F 50+7
Moderator: RedAktorzy
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Napisałam przedwczoraj na uczelni takiego ładnego posta i mi się wziął, wciął i nie dodał, cham niemyty ;/
To powtórzę:
Moi muzakowie - ładne, przyjemne opowiadanie, dobrze napisane.
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu - stylizacja mi nie zgrzytała. Też ciekawy tekst i można było się pośmiać :)
Crackowi szydercy - po tekście Agrafka, to była niezła zmiana klimatu. Dobre, mroczne opowiadanie, a wspomnienia bohatera, uważam, za najlepsze z całego tekstu. Jedno mi zgrzytło: skąd chłopiec miał komórkę? Bo ja to sobie wyobraziłam, że jego dom to taka menelownia, ojciec ćpun, matka chleje... To skąd chłopiec miał komórkę? Chyba, że ojcu zakosił, ale to już by w ogóle zgrzytało.
Albo coś przeoczyłam przy czytaniu ;)
To powtórzę:
Moi muzakowie - ładne, przyjemne opowiadanie, dobrze napisane.
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu - stylizacja mi nie zgrzytała. Też ciekawy tekst i można było się pośmiać :)
Crackowi szydercy - po tekście Agrafka, to była niezła zmiana klimatu. Dobre, mroczne opowiadanie, a wspomnienia bohatera, uważam, za najlepsze z całego tekstu. Jedno mi zgrzytło: skąd chłopiec miał komórkę? Bo ja to sobie wyobraziłam, że jego dom to taka menelownia, ojciec ćpun, matka chleje... To skąd chłopiec miał komórkę? Chyba, że ojcu zakosił, ale to już by w ogóle zgrzytało.
Albo coś przeoczyłam przy czytaniu ;)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- niewiem
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 319
- Rejestracja: wt, 27 gru 2005 14:13
No to przykład pierwszy z brzegu:Hitokiri pisze: Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu - stylizacja mi nie zgrzytała.
"– Wy mi tu nie widziwiojcie, psubraty! – zeźlił się ten wielki. – Bo jakby Harnaś kciał, toby wam jesce gnaty połamał, o!"
W tym zdaniu mamy "kciał". Kilka linijek niżej:
"– A bo to ilu was zdybali, jakeście do baby sli? A ilu się za zbójnikowanie wzieło, bo chciało babie korale kupić, a?"
Może powinno być "kciało"? A może nawet "kcioło", "kcioł", podobnie jak "jo" zamiast "ja", "wos" zamiast "was", "proł" zamiast "prał", "znom" zamiast "znam" itd.? Dla mnie "Ja ci dam" brzmi tutaj nienaturalnie, bardziej na miejscu byłoby "jo ci dom".
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Moi muzakowie - zabawne, lekkie opowiadanie. Na spory plus.
Dziewczynka w różowym pokoju - wspaniały klimat. Czytało się przyjemnie. Warszatowa węzłowatość niestety się odbiła - mogłoby być trochę dłuższe. Tylko to na ościerz otwrte zakończenie, których fanem nie jestem :-i
Crackowi szydercy - mroczna histroria. DejaVu ładnie wkomponowane. Opowiadanie z tych poważniejszych. Niezłe, naprawdę coś.
Dziewczynka w różowym pokoju - wspaniały klimat. Czytało się przyjemnie. Warszatowa węzłowatość niestety się odbiła - mogłoby być trochę dłuższe. Tylko to na ościerz otwrte zakończenie, których fanem nie jestem :-i
Crackowi szydercy - mroczna histroria. DejaVu ładnie wkomponowane. Opowiadanie z tych poważniejszych. Niezłe, naprawdę coś.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- karakachanow
- Pćma
- Posty: 227
- Rejestracja: ndz, 14 sty 2007 11:23
Moi muzakowie - klimat autoironii miły, b. miły.
Dziewczynka w różowym pokoju - miodzio! Miodzio kontrapunkt, miodzio klimat, miodzio wykonanie!
Crackowi szydercy - sorry, przez cały tekst przebija fakt, że autor prawdopodobnie ani nie miał cracka w ustach, ani nie był terapeutą, za to mnóstwo czytał.
Dziewczynka w różowym pokoju - miodzio! Miodzio kontrapunkt, miodzio klimat, miodzio wykonanie!
Crackowi szydercy - sorry, przez cały tekst przebija fakt, że autor prawdopodobnie ani nie miał cracka w ustach, ani nie był terapeutą, za to mnóstwo czytał.
Paupera lingua latina, ultimum refugium habet in Riga.
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Owszem, cracka w ustach nie miałem :). Nie wiem tylko, czy według Ciebie to dobrze, czy źle? ;)karakachanow pisze:Crackowi szydercy - sorry, przez cały tekst przebija fakt, że autor prawdopodobnie ani nie miał cracka w ustach, ani nie był terapeutą, za to mnóstwo czytał.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że poszperałem dosyć sporo po sieci, w literaturze medycznej i popytałem ludzi, którzy crack zażywają (znam takich kilku), więc sądzę, że lekcję odrobiłem :). No, ale nikt nie broni Ci mieć odmienne zdanie, w każdym razie nie o sam crack w opowiadaniu chodzi :)
No i dziękuję za wszelkie uwagi i komentarze :)
EDITH:
Zapomniałbym... Hitokiri, rzecz dzieje się współcześnie, a w dzisiejszych czasach mieć komórkę to żaden problem nawet dla dosyć biednych ludzi. Tym się kierowałem. A skąd on wziął koma? Ja nie wiem, musisz jego spytać ;)
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu -- No, agrafku, moje gratulacje! Rozbawiło mnie opowiadanie, że ho, ho! Lekkie, miłe i przyjemne. Bez zadęcia, z dużą dawką przedniego humoru. Poprzednich nie czytałam, gapa ze mnie, że hej! Nadrobię w bliżej nieokreślonej przyszłości. Zastrzeżeń nie mam. O stylizacji wspomniano wcześniej. Ogólnie dobre jest, hej!
----------------------------------------------------------------------------------
EDITED:
Galeria frapująca. Mroczna i mocna. Szkoda, że mocno trzeba wytężyc wzrok, żeby odcyfrowac zdania z pierwszego obrazka. A może to moje stare oczy zawodzą...?
----------------------------------------------------------------------------------
EDITED:
Galeria frapująca. Mroczna i mocna. Szkoda, że mocno trzeba wytężyc wzrok, żeby odcyfrowac zdania z pierwszego obrazka. A może to moje stare oczy zawodzą...?
Ostatnio zmieniony pt, 16 mar 2007 19:20 przez Yuki, łącznie zmieniany 1 raz.
There's some questions got answers and some haven't
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
Crakowi Szubrawcy (tak, wiem, tytuł jest inny, ale pięknie to brzmi ;) )
Jaaacie, Rheged, ale żeś fajny tekst wysmażył :D Jest klimat, emocje - miodzio!
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu
Godny kontynuator poprzednich. A tak z ciekawości pytam - ile jeszcze odcinków?
Moi Muzakowie
Niezłe. I tylko tyle.
Tekst Szczurki zostawię sobie na deser :PP
Jaaacie, Rheged, ale żeś fajny tekst wysmażył :D Jest klimat, emocje - miodzio!
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu
Godny kontynuator poprzednich. A tak z ciekawości pytam - ile jeszcze odcinków?
Moi Muzakowie
Niezłe. I tylko tyle.
Tekst Szczurki zostawię sobie na deser :PP
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
- Dehydrogenaza
- Pćma
- Posty: 250
- Rejestracja: wt, 19 wrz 2006 12:44
Na razie przeczytani "Moi muzakowie". I muszę powiedzieć, że autorka miała w tym fragmencie absolutną rację:
Za to "para-nauka" na plus, ale to już w innym wątku...
No, może z wyjątkiem tej jesieni. Reszta się zgadza. Niestety.Pochmurny jesienny wieczór smętnie zaglądał przez okno. Nudno... Czego by nie mówić, nudno.
Za to "para-nauka" na plus, ale to już w innym wątku...
- Dehydrogenaza
- Pćma
- Posty: 250
- Rejestracja: wt, 19 wrz 2006 12:44
Przeczytane (a właściwie to nawet nie) dwa kolejne opowiadania:
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu - przeczytałem tylko 1. rozdział. Może i byłoby fajnie, zabawnie, lekko i z fantazją, gdyby nie dialogi. Przy niemal każdej kwestii miałem wrażenie, jakby autor się jąkał. I nie chodzi o to, że nie umiem/nie lubię czytać gwary. Bardziej o to, że w "Prawdziwej opowieści (...)" gwara brzmi sztucznie.
Dziewczynka w różowym pokoju - sehr gut. Nastrojowe, sprawnie napisane. Po prostu dobre. Montserrat, to chyba Twój debiut (nie licząc for internetowych)? Jeśli tak, to bardzo udany. Zresztą, odkąd przeczytałem to Twoje opowiadanie o dżinie i dziewczynce, która chciała być najlepsza na podwórku, wiedziałem, że tak będzie.
Czekają na mnie jeszcze "Crackowi szydercy".
Prawdziwa opowieść o prawdziwym Harnasiu - przeczytałem tylko 1. rozdział. Może i byłoby fajnie, zabawnie, lekko i z fantazją, gdyby nie dialogi. Przy niemal każdej kwestii miałem wrażenie, jakby autor się jąkał. I nie chodzi o to, że nie umiem/nie lubię czytać gwary. Bardziej o to, że w "Prawdziwej opowieści (...)" gwara brzmi sztucznie.
Dziewczynka w różowym pokoju - sehr gut. Nastrojowe, sprawnie napisane. Po prostu dobre. Montserrat, to chyba Twój debiut (nie licząc for internetowych)? Jeśli tak, to bardzo udany. Zresztą, odkąd przeczytałem to Twoje opowiadanie o dżinie i dziewczynce, która chciała być najlepsza na podwórku, wiedziałem, że tak będzie.
Czekają na mnie jeszcze "Crackowi szydercy".