wiejski), a z uwagi na to, że z zawodu jestem badaczką (dowody, dowody i jeszcze raz dowody, a nie powielane plotki), zaciekawiło mnie, jak moje nawyki żywieniowe wpływają na stan biochemiczny mojego organizmu. Zrobiłam badania krwi i kilka dni temu odebrałam wyniki. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu niemal wszystkie wyniki są idealne, za wyjątkiem poziomu witaminy D, ale na jej niedobór cierpi większa część populacji Norwegii (więc to się nie liczy). Raduję się więc, obalając kolejny mit! :)
42
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Raduj się kto może
No to nic tylko powiedzieć: Na zdrowie!
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Raduj się kto może
A czy to prawda, że aktualnie trwają prace nad wegetariańską wieprzowiną? Bo koszerna, o ile wiem, już jest.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Mara
- Stalker
- Posty: 1888
- Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 12:31
Raduj się kto może
Alfi, nie mam pojęcia. Jak mam ochotę na hot doga, to szamam sojową parówkę w bułce, polaną ekologicznym keczupem i z dodatkiem domowej kapusty kiszonej :) Jest pyszna i nikt nie zginął przy jej produkcji (a przynajmniej taką mam nadzieję ;) ).
42
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Raduj się kto może
Też mi nowina. Parówki z natury rzeczy są co najmniej w 90% wegetariańskie, podobnie zresztą jak niektóre szynki i polędwice.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.