Niemożliwe, Kaj zrobił błąd! :]kaj pisze:na prawdę.
Teraz widziałem już wszystko :-D
Przepraszam za offtop...
Moderator: RedAktorzy
O choroba! Lokje, jeśli myślimy o tej samej pannie Wodzińskiej (Marii zresztą), to niewiele brakowało, żebyś miała wieszcza w rodzinie :-)))lokje pisze:Wodzińscy, z tych co to do ich córki kwiat młodzieży romantycznej cholewki smolił. w sumie nie wiem czemu bo panna mało ładna/mądra była a też dla 'lepszych, zamożniejszych' trzymana
ooo, to wiesz o tym? Jula masz na myśli? za biedny był, jej mamusia chciała kogoś bez idei, za to z majątkiem.Harna pisze:O choroba! Lokje, jeśli myślimy o tej samej pannie Wodzińskiej (Marii zresztą), to niewiele brakowało, żebyś miała wieszcza w rodzinie :-)))lokje pisze:Wodzińscy, z tych co to do ich córki kwiat młodzieży romantycznej cholewki smolił. w sumie nie wiem czemu bo panna mało ładna/mądra była a też dla 'lepszych, zamożniejszych' trzymana
Nie przewidziała, że Julek z sukcesami dużymi będzie grał na paryskiej giełdzie. Herbowi nigdy nie rozumieli i nie doceniali możliwości kapitalizmu:-).lokje pisze: Jula masz na myśli? za biedny był, jej mamusia chciała kogoś bez idei, za to z majątkiem.
Jul też był herbowy :-) Herbu Leliwa. Zapobiegliwy tatuś zostawił mu kawał grosza i Jul do końca życia miał wypłacaną pensyjkę. Nie musiał więc pracować, mógł pisać i wydawać własnym nakładem, a że z powodzeniem grał na giełdzie... Cóż, umiał się ustawić ;-) A Adaś chodził obdarty i żarł kartofle. Hihihihihihihiii...Alfi pisze:Nie przewidziała, że Julek z sukcesami dużymi będzie grał na paryskiej giełdzie. Herbowi nigdy nie rozumieli i nie doceniali możliwości kapitalizmu:-).
Umysłową! Profesor, najpierw u Czackiego, a potem w Wilnie :-) Ynteligęt, znaczy, w dodatku poeta. Salusia byle kim się potem nie pocieszała, Becu też z najwyższej półki.Alfi pisze:Ale tatuś przez całe lata pracą najemną się parał, ujmę klejnotowi przynosząc.Harna pisze: Jul też był herbowy :-) Herbu Leliwa.
Ech, jaka tam najwyższa półka... Najwyższa półka to był xiążę Radziwiłł. A ynteligęt to był taki sam gryzipiórek jak ekonom w folwarku, z tą tylko różnicą, że ekonom się pożyteczną robotą zajmował, a nie takimi tam... Gdyby chociaż adwokat jaki, jurysta tęgi, w procesie o gruszę na miedzy wielce użyteczny...Harna pisze: Umysłową! Profesor, najpierw u Czackiego, a potem w Wilnie :-) Ynteligęt, znaczy, w dodatku poeta. Salusia byle kim się potem nie pocieszała, Becu też z najwyższej półki.
Profesor uniwersytecki i jeden z najznamienitszych lekarzy wileńskich. Aż tak źle nie było... Lepsze to niż zubożały szlachciura rodem z Nowogródka czy inszej Psiej Wólki.Alfi pisze:Ech, jaka tam najwyższa półka...
Co to znaczy "szlachciura"? Szlachciurą to można być dla xięcia Radziwiłła. A wśród równych sobie, bene natos et possessionatos*, to się szlachcicem było. Medycyna zaś to dla łyków zajęcie, znaczy się dla mieszczan, ci zaś plebsem są i kwita. Pisał o tem imć Głowacki Aleksander:Harna pisze: Lepsze to niż zubożały szlachciura rodem z Nowogródka czy inszej Psiej Wólki.