Polecac? Odradzac? Sama nie wiem

o filmie, co nietrudno odgadnąć

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
kruk
Mamun
Posty: 104
Rejestracja: pt, 04 wrz 2009 16:37

Post autor: kruk »

Hitokiri pisze: I im dłużej oglądałam ten film, tym bardziej się zastanawiałam: a co jeśli Majowie naprawdę mieli racje? Jeśli naprawdę w 2012 będzie koniec świata? Jeśli mieli racje, to wszyscy umrzemy tak jak pokazali to na filmie i przyjemne to na pewno nie będzie. No i pewny jest też fakt, że do swoich urodzin nie dożyję (zakładając, że Majowie mieli racje). Takie myśli mnie trzymały jeszcze długo po tym jak wyszłam z kina.
Majowie mieli dwa kalendarze: rytualny (tzolk'in) i zwykły (haab).
Pierwszy służył do wyznaczania świąt, za pomocą drugiego zapisywano daty. Ich połączenie dawało okres liczący 52 lata. Jeśli dobrze rozumiem, w 2012 roku oba kalendarze będą wskazywać datę, która kończy jeden taki okres i równocześnie zaczyna następny. No i w sumie to wszystko. Dla Majów dni kończące jakąś epokę, odcinek czasu (rok, dekadę) były feralne, tak jak dla nas 13 dzień miesiąca (naprzykład piątek trzynastego).
Ludzie lubią się bać, no to ktoś zajarzył, że może zrobić świetny interes. Wziął sobie datę z majańskich kalendarzy i skojarzył ją sobie z biblijną apokalipsą. No i gotowy nowy, wspaniały scenariusz filmu katastroficznego.Sami Majowie świat uważali za coś wiecznego, coś co będzie istniało zawsze. W ich mitologii nie występowało pojęcie "końca świata". O ile mi wiadomo. Oni bali się wojen, klęsk żywiołowych, głodu czyli rzeczy "przyziemnych" .


Edit--dodałem spacje i poprawiłem błędy.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5630
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

kruk pisze:Edit--dodałem spacje i poprawiłem blędy.
Nie wszystkie...
FTSL i MSPANC :P
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

kruk
Mamun
Posty: 104
Rejestracja: pt, 04 wrz 2009 16:37

Post autor: kruk »

A to przepraszam.

Awatar użytkownika
Zanthia
Alchemik
Posty: 1702
Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
Płeć: Kobieta

Post autor: Zanthia »

Hito, czas się bać. Bo pamiętam, jak koniec świata wróżyli w 1999 (sylwester oraz 9.9.1999), 2000, przy okazji każdego większego zamachu terrorystycznego. I jakoś przechodziło bez echa.

Wniosek?

Teraz dostaniemy i ten, i zaległe!!!
It's me - the man your man could smell like.

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Ale po pierwszym końcu świata będzie nam już chyba wszystko jedno?
FTSL

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Przeżyliśmy sporo końców świata, w larach 1999 - 2001 było ich ze sześć.

Majowie mieli akurat końce świata i to liczne i dobrze zgadzające się z teoriami zwolenników 2012. U nich co jakiś czas następowała katastrofa która eliminowała jakiś gatunek inteligentny i robiła miejsce kolejnemu. Jesteśmy którymś tam światem, poprzedni zaś został zniszczony przez wielką powódź. Czyli wszystko się zgadza, będzie kolejna katastrofa a po nas przyjdą karaluchy, szczury czy co kto woli.

e: zdanie nie z tego posta co trzeba się trafiło, wyrżnięte.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2078
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

Albiorix pisze:Przeżyliśmy sporo końców świata, w larach 1999 - 2001 było ich ze sześć.
He, ja nawet przeżyłem koniec swiata "7.07.1977", kiedy cztery kosy miały skosić swiat.
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
e Eridani
Mamun
Posty: 167
Rejestracja: pn, 21 wrz 2009 11:38

Post autor: e Eridani »

kruk pisze: Majowie mieli dwa kalendarze: rytualny (tzolk'in) i zwykły (haab). Pierwszy służył do wyznaczania świąt, za pomocą drugiego zapisywano daty. Ich połączenie dawało okres liczący 52 lata. Jeśli dobrze rozumiem, w 2012 roku oba kalendarze będą wskazywać datę, która kończy jeden taki okres i równocześnie zaczyna następny. No i w sumie to wszystko. Dla Majów dni kończące jakąś epokę, odcinek czasu (rok, dekadę) były feralne, tak jak dla nas 13 dzień miesiąca (na przykład piątek trzynastego).
To nie do końca tak. Połączenie kalendarza Tzolk'in i Haab wyznacza 52 letnie cykle. Koniec każdego takiego cyklu był szczególne ważny pod względem rytualnym - i był niebezpieczny, a nie feralny. Feralne to było 5 dni dodawanych po 18 20-dniowych miesiącach składających się na rok w kalendarzu Haab, kiedy to nie zawierało się żadnych transakcji, nie wyruszało na wojnę etc. (Nic nie wiem o tym, żeby końce dekad były dla Majów jakoś szczególne ważne, system dziesiętny to u nas.)

Natomiast nieszczęsny rok 2012 jest związany z tzw. Długą Rachubą, czyli liczeniem czasu od pewnej daty uznanej za zerową. Z tym, że Długa Rachuba, zgodnie z wyobrażeniami Majów o naturze czasu, także ma charakter cykliczny (i są to dłuuuugie cykle - z pewnością Majowie pod koniec takiego cyklu urządziliby naprawdę duuuużą religijną imprezę).

Czyli 21.12.2012 to po prostu data kończąca taki cykl i rozpoczynająca następny. Albo i nie, bo korelacja kalendarzy Majów i kalendarzy europejskich jest kwestią problematyczną ;)
Albiorix pisze: Majowie mieli akurat końce świata i to liczne i dobrze zgadzające się z teoriami zwolenników 2012. U nich co jakiś czas następowała katastrofa która eliminowała jakiś gatunek inteligentny i robiła miejsce kolejnemu. Jesteśmy którymś tam światem, poprzedni zaś został zniszczony przez wielką powódź. Czyli wszystko się zgadza, będzie kolejna katastrofa a po nas przyjdą karaluchy, szczury czy co kto woli.
Wg mitologii Majów nasz świat jest tzw. Piątym Słońcem. A każdy kolejny koniec świata zmiatał z powierzchni ziemi jeden rodzaj ludzi i bogowie zastępowali go następnym. Zagrożenie końcem świata było dokładnie raz na 52 lata, czyli po zakończeniu połączonego cyklu kalendarza zwykłego i rytualnego. Zwolennicy teorii spiskowych połączyli mitologiczną opowieść o powstaniu świata z Długą Rachubą i voila!

Edit: dodałam odpowiedź na post Albiorixa
I want to be an idealist, but I just Kant.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Zostawiajac końce świata w spokoju przejdę do dwu filmów, które niedawno - nie po raz pierwszy- obejrzałem, i które dokładnie pasują do tego topicu.

Pierwszy to "Blade - wieczny łowca". Atuty: charyzmatyczny bohater, dobre tempo, trochę doklejonych do właściwej akcji (i śmiem sądzic - ciekawszych od niej) wątków wspomnieniowych i prawie-psychologicznych (świetni bohaterowie drugoplanowi - Whistlerem i ta dziewczyna), ciekawy - acz ledwo co zarysowany - obraz wampirzego świata. Do tego dochodzi pewne podobieństwo do "Nieśmiertelnego".
Wady? Trochę za dużo rozrywki bez sensów dodanych -ogląda się te walki jak teledysk. (No i wampiry giną jakoś nieprzekonująco, chyba po to by film nadawał się dla młodszego widza). Odklejenie warstwy "kopanej" od szczątkowej fabuły (w sumie mogłyby funkcjonować bez siebie, ich powiązanie jest pretekstowe). Skopany finał (zwł. przemiana szwarccharaktera). Brak jednolitej koncepcji wampiryzmu (najpierw słyszymy o mutacji,potem widzimy magię).
Nie jest to film ambitny, ani nawet szczególnie przemyślany, ale ma w sobie coś, co spowodowało, że chętnie doń wróciłem, by po raz kolejny pozżymać się widząc jego wady.


Drugi - budzący nawet bardziej ambiwalentne uczucia film to "Godzilla: Ostatnia wojna". W intencji wielkie zamknięcie słynnego cyklu.
Wada podstawowa - pierwsza umiejąca jeszcze wstrząsnąć widzem "Godzilla" to to nie jest i twórcy mając świadomość jak bardzo poszły do przodu zarówno sztuka filmowa, jak i jej strona techniczna (F/X) nawet nie podejmują próby zmierzenia się z legendą. Na starcie stawiają na pastisz. Zważywszy na to, że dysponują możliwosciami technicznymi na miarę serialu o Power Rangers - trafna decyzja. Fabuła? Kosmici atakują Ziemię zjednoczonymi siłąmi przejętych przez siebie pod kontrolę potworów. Przeciw nim występuje doborowa jednostka specjalna, Godzilla, jego (w końcu Godzilla to rodzaj męski) zabawny, acz całkiem rozgarnięty potomek - Minilla i (czy wspominałem, że uwielbiam te ćmy?) Mothra. Okraszone to wszystko lepszymi i gorszymi żartami i aluzjami. Na Ziemi pojawiło się pokolenie mutantów, które w końcu dogadało się jakoś z ludzkością (główny człowieczy bohater jest mutantem walczącym w obronie ludzkosci). Bohaterowie noszą czarne skórzane płaszcze i toczą walki a'la "Matrix". Atak na statek kosmitów b. przypomina zniszczenie Gwiazdy Śmierci, ale i finalną walkę z "Mrocznego widma". Itd. itp. Dla miłośników walk wielkich potworów (a dla kogo niby jest ten film?) przygotowano całe mnóstwo efektownych pojedynków (raduje się serce gdy widzimy jak Godzilla w parę sekund rozkłada emmerichową Zillę; walcząca z oddaniem do końca Mothra wzrusza jak zwykle). Zaś jeśli chodzi o wątek "ludzki" - show kradnie kickbokser i wrestler Don Frye w roli kapitana Gordona postaci jakby wyjętej żywcem z filmów Raimiego... czy Tarantino.
Film niemożebnie głupi, ale już w momencie powstawania skazany na kultowość. Polecam miłośnikom kaiju movies i smakoszom campu. Wszyscy inni wzruszywszy ramionami zrezygnują z oglądania już po paru minutach.
Choć scenę rozkładania Zilli powinni zobaczyć wszyscy.

Edit był. Dwukrotny.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
maniak82
Sepulka
Posty: 88
Rejestracja: śr, 28 paź 2009 15:02

Post autor: maniak82 »

Infestation - jak w pysk trzasł pasuje do tego wątku idealnie.

Film jest ewidentnie horrorem klasy "b". Jako taki posiada fabułę skleconą na kolanie ( acz spójną), efekty nie najwyższych lotów i takąż grę aktorów. Nie jest ani szczególnie śmieszny (sklasyfikowany jest również jako komedia), ani szczególnie straszny.

Jednak ogląda się go całkiem przyjemnie, efekty zadowalają, a gra aktorów jak na film kasy "b" wybija się nawet ponad przeciętną. Nasuwa się też skojarzenie z grindhousowymi produkcjami, co dla mnie jest ewidentną zaletą.

Nie polecę i nie odradzę, ale ja nie uważam tego filmu za totalną stratę czasu.
Napisz mi "sKoNd KlIkAsH i TsHy WyŚleSh mEe SwOjOm FoTkEł" a powiem ci kim jesteś :)

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Hitokiri pisze:a co jeśli Majowie naprawdę mieli racje? Jeśli naprawdę w 2012 będzie koniec świata?
Tylko dlaczego Majowie nic nie wiedzą o żadnym fizycznym końcu świata? Swoją drogą koniec świata to rozsypanie się planety w pył, a nie rozwalone budynki i pęknięcia w ziemi.
kruk pisze:
Majowie mieli dwa kalendarze: rytualny (tzolk'in) i zwykły (haab).
Pierwszy służył do wyznaczania świąt, za pomocą drugiego zapisywano daty. Ich połączenie dawało okres liczący 52 lata. Jeśli dobrze rozumiem, w 2012 roku oba kalendarze będą wskazywać datę, która kończy jeden taki okres i równocześnie zaczyna następny. No i w sumie to wszystko. Dla Majów dni kończące jakąś epokę, odcinek czasu (rok, dekadę) były feralne, tak jak dla nas 13 dzień miesiąca (naprzykład piątek trzynastego).
Ludzie lubią się bać, no to ktoś zajarzył, że może zrobić świetny interes. Wziął sobie datę z majańskich kalendarzy i skojarzył ją sobie z biblijną apokalipsą. No i gotowy nowy, wspaniały scenariusz filmu katastroficznego.Sami Majowie świat uważali za coś wiecznego, coś co będzie istniało zawsze. W ich mitologii nie występowało pojęcie "końca świata". O ile mi wiadomo. Oni bali się wojen, klęsk żywiołowych, głodu czyli rzeczy "przyziemnych" .

Właśnie występowało jak najbardziej, tyle że "światem" ludy Mezoameryki nazywały pewien odcinek czasu, czyli cykl kalendarzowy (nie pamiętam już jak to jest po majowsku).

Tzolkin to nic innego jak kalendarz powstały po zliczeniu dni przebywania dziecka w kobiecym łonie. A tak w ogóle okres Wielkiego Cyklu ( 13.0.0.0.0 GC, kin 1.872.000, 13 ahau), kończy się nie 21.XII.2012 roku, tylko 28.X.2011... No i oczywiście o dosłownym końcu świata mówią tylko biali - współcześni Majowie drapią się w głowę i nie mają o tym pojęcia.
--------
To i ja napisze coś na temat filmu 2012

SPOILERY PONIŻEJ!!!!

wpis moderatora:
ZGC: A zamiast krzyczeć, można użyć kodowania specjalnego dla spoilerów. Patrz Forumokieta.

[md5]Fabuła. Chyba to dzięki niej film zaliczono go kategorii katastroficznych. Jest to nic innego jak krzyżówka "Dnia Zagłady" z "Tytanikiem" (oba filmy uważam za lepsze od 2012), plus dodane do tego komiczne, niepasujące sceny, jakby usunięte z "Indiany Jonesa" czy "Scooby Doo" (epizod z rosyjskim pilotem i startującym samolotem - umrzeć ze śmiechu można). Wszystkie motywy są oklepane. Obawiałam się, że film zdejmie mi sen z powiek na wiele nocy, lecz nie zrobił na mnie dosłownie ŻADNEGO wrażenia. Reżyser za bardzo skupił się na nudnych scenach, np. odblokowaniu śrub Arki kosztem scen ciekawszych, przez co całość wypadła niezbornie. Dialogi strasznie nieprzemyślane, np. wokół się wali i pali, a mały chłopak, zaraz po przebudzeniu się, pyta się byłego ojca, dlaczego nie lubi adoratora matki, Gordona, sugeruje, że powinni się polubić, a Gordon ginie kilka scen potem. Jaki to ma w ogóle wpływ na fabułę? Albo słowa 7. letniej dziewczynki na końcu, że "nie będzie
już robić w pieluchy"... po tym , jak na jej oczach zginęło tysiące ludzi.

Efekty specjalne. No fajne, ale niedopracowane. Np. scena ze startującym samolotem w parku Yellowstonne: wylatuje on z chmary gęstego dymu i pyłu... ale nie ciągnie za sobą ani odrobiny tego dymu i pyłu. Inny bug: palący się... beton.

Logika i wiedza geofizyczna. To już nie katastrofa, to armagedon... Eksplozja superwulkanu (czyt. bomby atomowej) i czyściutkie niebo 27 dni potem? Przemieszczające się masy wody i stojący ląd??? Skoro przemieszcza się cała skorupa ziemska, to woda nie ma prawa zalewać lądów! Skutek wówczas byłby taki, jaki odczuwamy teraz, kiedy glob robi w ciągu sekundy 30 km po orbicie wokółsłonecznej. W filmie padały liczby dot. podwodnych wybuchów, 8-9 stopni Richtera, których skutkiem mogą być najwyżej tsunami zalewające depresje i kilkaset metrów nabrzeży. Dalej: transport słoni na wolnym powietrzu przez mroźne Himalaje, + do tego dodatkowo ujemna temperatura spowodowana wiatrem górskim. No super po prostu. Często na filmach jest problem z zabieraniem ludzi na pokład śmigłowca, bo przeciążona nawet o kilkadziesiąt kg maszyna po prostu nie jest w stanie wystartować. Tutaj użyto chyba
helikopterów CH-47 Chinook, w których różnica między masą własną a użyteczną wynosi
2 tony... no i czymś takim przewożono przez góry 5 tonowego słonia. Skoro słońce zbombardowało Ziemię masami plazmy, to dlaczego nie ma nic o dotkniętej w pierwszej kolejności atmosferze? Gdzie podziały się zorze polarne, cyklony, trąby i huragany?

Ogólnie film mocno przeciętny. Jakieś 2 miesiące temu w TVN leciała "Lawina", ten
film był już 3x lepszy. Ogólnie obejrzeć można, ale nie należy spodziewać się rewelacji.
[/md5]

cytaty 2

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Nie widzę tego w forumkiecie. I gdzie jest moja recenzja?

Awatar użytkownika
bcr
Dwelf
Posty: 578
Rejestracja: śr, 03 maja 2006 20:02

Post autor: bcr »

Polecam zapoznać się z FAQ.
Odkąd pojawiły się fora internetowe, ściany publicznych toalet są znacznie czystsze.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Ała! Xiri, stara użytkowniczka, a nie wie gdzie szukać, ojojoj.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Zrobiłam dokładnie jak jest w faq i dostałam upomnienie. Dlaczego?
Oto jak może wyglądać ostrzeżenie przed spoilerem, czyli ujawnieniem takiej 'tajemnicy':

UWAGA SPOILER!!!

+ treść spoilera napisana małą czcionką, aby można było pominąć odpowiedni fragment treści posta
Moderator pisze:ZGC: A zamiast krzyczeć, można użyć kodowania specjalnego dla spoilerów. Patrz Forumokieta.
Czyli można użyć albo wykrzykników, albo kodów. Uwaga była więc niepotrzebna :|

poprawione

/ Znam faq i myślałam już, że coś się ostatnio zmieniło.
Ostatnio zmieniony śr, 16 gru 2009 14:35 przez Xiri, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ