Žambochowi Łowcy by Hundzia

tu możemy docenić mistrzostwo Recenzentów.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Žambochowi Łowcy by Hundzia

Post autor: Kruger »

Bardzo trafna recenzja.

A książka - bardzo przyzwoite i wciągające czytadło. Dodam jedną prywatną konluzję - może to nie był wielki wysiłek, ale duży plus dla Mirka, że nie sięgnął po najbardziej znane i oklepane przykłady największych roślino- i mięsożerców dinozaurzanych (czyli bronto- i tyranozaury) ale po mniej znane, żyjące w innym okresie i większe: argentynozaury i gigantozaury.
Bardzo plastycznie napisane. Niemal czułem ból mięśni od myśliwskich armat używanych przez powieściowych łowców.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Re: Žambochowi Łowcy by Hundzia

Post autor: hundzia »

Zdecydowanie sięgnę po kolejny tom. Z czystej ciekawości, czy Autor nie spartoli tak ładnie pączkującego pomysłu.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Re: Žambochowi Łowcy by Hundzia

Post autor: Kruger »

Ja też sięgnę.
Choć przyznam szczerze, dla mnie to jest super pomysł na samotną powieść, historia się zamyka i do widzenia. Ta końcówka, dość nieoczekiwana, niezbyt mi pasuje, po prostu się nie podoba, choć jest to pomysł konsekwentnie wyprowadzony z wcześniejszych wydarzeń.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Re: Žambochowi Łowcy by Hundzia

Post autor: hundzia »

No właśnie ta końcówka psuje mi cały pomysł, mnie osobiście zmarnowała taką jatkowo-przygodową lekturę.
Wrócili i było fajnie, nie wszyscy, szkoda mi było szczególnie Grimkowa i Palfreya, chciałam, by tak interesujące postacie miały jeszcze jakiś wkład w historię.
Ale cóż, Autor zakatrupił, kogo miał zakatrupić i dopisał epilog, bez którego książka mogłaby się wspaniale obejść. W związku z tym czekam, jak zamierza teraz połączyć dyndające, luźne wątki.
edit: Faktycznie, groźba, albo obietnica, bo albo wpadnie na coś wspaniołotwórczego i pociągnie opowieść w nieoczekiwanym kierunku, pomasakruje trochę teorie Darwina i Lamarcka, albo zrobi z tego totalną kupę i kaszanę.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

ODPOWIEDZ